Cześć,
szukam roweru dla siebie, kiedyś- z 10 lat temu - jeździłem całkiem sporo na tym co było (z prostą kierownicą), dzisiaj potrzebuję roweru głównie do miasta (W-wa) jako dojazdy do pracy + coś, co będzie na tyle przyjemne w użyciu, że będzie motywowało do przejażdżek weekendowych po kilkadziesiąt kilometrów (boczne drogi, szutry itp.)
W kontekście tego co potrzebuję chcialbym uniknąć przerostu formy nad treścią, ale z drugiej strony chciałbym również rower na lata. Bardzo mocno myślę zatem o Unibike Geos (jak tylko wypuszczą kolejną partię na rynek 😝), bo rower wydaje się mieć wszystko czego potrzebuje w świetnej cenie, podoba mi się też wizualnie pełna integracja kabli.
Z podobnego osprzętu fajną opcją wydaje się jeszcze Orbea Terra H30, która wydaje się jednak nieco ciężką jak na rower aluminiowy tej klasy (bodajże ok. 11.5kg). Czy poza wagą ta Orbea odstaje w czym jeszcze oprócz wagi?
Terre mogę kupić za ok 9k, Geos stoi po 7k. Czy macie jeszcze jakieś inne propozycje? Mam jakieś 187 cm, 82 kg.
EDIT: dodam jeszcze, że poszukuje raczej bardziej komfortowej geometrii. Jeżeli chodzi o moje doświadczenia z barankiem to pojeździłem jeden dzień na Marine Four Courners i była to dość wygodna pozycja. Zarówno do Orbea jak i Geosa udało mi sie przymierzyć i chwilę pojeździć - wydaje się, że kwestia przyzwyczajenia i rozciągnięcia (np. kark).
Pozdrawiam serdecznie!