Siemano rowerowi pasjonaci,
na wstepie powiem ze nigdy nie dbalem przesadnie o rower, doraznie smarowalem naped i na tym zazwyczaj konczyla sie zabawa. Po dwoch latach od ostatniego intesywnego sezonu wracam do cisniecia. Rower przestal dwa lata pod dachem na strychu, szosa w karbonie. Niestety zauwazylem, ze poczas jazdy, szczegolnie kiedy pocisne rower potrafi wydawac dzwieki przypominajace skrzypienie drzwi, raczej z okolic suportu, chcialbym to zmienic :).
Pytanie mam o ogolne zasady konserwacji roweru, to znaczy ktore laczenia warto smarowac, a ktorych sie nie powinno, przykladowo czy warto posmarowac kierownice w miejscu laczenia z mostkiem, sztyce, sruby laczace suport z tarcza, wnetrze piasty, wnetrze zebatki w napinaczu, sruby pedalow, miejsce styku suportu z rama lub wnetrze suportu etc. Jakie smary lub zele uzyc do poszczegolnych laczen,
Jak najlatwiej zlokalizowac miejsce ktore nalezy nasmarowac? Jedno miejsce znalazlem, mam sztywne kable i jeden szoruje o rame zaraz pod kierownica. Nakleilem tam na samym poczatku przezroczysta folie zeby uniknac uszkodzen ramy, ale skoro wracam do krecenia km to moze warto byloby naprawic i ten aspekt. Sztywne kable to raczej plus, czy ktos z Was ma pomysl jak zabezpieczyc rame przed szorowaniem przez kabel? Moze jakis dystans.
W temacie tego skrzypienia, to przychodzi mi jeszcze jeden pomysl, troche ponad 100kg mam, czy takie obciazenie nie jest za duze na szose karbonowa?
Pozdro
Ledwo Co