Skocz do zawartości

[wady i zalety 29era wzgledem 26"] odczucia posiadacza wielkiego kola


nabial

Rekomendowane odpowiedzi

kolega waldek (kiepski) stwierdził żem komuch, umysłowy ułom i jeszcze coś tam. :)

dałem mu tydzień urlopu. jeśli wróci z kolejną rewelacją - dam mu urlop permanentny.

kolega czak ma urlop definitywny.

 

No dokladnie, mnie sie podobalo zdanie komentatorow w czasie transmisji z MS. Z pamieci: "gdyby duze kola dawaly jakas wyrazna przewage, to wszyscy by na nich juz jezdzili".

wg mnie dyskusja o odczuciach jeszcze trochę i nie będzie miała żadnego sensu, producenci wybiorą za nas co jest lepsze i zlikwidują z oferty rowery 26 cali.

czym innym jest produkowanie komponentów i rowerów jako takich na kołach 28 cali do zastosowań asfaltowych i 26 cali do zastosowań terenowych a czym innym dublowanie oferty. nie sądzę żeby producenci utrzymywali oba rozmiary np z tytułu ich wyboru dla małych i dużych użytkowników, wg mnie zwyczajnie odpowiednią kampanią reklamową udowodnią że to rozmiar koła najlepszy/optymalny dla wszystkich (tak jak wcześniej 26 cali). będzie to tak samo źle jak teraz z 26 calami dla każdego, no ale co robić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

E tam, nie sadze zeby tak bylo. Jednak w Europie duze kola przyjmuja sie bardzo opornie. Daleko im od popularnosci w Stanach, gdzie po prostu wszystko musza miec duze :(. I pewnie jeszcze dlugi czas tak bedzie. A utrzymywanie dwoch rodzajow kol jest oplacalne, wystarczy wmowic reklamami, ze 26 cali jest najlepsze na krete szlaki i szutry, a 29 cali dajmy na to na korzeniaste i kamieniste drogi z niewieloma ostrymi zakretami ;). I kazdy bedzie musial miec dwa rowery = dwa razy wieksze zyski ;). Rynek raczej opiera sie na wprowadzaniu wielu niepotrzebnych , a nie na upraszczaniu asortymentu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

myślę że jednak unifikacja wygra, kiepski biznes jeśli trzeba promować dwa produkty w tej samej kategorii - wystarczy popatrzeć na treka który zlikwidował markę gary fisher. większa produkcja - niższe koszty a to niebagatelna sprawa w tym biznesie.

naczelne hasło "bigger is better" brzmi fajnie i jednoznacznie i trudno dopisać na kolejnej stronie katalogu "but in some conditions...". to tak jakby lansować dwa zaawansowane systemy amortyzacji w topowych modelach danej firmy.

nawet do najgorszych badziewiaków wkłada sie obecnie widelce amortyzowane - nawet jeśli są tragiczne i więcej z nich rozczarowania niż satysfakcji. po prostu taka jest moda - bez względu na jej sensowność.

wracając do treka - zostawił w ofercie ninery, zlikwidował resztę oferty mtb gf, w segmencie 26 cali mając tylko swoje rowery. a przecież gf ma wielu fanów ze względu na genesis, mimo tego trek się z nimi nie liczył.

 

czy nie chciałbym mieć racji w tym co napisałem? ja nie twierdziłem nigdy że większe koło jest czymś złym, zawsze uważałem że filozofia jego propagatora jest fatalna. oferta jest już całkiem spora, w krótkim czasie będzie jeszcze większa...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dokladnie, mnie sie podobalo zdanie komentatorow w czasie transmisji z MS. Z pamieci: "gdyby duze kola dawaly jakas wyrazna przewage, to wszyscy by na nich juz jezdzili".

pewno tak samo gdyby hardtaile były najlepsze, to wszyscy by na nich jeździli

 

Ci 'obeznani' komentatorzy wyjaśnili także czemu Maja nie jechała na fullu.

kolarki na trasy w deszczu biorą HT, bo w fullach błoto by oblepiało damper i rower byłby cięższy....

no comment

 

 

 

a co do unifikacji to raczej daleko im do tego, przecież producenci cały czas 'lansują' różności.

fulle do XC, fulle do maratonów, fulle enduro, fulle AM, fulle DH

hamulce do xc, hamulce tarczowe do xc, hamulce....

napęd z 8,9,10 koronkami na kasecie.

