Witam wszystkich,
Przeczytałem wiele wątków na ten temat, łącznie z tym, w którym piszę. Ale wciąż nie mogę się zdecydować. Z jednej strony wolę kupić rower stacjonarnie u mnie w mieście, z drugiej nie mogę przestać myśleć nad Trans-rowerami. Planuję dojeżdżać do pracy rowerem (12-15km dziennie) plus jakieś przejażdżki po okolicy z synem lub samotnie. Tygodniowo pewnie ze 100km zrobię. Może i więcej. Budżet ok. 1700zł.
Wybór ograniczyłem tym momencie do:
1. Unibike Flash 2018 za 1650 minus 10% = ok. 1500zł
2. Giant Roam 3 2017 1600zł
3. Kands Maestro 2019 1699zł
I ewentualnie, ale trochę poza budżetem
4. Giant Roam 2 DISC 2017 ok. 2000zł. Ale czy warto dokładać prawie pół tysiąca za tarczówki i minimalnie lepsze (?) bebechy?
Wszystkie poza oczywiście Kands mogę kupić lokalnie "od ręki".
I teraz zasadnicze pytanie. Czy jest sens bać się osprzętu Tourney i Acera (Flash, Roam 3)?