Skocz do zawartości

[konserwacja i smarowanie] Jakie korzyści daje dbanie o napęd?


Rekomendowane odpowiedzi

Od razu na wstępie napiszę krótko - nie dbam o napęd. Jestem typem rowerzysty, który nie cierpi grzebać przy rowerze, czyścić, regulować itp. Tylko bym wsiadał, jechał i nic więcej. Łancuch smaruję raz na ruski rok jakimś Oilbikiem (to chyba cóś rodzaju WD-40, którym jak wiele razy czytałem nie należy smarować łańcucha), nie czyszczę napędu (jest czarny jak święta ziemia), po prostu nie dbam o te sprawy zupełnie. W ten sposób przejechałem swoim rowerem (Kross Trans Alp) 5542 km w bardzo różnych warunkach atmosferycznych, napęd na razie chodzi zupełnie dobrze, nic nie przeskakuje, biegi zmieniają się elegancko.

 

Moje pytanie dotyczy rzeczy następującej - gdybym zaczął dbać o napęd, czyścić go i regularnie smarować, ewentualnie częściej wymieniać podzespoły na nowe itp., to jakie miałoby to przełożenie na prędkośc jazdy przy takiej samej sile pedałowania i przy tych samych warunkach atmosferycznych? Czy są to korzyści rzędu 5-10% (no wtedy to juz warto coś przy tym napędzie grzebać) czy też są to korzyści na tyle pomijalne, że raczej nalezy dać sobie spokój?

 

Pytam zupełnie poważnie, o aspekcie sprzętowym nie mam zielonego pojęcia, nigdy mnie te kwestie nie interesowały.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a to zalezy co rozumiesz przez zupelnie dobrze - wszytsko zalezy od sprzetu jaki masz w rowerze. Wyzszej polki czesci sa z definicji bardziej odporne na warunki atmosferyczne

 

http://www.kross.pl/rower/76-trans_alp.html alivo / deore czyli srednia polka - teraz kwestia przyjemnosci jazdy - czyszcze rower co 200-400 km w zaleznosci od "osadu" przy normalnej jezzeie mimo wszystko odczuwam zasyfiony lancuch czy niedokrecony suport - rower jest cichy i nic nie skrzypi czy piszczy tam gdziej jezdze jadac nawet szybko czesto za plecami slysze ze zbliza sie inny rower :). Generalnie jak sie o cos dba to potrafi posluzyc - ja rower obecny mam od kwietnia 1540 km przebiegu - zadnyh powaznych awarii i wymian (poza modernizacjami), nieorzciagniety lancuch , nielatajacy suport i piasty :) jednie co to centrtrowanie kol - ale to kazdy rower po x km trzeba przerobic

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak działa to nic nie czyść i nie smaruj,

Twojemu napędowi już nic nie pomoże należy go dokatować aż zacznie przeskakiwać

jak zaczniesz czyścić i smarować to pojawią ci sie problemy i sie okaże że musisz wymieniać zebatki i łańcuch i pewnie reszte osprzętu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak działa to nic nie czyść i nie smaruj,

Twojemu napędowi już nic nie pomoże należy go dokatować aż zacznie przeskakiwać

jak zaczniesz czyścić i smarować to pojawią ci sie problemy i sie okaże że musisz wymieniać zebatki i łańcuch i pewnie reszte osprzętu

 

Tak właśnie zamierzam zrobić - dokatuje napęd zimą (bo zimą też roweruję), sól drogowa też pewnie zrobi swoje :) Ale chodzi mi o to, że jak już wymienię napęd i o nowy zacznę dbać, to czy to dbanie będzie to miało wymierne przełożenie na osiągi przy tej samej sile pedalowania, co przy napędzie zapuszczonym?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak zmienisz na nowy to jednak polecam myć czyścić i oliwić łańcuch w lecie oliwką na suche warunkia w zimie olejem na warunki mokre

 

poza tym jak zmienisz naped na jakiś z wyższej półki to poczujesz różnice w komforcie jazdy i przy rozpędzaniu roweru

 

i oczywiście napęd "pożyje" znacznie dłużej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czy to dbanie będzie to miało wymierne przełożenie na osiągi przy tej samej sile pedalowania, co przy napędzie zapuszczonym?

