Hej!
Chcę kupić żonie nowy rower na ten sezon. Do tej pory jeździła rowerem miejskim, którego waga pewnie bliższa jest 20 kg niż 10, dlatego 20-kilometrowe wycieczki po ścieżkach i asfaltach już były wyzwaniem, przy 40 km już słyszałem, że tym czołgiem to udręka (nie dziwię się). Ten kloc zostaje z nami do wożenie dzieci i wypraw do sklepu, ale potrzebujemy czegoś lekkiego, by można zwiększyć te wyprawy do ok. 50km+. Ja jeżdżę na Aspre 2 ze zmienionymi kołami i oponami. Poruszamy się głównie po asfaltach, ścieżkach rowerowych i parkach, czasem jakieś dobrze utwardzone ścieżki leśne.
Wpadły mi w oko cztery modele, ale nie wykluczam, że żona dałaby się też namówić do zakupu gravela z wysoką ramą, ale musiałaby najpierw przymierzyć jakiś w sklepie.
1. TREK FX 2 Disc Stagger
2. SPECIALIZED Sirrus X 2.0 ST
3. Marin Kentfield 2 ST
4. Marin Fairfax ST 2
Żona ma około 165 cm wzrostu i 75 kg wagi. Mieszkamy na Mazowszu i tylko tu się poruszamy, więc zdecydowanie płaski teren. Wyznaczyłem sobie na ten zakup ok. 3000 zł, ale jeżeli warto do czegoś dopłacić, to jestem otwarty na takie propozycje.