Edytowane przez razorjack
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest jeszcze możliwa "trzecia droga" 26" w rowerach do pewnego rozmiaru i 29" powyżej pewnego rozmiaru.

 

Są jednak niskie osoby, siłą rzeczy też nieco słabsze (zwłaszcza kobiety 26") i trudno namawiać je, żeby zmagały się z z dużymi cięższymi kołami z trudem upchanymi do malutkiej ramy. To, że Willow Koerber daje radę, to nie znaczy, że da radę przeciętna kobieta, która dostanie budżetowe, grubo ciosane koła z drutowymi oponami. Swojej kobietki dla przykładu nie wyobrażam sobie na dużych kołach. Ona już na 26" wygląda jak na dużych. :wallbash:

 

Ja wiem, że marketingowcy są w stanie stworzyć modę, a moda sprawia że ludzie kupują rzeczy im niepotrzebne, ale może aż tak źle nie będzie i jako klient będę miał wybór czy chcę mniejsze, zwinniejsze koła czy może wolę żyroskopy :thumbsup::wallbash:

 

Na szczęście mam 190cm wzrostu i oba rozmiary kół są w racjonalnej proporcji do moich gabarytów. :wallbash:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisze,ze mam 190wzrostu czy nawet ciut wiecej,w koncu na bosaka na rower nie wsiadam,wtedy mam 188.Mam teraz na golasa 105-106kg,ale tak tez na rower nie wsiadam,ludzie dziwnie na wsi patrza.....Objezdzam ninera,jezdzi super>pod gore super,z gory wale telewizory plazmowe,ledy i oledy,wszystko,to jest powalajace,jaka ma przewage na mala parszywa kicha.Na plaskim spokojnie wyprzedzam PKSy,ogolnie jade podobnie jak swoim samochodem,ba nawet zmeczenie jest podobne a nic mnie to nie kosztuje,Nie umiem znalezc wad,sa tylko same zalety....

Kurcze wlasnie sie obudzilem po powalonej nocce w robocie i patrze co wyzej napisane.W domu dalej stoi Ghost ERT na malym parszywym kolku,dalej 29" pozostane w swerze marzen...

Tomecki likwiduj czakoze non stop ,bo bez wzgledu na przekonania fundamentalizm mnie wku....a.

Dla pozostalych i mnie - zyczylbym sobie w koncu pisanie o subiektywnych odczuciach-jaki rower,jaki teren,jaki dystans,jakie zmeczenie,samopoczucie,koncentracja.Jaki wzrost i masa jezdzca i dodalbym sporo innych czynnikow ,ktore wyszly w trasie -bylo bloto,bylo sucho,bez udowadniania sobie z calym szacunkiem dla wykonanych obliczen,tysiaca bzdurnych teorii,ktorych nie umiem odczuc w praktyce.Ma ktos odczucie ze jedzie mu sie lepiej-niech poda dane opisane wyzej ,badz doda inne,jak w dziale o hamulcach - klocki i ich zamienniki i niech to pozostanie bez komentarzy-nie masz racji bo kolo ma 10% styku a nie 8%.Mam odczucie,ze jedzie sie do dupy-taki wniosek i wara wszystkim go obalac.Ma ktos odczucie,ze na 29 cali pedem powietrza robi wycinki w Beskidach-jego problem i odczucie,ma prawo.Tutaj tez widze,ze jak na EMTB zaczyna sie robic rzez niewiniatek.

Pozdrowienia od starego czlowieka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://team29er.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=183:testy-29er-wywiad-z-trenerem-andrzejem-pitkiem&catid=47:inne&Itemid=18

 

jakos polski top mimo zainteresowania, pewnie delikatnie stymulowanego sugestiami producenta, tez tak euforycznie nie podchodzi do tematu, jak niektorzy uzytkownicy tego forum :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wrzucam fragment wywiadu z Mają Włoszczowską z Magazynu Rowerowegoa propos wyboru full/HT:

 

 

Maja ma testować rowery na dużych kołach. Ze względu na złożoność tras wyścigowych przypuszczam - i duże prawdopodobieństwo jest, że tym przypuszczeniem utrafię - że wnioski po testach będą takie same, jak po porównaniach full/HT.

