Skocz do zawartości

[7139g] czarny chińczyk by tobo


tobo

Rekomendowane odpowiedzi

Ale to zaburzy koncepcję mieszczucha :) Amor był w takowym, zniknął i jego założenie do takiego roweru jak ten nie ma sensu. Poza tym żeby utrzymać taką masę jak teraz musiałbym na już wymienić ramę i koła :laugh: A ja tego przynajmniej obecnie nie planuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To są foty poglądowe a kolega chce "artisticzne". Zobaczymy. Bardziej artystyczne to chyba wyszłyby obecnie foty ibisa, w kawałkach, leżącego pod warstwą kurzu na półce w komórce. :)

 

Kolego, wy tu nie jesteście od oceny artystycznej tylko od wrzucania fotek anorektyka :icon_cool:

Prosimy grzecznie dawaj co masz, to pokrytykujemy jak należy!

 

:icon_wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak to z gustami, każdy smakuje inaczej :) Koła zostały nabyte z powodu wyglądu, mi wizualnie paszą. Oczywiście akcenty srebrne się rozmywają jak koła się kręcą, no ale na to niewiele można poradzić, poza obręczami wysokoprofilowymi.

 

Czasami miewam różniaste wizje, np koła 28 cali, które przy szosowych slickach bez problemu wejdą; zbudowane z amputowanych z kół bontragera obręczach aeolus d3 podpiętych do piast pod tarczę.

 

Koła wyglądają piknie na żywo, ale to byłaby inwestycja bardzo grubego kalibru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdybym wiedział że najdzie mnie chińska mania odchudzania to zostawiłbym koła które miałem (1300 gram za parę). Tak więc po wymianie ramy którą planuję, oraz przy tych kołach moja dwukółka wazyłaby 6,6. No ale czasu nie cofnę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koła były bardzo "nobliwe" problem w tym że miały niebieskie piasty :) Ale chyba bym to jakoś przebolał, poza tym mógłbym podmienić dodatki pod tym kątem, no ale to i tak już nieaktualne.

 

A rama

 

http://www.alibaba.com/product-gs/526143858/Mtb_carbon_frame_26.html

 

1060 gram w rozmiarze 20 cali, 1500 zł.

Znowu zostanę królikiem doświadczalnym :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Udało mi się znaleźć tanio (jak na te hamulce) zestaw shimano xtr wersja xc.

Formule r1 były - są - fajne ale nie przepadają za eksploatacją w deszczu. To była ich jedyna wada - jeśli tak to można określić - jaką stwierdziłem w ciągu 4 lat eksploatacji.

 

Wybrałem wersję xc, nie posiadają servo wave, którego nie lubię.

Hamulców uzywałem najpierw w fullu am, do turystycznej jazdy, jakieś sto kilkadziesiąt km.

Wrażenai bardzo pozytywne, hamulce "obecne" praktycznie od samego początku.

Wystarczy do hamowania jeden palec i właściwie bylem zmuszony tylko jednego używać, ponieważ dźwignie 1,5 kiepsko moim zdaniem pasują do grip shiftów.

 

Jak dla mnie dopasowanie do palców czyli znalezienie pozycji i kąta na kierownicy jest jedynym minusem tych hamulców. Zajęło mi dłuższą chwilę znalezienie odpowiedniego ustawienia. Gdyby moc była zbyt mała i dla komfortowego hamowania potrzebowałbym używać dwóch palców to dźwignie byłyby niespecjalne. Hamulce mają bardzo dobrą modulację, dźwignie są twarde - tak jak lubię. Na zwykłych żywicach moc jest jak dla mnie wystarczająca.

 

Teraz xtry trafily do chinolka, tarcze 160 i 140 wystarczają w zupełności. Ustawienie hamulców zajmuje moment, małe korekty pozycji zacisku i gotowe.

 

W przypadku chęci posiadania lekkiego roweru i gdy jest to priorytet - xtry się nie nadają. Para waży 80 gram więcej od formuli, wg mnie jak na topowy model hamulca są ciężkie. Jeśli ktoś potrzebuje dodatkowo mocniejszych klocków, metalicznych, zmuszony jest nabyć takowe na plytkach stalowych albo tytanowych (nie pamiętam), co podniesie wagę zestawu o następne gramy.

Jeśli bierze się pod uwagę jedynie walory użytkowe to są t obardzo dobre hamulce. Zestaw kosztował mnie poniżej tysiąca złotych, sprzedając formule nie musiałem praktycznie dołożyć do inwestycji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdybym nie pracował w sklepie/serwisie to nie miałbym "wglądu" do takiej ilości produktów (hamulców), ale obecnie mam taką możliwość i jak na razie opinia internetowa zgadza się ze statystyką sklepową :)

Chyba dwa lata temu pojawiły sie 445, znalazły się w kupionym przeze mnie rowerze "miejskim", działały tak jak sobie wyobrażam działanie tarczówek hydraulicznych. Bardzo fajne hamulce wg mnie. Popełniłem nawet pewnego rodzaju świętokradztwo i załozyłem je do ibisa - usłyszałem też że to profanacja, ale w tym przypadku nie ma to znaczenia. :)

Gdy weszły nowe modele z 2012 roku chciałem wiedzieć jak radzą sobie w niższych temperaturach - wydaje się że z tej choroby shimano się wyleczyło.

