-
Liczba zawartości
726 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Blogi
Kalendarz
Collections
Odpowiedzi dodane przez Janisław
-
-
Wlasnie dlatego mimo potencjalnej mozliwosci wybrania Spota na DW-Link'u zdecydowalem sie na Horsta.
Nooo...
Ale podejrzewam, że czterokrotna różnica w cenie też miała pewien wpływ
-
Z tego co zauważyłem u Janisława, DwLink pochłania naprawdę niewiele energii i łatwiej startuje przy depnięciu.
To fakt, ale coś za coś...
Jako że kucyk leży odłogiem za sprawą Mańka, a 4 litery już mi się przyzwyczaiły do fulla, przed weekendem porwałem bratowego Cake'a do lasu
No i jednozawias ze Swingerem chociaż o mniejszym skoku to jednak lepiej wybiera "liście" i na małych nierównościach jest bardziej komfortowy. Tyle że buja jak cholera, a mnie jako że to jednorazowa jazda nie chciało się bawić z SPV.
No i ogromna różnica przy pokonywaniu większych kamyków i korzeni - Iron połyka z cichym mlaśnięciem, a Gary najpierw się zapada po czym wybija w powietrze.
Ivan, złożyłeś już Spota czy cały czas podziwiasz jak pięknie wygląda nieruchomy i milczący??
-
Hehe, ciekawa koncepcja
Przy DW-Linku już raczej zostanę, bo co jak co ale ten system jest niemożliwy!
To może przywieźć każdemu po ramce z US & A w przyszłym roku? Hurtowo będzie taniej
Tak z ciekawości - ktoś wie czemu Turner zmienił zawieszenie z Horsta na jednozawias? Przeca to jakby krok w tył...
-
Zacny
No i prawie 150 skoku pod zadkiem, więc strachu przed dobiciem raczej nie będzie.
Co planujesz do przodu włożyć, ciągle Mańka 140?
-
W zasadzie to DW-Linka mają
Independent Fabrication | IBIS Cycles | Pivot Cycles | Turner Bikes
Tyle że każdy z nich jest cholernie drogi... No ale zobaczymy jak to się rozwinie.
Teraz Romet pracuje nad jakimś wirtualem, więc może nie trzeba będzie szukać aż za oceanem
-
Ivan, pokazałbyś w końcu tego swojego piątaka
A tak odnośnie Iron Horse'a jako marki - został zlicytowany za 5.2 miliona baksów, a nowym właścicielem został Dorel Industries, właściciel Pacific Cycle, który to ma pod sobą takie marki jak Cannondale, GT, Mongoose oraz Schwinn.
Jest więc zatem szansa że marka nie zniknie, a może na 2010/2011 zrobią jakąś nową kolekcję, bo teraz raczej się nie zanosi na nic nowego. Ciekawe tylko czy zostaną przy zawiasie DW-Link, czy będą wciskać rozwiązania z GT/Shwinna.
-
No właśnie... ceny nie zachęcają - 2600 USD za samą ramkę, gdy ja za całego Kucyka gotowego do jazdy zapłaciłem 1500$
Ale, ale... w przyszłe wakacje planuję większą wycieczkę po US & A, tak ze 2-3 tygodnie i może wtedy coś przytargam na plecach
Oprócz Turnera kuszą mnie też Pivoty, a zwłaszcza:
http://www.pivotcycles.com/mach429.php
No ale to śpiewka przyszłości, teraz Kucyk jest i tak ponad moje potrzeby
A po ostatnim wypadzie doszedłem do wniosku, że jednak 17" to był dobry wybór, rowerek siedzi pod tyłkiem jak przyklejony i niesamowicie się nim balansuje... Dziewiętnastka mogłaby być już bardziej oporna.
-
No właśnie o tym myślałem, tylko nazwy pomieszałem
Ja się czaję na Sultana od Turnera, ale to jeszcze za rok może dwa...
-
Kurde, chyba coś przegapiłem... Ivan, coś zakupił?? Czyżby 5 point??
-
If the fork starts to lose travel from an extended position to a shorter position by itself, the damage is most likely centered on the Quad ring around the outside of the piston.
Gwarancja przyjęta, dzisiaj wysłałem widełki do UK. Koszt przesyłki pokrywa CRC więc bez stresu, tyle że znowu ze 3 tygodnie bez Irona (Recona już niestety ożeniłem...)