 

BTW, to że dany rodzaj roweru jest lepszy do ścigania, nie znaczy że jest lepszy w ogóle. Jeśli ktoś się nie ściga, to rad ścigantów na ściganie nastawionych dla własnego dobra i satysfakcji nie powinien brać pod uwagę. Dla mnie to "oczywista oczywistość", ale wiem, że nie dla wszystkich.

 

Bardzo słuszne wnioski. Powinno to wisieć jako jedna z reguł przy wyborze bike'a.

 

Patrząc na moich synów którzy jeździli na 20", potem 24", właściwie dlaczego nie spróbować potraktować koła jako elementu rosnącego z człowiekiem. Może moje 190cm faktycznie polubi się z 29". Na wiosnę testy Stumpa, to się dowiem :wacko:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To rowniez nie jest prawda. Dwie teoretyczne opony niosace ten sam ladunek i majace to samo cisnienie powinny miec tyle samo centymetrow kwadratowych powierzchni styku z asfaltem. Roznica moze byc w ksztalcie powierzchni styku (29er bedzie mial dluzszy i wezszy).

Tym gorzej dla 29er'a: http://www.schwalbe.com/gbl/en/technik_info/rollwiderstand/?gesamt=22&ID_Land=38&ID_Sprache=2&ID_Seite=143&tn_mainPoint=Technik

 

Mam nadzieję tobo, że nie wykraczesz, bo z jednym rozmiarem kół będzie po prostu nudno.

 

Ciągle są rozważane różnice w sporcie, a co z turystyką (w sensie sakwy)? To domena 28" z szerokościami do okolic 1,6". Dlaczego tutaj nie są promowane 29", za mało dają, czy po prostu zbędny balast?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W turystyce z sakwami nie są promowane 29 gdyż... jest to obręcz w takim samym rozmiarze jak 28 :woot: Różnica tkwi w szerokości opony, a zatem także jej wysokości. A więc 28x1,5 i 29x2,0, marketingowy bełkot i próba wprowadzenia przez GF na rynek "zaskakującej nowości" obecnej od wielu lat :yes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, akurat to jest prawda - liczy się długość śladu a nie szerokość. Jak weźmiemy dwie opony o tej samej średnicy zewnętrznej i takim samym bieżniku (slick najlepiej dla teorii) i napompujemy do tych samych ciśnień to szersza ma mniejsze opory. Tajemnica tkwi w tym, że w praktyce zawsze bierzemy szersze opony, właśnie po to żeby móc pompować mniejsze ciśnienie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no wiec wlasnie...jak zyciowo napompujemy obie opony gdzies posrodku widelek zalecanych przez producenta, to juz nie jest tak kolorowo, idac dalej i rozpatrujac wszystkie konsekwencje energetyczne tez nie utwierdzimy sie w tym mniejszym wydatku

Edytowane przez nabial
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, ale jeśli mamy porównać 26" i 29" (przy założeniach, że mamy takie same opony na obu kołach, tej samej szerokości i napompowane do tego samego ciśnienia, co już jest dość realne) to 26" ma mniejsze opory toczenia, ponieważ ślad styku opony z idealnie gładkim podłożem (kolejne uproszczenie, być może kluczowe) jest krótszy a szerszy. Powierzchnia styku obu opon w przytoczonych warunkach musi być taka sama, ale nie jego (styku) wymiary.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Porobiłem kolejne testy, te które robiłem wcześniej, a gdzie lepiej spisywał się 26er. Tym razem ciut lepiej spisał się 29er.

Były to zjazd z górki bez mojego rozpędzania (swobodne toczenie) i potem zaznaczałem gdzie się zatrzymają na wypłaszczeniu.

 

Tym razem 29er miał 30,2 km/h i zatrzymał się po około 100 m, zaś 26er miał 29,9 km/h i zatrzymał się po 90 m.

