Nawigacja to jest jedna z funkcji liczników.
Ad1. Oba liczniki po odpowiednim ustawieniu pół wyświetlanych na ekranie będą wyświetlały ci odpowiednie dane bez nawigowania.
Ad2. Intuicyjność to pojęcie dość względne, obsługuje je się zwyczajnie ciut inaczej. Osobiście wrosłem w ekosystem garmina i przyzwyczaiłem się do jego obsługi. Miałem kilkumiesięczny epizod z Bolt V2 i tu obsługa na początku sprawiała mi problem... po kilkunastu dniach i tu się przyzwyczaiłem. Oba liczniki mają wady i zalety, nic strasznego i nic upierdliwego ale jednak.
Ad3. W Wahoo, ale Garmin zaczyna nadganiać niedociągnięcia
Ad4. znajdziesz i internetach
Z własnego doświadczenia:
- wahoo bez telefonu nie zrobi nic, garmin ma mapę wbudowaną,
- brak ekranu dotykowego w wahoo jest zmorą wg mnie i do celów turystyczno-rowerowych się nie nadaje,
- wahoo grało mi podczas jazdy nonstop (mam podpięty radar, spd, cad, pow i ilość powiadomień w wahoo jakoś mnie przytłoczyła, ciągle grał... garmin przy tych samych ustawieniach jakoś ciszej się zachowuje)
- wielkość ekranu w wahoo jest mała,
- garmina ustawiasz w całości z poziomu licznika i czasami bywa to irytujące. Można wspomagać się aplikacją ale jeszcze chwile to potrwa zanim będzie to tak łatwe i przejrzyste jak w wahoo,
- ustawianie nawigacji w liczniku jest ok ale na telefonie się to robi zwyczajnie szybciej i wygodniej,
- wyznaczanie tras na komputerze, w garminie robisz to na ich stronie, w wahoo musisz się posiłkować innymi stronami (strava, komoot, garmin, itp).
Pozdrawiam