Nie chce mi się wierzyć, że uczyni to jakąś wielką różnicę. Różnicę za to pewnie odczujesz poświęcając ten czas na treningi : P Napęd czyścisz po to by był zadbany, działał bez zarzutu dłużej oraz dlatego że zwyczajnie lubisz to robić. XTRy same się nie napędzą : P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja czyszcze napęd co kilkaset kilometrów a smaruje często nawet w suchych warunkach (jeżeli zaczynam go słyszeć). Nie dałbym rady jeździć bez smarowania już nawet nie ze względu na gorszą prace czy szybsze zużycie napędu ale same odgłosy. Czy tylko ja jestem na tyle dziwny że nie moge słyszeć w czasie jazdy nic oprócz opon? :icon_wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja czyszcze napęd co kilkaset kilometrów a smaruje często nawet w suchych warunkach (jeżeli zaczynam go słyszeć). Nie dałbym rady jeździć bez smarowania już nawet nie ze względu na gorszą prace czy szybsze zużycie napędu ale same odgłosy. Czy tylko ja jestem na tyle dziwny że nie moge słyszeć w czasie jazdy nic oprócz opon? :icon_wink:

 

Wiesz, ja jeżdżę głównie po Warszawie, a tam słychać wieeeele rzeczy oprócz opon, zwłaszcza w dzień powszedni w godzinach szczytu :)

 

Żarty żartami, ale napęd póki co chodzi u mnie cicho - tylko po ulewnym deszczu jęczy, wtedy psikam dokładnie preparatem Oilbike z marketu i problem znika.

 

Chociaż ostatnio zaczął wydawać jakieś dźwięki na miękkich i twardych przełożeniach, tylko na srodkowych (4 i 5) jest cicho (ale na tych głównie jeżdżę), więc może to początkowe oznaki zużycia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

jak działa to nic nie czyść i nie smaruj,

Twojemu napędowi już nic nie pomoże należy go dokatować aż zacznie przeskakiwać

jak zaczniesz czyścić i smarować to pojawią ci sie problemy i sie okaże że musisz wymieniać zebatki i łańcuch i pewnie reszte osprzętu

ha,ha, dobre :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od razu na wstępie napiszę krótko - nie dbam o napęd. Jestem typem rowerzysty, który nie cierpi grzebać przy rowerze, czyścić, regulować itp. Tylko bym wsiadał, jechał i nic więcej. Łancuch smaruję raz na ruski rok jakimś Oilbikiem (to chyba cóś rodzaju WD-40, którym jak wiele razy czytałem nie należy smarować łańcucha), nie czyszczę napędu (jest czarny jak święta ziemia), po prostu nie dbam o te sprawy zupełnie. W ten sposób przejechałem swoim rowerem (Kross Trans Alp) 5542 km w bardzo różnych warunkach atmosferycznych, napęd na razie chodzi zupełnie dobrze, nic nie przeskakuje, biegi zmieniają się elegancko.

 

Trans Alp nie ma jakiegoś high-end'owego napędu, więc w ogólności można sobie darować szczególnie dbanie o napęd. Dbanie o napęd w poprzednim trekingu sprowadzało się do okresowego podlewania olejem 15W40. Aczkolwiek po około 4 tyś łańcuch kwalifikował się do wymiany, bo był tragicznie wyciągnięty. Zaletą niezbyt częstego smarowania jest to, że napęd jest relatywnie suchy i brud przyczepia się mniej chętnie niż do świeżego smaru. Niemniej jednak pasta, która już jest na łańcuchu (a szczególnie w jego wnętrzu), pracuje jednak na niekorzyść napędu. Ratuje Cię jazda w warunkach miejskich, gdzie nie ma okazji na złapanie grubszego brudu. Ponad 5000 km na jednym łańcuch to niezły wynik - tym bardziej że mówisz, że wszystko dobrze pracuje. W moim pierwszym rowerze z przerzutkami, po takim przebiegu zaczęły wypadać tulejki z łańcucha. Masz łańcuch KMC czy Shimano?

 

Co do wpływu smarowania na osiągi... Używałem przez dłuższy czas smaru teflonowego do łańcuchów motocykowych. Kiedy przesiadłem się na FinishLine czerwony, prędkość wzrosła o 2km/h. Smar motocyklowy jest bardzo lepki i gęsty - generuje zauważalne opory. Jest to klej łańcuchowy a nie smar. Jeżeli używasz standardowego oleju rowerowego - wydaje mi się, że zmiana smaru na jakiś inny - np suchy teflonowy, raczej nie wpłynie wyraźnie na wyniki. Aczkolwiek niewykluczone, że jeżeli do łańcucha dostało się dużo brudu to jednak stwarza on jakiś wymierny opór. Trudno mi się wypowiedzieć, bo o napęd dbam regularnie i nie mam porównania :icon_wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
Co do wpływu smarowania na osiągi... Używałem przez dłuższy czas smaru teflonowego do łańcuchów motocykowych. Kiedy przesiadłem się na FinishLine czerwony, prędkość wzrosła o 2km/h.

 

Ekhm... Przepraszam, ale to już moim zdaniem przegięcie. Czyste teoretyzowanie, nie mające żadnych podstaw. Proponuje założyć rogi lżejsze o 20gr, napompować koła azotem i wymienić koszulkę na czerwoną (każda zmiana to dodatkowe 2km\h do średniej prędkości).

