Nie chcę zaśmiecać dyskusją o packraftach tematu fatbików, chociaż tematy są ściśle ze sobą powiązane. W nas tłuściochy mogą uchodzić za modę, fanaberie, gdzie, poza warunkami zimowymi, trudno znaleźć odpowiedni teren aby móc wykorzystać potencjał. Pomysł Fatbikingu podobnie jak Packraftingu powstał na Alasce, żeby móc przemierzać pierwotną puszcze albo skaliste wybrzeże, mając ze sobą pełne wyposażenie na kilku(-nasto, -dziesięcio) dniową wycieczkę.
Wracając do tematu bikeraftingu.
Mayfly dopiero raczkuje, oficjalnie powstał w Sierpniu 2014. Wszystko spinamy własnymi środkami i siłami (również strona internetowa została założona i zaprojektowana przeze mnie więc zdaję sobie sprawę, że nie całkiem wszystko hula). Packrafty Mayfly produkowane są z materiałów bliźniaczych do Alpacki-siatka nylonowa zatopiona pomiedzy warstwami poliuretanu. Materiał nie do zajechania, odporny na ścieranie, słoną wodę, UV. Materiały nie są zgrzewane, a sklejane, następnie zszywane, potem naklejane są taśmy wzmacniające.
Gwarancja standardowa 2 lata.
Co do cen. Niestety nie da się taniej (głównie ceny materiałów). Mimo wysokości, myślę, że cena jest atrakcyjna 30% niższa niż Alpacka, przy tej samej jakości. Alpacka w tej chwili 900$+200$ spraydeck+koszt wysyłki+cło+Vat, wychodzi prawie 4800 zł, można tez kupić u europejskiego przedstawiciela Alpaki http://www.packrafting-store.de/ gdzie alpacka z fartuchami kosztuje 1149 Eur czyli tyle samo. Oczywiście Mayfly oferowany jest ze zdejmowanym fartuchem, workiem do pompowania, zestawem łatek siedziskami. Jeżeli jest takie zainteresowanie to proponuję wyodrębnienie wątku w nowym temacie.