Witam poszukuje nowego roweru dla siebie kilka lat temu kupiłem meride nie wiedząc zbytnio czego oczekuje, dokładnie Ten model. Od dwóch lat zacząłem więcej korzystać z roweru jeżdżę głównie w weekendy trasy w górach jakieś kamieniste ścieżki szutry itp. Czasem rower trzeba podprowadzić wiadomo nie wszędzie można wjechać. Ogólnie uwielbiam wjeżdżać na góry, a nie lubię zjeżdżać w dół, ale jednak trzeba mimo że nie jest to bezpieczne bo raczej są to miejsca mało dostępne dla rowerów. Robie okolo 50km w tym przeważnie około 1000m przewyższenia Beskidy. Mam 170cm i około 85kg moja meride mam w 17calach i czuję że jest trochę za mała i mało komfortowa przy dojazdach do moich tras często boli mnie górna część pleców kark i drętwieją mi ręce, siodełko mam już na Maxa cofnięte do tyłu ale czuję że to nie jest to. Sam osprzęt daje radę, znaczy kółka tak jak by się troche rozcentrowaly, korba dziwnie pływa, hamulce mimo że tarczowe kiepsko działają. Nie wiem poprostu czuć że to nie rower na taką eksploatację, a szkoda by było w wieku 40lat pożegnać się głupio z życiem. Zastanawiam się w ogóle w jaki rower iść? Żadne nastawienie na szybkość mnie nie interesuje, jeżdżę swoim tempem i chciałbym jeździć bardziej komfortowo po prostym i czuć się bezpieczniej na zjazdach. Co polecacie? Czym mniej kasy tym lepiej, nie muszę mieć jakiegoś super sprzętu ilości przerzutek niewiadomo ile i bóg wie co jeszcze. Proszę o pomoc