-
Znaczy jeśli chodzi o pracę jest super - tu nic do zarzucenia nie mam, a w porównaniu do Recona jest różnica spora i tutaj ogromny plus. Dodatkowo sztywna ośka swoje robi, sprzęt nie myszkuje nigdzie i w końcu uporałem się z dzwoniącą Juicy z przodu
No ale jednak wydając dwa klocki na amora (wedle polskiego distrie to byłoby nawet 3 z hakiem) oczekuje się odpowiedniej jakości produktu, a tu niestety Answer olał sprawę, do czego przyznaje się nawet w serwisowym manualu. Problem jest znany i zdiagnozowany a mimo to dalej się pojawia
I jeszcze raz bestia w naturalnym środowisku
-
Łojjj, no i wczoraj w nocy wróciłem w jednym nawet kawałku.
A mało brakowało i dzięki temu amorkowi właśnie wracałbym na noszach...
Więc tak - sama praca Minute'a jest zajefajna - wybiera co ma wybierać, tłumi też poprawnie i działa całym dostępnym skokiem kiedy trzeba. Zmiana skoku natychmiastowa bez odrywania rąk od kierownicy - tu też pozytywnie.
Rzecz w tym że takiej pracy doświadczyłem... może ze 3 godziny jazdy dnia pierwszego. Później chyba dupnął jakiś zawór od sprężyny IT ponieważ przy hamowaniu przednim heblem amor całkowicie się chowa skracając skok do minimum - wyobraźcie sobie moje zdziwienie jak zasuwając jakieś 45km/h z góry po kamorach nagle przód roweru siada o blisko 100mm i niewiele co pozostaje mu skoku
Pozostałe dni musiałem już baaaaardzo uważać żeby się nie zabić, całe szczęście że gdy hamowałem jedynie tyłem to amor znośnie nie chował się tak natychmiastowo. Jednak co jakiś czas i tak musiałem się zatrzymać żeby podnieść przód.
Więc jak na razie wychodzi, że ten Maniek to najbardziej pechowy zakup w tym roku...
Czas sprawdzić jak CRC rozpatruje reklamacje.
A jak już w temacie o rowerku - coraz bardziej dochodzę do wniosku, że ten sprzęt w okolicach Kwidzyna najzwyczajniej się marnuje
Na kamieniach, korzeniach, uskokach, wyrwach on po prostu fruwa, a do tego skok jest płynny od samego początku. Niestety trochę go porysowałem tym razem za sprawą wyciągu w Dedinkach, ale teraz przynajmniej widać, że jest używany
-
Na razie samymi ręcyma wydusiłem z niego 135mm, ale pracuję nad poprawieniem tego wyniku.
Target - 150mm przy odpowiednim dropie
-
Janisław - jeżeli redukcja jeszcze aktualna to rezerwuje wstępnie
aktualna
-
No i zmiany nastały
Mineta już siedzi na miejscu i czeka na pierwsze testy - jutro wyjazd w góry gdzie mam nadzieję poważniejsze testy zostaną przeprowadzone (z tej okazji nawet kask planuję założyć )
A tera fotosy nowej bestii.
W całej okazałości:
i lekko przyczajony:
Po powrocie (jak będę jeszcze w stanie ) napiszę jak toto jeździ teraz.
-
Łańcuch, klamkomanetki i hamulec już poszły.
Pedały zarezerwowane dla pewiengosc001 jak potwierdzi to już też po ptokach
Redukcja też już w rezerwacji.
-
-
Szkoda tylko, że zapewnienia sprzedawców o zwiększonej odporności/wytrzymałości Performance okazały się totalną bzdurą...
Czy ja wiem... Też mam Performance tyle że wersję 2.25 - 900km, w tym jazda po górach z ostrymi kamieniami i zero przebić do tej pory. Zużycie umiarkowane, porównywalne z IRC Serac XC (chociaż do Albertów im sporo brakuje )
-
Hehe, mówiłem od razu że te Highrollery to kiepa.
U mnie od razu pojawiły się Alberciki ale i tak ze względów wagowych zmieniłem je na Rocket Rony 2.25 - w warunkach jakich jeżdżę sprawują się bardzo dobrze a mają sporo niższe opory toczenia od Albertów. Chociaż myślę że mogłem zapodać wersję 2.40, wygląda dostojniej
Siodło też zaczyna mnie męczyć, coś wygodniejszego by się przydało.
Z innych zmian - już leży w pokoju Manitu Minute IT 140mm na ośkę 20mm, do tego piasta Hope Pro II. Czekam jeszcze na manetkę i na dniach jazdy próbne
-
Różnie
Jak mam czas i chęci to benzynka i trząchanie aż się wszystko wypłucze, kasetę ściereczką każda zębatka z osobna.
A jak mi się nie chce to podjeżdżam do brata, 5 minut z Karcher-em, jak wyschnie posmarować i jazda
-
Właśnie dotarły do mnie dzisiaj Rocket Rony 2.25 Performance, do nich zapodałem też dętki Maxxis Ultralight.
