Dobra to coś może bez amora na sztywnym widelcu w końcu tylko na takim całe życie jeździłem więc to nie problem dla mnie a do moich zastosowań nawet lepszy wybór.
 
	Ale już się trochę gubię, gravel, miejski, fitness ,croos. Oczekuje żeby za bardzo nie męczyła jazda wymuszoną pozycją taką jak w klasycznej szosie gdyż będę drobił trasy "na raz" 60-80km czasami więcej.  Nie wiem czemu ale chce uniknąć tarczówek obawiam się, że będzie za dużo pracy z nimi.
 
	Patrzyłem na ofertę Marin podoba mi się też Kellys physio. czym więcej grzebię w temacie tym mniej wiem co bym chciał.  Budżet trochę mi się zwiększył i teraz wynosi 2500 zł ale to już maks.
 
	Jakoś obawiam się zakupu roweru w tej cenie z amorem który nie będzie najwyższych lotów i do tego przez większość czasu będzie jeździł zablokowany.