Skocz do zawartości

[smarowanie łąńcucha] środki w spray


Rekomendowane odpowiedzi

-ciężko dawać 2 razy po kropli smaru na 110 ogniw

Czyli zamiast 3 minuty smarować i przetrzeć lepiej jest smarować 30 sekund i 10 minut wycierać wszystko dookoła?

 

1. Czemu 2 razy po kropli?

Różnie to wygląda z różnymi smarami, ale czerwony Finish Line wytrzymywał mi znacznie więcej przy smarowaniu po 2 kropelki zamiast jednej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeżyłem już dwa rowery, teraz mam trzeci. Wcześniej używałem oleju 15W40. Nie było tragedii z dokładnością do tego, że trzeba było uważać z ilością, gdyż był zbyt rzadki i podczas jazdy bryzgał. Teraz używam smaru do łańcuchów motorowych Motul Chain Lube Road Plus. Jest niezły, ale dość drogi (może za dużo nakładam). Ostatnio kupiłem o połowę tańszy z hipermarketu. Nie ma tragedii, ale widać wyraźną różnicę w jakości. Doszedłem także do wniosku, że twierdzenie że dany smar ma magiczne właściwości, w postaci takiej, że nie osiadają na nim zanieczyszczenia, to mit, który można włożyć między bajki... Jest to tylko chwyt marketingowy. Jeżeli coś jest lepkie, to jest lepkie w obie strony, a nie tylko w jedną (trzecia zasada dynamiki).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wytarcie smaru motorowego suchą szmatą (bez odtłuszczacza) graniczy z cudem (jest niemożliwe). Smar do swojej docelowej konsystencji wysycha w kilkadziesiąt sekund. Smar mi się podoba o tyle, że dobrze penetruje łańcuch podczas nakładania no i to co się przyczepiło do łańcucha, nie ma szansy już z niego spaść (w przeciwieństwie do oleju, gdy się go za dużo nałoży). Problemem jest właśnie to, że posmarowanego łańcucha nie da się wytrzeć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Smar bardzo dobrze trzyma się łańcucha, tak samo jak i piach bardzo dobrze trzyma się smaru. Nie istnieje coś takiego jak smar, do którego nie przyczepia się piach, a który sam dobrze trzyma się łańcucha. To chwyt marketingowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wytarcie smaru motorowego suchą szmatą (bez odtłuszczacza) graniczy z cudem (jest niemożliwe). Smar do swojej docelowej konsystencji wysycha w kilkadziesiąt sekund. Smar mi się podoba o tyle, że dobrze penetruje łańcuch podczas nakładania no i to co się przyczepiło do łańcucha, nie ma szansy już z niego spaść (w przeciwieństwie do oleju, gdy się go za dużo nałoży). Problemem jest właśnie to, że posmarowanego łańcucha nie da się wytrzeć.

 

Do smarowania łańcucha na napędy 6,7,8,9 a zwłaszcza 10 rz. stosuje się olej o nie żadne smary koniec kropka. To co proponujesz może i jest dobre ale do napędów typu 1 na 1 w rowerach typu Wigry tam może się ten smar przyczepiać i nie spadać. Chciałbym widzieć w jakim stanie są potem koronki kasety, blaty korby, że nie wspomnę o okolicach wózka przerzutki czy kółek przerzutki :blink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym widzieć w jakim stanie są potem koronki kasety, blaty korby, że nie wspomnę o okolicach wózka przerzutki czy kółek przerzutki :blink:

 

Nie bardzo rozumiem. Technika nakładania tego smaru jest bardzo ważna, bo nie można sobie poprostu tak psiknąć, bo upaćka się całą kasetę, co będzie porażką. Ja robię tak, że w jedną łapkę biorę wielki kawał ręcznika papierowego, który osłania koło i resztę przed zabrudzeniem smarem i delikatnie opryskuję poszczególne ogniwa - a przynajmniej staram się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co się przyczepiło? I jaką ma ten smar konsystencję?

 

W pierwszej fazie jest bardzo płynny podczas nakładania, niemal jak woda. Jest bardzo lepki. Po kilku sekundach odparowują składniki lotne, które go upłynniają i zastyga. Jest bardzo lepki, wręcz kleisty, więc jak zastygnie, to nie ma szans na wytarcie go suchą szmatą. W porównaniu do oleju, który używałem kiedyś niebo a ziemia. Nawet jeżeli się go nałoży zbyt dużo, to nie ma szans że cokolwiek znajdzie się poza łańcuchem. Niestety tak samo jak smar dobrze trzyma się łańcucha, tak łatwo przylepia się wszystko inne do niego. Coś za coś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

ja kiedyś kupiłem FinishLine wersja crosscountry w sprayu i to "cos" zachowywało sie jak piana montażowa do okien gęste coś wychodziło pod ciśnieniem i gruba warstwa wnikała w ogniwa później czyściłem gada z zewnątrz. Może ten w sprau był lepszy ale babrannina nie warta, stosuje olejki finishline parafinowy i XC uważam za najlepsze w swojej klasie za dobrą cenę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...