Moje xtry nie mają servo wave, wersja xc, więc klamka nie pompuje i jest twarda w porównaniu do pozostałych modeli. Jedynym minusem jest ich waga - tu formula r1 nie ma konkurencji i jak napisałem trochę szkoda że najwyższy model w hierarchii jest taki ciężki.

Na razie nie chwalę, ale podoba mi się działanie. Żeby pochwalić musiałyby przeżyć bezawaryjnie 4 sezony eksploatacji jak formule i lepiej działać w mokrych warunkach, w jakich eksploatuję rower z nimi na co dzień.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Waga - mi wyjszło chyba 212 i 223 gramy. Można pomyśleć - za lajtowo to niezdrowo, bo wiadomo co się dzieje z wieloma lekkimi komponentami a shimano produkuje "dla mas" i musi "pod masami" wytrzymać. Z drugiej strony konkurencja potrafi stworzyć produkt lżejszy i bezproblemowy, więc się da.

Wygląd - pamietam pierwsze zdjęcia w necie i pierwsze komentarze że nowy xtr wygląda biednie, "tanio", itd. W porównaniu do fajerwerków barwnych konkurencji to faktycznie, można tak pomyśleć. Mimo że faktycznie kolor srebrny jest wizualnie "biedny" to jednak części z nowej grupy xtr wyglądają na żywo bardzo elegancko. Poza tym xtr zawsze był "szarzyzną" i gdybam że nadal tak będzie. XX srama ma tandetną oprawę :)

Działanie - r1 jak pisałem jest mocniejsze. Jednak ponownie - xtr nigdy nie był mocnym hamulcem, ale i tak ten jest lepszy od poprzednika. Mnie wystarcza - przy mojej masie i obecnym użyciu hamulców. Przy zastosowaniu "górskim" zmieniłbym klocki na metaliki i dałbym z przodu tarczę 203.

Poza tym chyba w końcu znalazłem pozycję dla klamek - zajęło mi to prawie trzy tygodnie :) Skróciłem chwyty i przysunąłem trochę dźwignie do kierownicy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Przyszło... lato - czas na zmiany :)

Coś muszę napisać, jako "uzasadnienie", bez względu na to jak jest wątpliwe.

 

Jestem nieuleczalnie chory. Jestem tego świadom, nie wypycham tego z mojej świadomości, podświadomości, skądkolwiek :)

 

Kupiłem trochę biżuterii i dwa większe gadżety.

 

1. Widelec produkcji firmy Niner o wdzięcznej nazwie niner carbon fork :)

2. Korba sram - model truvativ x0 rocznik 2012.

3. Zacisk sztycy aerozine

4. Podkładki pod mostek aerozine

5. Pokrywę sterów a2z

6. Zaślepki do gniazd piwotów w ramie, kcnc.

 

Oczywiście wszystkie drobiazgi czerwone. :)

Odcienie czerwieni różne, choć różnica nie jest tak tragiczna jak w przypadku niebieskiego np korby aerozine w tym kolorze. Części nie stykają się ze sobą więc różnice odcieni się nie gryzą.

 

Widelec jest bardzo sztywny - nie zmusiłem go do gięcia się przy takim zastosowaniu jak moje. Rower reaguje bez opóźnień. Wiem na pewno że ocieranie klocków o tarczę spowodowane jest wiotkością piasty. Slr mavica to fajne koła do miasta :)

Karbonowa sterówka, "kwadratowe przekroje profili, kanty, mało karbonowych obłości.

Widelec wyższy od pro o jakieś 30 mm, kąt główki się wypłaszczył, nie wpłynęło to jednak negatywnie na zachowanie roweru - zdaję sobie sprawę że w warunkach terenowych mogłoby być inaczej, bo oczywiście jest to widelec do najnera i z taką ramą w terenie powinien jeździć.

 

Korba x0... Jest piękna... :)

Model 2012, czerń łączona ze srebrnym. Na fabrycznych zdjęciach nie wygląda tak jak w rzeczywistości. Zakochałem się jak tylko wydobyłem ją z opakowania :laugh: .

Kombinacja 42/26, małą zdjąłem bo z przodu u mnie jest tylko blat. Teraz wiem, że bym żałował, gdybym wybrał wersję z czarnym pająkiem.

 

http://www.pinkbike.com/photo/8457813/

 

http://www.pinkbike.com/photo/8457811/

 

 

Co do fotek kombinacji klamek i gripów - nie jestem w stanie ich zrobić, bo hamulce są tu a rower w którym są gripy jest tam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No widać, choroba się szerzy. Powinni coś zalecać na postęp tej choroby, cholerna lajtoza cykliczna. ;-)

 

Pierwsza korba Srama która naprawdę bardzo dobrze się prezentuje. Rower, cóż... chyba nie ma się do czego przyczepić <esz!>.

