Witajcie,
Zakupiłem ostatniego dnia stycznia rower riverside 500 w Decathlon (w sumie po założonym temacie tutaj na taki się zdecydowałem) i niestety spotkała mnie smutna sytuacja. Rower od tamtej pory był 2 razy na gwarancji, a dzisiaj oddałem go 3 raz i raczej na pewno leci zwrot gotówki lub wymiana na identyczny, lecz w innym kolorze. Zrobiłem na nim około 1k, więc też nie dużo, ale forma się poprawiła i nie wiem co zrobić dalej. Zastanawiam się czy wziąć ten sam rower, ale nowy czy jednak szukać czegoś lepszego w tych widełkach (1500-3000, jak warto dołożyć 200-300 zł to można rozważyć). Szukam w sumie już nie wiem czego, a dzisiaj widziałem trochę tych graveli to też mnie zainteresowały. Zdaje sobie sprawę, że jest to całkiem inny rower jak crossowy, ale nie ukrywam, że z czasem prędkości chciałbym uzyskiwać troszkę wyższe, a i opór powietrza troszkę w tym przeszkadza, oraz ograniczona ilość zębatek. Oczywiście crossowy nadal mnie też interesuję, ale chęć spróbowania czegoś nowego jest spora.
Moje pytanie brzmi, w co się pchać dalej? Jeżdżę głównie po asfalcie, czasami trafi się szuter lub leśna droga. Zajawka jest na trasy dłuższe, niż krótsze, a waga też leci w dół (to był też jakiś argument, aby kupić rower, a wyszło bardziej teraz w jakieś małe hobby).
Czy jest jakikolwiek sens kupić np. riverside 700 za 2.3k, patrząc na to że mam 500?
Wzrost 185cm, waga 94kg, riverside był w rozmiarze L.