 

Co do tematu - nie wiem o ile smarowanie jest w stanie wydłużyć życie napędu. Na pewno tarcie między łańcuchem a zębatkami jest niższe, ale główne znaczenie ma chyba lepsza elastyczność połączeń między ogniwami samego łańcucha. Nasmarowany łańcuch minimalnie szybciej potrafi się ułożyć pod danym kątem, co skutkuje płynniejszym zmienianiem biegów. Z tego względu gdybym miał wymieniać zalety smarowania napędu w pierwszej kolejności wymieniłbym dwie : redukuje 'świszczenie' oraz, jak już wspomniałem, poprawia płynność zmiany biegów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ekhm... Przepraszam, ale to już moim zdaniem przegięcie. Czyste teoretyzowanie, nie mające żadnych podstaw. Proponuje założyć rogi lżejsze o 20gr, napompować koła azotem i wymienić koszulkę na czerwoną (każda zmiana to dodatkowe 2km\h do średniej prędkości).

 

Nie wiem, być może licznik zaczął mi z dnia na dzień przekłamywać o 2 km/h... :w00t: Cuda przecież się zdarzają. Ja w zamian proponuję zmienić smar, który używasz obecnie, na smar Motul'a, lub lepiej Nigirn, który jest szczególnie kleisty i przekonasz się o tym na własnej skórze (szczególnie gdy łańcuch złapie trochę brudu). Smary motocyklowe są bardzo lepkie, wręcz kleiste, a to po to, żeby nie dopaść z łańcucha, gdy motor ciągnie 300 km/h. Dla silnika 150KM (np Honda XX) nie ma to znaczenia, dla rowerzysty o mocy 0,2KM ma to znaczenie jak duże opory są na łańcuchu.

 

Z ciekawostek znalezionych na Youtube. Są różne szkoły smarowania łańcucha. Są też szkoły takie (które trzeba omijać szerokim łukiem):

http://youtu.be/OfMQ-BIhEjM

Wszystko działa pięknie i cicho, do pierwszego przejazdu przez piasek czy zapyloną ulicę. Może by się to sprawdziło w warunkach laboratoryjnych, na jakimś czystym torze, ale w ogólności nie ma szans. Dodatkowo ten sposób smarowania ma tą zaletę, że po pierwszych dwóch, trzech km połowa smaru znajduje się na obręczy koła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Ja tam przyznam się, że też nie dbałem o napęd, ale jak zmieniłem na slx to dbam o niego. Smaruję go prawie co dziennie. Mam taką konieczność, ponieważ dużo po lesie jeżdżę i po drogach polnych, na których jest strasznie dużo piasku pyłu itp. Zawsze to lepiej się jedzie jak nie słychać hałasu nie nasmarowanego łańcucha. Środek kosztuję 15zł i całkiem inna jazda jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Smaruję go prawie co dziennie. Mam taką konieczność, ponieważ dużo po lesie jeżdżę i po drogach polnych, na których jest strasznie dużo piasku pyłu itp. Zawsze to lepiej się jedzie jak nie słychać hałasu nie nasmarowanego łańcucha.

 

Pytanie, czy usuwasz przyczynę, czy usuwasz objaw. Ja na początku używałem maszynki do czyszczenia. Łańcuch z zewnątrz był czyściutki, ale tarcie nie występuje z zewnątrz, tylko w środku. Od ponad 1200 km tylko i wyłącznie pełne mycie i płukanie w benzynie. Nakładanie smaru na brudny łańcuch mija się z celem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie tylko niweluje dyskomfort hałasu. Hałas to tarcie metalu o metal - szybsze zużycie łańcucha. Ale to chyba oczywiste.

 

Właśnie nie do końca. W momencie kiedy pomiędzy powierzchniami jest pasta polerska ze smaru, pyłu i piasku zużycie jest większe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lepkie smary duużo bardziej wpływają na zużycie napędu niż okazjonalne smarowanie suchymi. Kiedyś zdejmowałem łańcuch do czyszczenia i używałem FL zielonego, rohloffa - napęd starczał mi na 4, góra 5 tysięcy. Ostatnio założony napęd (do trochę zużytych blatów korby!) wytrzymał już z 8tys i nic nie przeskakuje - smaruję FLem czerownym i czasmi Shimano PTFE Lube. Myje? Baaardzo mało. A jak już to tylko maszynką. FLa czerwonego nakładam zazwyczaj po prostu na łańcuch nie myjąc go wcześniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja ostatnio używałem FL Wax. Łańcuch jest suchy, zębatek nie trzeba czyścić. Wadą jest to, że smar jest nietrwały. Mam FL Ceramic Wax, muszę spróbować. FL czerwony mi się nie podoba, gdyż jest gęsty i trudno go wprowadzić do wewnątrz ogniwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...