szyszek

Udało się poskładać wszystko do kupy i o dziwo rower jeździ Jeszcze raz bardzo dziękuję za pomoc.

Cały dzień siłowałem się z demontażem widelca i się nie udało. Po zastosowaniu patentu podanego przez Garlock'a 2 lekkie puknięcia, 30 sekund i zdemontowane Na dziś mam wszystko w kawałkach. Niestety nie uda mi się zachować oryginalnego lakieru - za duże braki i rdza. Ostatecznie oddałem widelec, ramę i kierownicę do piaskowania i lakierowania. W międzyczasie powoli odgruzowuje pozostałe elementy i zabieram się za koła.

Niestety tej górnej śruby nie mam. Probowałem wkręcić tam coś co mam pod ręką ale nic nie jest wystarczająco długie żeby złapać jakiś gwint.

Bardzo dziękuję za odpowiedzi! Pedały odkręciłem, zwykły klucz faktycznie nie pasował - użyłem klucza od lodówki z dodatkowo zaklinowanym imbusem (sam klucz był za duży). Faktycznie pamiętam z dzieciństwa takie oryginalne klucze, ale pewnie już od dawna na złomie Wykręcenie suportu - czekam na klucz nastawny. Pozostałe elementy poodkręcałem i powoli myje, odrdzewiam itp. Kolejny problem mam z widelcem - odkręciłem nakrętkę z góry ale kompletnie nie wiem jak go wyciągnąć. Wygląda jak by był zespawany na stałe z mostkiem kierownicy. Nie mogę przez to wyciągnąć i wymienić sterów, nie mówiąc o jakimś piaskowaniu samej ramy. Czy to możliwe, że jest nie demontowalny?

Próbuję odrestaurować swój pierwszy rower - ok 30+ letni rowerek dziecięcy. Nie mam bladego pojęcia co to jest - znalazłem tylko napis "trop" na ramie. Jestem świadom, że jest to kompletnie nieopłacalne ale robię to bardziej z pobudek sentymentalnych i zamiłowania do grzebania Mam problem z demontażem kilku elementów: - pedały - czy da się je jakoś ściągnąć? nie widzę żadnych śrub - suport - żaden klucz który posiadam nie pasuje, jakiś pomysł jaki to standard, gdzie kupić pasujący klucz lub końcówkę? Z góry dzięki za pomoc!