Skocz do zawartości

[konserwacja]po błotnistym maratonie - jak się zabrać?


Rekomendowane odpowiedzi

  • 2 tygodnie później...

Może mały OffTop zrobię, ale mam pytanie dotyczące czyszczenia napędu po jeździe w deszczu.

Przeważnie jeżdżę gdy nie pada, więc stosuję smar do łańcucha Finish Line na suche warunki, jednak przedwczoraj zdarzyło się tak że wracałem do domu akurat kiedy padało. Przyjechałem do domu cały mokry, przetarłem szmatką amortyzator oraz łańcuch i zostawiłem rower w piwnicy.

Dwa dni później schodzę do piwnicy i widzę rdze na łańcuchu i kasecie.

 

Co robić w takim wypadku, gdy jednak złapie mnie deszcz podczas jazdy ? Po powrocie do domu powinienem przetrzeć łańcuch szmatką a później nałożyć smar do łańcucha na mokre warunki ?

Nie wiem czy to ma znaczenie, ale kaseta to Shimano HG41, a łańcuch jakiś Accent.

 

Proszę o porady.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Używaj tylko zielonego Finish Line"a. On wytrzymuje dłużej i w suchych jak i w mokrych warunkach. Za to tego czerwonego po 30km w suchych warunkach już nie ma. Sprawdzone. Zużyj go do końca i nie kupuj więcej. Ja jeżdżę cały czas na zielonym i jestem zadowolony. Ten czerwony możesz używać np. do przedłużenia jazdy bez czyszczenia łańcucha. Jak już po użyciu zielonego, posmarujesz czerwonym to fajnie się miesza i jeszcze można trochę pojeździć. Możesz też czerwonego użyć przed nałożeniem zielonego.

Mam nadzieje, że nie przeszkadzają Ci pojęcia czerwony i zielony, bo nie chciało mi się pisać WET i DRY. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Używaj tylko zielonego Finish Line"a. On wytrzymuje dłużej i w suchych jak i w mokrych warunkach. Za to tego czerwonego po 30km w suchych warunkach już nie ma. Sprawdzone. Zużyj go do końca i nie kupuj więcej. Ja jeżdżę cały czas na zielonym i jestem zadowolony. Ten czerwony możesz używać np. do przedłużenia jazdy bez czyszczenia łańcucha. Jak już po użyciu zielonego, posmarujesz czerwonym to fajnie się miesza i jeszcze można trochę pojeździć. Możesz też czerwonego użyć przed nałożeniem zielonego.

Mam nadzieje, że nie przeszkadzają Ci pojęcia czerwony i zielony, bo nie chciało mi się pisać WET i DRY. :D

 

Ok, dzięki za rady.

A co powiesz na temat oleju Rohloff ? Podobno najlepszy olej do łańcucha, warto dopłacić te parę złotych do Rohloffa ?

Mam jeszcze trochę oleju Shimano na mokre warunki, ale on za dużo piasku i pyłów łapie ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

UWAGA UWAGA UWAGA!!!

Chce was ostrzec przed myjkami ciśnieniowymi w punktach bezdotykowego mycia. Zrobiłem to i nie polecam! Owszem rower umyło i całkiem dobrze. Tylko grubszego błota nie zdjęło, bo uważałem i dozowałem szamponu a potem spłukiwałem z daleka tak, żeby prawie ciśnienia nie było. Tylko, żeby czegoś nie uszkodzić. Niestety z piast wypłukało smar. Ta piana aktywna naprawdę jest aktywna i dostała się w małych ilościach do łożysk i po prostu wyciągnęła smar na zewnątrz. W środku prawie sucho a smar już nie smaruje, a na zewnątrz taki glut wychodzący z piasty. To w sumie mnie cieszy, bo wiem, że samochód na pewno dobrze myje. Jednak do roweru nie polecam. :D Chyba, że sami mamy myjkę to wtedy wiem co tam wlewamy. Teraz muszę serwisować wszystkie łożyska. Dopiero co to robiłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolega od wczoraj na forum? Tyle razy było pisane że roweru się tak nie myje. :/

 

Tak wiem, ale było mówione, że woda się dostaje, i że wtedy zużywają się szybko łożyska i głównie było o tym jak to ciśnienie źle działa. Gdyby ta piana nie była taka dobra to sposób byłby dobry, bo ładnie się umył, a nie trzeba robić bałaganu w domu. :D

 

Tą czysta woda to dużo się nie umyje. Można tylko wstępnie przepłukać rower.