 

Wynik jest nieco inny niż wtedy, ponieważ spuściłem minimalnie powietrze z kół 26er (chyba ciut za mocno były) i poluzowałem konusy w 29er (muszę na 100% wymienić piasty, bo te shimanowskie kulki są mega wk...ce - piasta dopiero teraz się bardzo swobodnie toczy, ale to już przegięcie, bo koło baaardzo minimalnie, ale jednak lata na boki - około 1-2 mm na krańcu opony).

 

Potem testowałem przyspieszenie (na około 180 m). Tym razem wygrał minimalnie 29er = max v=40,5 km/h, zaś 26er max 39,5 km/h.

Za to podjazd pod górę (szosa) wygrał ponownie 26er z v=32,0 km/h, zaś 29er miał 31,7 km/h.

 

Także pierwszy raz zaliczyłem na 29er XC (do tej pory były maratony). Na jednej imprezie z Mistrzem Polski XC to jest coś :(

No i rzecz jasna wynosiło mnie trochę na zakrętach które miały czasem 300 stopni (mój ślad był zupełnie inny niż większości).

Doszedłem do wniosku, że przy małych zawodniczkach rama 29er jest na tyle krótka, że może sobie dobrze radzić na takich trasach i że mogą się one nawet lepiej czuć, niż wysocy panowie na długich ramach 29er.

 

ps. Fajnie się jechało (szkoda, że z małą kontuzją), choć czuć że cięższy na podjazdach od mojego 26er, który aż się wyrywa by podjeżdżać. 29er robi to bardzo stabilnie, jak by był ociężały, co wcale nie znaczy że wolniej (pewnie porównywalnie).

Edytowane przez evo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

evo, z całym szacunkiem dla Twojej pracy, to takie testy nic nie wnoszą. Raz wyjdzie Ci wynik w jedną stronę, to potem zmienisz coś w ustawieniach i wyjdzie w drugą. Już nawet nie mówię, że przy jednym zjeździe wystarczy, że na początku chuchnie Ci wiaterek w twarz i już masz cały zjazd upośledzony, bo nie rozwiniesz takiej prędkości, jak bez podmuchu na starcie. Przy ogromnej ilości zmiennych, różnice w Twoich pomiarach będą się mieściły w granicach błędu pomiarowego.

Za tydzień stwierdzisz, że nie sposób jeździć na rozkręconej piaście i zrobisz nowy pomiar z wynikiem w drugą stronę. Za dwa tygodnie stwierdzisz, że nie sposób porównać dwóch rowerów na różnych piastach, bo prowadzi to do wyłonienia lepszej piasty a nie koła/roweru. Jeśli nie możesz stworzyć miarodajnego testu, to może daj sobie z tym spokój?

BTW, skąd taka zła opinia o piastach kulkowych shimano? Sam ich nie znoszę z różnych powodów, ale jeśli chodzi o lekkość toczenia nieuszkodzonej piasty, prawidłowo nasmarowanej i skręconej, to uważam że jest świetnie. Dla zobrazowania: jeśli zakręcę mocno przednim kołem na piaście 475, to do zatrzymania potrzeba około 2-3 minut. Inne piasty naprawdę są pod tym względem lepsze? Nie wyobrażam sobie, aby ewentualne różnice mogły być w jakikolwiek wyczuwalne dla jeźdźca. Ale może to dlatego, że nigdy nie miałem do czynienia z kołami na lepszych piastach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do podmuchów, nie jest to tak przypadkowe jak piszesz.

Wczoraj robiłem po 3 zjazdy w każdym i V były bardzo podobne (toczenie od 0 km/h):

26er: 29,9; 29,9 (ciśnienie porównywalne do 29er) i 29,6 na lekkim flaku.

w 29er: 30,1; 30,3 i 30,2

 

Także różnice w danym dniu są symboliczne.

Natomiast między różnymi dniami są spore, przyznaję. Ostatnio wiało w twarz na zjeździe i były to V w okolicy 27-28 dla obu bajków.

Za to innym razem z wiatrem w okolicy 31 dla obu.

Jeżeli testy są robione w ciągu 1 godziny wynik jest w miarę miarodajny, inna sprawa to ciśnienie w oponie.

