Cześć.
Od kilku lat jeżdżę rekreacyjnie na taniej szosie (coś rzędu 1-1,5 tys. zł) dystanse rzędu 60-80km. Chciałbym jednak czegoś co jest nieco wygodniejsze (mniej sportowa pozycja) i pozwala wjechać tam gdzie możliwości szosy się kończą. Nadal większościowy udział trasy (pewnie z 70%) to asfalt. Chciałbym też na tym rowerze wyjeżdżać na kilkudniowe wyprawy z sakwami. Jako że do tej pory wygodnie użytkowało mi się baranka w szosie naturalnym następcą zdaje się gravel.
Modele nad którymi obecnie się zastanawiam:
Kross Esker 2.0 - zarówno wersja MS z karbonowym widelcem jak i na Sorze - która lepiej spełni moje wymagania? https://kacikrower.com/produkty/rower-gravel-kross-esker-2-0-ms/
M-Bike GRV 100 - do tej mi chyba najbliżej mimo braku karbonowego widelca https://ambike.pl/rower-gravel-m-bike-grv-100.html#
Felt Broam 60 - ten z kolei najtańszy, a cena gra u mnie rolę. https://www.centrumrowerowe.pl/rower-gravel-felt-broam-60-pd38835/?v_Id=213572
Budżet 3500 to absolutne maksimum jakie mogę poświęcić na zakup roweru, proszę Was więc o nie podawanie propozycji droższych. Czy w tych pieniądzach gravel do moich zastosowań będzie miał sens? czy lepiej rozejrzeć się za fitnesem mimo braku baranka do którego jestem przyzwyczajony? Wiem że w temacie pojawiło się już kilka wpisów na forum, jednak częściej było to przejście na gravela z mtb, a mnie interesuje rozwiązanie typu road+.
Z góry dzięki!
Waga 87kg
Wzrost 182cm