Witam, w końcu po latach przesiadam się ze starej poczciwej Meridy Matts kupionej ponad 20 lat temu…. Na, no właśnie co? Proszę o dobrą radę. Szukam komfortowego górala, który będzie oferował choć trochę komfortu crossa. Dużo będzie jazdy po mieście (Kraków) ale nie zabraknie też ścieżek, lasów i wzniesień.
sprzedawca poleca mi mocno Orbeę z serii Onna, miałem testową jazdę - rower bardzo przyjemny. Ponoć geometria tej ramy sprzyja bardziej komfortowej jeździe niż seria Alma ( H30), której rama wymusza bardziej sportowe ułożenie ciała podczas jazdy.
Tyle tylko, że ta Alma kusi, zwłaszcza, że byłaby dostępna w cenie 4K czyli takiej samej jak Onna 10. I dylemat co wybrać?
A może Merida Big Nine 300 lub 500 (obie też w cenie do 3700) do której to marki mam mega sentyment….
Pomożecie?
