Skocz do zawartości

Mentos

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    1 656
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Dodatkowe informacje

  • Imię
    Mentos
  • Skąd
    Kings City

Ostatnie wizyty

5 391 wyświetleń profilu

Osiągnięcia użytkownika Mentos

Mentor

Mentor (11/13)

  • Bardzo popularny Rzadka
  • Dedicated Rzadka
  • Reaktywny
  • Conversation Starter
  • Od roku

Ostatnio zdobyte

378

Reputacja

  1. Ja p...ole, naprawdę jak się zgłosi to na policję czy do LP to nic z tym nie zrobią skoro widać mordy, co robią, tablice itp? Donosy typu, że przycinam drzewo w domu a jakiś idący drogą obok ubrany jak idiota dosłownie na tęczowo lewak z partnerem i dwoma mopsami mnie upomina (niedawno się niedaleko wprowadzili do jakiś szeregówek), że "morduję" drzewo, ja mu by spadał, a on że dzwoni na straż miejską, po czym straż przyjeżdża, mnie przeprasza że muszą, a jego opierddziela, że jak jeszcze raz bezzasadnie ich wezwie to on mandat zapłaci (powiedzieli mi to jak przyjechali, te gamonie więcej podobnych donosów złożyły na sąsiadów np. za palenie ogniska normalnymi obciętymi gałęziami, albo na grzanie auto zimą na swym podwórku) to jednak co innego niż tutaj. Nie można by jakoś zrobić akcji pozgłaszania tego w więcej osób?
  2. @KNKS nawet nie o jakość się rozchodzi a o samą ilość moim zdaniem. To ta ilość robi smród, bo prawdopodobieństwo trafienia głąba się matematycznie po prostu zwiększa, a elektryki wpuszczają większość ilość rowerzystów wszelkiej maści w góry jak już to wspomniane, bo wjedzie każdy leń nie mający kondycji albo taki co w ogóle jeździć nie umie. Pierdnie jeden w pomieszczeniu się rozejdzie, pierdnie 100 będzie śmierdzieć. I najprostszym z punktu widzenia decydentów jest zakaz dla elektryków po prostu, tak jak gdzie nięgdzie w USA. Zróbmy takie proste założenie - czarnych owiec jest 10%. Dajmy na to na Pilsko nie ma zakazu dla elektryków i widzimy pod schroniskiem 100 rowerzystów wszelkiej maści i czarnych owiec mamy sztuk 10. Teraz wprowadzamy zakaz dla elektryków pod karą śmierci, konfiskaty itp a dopuszczamy tylko analogi i zobaczymy 10 rowerzystów i czana owca będzie tylko 1, nie zrobi takiego smrodu jak te 10 przecież + ogólnie piesi zobaczą 10 x mniej rowerzystów a to też ma znaczenie. I to ta większa matematyczna ilość wkurza i pieszych i leśników i tu jest pies pogrzebany. Zakaz mocno by ją zredukował. Jak nadejdą czasy że za 5 tysi kupisz w byle Lidlu egzoszkielet od chińczyka, pozwalający każdej niedojdzie iść w wysokie Tatry, też powstanie podobny problem. Nie bez powodu też takie znaczki jak poniżej powstają. Żeby nie było, wcale bym nie był szczęśliwy, lubię elektrykiem latać po górach, a kiedyś pewnie tylko tak będę mógł.
  3. to Pepiki mają takie pomysły z tego co słyszałem by znosić elektryka na plerach, ale nie doświadczyłem i dotyczyło chyba tylko tych co filozofowali z nimi, reszta to 'pokutu' i albo sprowadzanko pod eskortą albo pokutu i zjedźcie/cofnicie się albo sprowadźcie
  4. Aleś mi przypomniał babę z gegry z podstawówki, wymień jakieś tam prawo czy lewo brzeżne dopływy, chyba Wisły ....Brda, Wda, Wieżyca...." o ile dobrze pamiętam 😀