 

Ciekaw jestem jakby się prezentował na wysokim węglowym stożku. ;-)

 

 

Edyt:

 

... z dużą kiszką. :>

Edytowane przez ukaniex
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Nie wyobrażam sobie tłuczenia się tym w terenie, wtedy musiałby być amortyzator, z resztą stoi jakby co i czeka na krzyk moich zmaltretowanych nadgarstków.

Sztywny widelec plus maxxlite napompowane do ciśnienia roboczego to jak wiertarka z włączonym udarem. (...)

 

Zapytam troszkę przekornie, czemu przy takim budżecie i przeznaczeniu roweru nie zdecydowałeś się na szosówkę (ew przełajowy), na pewno byłby szybszy w mieście albo lekkim terenie w przypadku przełajowego który można uzbroić też w szosowe opony.

Sam poruszam się po mieście góralem ale widzę jak wiele pozostawia to do życzenia w porównaniu z szosówką.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brak tarczówek (uważam że są niezastąpione), brak potrzeby konfiguracji napędu z korbą szosową (moje nogi "nie obsługują" twardszej kombinacji), fatalny szosowy "baran", z którym wiąże się nieakceptowalna dla mnie pozycja na kierownicy i jej szerokość, szosowe manetki, których nie lubię, koła ze zużywającymi się obręczami, beznadziejne rozwiązania ram szosowych (stery bez uszczelnień, suporty w ramach dostępnych "w promocji" bez misek), niemożność zakładania szerszych opon w razie potrzeby.

 

Czy byłby szybszy? W mieście wątpię :)

 

Zastanawiałem się nad szosówką, mam ich pod ręką masę (rowery klientów które trzeba objeździć po serwisie, rowery innych pracowników, testówki, w dowolnej konfiguracji osprzętowej, masowej i finansowej) - ja się zwyczajnie źle czuję na szosie.

Jest w tej chwili parę "okazji", z których mógłbym skorzystać: trek madone livestrong, sparcacus, radio shack, madone 6.9 2013, domane 2013. Cena mogłaby być całkiem całkiem, gdybym "chorował' na takiego to pewnie bym kupił. Ale nie....

 

Co do kół to miałem "wizję przez chwilę": obręcze bontrager aeolus np model 5, piasty pod tarczę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Rower przełajowy wyposażony w tarczówki spełniłby większość wymagań ale jeśli baranek, pozycja i manetki ci nie pasują to nie przekonuję, wiadomo każdy lubi po swojemu, ja na ten przykład świetnie się czuję na szosowym sprzęcie. Wiele razy porównywałem prędkości przelotowe i szosa wypadała odczuwalnie lepiej, szczególnie na dłuższych prostych, to oczywiście moje zdanie, badań laboratoryjnych nie robiłem :D

Moja uwaga jest tylko taka, uważam że przy szerokości oponki szosowej(20-23c) tarczówki mają przeciętną rację bytu (odnoszę się tu głownie do nowego trendu pchania tarczówek do rowerów szosowych), ponieważ przyczepność opony jest na tyle ograniczona że można ją łatwo zerwać zwykłym hamulcem a co dopiero tarczowym, po co większa siła i utrudnione wymienianie kół? Na mokrym robi się wręcz groźnie. Co innego przy oponach szerokości np. przełajowych.

Wycierające się felgi? No proszę , zajechałem felgi szosowe dopiero po 3 wyścigowo-intensywnych sezonach przełaju w mrozie, błocie, śniegu i wszelkich innych kataklizmach kilka razy wymieniając napęd i chyba z 10kompletach klocków hamulcowych, w warunkach miejskich zwykłe felgi są nie do zajechania, co innego że przy takiej jeździe płakałem że nie mam tarczówek bo skuteczność hamowania spadała dramatycznie.

Musimy dlatego rozróżnić zastosowanie terenowe a miejskie/szosowe.

Stery bez uszczelnień ? - ja tam mam uszczelnione nie gorzej niż w góralu, poza tym na zwykły deszcz starczają uszczelki w samych łożyskach i trochę smaru a w błocie się tym przecież nie jeździ.

Oczywiście nie chcę udowadniać wyższości któregoś z rozwiązań, to raczej moje luźne przemyślenia bo oczywiście najlepiej jest jak się ma dobrany sprzęt do własnych potrzeb i upodobań, ja doszedłem do wniosku że na miasto rower szosowy to coś co wpisuje się w moje potrzeby.

 

Co do twojego sprzęta to bardzo mi się podoba, szczególnie na szerokich kapciach :) zastanawiam się nad widelcem sztywnym do swojego górala pod uphill i płaskie maratony. Uważasz że warto do takich celów inwestować w węgiel czy jednak starczy tani aluminiowy mosso? Bo niestety komfortem to on nie grzeszy, w porównaniu z szosowym lookiem hsc 5sl mimo różnicy w ciśnieniu i oponach daje wrażenie piekielnie twardego (czyt. wytrząsającego na dziurach) i nie koniecznie sztywnego skrętnie. Na węglu jest cokolwiek lepiej w tym wypadku?

Edytowane przez Maniak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...