Kupiłem niedawno Krossa Evado 7.0, model z 2013 roku. Panowie prowadzący sklep i serwis, z którego mój rower wyjechał, najwidoczniej nie koncentrują się na tym, by sprzedawany przez nich sprzęt sprawiał wrażenie wyregulowanego w trasie, a nie tylko na stojaku. Pominę może kwestię krzywego haka ramy (nie zauważyli tego podczas wstępnej regulacji, serio, serio, serio?), przez co musiałem oddać rower na gwarancję i czekać na niego prawie trzy tygodnie (hak wyprostowano na jakiejś pneumatycznej maszynie, pan z Krossa się zarzekał, że to standardowa procedura; mam nadzieję, że nie robił mnie w balona). Po ponownym wyjechaniu z "salonu" okazało się, że hamulec przedni jest zaciśnięty do tego stopnia, ze skrzypi, a przerzutki momentami zmieniają się wg własnego uznania. Poirytowało mnie to niesamowicie, bo jestem laikiem, wcześniej nie posiadałem takiego sprzętu, więc nie miałem pojęcia, jak to wszystko regulować. Poczytałem więc trochę instrukcji.
Hamulec przedni ogarnąłem - odkręciłem odpowiednie śruby, zacisnąłem klamkę, zakręciłem śruby; działa jak marzenie.
Przerzutka przednia - pobawiłem się pokrętłem przy manetce, jest lepiej, ale gwint mam wykręcony do tego stopnia, że już wypada, podejrzewam zatem, że przy przerzutce jest coś spartolone z linką.
Hamulec tylny - jego właściwie dotyczy ten wpis. Zanim oddałem rower na gwarancję, wszystko było cacy, natomiast teraz mam wrażenie (albo po prostu nie pamiętam), że klamka za luźno chodzi, zbyt późno zaciska klocki na tarczy, a na dodatek nie dzieje się to wystarczająco mocno. Próbowałem regulować śrubami przy hamulcu (odkręcić, zacisnąć klamkę, dokręcić), ale to nie pomaga. Stąd moje pytanie: w jaki sposób można regulować skok klamki - tak, by "łapała" wcześniej? Obejrzałem n filmików na ten temat, szukałem instrukcji - nie mogę znaleźć. Być może irytacja mnie już zaślepia.
Dorzucam fotkę, będę wdzięczny za namalowanie na niej fikuśnej strzałeczki i dorzucenie napisu - tym, chłopcze, pokręć, a wyregulujesz.
Dzięki i sorry, że takie długie; musiałem się wyżalić.