Pierwsze wrażenie - jakie toto malutkie i delikatne Do tej pory jeździłem na Albertach 2.25 z przodu i 2.10 z tyłu, a te nowe Rakiety w rozmiarze 2.25 są chudsze od małego Albercika...
Rower na którym jeżdżę to powiedzmy AM ze skokiem 130mm, ja ważę ok 85kg więc oponki nie mają lekko Po założeniu i napompowaniu do ok. 2-2.20atm, pomiędzy jedną a drugą ulewą wyskoczyłem do lasu na szybki test.
Oponki bardzo lekkie (w porównaniu z poprzednim zestawem to jak piórko) przyspieszają świetnie. No ale cały czas pozostaje wrażenie że chudzinki. Z racji pogody dzisiaj tylko 20km po błocie i mokrym piasku.
I...
pozytywne zaskoczenie na początek W błocie trzymają całkiem dobrze, na korzeniach i kamykach również całkiem pozytywnie. Czasami potrafią się uślizgnąć, ale wszystko pozostaje pod kontrolą. Szybko też czyszczą się z błota więc tu też plus. W mokrym piachu już słabiej, chyba z racji szerokości po prostu się zapadają i raczej rady na to nie będzie (jedynie zmiana na rozmiar 2.40).
No i minusik też jest - potrzebują sporo wyższego ciśnienia niż Alberty. Przy wspomnianym wyżej oraz mojej niemałej masie podczas składania się w zakrętach oponki składają się razem ze mną. Taka widać cena za super cienkie ścianki boczne.
Ciekaw jestem też jak długo wytrzymają bez przebicia - na dotychczasowych udało mi się tego uniknąć
-
A najgorsze, że IH ma potężne kłopoty finansowe, i nie wiadomo co będzie dalej.
Już nie tyle kłopoty, co cała afera się rozpętała - z ciekawości ostatnio poszperałem ciut po necie.
Firma złożyła wniosek o upadłość, ponieważ zalega różnym firmom ponad 20M $. Niestety i z tym nie będzie im tak łatwo, ponieważ szefowie IH kręcili grubsze wałki fałszując dokumenty dla dostawców, które potwierdzały wiarygodność finansową firmy. Co najśmieszniejsze, w aferę też zamieszany jest też niejaki Randall Scott - RS Cycle, główny dystrybutor IH - a prywatnie syn byłego już vice-presidenta Iron Horse'a.
Generalnie historia jak z Dynastii, a jak się zakończy ciężko przewidzieć.
Pozostaje mnie tylko mieć nadzieję, że nie będę musiał skorzystać z gwarancji
-
A pewnie że se można będzie pojeździć, po to zlot jest
Co do kątów to nie mam pojęcia jak jest faktycznie, ale jakoś nie odbiera mi to przyjemności z jazdy
-
z lancuchem to jakas sciema.
na moim nie ma zadnej dodatkowej oslony i rurka wygladala jak nowka
W długi łykend pośmigałem trochę po górach świętokrzyskich i jednak zdarzyło się że na szybkim zjeździe łańcuch przydzwonił w rurkę. Ale to chyba raczej kwestia przełożenia, bo cisnąłem na blacie z przodu i chyba jednej z większych zębatek z tyłu.
U mnie jest od dołu przyklejona taka przezroczysta osłonka i to na niej łańcuch się zatrzymuje.
Co do stabilności to również nie mam mu nic do zarzucenia, choć mam rozmiar mniejszy od Twojego (17") i w teorii powinien być bardziej nerwowy. Ostatnio nawet myślałem nad przycięciem kierownicy odrobinę, bo bardzo szeroka jest i żeby wyrobić się w ciaśniejszych zakrętach trzeba ostro balansować.
No i przekonałem się że kapcie 2.1 to nieporozumienie w tym rowerze... Obecnie szukam czegoś w miarę lekkiego w rozmiarze 2.25 albo 2.35 (może nawet Racing Ralph 2.40)
[rower] Iron Horse MKIII Comp
w Rowery i ramy rowerowe
Napisano
Ej, nie macie ochoty zrobić jakichś jazd próbnych na różnych ramkach?
Brać rowerki w góry i jazda, kto na co ma ochotę
Ja osobiście jeszcze nie śmigałem w życiu na Horście, a chętnie przetestowałbym i ten system
Co do amorka - widać kwestia sztuki albo rocznika, jak by nie było ja mam ten rok wcześniejszy... No ale mam nadzieję że po naprawie będzie już latał jak złoto. Tylko ciekawe na kiedy go zrobią...