  5. Kup na Ali alu bieżnie z nacięciem i po problemie, ja tak pod sztywny wideł do HTaila na zimę pod stery Chrisa Kinga zrobiłem, bo ta oryginalna z nierdzewki nabijana ma chorą cenę. A stalową nabijam drewnianym twardym klockiem rozwierconym do 1,5 cala, bo to można bokami naprzemiennie walić w taki klocek a drewno nic nie uszkodzi, smarowanko wiadomo.
  6. W tym jest problem z elektrykami, ot zwykła ststystyka. Sam mam i lubię na jeebajku po górach, ale większość jeebajkerów jak widzę to są lenie co dostały nagle możliwość wjazdu bez większego wysiłku i nie muszą dupy wwozić wyciągami w bajkparkach, albo nowicjusze/niedzielni bajkerzy nieumiejący jeździć po górach. I moim zdaniem takich jest najwięcej niestety, i nagle robi się 5x tyle rowerzystów, wszystko jedno jakich. A to już za dużo dla parkowych czy turystów. To jest niestety przekleństwo tego wynalazku. Mam jednak nadzieję, że te wory będą dwa i zakazy jak w USA czy Rychlebach jak już to pojawią się tylko dla tego wora do jeziora dla jeebajków, bo to zmniejszy ogromnie ilość rowerzystów w górach. No a Ci na analogach to znów statystycznie będą moim zdaniem raczej bardziej świadomi rowerzyści. Trudno póki sił starczy będę łoił tylko na analogu, dla mnie to nie problem, nawet wyzwanie i taka sprawiedliwość, wszyscy po równo o własnych siłach, jak onegdaj to było i się żyło ;-).
  7. No właśnie, dupę czymś podcierać trzeba, raczej papier z lokalnego drewna 'ekologiczniejszy' niż ten z drewna targanego z Amazonii itp, więc ja tam generalnie z wycinką nie mam problemów, ale z tą dewastacją szlaków i ścieżek to już masakra, zwłaszcza po zimie jak się gdzieś wpakuję i nie da się jechać a cofać mi się nie chce. Kurde jakby to mieli w obowiązku/umowie sprzątnąć, wyrównać i środkiem sypnąć z metr szerokim klińcem, mmmmmm, pomażyć można.
  8. Niejednokrotnie z powodu braku zdarzyło mi się zalać na szybkości wideł olejem silnikowym, zawsze więcej niż zalecane i nic się absolutnie złego nie działo, choć nieraz słyszałęm że anodzie się coś stanie itp, więc bardziej jak Wichu pisze "Pamiętajmy, że nie jakość oleju jest gwarancją sprawności amortyzatora, a odpowiedni interwał serwisowy." Niemniej generalnie używam dedykowanego Motorexa. Teraz mnie naszło jak to policzyć bo mam akurat od tego producenta jeszcze po pół litra niewiem skąd zawieszeniowy 2.5W no i np. 10W. Nie chce mi się już pitolić w 4 rowerach inaczej na zimę a inaczej na lato i chcę je wymieszać. Czy proste wyliczenie, że ich zmieszanie 50/50 da 6,25W ma sens? Generalnie chcę zmieszać w odp. proporcjach by wyszło mw te Rox Shoxowe Light 7.5WT.
  9. Bez sensu, strata czasu i pieniędzy. Zestaw cementu i łatki wyjdzie taniej i zostanie na kolejne razy jak się go kupi do płaczkomatu i samemu zrobi. Ważne to owe zmatowienie ręczne papierem ściernym, przemycie rozpuszczalnikiem, nałożenie na obie części "cementu", odczekanie z 10min i ściśnięcie czymś.
