Skocz do zawartości

Slawomir90

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    550
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez Slawomir90

  1.  

     

    Nie zależnie czy masz kasetę czy wolnobieg, należy doby łańcuch zakładać. No a ten wymieniony to jest mocno przeciętnie słaby. Jak rower będzie więcej stal jak jechał to w sumie ok.

    Łańcuch ten (KMC Z50) był w zestawie z wolnobiegiem więc założyłem, że wytrzyma nie mniej niż sam wolnobieg. Ale rzeczywiście w google żadnych opinii nie ma, w przeciwieństwie do poprzednika tj. SRAM PC-10. Na przyszłość będę wiedział. Przy wymianie wolnobiegu/kasety powinno wymienić się też łańcuch ale w razie czego w drugą stronę nie ma takiego zalecenia ? Najwyżej jak tego KMC szlag trafi to wymienię. Bo jeżdżę rzadko i to niewielkie dystanse rzędu ok 40km. 

    Zatem wybrałbym tą korbę FC-M171, akurat znalazłem sprzedawce posiadającego w ofercie również ściągacz do korb i różne inne drobiazgi. 

  2. Jak mniemam to budżetowe naprawy, jednak łańcuch zastąp czymś lepszym. Podziękuj później.

     

    Po prostu wymieniłem na to na czym do tej pory jezdziłem. Wymiana na coś porządniejszego wiązałaby się z wymianą całego koła na kasetę, a co za tym idzie przerzutki itd. Na tyle co ja jeżdżę, to jak tylko wymienię korbę, to napęd ze dwa lata pewnie pośmiga :D

    Poprzedni łańcuch to SRAM PC10, cenowo stoi podobnie co KMC Z50, więc mógłbym prosić o jakieś uzasadnienie do jego wymiany ?

    Co do korby to jest tańsza FC-TY301 (i jak przyjrzałem się lepiej to i bardziej popularna) a ma te 170mm. Może jednak ją wybrać ? Różnica w cenie jest w sumie dla mnie bez znaczenia ale jakby miały tyle samo wytrzymać, to może nie ma sensu przepłacać ?

    Wzrostu mam 178cm

  3. Witam

     

    Wymieniłem tylną zębatkę wraz z łańcuchem, zdarzało mu się prześlizgnąć przy mocniejszym naciśnięciu. Po tejże wymianie ślizga się jeszcze bardziej xD Po dokładniejszej analizie doszedłem do wniosku, że przydałoby się wymienić i przednie zębatki. 

    Moja obecna korba to Lasco 170 przełożenie 28-38-48T

     

    Nowy wolnobieg to Shimano MF-TZ20 + łańcuch KMC Z50

    Czy każda korba o takim samym przełożeniu będzie pasować do tego wolnobiegu i łańcucha ?. Z tego co na allegro widzę to najpopularniejsza korba z tym przełożeniem to Shimano Tourney FC-TY301

    Czy wystarczy samo przełożenie, czy trzeba też wziąć pod uwagę długość suportu ?

     

    Proszę o poradę :D

  4. Nawet jak ktoś lubi na rowerze jeździć, to nie jestem pewien, czy zatrzymywanie się co chwila określiłby jako przyjemne. Raczej przedstawioną przez autora formę aktywności nazwałbym po prostu z pracą z małą dozą przyjemności. Samo roznoszenie ulotek jest na tyle nudnym i według mnie trochę spamowskim rodzajem pracy, że nie wykluczone, że po jakimś czasie sam rower mógłby komuś zbrzydnąć. Pomijam już kwestie, że w zależności od docelowej lokalizacji danej ulotki, nie zawsze uda się podjechać i trzeba będzie zejść z roweru. Tak wiem, może to mało istotny aspekt całego tematu ale wydaje mi się, że nie bez znaczenia. 

  5. Do tej pory tak też właśnie robiłem jak powyższe wymienione, tylko wczoraj tak podczas szejkowania taka koncepcja mi przez myśl po prostu przeszła. Osad przed ponownym użyciem butelki przepłukuje i zlewam do innej. Kiedyś szejkowałem pierw w odtłuszczaczu fl, potem w benzynce ale gdzieś mi ten odtłuszczacz nie podchodził to samą benz, a wczoraj zacząłem benzynkę na dwa razy. Według mnie taki sposób na czyszczenie łańcucha to świetna sprawa, nie rozumiem skąd tyle krytyki wobec tej techniki. 

  6. SRAM PC10 najpierw śmigał na jakimś wolnobiegu, potem kaseta HG30   Nie wiem ile dokładnie przejechał, bo nie pamiętam kiedy był założony. Więcej niż 3k na pewno nie zrobił.   Może to wina mojej siłowej jazdy ^^

    Ja mam ten sam łańcuch z wolnobiegiem tz20 i ma niecałe 3,5kkm przejechane, tyle że ja zmieniam biegi raczej ekologicznie :) Ale dobrze wiedzieć, że coś takiego może się z łańcuchem wydarzyć. Wczoraj akurat napęd czyściłem i nie przyszło mi do głowy żeby przyjrzeć się bliżej, ale dzisiaj rzucę jeszcze raz okiem. 

