Skocz do zawartości

mmadziulka

Nowy użytkownik
  • Liczba zawartości

    16
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez mmadziulka

  1. Miałem "w ręku" Speca Fatboya. Fajny sprzęt, niespełna 14kg. Cena 9k. Za tyle mogę kupić jego odpowiednik ważący powiedzmy 11kg z hakiem. To właśnie (i tylko to) miałem na myśli. Różnicę w wadze. Nie twierdzę przy tym, że 14 kg to obiektywnie za dużo. Mówię tylko, że przy wyborze nowego roweru z zastosowaniem wszechstronna włóczęga z namiotem, karimatą i śpiworem ten czynnik brałbym jednak mocno pod uwagę.

     

    pzdr

    Fawlty 

     

    to prawda, są relatywnie drogie w stosunku do innych rowerów, ale z tego co obserwuję ceny zaczynają spadać więc może niebawem nie będzie aż tak dużej rozbieżności.

    Tak naprawdę należałby się zastanowić do czego chcesz wykorzystać fata- bo jazda asfaltem mija się z celem, a sakwy w górach na off roadzie to kiepski pomysł.

    Ja mam drugi rower pod wyprawy z sakwami, choć przyznaję że ten sezon jest wyłącznie fatowy i pakuję się na lekko do wora montowanego na kierownicę, ewentualnie dorzucam drugi pod siodełko.

     

     

    Ors- ciekawe czy widzieliśmy tą samą parę w centrum Gliwic :) podjechałam nawet do nich moim umorusanym po trasie fatem i się wystraszyli :) Ci Państwo znaleźli jeszcze jedno zastosowanie dla fata- przejażdżki po parkach i deptakach na rowerze, który zwraca uwagę przechodniów-jest lans, jest fun :)

  2. Tracrium77- większa część trasy wyścigu biegła trasą wyznaczoną dla nart biegowych- stąd pewnie ratraki, bo na trasie też gdzieniegdzie pojawiali się narciarze.

     

    a że "grube rządzi" ( to akurat moja wypowiedź )- jako zapalonej entuzjastki i właścicielki tego wszędowłaza:)

     

    Jeśli będziesz miał ochotę i możliwości spróbuj się przejechać na tłuścioszku, jestem ciekawa Twojej opinii i porównania wrażeń

    w zeszłym roku można było wypożyczyć fata i startować w wyścigu, pewnie w tym roku również będzie taka możliwość

  3. oczywiście możemy długo i gorąco dyskutować na temat wyższości takiego czy innego roweru nad innym oraz nad rodzajami bieżnika i szerokości opon czy dobrania szerokości opony żeby nie tracić skrętności.Mam za sobą doświadczenia z oponami od 4.0 do 4,7 cala i z różnym bieżnikiem-jeden będzie lepszy na śnieg, inny na twardsze podłoże a jeszcze inny lepiej będzie się sprawdzał na błocie. Moja Kenda niestety poległa ostatnio na bieszczadzkim błocie- boczne klocki łapały mocno błoto i zaklejały oponę praktycznie aż do haczenia oponą a raczej jej błotną otoczką o widełki. Ale rower jechał, a kolega na MTB z oponą 2,3 cala grzązł w błocie:) zobaczymy jak będzie na śniegu

    co do wyścigu- rower sam nie pojedzie- dużo zależy od bikera na nim siedzącego, a w zeszłym roku warunki pogodowe zmieniły się z dnia na dzień i nawet ludzie którzy objechali trasę dzień wcześniej byli dość mocno zaskoczeni jak dowaliło śniegiem i rano tylko przetarli trochę trasę ratrakami

     

    Modrzew-całkowicie zgadzam się z Tobą, FAT-y po prostu trzeba pokochać. To nie są rowery downhillowe, a raczej " wszędowłazy "

     

     

  4. Czytałem relacje z poprzedniego fatbike race. Nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że większość uczestników to przedstawiciele producentów, sprzedawcy, redaktorzy i blogerzy usiłujący promować ten typ roweru. Pewnym zawodem co do możliwości fabike'ów była informacja, że po śniegu nie podjeżdża jakoś wyraźnie więcej niż zwykłe mtb.

    W ogóle w dobie semi-fatów, jest jeszcze jakieś istotne zainteresowanie fatami? Zwłaszcza w Polsce?

     

    to akurat prawda, ja również miałam wrażenie że w zeszłym roku na wyścigu mało było zwykłych ludzi, a większość uczestników stanowili ludzie w jakiś sposób powiązani z branżą którzy promowali faty lub swoje firmy.

    Niemniej nie mogę się z Tobą zgodzić co o kwestii możliwości tego roweru. Mam fata już ponad rok i ten rower daje naprawdę niesamowite możliwości. Przejechałam zeszłej zimy z kolegą trasę Świnoujście-Hel plażą, sporo śmigamy po górach i każdy ciężki teren to dla grubego radość-na piachu, w błocie czy na śniegu ten rower czuje się po prostu jak ryba w wodzie :)

     

    Rynek się rozwija a zapotrzebowanie jest- znajomi którzy byli w tym roku nad morzem mówili że na plażach pojawiły się faty

    Myślę że warto choć raz dosiąść grubasa i się przekonać:)

     

    ja ze swojego Grubego zrobiłam praktycznie rower wyprawowy i przynajmniej nie zastanawiam się czy tam gdzie chcę dojechać prowadzi jakaś droga...

×
×
  • Dodaj nową pozycję...