Skocz do zawartości

[rower]Jamis Dragon Sport 29


morfish

Rekomendowane odpowiedzi

Wypowiedziałby się praktyk, który miał okazje go ujeżdżać?

Przypadkowo znalazłem ten model w sieci, i w kategorii cena-jakość wydaje się bardzo sensowny.

 

Używany byłby okazjonalnie na XC, maratony, a częściej na wyprawy z sakwami lub przyczepką.

Stal Reynolds vs aluminium - które lepsiejsze do jeżdżenia szybko, wyścigi?

Edytowane przez morfish
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
  • 2 tygodnie później...

No i po miesiącach lektury i mierzenia stałem się posiadaczem amerykańskiej stalówki.

Po pierwszych 100-150 km spróbuję napisać więcej. Na razie - czysta przyjemność z jazdy.

 

Może ktoś by mi podpowiedział jakieś niebrzydkie rogi, bo to raczej będzie konieczność w najbliższym czasie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w Polsce kupowałes czy sprowadzałeś i ile wyszła cena końcowa jezeli to nie tajemnica ?

 

Przez równy tydzień docieraliśmy się ze smokiem sportowym, zrobiłem prawie 300 km w proporcjach szosa/teren pół na pół.

 

Zamówiłem go w airbike.pl (historię związaną z otoczką ujmę w oddzielnym wpisie :icon_wink: ) Wynegocjowałem kuriera za free.

Rama - 17', ale z gatunku dużych siedemnastek - nie mierzyłem dokładnie, ale wydaje mi się, że coś pomiędzy 17,5 i 18.

 

Jazda to czysta przyjemność. Do tej pory jeździłem trekkingiem, więc przesiadka z semislicków 1,6 na geaxy aka 2,2 na asfalcie daje się zauważyć. Opory są odczuwalne, ale jak noga podaje nie jest źle.

W terenie przejeżdża przez wszystko. Nadmorskie piaski łyka bez odczuwalnej zmiany prędkości, szutry, żwirowe ścieżki i korzeniasto-gałęzinowe leśne dukty są jej niestraszne. Ale jak zazna błota robi się mniej ciekawie. Raz prawie leżałem przez uślizg tylnego koła. z drugiej strony, po trekkingu jakbym uczył się techniki jazdy raz jeszcze.

 

Widelec - znów dla mnie bardzo in plus, z tym, że po użytkowaniu elastomera, nawet sprężyna ze starego materaca wybierałaby dla mnie zadowalająco. Dziś odkryłem, że po tych 300 km przy zablokowaniu poplockiem widelec lekko się ugina. Z początku był super sztywny. Nie wiem, czy to kwestia użytkowania - w terenie przy w miarę płaskiej nawierzchni w lesie jadę na zablokowanym - czy coś się z nim dziać zaczyna.

 

Sztycę mam wyciągniętą ok. 1 cm. powyżej znacznika. Myślę, że z czasem wymienię ją na 400 mm giętą; czy poza sztycą Thomsona, są jakieś inne gięte na rynku?

 

Miałem poważne obawy, co do przesiadki na napęd SRAMa, ale opanowałem go w 15 sekund. Szybciej, płynniej, chociaż palec wskazujący czasem sam mi ucieka i szuka cyngla :icon_wink:

 

Najchętniej wróciłbym do starego dobrego żelowego siodła na wyraźną prośbę tylka, ale wiem, że to już by nie było to. Po 60-70 km ból robi się naprawdę dokuczliwy, zobaczymy dalej...

 

W ciągu miesiąca mam zamiar pojawić się na pierwszych zawodach, pewnie gdzieś na Pomorzu. Więc pozdrower i do zobaczenia na trasie. Wieczorem postaram się coś jeszcze dopisać - pytajcie.

 

Aha, wrzucę zdjęcia, jak tylko ktoś mnie oświeci jak to zrobić, pliz :confused:

 

dsc00285i.th.jpg dsc00289g.th.jpg dsc00290vi.th.jpg dsc00281ch.th.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Nie chcę zakładać nowego wątku, więc podczepiam tutaj.

 

W moim Jamisie wcięcie w rurze podsiodłowej jest z tyłu.

W połączeniu z zamiłowaniem do jazdy w terenie, opadami i tym co na szlaku spoczywa oraz dużym kołem, daje to pół kilo brudu w podsiodłówce, mnóstwo piasku w zacisku i coraz bardziej porysowaną wewnątrz sztycę po każdej jeździe.

Podpowie ktoś, co z tym fantem zrobić?

Zakleić wcięcie jakąś taśmą?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chcę zakładać nowego wątku, więc podczepiam tutaj.

 

W moim Jamisie wcięcie w rurze podsiodłowej jest z tyłu.

W połączeniu z zamiłowaniem do jazdy w terenie, opadami i tym co na szlaku spoczywa oraz dużym kołem, daje to pół kilo brudu w podsiodłówce, mnóstwo piasku w zacisku i coraz bardziej porysowaną wewnątrz sztycę po każdej jeździe.

Podpowie ktoś, co z tym fantem zrobić?

Zakleić wcięcie jakąś taśmą?

guma do żucia albo plastelina:) działa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Dzięki wielkie za wszystkie podpowiedzi. Na razie użyłem taśmy izolacyjnej - skutek - brudu mniej, ale po intensywnym przejeździe sztyca do czyszczenia.

 

W związku z tym, że rower ma 2 miesiące i 2 tysiące, garść obserwacji dla potencjalnych nabywców, użytkowników i dyskutantów.

 

Odnośnie maratonów i ogólnie terenu niezbyt skalistego (nad morzem skałki są jednak deficytowe) - bawię się jak nigdy.

Rower wspina się jaka małpa, przejeżdża przez najbardziej sypki piach, nie łapie gałęzi w napęd (no, dobra, trochę mu w tym pomagam) i zjeżdża jak kontrolowana lawina ze mną na grzbiecie.

 

Obiektywnie, oprócz powyższych nie mogę o nim niestety napisać, że jest zwrotny. Po raz pierwszy doświadczyłem tego na ciasnych nadmorskich singletrackach, po raz drugi, wyraźniej, na XC.

W ciasnych zakrętach, przy mocno technicznej trasie, nie było mowy żebym się mieścił bez utraty prędkości. Jeżeli to kwestia jazdy techniki własnej, to czekam na ewentualne sugestie jak się składać bez użycia hamulców :icon_cool:

 

Korzystając z akcji sale sale na CNC, rower został nieco apgrejdowany, co obrazuję poniżej:

 

dsc00355d.jpg

By midnitebiker

Edytowane przez morfish
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
  • 1 miesiąc temu...
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...