     

     

    Czy ktoś zabiera ze sobą smar gdyż lubi smarować łańcuch co 60-80km?

    Mnie wydaje się to trochę dziwne, ale podobno czerwony FL potrafi czasami znikać/zużywać się po takim dystansie. Nigdy nie jechałem więcej niż 100km a nawet na w/w dystansach nie miałem nigdy sytuacji, żebym desperacko potrzebował smarowania ale ja z kolei cały rok używam zielonego FL, który dłużej trzyma

     

     

    Co bierzecie zawsze ze sobą? Skuwacz, ogniwo, piny, spinka?

    Ja nawet na krótsze biorę skuwacz ale to raczej z tego powodu, że wydałem na niego 40zł a użyłem w sumie tylko dwa razy, w sumie to raczej w założeniu że po drodze spotkam kogoś kto nie daj potrzebuje xD

     

    Swoją drogą to rozcieńczalnik uniwersalny nada się do szejkowania ? 

  7. Ja osobiście stosuje metodę, którą wymieniłeś na początku. Słyszę łańcuch to zdejmuje, szejkuje i smaruje. Nie trzeba mieć wybitnego słuchu, w sumie chyba każdy potrafi poznać charakterystyczny dźwięk dawno nie smarowanego łańcucha. Nie wiem na ile taka metoda jest dobra ale się tam dobrze z nią czuje a podzespoły mam tanie więc nawet jeśli to nie ma czego żałować. Oczywiście dla jednego ten sam dźwięk może znaczyć "przydałoby się już przesmarować" a dla innego "jeszcze z tydzień wytrzyma". Wydaje mi się że to dosyć logiczna metoda. Dobrze nasmarowanego łańcucha praktycznie wraz z napędem nie słychać, więc odwrotna sytuacja znaczy, że ilość smaru na łańcuchu zmalała. Mówię to ze swojego doświadczenia osoby jeżdżącej w większości po szosie, bo jak ktoś jeździ bardziej terenowo z dużą ilością błota i wszelkiego brudu, to taki łańcuch nawet i co wyjazd ponoć dobrze jest choćby opłukać. Konserwacja łańcucha to obszerny temat, a generalnie i tak sprowadza się do preferencji indywidualnych. 

  8. Czyli ta table to taki trochę pic na wodę ? czy to po prostu takie wartości czysto teoretyczne ? Oszem skoro założyłem większą oponę niż według tabelki to w praktyce wychodzi co innego, ale skoro tabela nie ma pokrycia to jaki jest niby przedział opon dla moich kół ? Moje obecne opony ważą po niecałe 900g, a jeżeli wierzyć danym, to kwesty niecałe 500g, więc teoretycznie prawie kilo mniej wagi i do tego mniejsze opory toczenia. Byłoby fajnie, bo pod większość górek to nawet na niskich przerzutkach wtaczam się dosyć ociężale, choć moja obecna waga (pod koniec zeszłego sezonu ważyłem ok 9 kg mniej) i brak formy też nie są pewnie bez znaczenia. Czy przy mojej wadze, byłby jeszcze sens ze strony wytrzymałości szukać jakiś lżejszych kół ? Jak zajadę obecny wolnobieg to być może wymienię na koło z kasetą, i jeżeli wtedy przy okazji mniej będę ważył to może uda się kupić coś lżejszego. Pomyślałem o kwestach bo dużo info o nich w necie, ale być może jest jest jeszcze coś innego wartego uwagi w podobnych cenach ? No i jeszcze kwestia pompowania. Używam małej sprytnej pompeczki bez nanometru, i ciśnienie dobieram raczej na oko. Czy przy kwestach dalej stosować taką metodę, czy lepiej zainwestować w jakąś pompke z nanometrem i trzymać się jakiegoś konkretnego ciśnienia ?

  9. Witam. Mam koła Remerx Grand Rock 26 cali. Szerokość wewnętrzna to 19mm. Według tabeli z pierwszej strony, przedział opon jakie niby będą odpowiednie do tych kół to 1.1-1.95, zakładając że dobrze to liczę ;> Tyle że ja w obu kołach mam opony 2.1. Dobrze myślę, że choć wejść wejdzie większa, to jest po prostu nie zalecana ze względu na jakieś tam aspekty geometryczne ? Nawet znalazłem jednego sprzedawce na allegro tych kół wedle którego te koła są kompatybilne z oponami 1,75-2,35. Czy ja tą tabelkę jakoś źle interpretuje ? Opony które obecnie mam są bardziej terenowe, podczas gry raczej jeżdżę więcej na szosie. Obecnie ważę 92kg (tak wiem, spaślak xD) i w gruncie rzeczy nawet jak napompuje koła dosyć solidnie to jest duże ugięcie, ale w sumie to nawet nic dziwnego. Myślałem przez wzgląd na asfalt o zmianie opon na jakieś lżejsze i z mniejszymi oporami toczenia jak np Kenda Khan 26x1,5. Jak by się to miało do kompatybilności i wytrzymałości względem mojej wagi ?