 

Trudno, ale przynajmniej sam sprawdziłem jak to działa. Zawsze to skill skręcania łożysk na + i nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, bo okazało się, że nierówno jakimś cudem włożyłem łożyska chociaż zawsze liczę. W jednym było 9 kulek, a w drugim 11. Nie wiem jak to się mogło stać. Chyba dlatego, że się spieszyłem wtedy.

Edytowane przez lyndowss
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko grubszego błota nie zdjęło, bo uważałem i dozowałem szamponu a potem spłukiwałem z daleka tak, żeby prawie ciśnienia nie było. Tylko, żeby czegoś nie uszkodzić. Niestety z piast wypłukało smar. Ta piana aktywna naprawdę jest aktywna i dostała się w małych ilościach do łożysk i po prostu wyciągnęła smar na zewnątrz.

 

Rower się spłukuje samą wodą bez użycia chemii. Po takim zabiegu smary nie są wypłukane a sprzęt jest elegancko umyty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sprzedam wam super protipa, ktorego sam wymyslilem. uwaga...ZMIOTKA. wszedzie dojdzie dzieki dlugiemu wlosiu, jest delikatna i zbytnio nie wpycha piasku gdzie nie trzeba. tylko nie uzywac drucianki! mozna czyscic w sumie caly naped, obrecze i co dusza zapragnie. tylko pamietac po napedzie nie smigac zbytnio po ramie bo sie utytla

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja myje rower na myjce Karcher (5pln wystarcza) najpierw środek myjący potem spłukuje czystą ciepłą wodą (z min. 20cm).

Potem od razu finishline ceramic na łąńcuch, damper i golenie amora.... i tyle.

 

Za dokładniejsze pieszczenie się z detalami biorę się w domu, w wolnej chwili.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

A ja tam nie mam przeciwwskazań do użycia wody pod ciśnieniem ,najważniejsze żeby myć samą wodą, najlepiej tylko i wyłącznie z perspektywy siedzenia pionowo w dół - ważne żeby nie kierować ciśnienia bezpośrednio w łożyska bo wtedy nawet sama woda bez żadnego specyfiku może dostać się w niepowołane miejsca. WD-40 jest bardzo dobre jeżeli chcesz wypłukać jakieś niepowołane zanieczyszczenia z trudno dostępnych miejsc np. z szczelin suportu ale po zastosowaniu trzeba przesmarować owe miejsca odpowiednim smarem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Woda pod ciśnieniem nie! WD-40 też nie! Tym bardziej nie do smarowania roweru i jego mechanizmów ruchomych. Wypłucze smar, a ciekawe jak Ty chcesz potem smaru do łożysk maszynowych w suporcie nałożyć. Po pierwsze to nierozbieralne jest. po drugie tam ma być smar stały, a nie jakiś olej. I nie widzi mi się jakoś rozbieranie wszystkich łożysk i prawie całego roweru, żeby umyć rower myjką ciśnieniową. Jeżeli już ktoś musi to robić myjką to z daleka i tylko po to, żeby z grubsza brud odpadł, ale wąż ogrodniczy z bliska i wyjdzie na to samo. Już tutaj w temacie opisywałem jak się skończyło użycie chemii z myjni samochodowej. Poczytaj sobie. Czekał mnie serwis łożysk, a robiłem to z daleka i bardzo ostrożnie. Jednak specyfiki jakie tam używają okazały się dużo lepsze niz oczekiwałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zawsze gdy rower mocno się upaćka zajeżdżam na myjnę bo nie mam czasu żeby się pieścić godzinami w garażu z błotem itd .

 

Nie wiem dlaczego każdy tak piszczy jak tylko ktoś powie że myje rower na myjni pod ciśnieniem , fakt jeśli ktoś jest baranem i wali pod ciśnieniem z odległości 3cm po supporcie i innych miejscach z łożyskami to nie ma co się dziwić że za jakiś czas coś mu padnie , ale jeśli myje się z głową i wie jak używać gdzie można a gdzie nie można lać tej wody pod ciśnieniem to nic nie powinno się stać.