 

Sam ich nie znoszę z różnych powodów, ale jeśli chodzi o lekkość toczenia nieuszkodzonej piasty, prawidłowo nasmarowanej i skręconej, to uważam że jest świetnie.

- w moim przypadku problem leży z dokręceniem konusów. Z jednej strony cały czas się rozkręcają gdy są zdejmowane z koła. Nie sposób dobrze tego przyblokować bez specjalnego wąskiego klucza.

Poza tym mam słaby model (chyba odpowiednik Alivio) i jego uszczelnienie wg mnie zostawia dużo do życzenia.

 

Dla zobrazowania: jeśli zakręcę mocno przednim kołem na piaście 475, to do zatrzymania potrzeba około 2-3 minut.

Na 26er mam Novateci i przednie koło kręci się dużo ponad 1,5 min (dłużej nie chce mi się czekać), zaś tył w okolicy 1:30.

 

Zaś na kulach w 29er jest to w zależności od skręcenia konusów:

- przód (nie ma problemów z konusami): około 1:20;

- tył (są problemy): od 40 sek do 1:25.

 

Jeśli nie możesz stworzyć miarodajnego testu, to może daj sobie z tym spokój?

- robię to czasem, bo zawsze ciekawiej się jeździ i jesz większa chęć do wyjścia na rower przy kiepskiej pogodzie.

Testy nie muszą być miarodajne (i nie są, nieco inny osprzęt i waga), choć zawsze staram się to robić obiektywnie na tyle ile się da.

Edytowane przez evo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do szerokości i rodzaju opon to były podobne w obu. Tył 2,1, przód 1,8. Jak wyglądał bieżnik i model można porównać na poprzednich stronach (na mój gust podobny). Zaś do do ciśnienia, zazwyczaj nabijam do momentu, w którym ledwo dam radę nagiąć oponę. Ile to jest, ciężko powiedzieć, na pewno ponad 2 atm.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na bike boardzie ukazał się krótki test speca 29. Materiał dotyczy co prawda konkretnego modelu, jest jednak kilka uwag natury ogólnej ( zarówno in plus, jak i in minus ) odnoszących się do "dużego koła".

 

np.

"Podczas [...] testów przekonałem się, że rozmiar kół ma większe znaczenie niżby to wynikało z raptem 6 cm. różnicy [...]."

 

Pod tym stwierdzeniem mogę się podpisać, oddaje moim zdaniem lepiej ( mimo swej niedookreśloności ) stan rzeczy niż przykładowe - koło jest większe o 3% i o tyle łatwiej/lepiej/wygodniej będzie Ci się jechało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znalazłem genialny stok do testów, bo na moich nizinach i równinach ciężko o takie, do tego blisko domu więc mogę masę testów porobić.

Cała trasa to właściwie 50% podjazdy i 50% zjazdy + ostre zakręty, bez płaskich odcinków.

Stosunkowo strome bo na zmęczeniu czasem nie daję rady podjechać, głównie przez wystające korzenie, które stopują koło przy małej szybkości.

(są też odcinki, gdzie nie daję rady wjechać, dlatego tam zjeżdżam)

Bardzo długo szukałem na Geoportalu w promieniu 15 km od chaty, gdzie może być coś ciekawego i znalazłem :)

 

Generalnie odcinek trudnością i stromizną dorównuje najciekawszym odcinkom spotykanym na trasach maratonów WLKP i Kujaw.

 

Pierwsze testy już za mną, ale ich liczba skromna, więc bez jeszcze żadnych wniosków.

Na 29er na stromym wjeździe daję radę podjechać za każdym razem. Zaś na 26 jest jedna grupa korzeni, że udaje się tylko w połowie przypadków :)

 

Co do czasu pętli, to wygrywa póki co 29er: najlepszy czas 2:42, zaś na 26er: 2:47.

Zamierzam pojeździć wiele pętli, by zobaczyć, czy większa waga nie zmęczy z czasem.

 

Więc o ile na szosie i leśnych ścieżkach, wyniki były identyczne, to na trudnym terenie przewaga 29er może się już wykazać. Co w sumie dziwne nie jest, choć specjalnie wybrałem ostre zakręty, by 29er nie miał tak łatwo.

Edytowane przez evo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...