Kross esker 1.0 z przebiegiem kilkudziesięciu kilometrów.
Wymieniłem korbę z kwadratu na HTII. Fabrycza korba FSA lekko mi falowała na kwadracie więc odsprzedałem. Pozbyłem się jej bo nie mogłem wytrzymać ciągłego ocierania łańcucha o przednią przerzutkę. Dodam, że rower serwisowany w kilku miejscach i żaden spec nie dostroił przerzutki zadowalająco. Uciekałem się nawet do rozginania przedniego wózka przerzutki.
Uprzedzę pytania, nie robię ekstremalnych przekosów typu 2x1 czy 1x8.
Zamontowałem suport BB-RS500 + korba Claris FC-R2000.
Podniosłem przerzutkę o parę milimetrów żeby zgrywała się z nową korbą. Wyregulowałem, połówki oczywiście działają.
Teraz do sedna, jak wrzucam na duży blat to ciągle czuję "chrobotanie" w pedałach. Patrząc z góry na łańcuch to na biegu 2x5 mam prawie idealną linię łańcucha i jest w miarę znośnie. Każdy kolejny bieg wyżej powoduje wibracje które odczuwam w pedałach. Z napędu nie słychać jakiś większych hałasów.
Pamiętam jak kiedyś wymieniałem w starej szosie łańcuch to miałem podobne odczucia chrobotania bo nie był spasowany ze starą korbą i kasetą ale po x kilometrach wszystko się dotarło.
Teraz mam zagwozdkę bo przecież tutaj wszystko jest praktycznie nowe więc nie ma co się spasować jak każdy komponent ma zaledwie kilkadziesiąt kilometrów przebiegu.