  10.  

     

    mklos1, dnia 06 Sty 2014 - 12:25 PM, napisał: ak. Stare instrukcje rowerowe zalecały gotowanie łańcuchów w smarze grafitowym lub nawet łoju. Coś o tym słyszałem, kiedyś wujek opowiadał mi że tak się robiło i praktycznie zapomniało się o smarowaniu łańcucha - przyczym kiedyś nie robiło się takich przelotów jak teraz .
    Mój ojciec też dziwił się że ja łańcuch w swoim rowerze smarowałem przy regularnej jeździe co dwa tygodnie, i nijak tłumaczenie o dużych dystansach i suchej porze roku nie rozwiewało jego zdziwienia. Jednakże jeżeli na jednorzędowy łańcuch podgrzany smar stały starcza dłużej, to najwidoczniej ojciec jak również wujek (entuzjaści stałego smaru) uznali samo podgrzewanie jako zbędne bo za chiny nie pamiętam by to robili, ani o tym nawet wspominali. Ale wracając do dnia dzisiejszego, jeżeli nie mam zamiaru ani chęci podgrzewania łańcucha jednorzędowego, to czy zielony FL będzie dla niego wystarczający ? Pytam dlatego, że od niedawna mam na głowie składaka matki i jakoś go muszę ogarnąć. 
  11.  

     

    W rozpuszczalniku chodzi właśnie o to, żeby zrobił swoje i odparował. Olej napędowy nie nadaje jako smarowidło, gdyż wciąż są to zbyt lekkie frakcje, które prędzej czy później się ulotnią. Do smarowania można używać oleju przekładniowego. Powinien być wystarczająco gęsty. Najlepiej by było, aby do łańcucha pakować smar stały, ale nie ma bezpiecznej "technologii domowej", aby to robić.

    Przez stały masz na myśli na przykład coś takiego jak ŁT-43 ? Znam osoby, które uparcie twierdzą iż do łańcucha jest idealny tego typu smar, inna sprawa że w kwestii rowerów bez przerzutek. Jak to w końcu z tym jest ? no bo przecież taki smar do łożysk nie jest za bardzo w stanie skutecznie spenetrować ogniw, no i bardzo szybko syf złapie. Zielony FL jest gęsty i łapie dość szybko ale penetracje ma chyba dobrą. Osobiście łańcuch szejkuje w resztce odtłuszczacza FL, potem w ekstrakcyjnej, smaruje po kropelce zielonego FL, przetrę z wierzchu, potem znowu po kilku km i wydaje mi się chodzi elegancko. Każdy ma swoją metodę na łańcuch, ale ciekawi mnie bardzo jak to jest własnie z tym stałym, bo wątpię żeby wzięło się to bez powodu.

  12. Nie potrzebuje tego aż tyle, miejsce tylko zajmuje a może ktoś wykorzysta.

    Całość pocztą wyszłoby w okolicach 10zł, choć jeszcze zależy jak gabarytowo czy z puszkami czy bez. 

    To nie są typowo rowerowe śrubki, ot zwykłe do nabycia w każdym budowlanym.

    Jak ktoś niedaleko Zawiercia mieszka to ewentualnie można podjechać, albo nawet sam mógłbym podwieźć w zależności od odległości. 

     

  13.  

    Lepszym i tańszym rozwiązaniem jest litr benzyny ekstrakcyjnej/rozpuszczalnika/nafty, porządny słoik (na tyle wytrzymały, żeby nie pękł w trakcie szejkowania) z zakrętką i trochę szmat. Tak jak radzi thorcik zamiast rozkuwać i skuwać łańcuch przy każdym czyszczeniu, wygodniej jest od razu założyć spinkę.

    Ewentualnie butelka po nestea, bądź po czymś innym z dużym otworem. Słoik uważam ze trochę za bardzo by hałasował choć nie sprawdzałem.

     

     

    czy maszynka do czyszczenia łańcucha finish line to dobra inwestycja?

     

    Zanim kupiłem spinkę to też zastanawiałem się nad taką maszynką, na allegro idzie znaleźć podobną maszynkę tyle że nie FL w prawie połowę mniejszych pieniądzach. Drogie to to ustrojstwo a tak jak wyżej już powiedziano mało efektywna. Nawet jeżeli nie działa tak dokładnie jak szejkowanie to za tą cenę powinna sama się zakładać i czyścić ten łańcuch. Wiem przesadzam, ale niby takie nic a prawie stówę kosztuje.

     

  14. Zaczynam od dzisiaj czyścić łańcuch metodą szejkową, jako środka będę używał odtłuszczacza finish line (kupiłem go zanim zdecydowałem się na spinkę), i teraz pytanie co zrobić z użytą już porcją ? Pierwsze porządne czyszczenie łańcucha od nowości, toteż z białego od razu kolor zrobił się grafitowy. Przelać gdzieś i użyć następnym razem czy jak ? odcedzić syf i mieszać ze świeżym ? 

×
×
  • Dodaj nową pozycję...