  10. Albo niebieski TipTop z odpowiednim klejem/cementem, wówczas się nic nie wypycha. Zdarzyło mi się nawet zaszyć nową przeciętą z boku oponę na kilku centach grubą dratwą, a od środka łatki kleiłem i to te zwykłe pomarańczowe TipTopy i nie było z tym żadnych problemów, wówczas jeszcze z dętką i to pompowane dla czeku na 5 bar. Nawet mam tą oponę jako zapas jak widać. Nad tymi Lazyne zastanawiałem się onegdaj, fajna sprawa, poza przygłupawą ceną. Z kabanosami jest taki problem, że jak wychodzą na kostce to i tak je przyciąć trzeba na wysokość bieżnika, a jak się nie przytnie to potrafią się wyciągnąć o 'obstacles' podczas hamowania. Te przycięte albo starte na równo to ze 2 razy mi się też zdarzało, że jakiś ostrzejszy kamyk potrafił kantem tak akurat w tym miejscu się wcisnąć, że wpychał mi kabanosa do środka. A jak miałem większe dziurki to potrafiło go po prostu ciśnienie wypychać, wówczas wiązałem supeł i imbusem wciskałem. Brak już łatek i dętki wiązane w miejscu dziury na supeł też się zdarzało zakładać, nawet z upchaną na siłę trawą w oponie wracałem kilkanaście km kiedyś 😉
  11. Jak jest chłodniej do tych 20st też mam albo cienką rowerową bandamkę albo bezdaszkowego plemnika z Merino od Brubecka i używam, ale w ciężki upał przecież każda warstwa powoduje gorsze oddawanie ciepła z głowy? Wówczas też katary macie od przewiania? To jak moja teściowa, 35 stopni a ona w aucie mi okna nie pozwala uchylić, klima też nie bo ją "przewieje" 😉
  12. A ja tak dopytam bo nowy rower, bo zacząłem 'gravelować', więc i więcej otwartych przestrzeni, szutrów, lokalnych asfaltów, w pierony ciężkich podjazdów. Otóż nie mogę zrozumieć tych czapeczek kolarskich z daszkiem pod kask latem. O co to chodzi? Raz ubrałem najcieńszą taką to myślałem, że łeb mi się zagotuje. Bez tego ustrojstwa po prostu jest o wiele chłodniej bo skórę głowy bezpośrednio opływa powietrze przez otwory kasku. Tam słońce coś czasem zaglądnie ale bez przesady, w większości łeb jest mimo wszystko w cieniu kasku. No i daszek to lepiej mieć regulowany w kasku a nie czapeczce. Mnie się tam nic nie leje po oczach, gąbki kasku wchłaniają co trzeba, ale nawet gdyby się lało to chyba lepiej nie grzać dodatkowo mimo wszystko łepetyny jakimiś czapeczkami? Na owady jest siateczka. Może to o to chodzi, że ja się glancuję prawie na zero, więc goły łeb powoduje odstęp od kasku i dobre chłodzenie a z kłakami to już wszystko jedno bo i tak jak futro grzeją pod kaskiem? Nie wiem, DLA MNIE te czapeczki jak jest gorąco to jakaś porażka.
  13. Ja miałem z dwiema Alfinami 11 "przykrość", no ale to były początki, biegi źle wchodziły, piasta wpadała w jakieś dziwne "międzygazy/luzy" w czasie pedałowania, raz wymieniali coś w bebechach, ale nadal było to samo i choć kupowałe przez sklep to zwracali kasę bezpośrednio z Shimano i to łądnie bo za całość, łącznie z manetką i osprzętem. Wiec coś z tymi piastami na rzeczy wóczas było. Rozumiem teraz są już dopracowane. Ale to wyraźne odczucie, że jednak daje to większy opór niż łańcuch miałem wóczas. Teraz pasek nie okazuje się tak trwały jak obiecują? Chyba tylko Pinion z grubym nie koszonym łańcuchem pozostaje 😉
  14. Strasznie Was/Nas wsio denerwuje. Mnie naten przykład denerwuje jak sobie po Teneryfie jadę, a z naprzeciwka grzeje środkiem Mamba, albo Zielony z jedną ręką na kierowniku a drugą z GoPro na stiku i mnie nie widzą 😉
×
×
  • Dodaj nową pozycję...