Skąd taki pomysł? Zatem podpowiedz jak użytkować rower? Opisałem dosyć szczegółowo problem i czy z niego wynika, że winny jest użytkownik? Co do oleju tudzież zabrudzeń. Zacisk i tarcza są suche jak pieprz. Rower stoi w suchym i ciepłym pomieszczeniu. Hamulec prawidłowo działa podczas jazdy nawet w wilgotny dzień. Jest idealnie cichy i ma skuteczność. Wystarczy, że postoi dwa dni, wyje jak głupi podczas pierwszych hamowań. Po chwili się wycisza i tak pozostaje do kolejnej przerwy. Gdzie tu widzisz problem z użytkowaniem? Zaznaczę, że roweru używam do spokojnej, rekreacyjnej jazdy. Nie uprawiam nim sportowych rajdów. Zaczynam podejrzewać tandetną tarczę, która jako jedyna pozostała ze starego kompletu. Może to na niej tworzy się jakiś nalot, który za każdym razem musi się wytrzeć? Może się zeszkliła? Może stare metaliczne klocki ją zniszczyły? Może po prostu jest ona przystosowana do kloców żywicznych, a producent założył metaliczne bo miał to w dupie? Nie mam pojęcia co jest grane ale nie jest to z pewnością normalny objaw. Nadmienię jeszcze, że podczas tego hałasu (wycia, pisku,etc.) siła hamowania jest słabsza. Tutaj ktoś miał dokładnie ten sam objaw, ale nie napisał jaki był finał.