
Dzisiejszy parkowy trening przebiegał pod znakiem walki z silnym wiatrem, a potem ucieczki przed pieskiem.
Wyposażonam co prawda w odstraszacz, ale co z tego jeśli leży on w szafie:) Niemniej jednak przejechałam 22km w godzinę i uzupełniłam poziom endorfin na cały dzień. A tu takie czarne chmury!! A kysz!
- Czytaj więcej..
- 3 komentarze
- 1 934 wyświetleń