Przed rokiem 2008 moją najdalszą wyprawą rowerową był wyjazd pod Warszawę na działkę do Dręszewa. Nawet nie pamiętam ile wtedy zrobiłam kilometrów. Natomiast moje wyjazdy turystyczne na rowerze zaczęły się w maju 2008r., kiedy pojechałam na cztery dni do Białowieży. Akurat miałam parę dni wolnego w pracy, więc wyjechałam w poniedziałek o 6.00 rano, i po 232 km. dotarłam na miejsce. Pamiętam, że tego dnia nie było zbyt gorąco, a jakby tego było mało ok. 20 km. przed Hajnówką zaczął kropi
Rok 2009 rozpoczęłam, moją dotychczasową najdalszą podróżą rowerową z Przemyśla, przez Bieszczady, w słowackie Tatry Wysokie. Wyjechałam w Dzień Dziecka o 7.00 z dworca wschodniego, pociągiem do Przemyśla. Praktycznie zaraz po wyjeździe z miasta, zaczęły się ciężkie podjazdy, a tuż przed samym Sanokiem trafiłam na taką serpentynę, że po chwili wymiękłam i rozbiłam się w okolicy Tyrawy Wołoskiej przy strumieniu, po przejechanych ledwie 55 km. Wtedy po raz pierwszy nocowałam na dziko, co ostatnio