-
Liczba zawartości
93 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Blogi
Kalendarz
Collections
Odpowiedzi dodane przez SpeedyBandito
-
-
Jak masz tarcze 185mm i adaptery 185mm, to będą pasować do tego hamulca.
A jakbyś chciał jednak nowe tarcze, to szczerze polecam sm-rt76, których sam używam w rowerze enduro (200 i 180 mm). Jednak wiązałoby się to z dokupieniem adapterów (albo piłowaniem tych co masz), bo tu nie ma wersji 185.
-
Zee to bardzo fajne hamulce, nie tylko do DH. Coraz więcej znajomych od enduro pakuje je do swoich maszyn i sobie chwali. Są mocne, dozowanie siły również stoi na wysokim poziomie.
-
Trochę OT, ale to interesująca kwestia. Jeśli mieszkasz w terenie skanalizowanym to nie ma z tego aż takiej tragedii. W oczyszczalni i tak jest separator, ktory te węglowodory wyłapuje i kieruje do odpowiedniej dla nich utylizacji.
Uff, trochę mnie uspokoiłeś w takim razie
-
Też swego czasu stosowałem metodę wstrząsową przy użyciu benzyny i starego bidonu. Ale kiedyś na zawodach wygrałem zestaw preparatów niemieckiej firmy F100 - jeden do usuwania syfu z ramy, drugi do napędu. I powiem wam, że byłem zaskoczony jak łatwo i szybko mogę umyć cały rower. Tym preparatem do napędu psikam na łańcuch, kasetę i obie koronki w korbie. Zostawiam na kilka minut i spłukuję wodą z węża. Środek jest biodegradowalny, rower mogę myć na ogórdku. Nie mam problemu, co zrobić z benzyną po czyszczeniu. Zawsze wylewałem do kibla i miałem potem moralnego eko-kaca. To, że w domu nie wali benzyną też nie jest bez znaczenia. Od tamtej pory używam tylko takich środków, m.in. Finish Line. Też jest dobry i łatwiej dostępny. Kosztuje to co prawda więcej niż butelka benzyny, ale tyle wydajemy na nasze rowery, że wydatek rzędu 50-100 pln rocznie na porządne, ekologiczne środki czystości dla mnie jest znośny.
[opinie] Internetowe Sklepy Rowerowe cz.2
w Sklepy rowerowe
Napisano · Edytowane przez SpeedyBandito
Po cenie domyślam się, że chodzi o Sidi, którego dystrybutorem jest Velo. I tutaj jest tak, że towaru może nie być w magazynie centralnym w Gliwicach, ale jest na tzw. magazynie ekspozycyjnym, czyli gdzieś w jakimś sklepie w Polsce. Ściągnięcie takiego towaru jest możliwe, ale rzeczywiście wiąże się z dodatkową opłatą za transport z tego sklepu do centrali Velo. Więc tak, on musi ponieść ten koszt, a właściwie nie on (sprzedawca) tylko firma. Widać pracownik dba zarówno o klientów (dostałeś wszakże niższą cenę), ale też i o swój interes
Też lubię kupić coś taniej, pewnie, ale z drugiej strony jak ustalam z moimi klientami cenę za wykonanie usługi, to jestem po drugiej stronie barykady Trzeba się dogadać i znaleźć kompromis, żeby obie strony były zadowolone. Ty chciałeś zadowolić tylko jedną stronę...