Skocz do zawartości

pszemoo

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    222
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez pszemoo

  1. Z poradami sprzedawców to raczrj bym uważał, mnie 'poradzono' przy zakupie i niestety rozmiar jednak był za duży (na szczęście głowa kolegi okazała sie idealna dla tego kasku, a hdka siebie wziąłem mniejszy ;-)) Najlepiej pójść do sklepu z kimś kto ma doświadczenie w tej kwestii poprzymierzac, wybrać rodzaj i rozmiar i ewentualnie zamówić w internecie, ale nie zawsze to najtańsze rozwiązanie, zwłaszcza, że teraz dużo wyprzedaży jest. Tapatalk 2 :-)
  2. Norma CE DIN EN 1078 oraz certyfikat TUV GS Kask posiada 21 otworow wentylacyjnych i siatke przeciw owadom. Jakością wykonania niewiele odbiega od mojego uvexa (inny system regulacji i zapięcia) a kosztowal 1/3 mojego kasku. Ale uwaga jak kupowalem byly dwa rodzaje i tego drugiego nawet szkoda bylo przymierzac. Tapatalk 2 :-)
  3. I tu jest właśnie problem, że zostaliśmy nauczeni (jako spoleczenstwo) że co byśmy nie robili to i tak nam się opieka medyczna należy. Zgadzam się, że każdy ma mieć równy dostęp ochrony zdrowia, ale nie jest to równoznaczne z leczeniem każdego za 'darmo' ktoś na to musi ciężko zarobić. Nie godzę się na to żeby leczyć kogoś kto w najmniejszym stopniu nie robi nic żeby wyeliminować ryzyko urazu, choroby itp. (dotyczy to rowerzystów i kasku, palaczy, alkoholików itp.) Tym bardziej dziwi mnie postawa, że jak jadę z dziećmi to nie zakladam kasku... Tym bardziej bede go zakladal, po pierwsze żeby dać przykład dzieciakom, po drugie... Co jesli doznam urazu głowy będąc z dziećmi ? Co do tego jaki kask? Osobiscie jeżdżę w Uvexie, jestem bardzo zadowolony. Moja narzeczona ma kask Crivita. Bardzo przewiewny i bardzo wygodny i ma wszystkie certyfikaty ;-) Najważniejsze żeby kask był wygodny, dobrze spasowany i przewiewny. Tapatalk 2 :-)
  4. Witam! To chyba moj pierwszy post na forum. Od poczatku przeczytalem ten watek ciekawosci, ale jak dobrnalem do końca jestem przerażony. Głównie brakiem świadomości naszego społeczeństwa z konsekwencji swoich zachowań. Wynika to chyba głównie z 'zachlysniecia się' wolnością, nie znosimy nakazów i uwielbiamy łamać przepisy... A o konsekwencjach nikt nie mysli, a jeśli tak to na zasadzie 'jakoś to będzie'. A za to 'jakoś' bedzie płacić reszta społeczeństwa, bo po wypadku urazem czaszkowo-mozgowym raczej mało osob wraca do pełnej sprawności, a za leczenie kto płaci? Piszecie o tym że głowa rzadko ucierpi w wypadku, no dzieje się tak dlatego że to najważniejszy narząd i podświadomie go bronimy łamiąc ręce, obojczyki itp. Ale niestety jest to na tyle delikatna struktura ze wystarczy delikatny wstrząs lub niewielkie uderzenie żeby spowodowac wielkie nieszczęście. Kask nie ma wyeliminować urazów głowy, kask ma zmniejszyć ich konsekwencje z nimi związane. A czy kask potrzebny? Zróbcie w dwóch szklankach galaretke. Jedna wlozcie do styropianowego pojemnika. A nastepnie uderzcie młotkiem w styropianowy pojemnik i bezpośrednio w szklankę... Uzyskacie odpowiedź po co kask. A gadanie pierdół o tym jakim to nie jest się przewidujacym to nawet szkoda komentować. Osobiście jestem za obowiązkiem jeżdżenia w kasku, z oświetleniem przez cały rok i w kamizelce odblaskowej po zmroku. Tapatalk 2 :-)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...