Skocz do zawartości

Partol

Nowy użytkownik
  • Liczba zawartości

    4
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Partol

  1. A ja kiedyś z rozpaczy i braku jakiegokolwiek innego smarowidła natarłem łańcuch kremem Nivea. Ładnie pachniał i co najważniejsze przestał hałasować (koszmarny hałas był powodem mej rozpaczy). A co do bieżącej konserwacji: 1. kiedyś używałem Brunoxa, teraz czegoś z GoSporta (nazwy nie pamietam) 2. jedno i drugie na tydzień spokojnie wystarczy (tydzień wycieczki, czyli jakieś 300-400 km) 3. o syfieniu się nie wypowiem, bo nigdy nie miałem ambicji by mieć czyste zębatki i łańcuch, przecieram syf z grubsza przy okazji smarowania 4. jeżdżę na fabrycznym napędzie od jakichś 5 lat i wszystko gra 5. nie jeżdżę dużo i hardkorowo, raz do roku w cywilizowanych krajach niecałe 2 tygodnie z kupą gratów na bagżniku, poniżej 1000 km za każdy razem, poza tym trochę po okolicy, głównie po lesie (w Polsce po ulicach z zasady nie jeżdżę, bo się boję) No i teraj jadę na dłużej i się zastanawiam co zabrać, bo to co mam się kończy. Smar do pił łancuchowych jakoś do mnie przemawia muszę powiedzieć.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...