 

Często wystarczy zraszać rower z odległości 40-50cm tą mgiełką która się robi pod ciśnieniem i to wystarcza żeby dobrze wymyć cały rower i usunąć brud z większości elementów . No chyba że rower jest wybitnie uklejony w błocie to wypadało by te największe kawałki błota usunąć ręcznie przed myciem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiedz mi Lyndowss jakim cudem możesz uszkodzić łożysko zwykłą wodą pod ciśnieniem skoro nie kierujesz tego ciśnienia bezpośrednio w łożysko?? (tylko na jego obrzeża ,a sam suport jest w odpowiedni sposób zabezpieczony aby nie przepuszczał niepowołanych rzeczy) - ja nie potrafię ale widzę ,że są ludzie bardziej wybitni ode mnie. Gdyby tak było to nie polecam jazdy w deszczowy dzień bo również wypłucze Ci smar. Suport jest tak uszczelniony ,że nie masz powodu obawiać się o jego zniszczenie jeżeli pod ciśnieniem nie wpakujesz mu bezpośrednio wody czy w gorszym wypadku jakiegoś specyfiku mocniej penetrującego.bo wtedy oczywista sprawa ,że łożyska mogą zostać uszkodzone. Jeżeli robi się coś z głową to postępowanie nie pociągnie za sobą konsekwencji skutkujących dodatkowymi naprawami ,a gdyby rozdrabniać każdą sprawę na szczegóły to teoretycznie najlepszym wyjściem będzie zaprzestanie użytku roweru bo to i trzeba go smarować, a to się amortyzator na wybojach psuje i tak w nieskończoność można rozwadniać sprawę. (Rower jest urządzeniem użytkowym czyli ma spełniać dane założenia konstrukcyjne ,sprawiać frajdę itd. Dlatego uważam ,że trzeba o niego dbać aby długo posłużył ale nie w sposób przesadzony...

 

 

Co do WD-40 to jak najbardziej nie nadaje się do smarowania ale dobrze penetruje i można go użyć aby wyczyścić dany element ze smaru czy innego ustrojstwa - ale później oczywista sprawa ,że jeżeli miejsce wymaga smaru to trzeba użyć odpowiedniego do warunków w jakich dany element pracuje.

Edytowane przez trupek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiedz mi Lyndowss jakim cudem możesz uszkodzić łożysko zwykłą wodą pod ciśnieniem skoro nie kierujesz tego ciśnienia bezpośrednio w łożysko?? (tylko na jego obrzeża ,a sam suport jest w odpowiedni sposób zabezpieczony aby nie przepuszczał niepowołanych rzeczy) - ja nie potrafię ale widzę ,że są ludzie bardziej wybitni ode mnie. Gdyby tak było to nie polecam jazdy w deszczowy dzień bo również wypłucze Ci smar. Suport jest tak uszczelniony ,że nie masz powodu obawiać się o jego zniszczenie jeżeli pod ciśnieniem nie wpakujesz mu bezpośrednio wody czy w gorszym wypadku jakiegoś specyfiku mocniej penetrującego.bo wtedy oczywista sprawa ,że łożyska mogą zostać uszkodzone. Jeżeli robi się coś z głową to postępowanie nie pociągnie za sobą konsekwencji skutkujących dodatkowymi naprawami ,a gdyby rozdrabniać każdą sprawę na szczegóły to teoretycznie najlepszym wyjściem będzie zaprzestanie użytku roweru bo to i trzeba go smarować, a to się amortyzator na wybojach psuje i tak w nieskończoność można rozwadniać sprawę. (Rower jest urządzeniem użytkowym czyli ma spełniać dane założenia konstrukcyjne ,sprawiać frajdę itd. Dlatego uważam ,że trzeba o niego dbać aby długo posłużył ale nie w sposób przesadzony...

 

 

Co do WD-40 to jak najbardziej nie nadaje się do smarowania ale dobrze penetruje i można go użyć aby wyczyścić dany element ze smaru czy innego ustrojstwa - ale później oczywista sprawa ,że jeżeli miejsce wymaga smaru to trzeba użyć odpowiedniego do warunków w jakich dany element pracuje.

W zupełności się z tobą zgadzam ! Szczególnie w pierwszym akapicie ostatnie zdanie - niedaleko by sięgnąć do tematu o czyszczeniu łańcucha a znajdziesz tam mój post właśnie ,,poświęcony'' o przesadnym czyszczeniu i smarowaniu roweru ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ilu użytkowników rowerów tyle sposobów myjki ciśnieniowej użyłem kilka razy po takim myciu musiałem czyścić bebechy piasek dał o sobie znać obecnie myję za pomocą węża z kranu odradzam piany aktywne do mycia aut lakier może zmatowieć nie wspomnę o polerowanych aluminiowych kołach po umyciu rower przecieram szmatką nasączoną olejkiem opony po umyciu konserwuję olejkiem silikonowym ładnie się świecą i przez jakiś czas są mocno czarne (są bezpieczne bieżnik szybko na drodze się osuszy) łańcuch po kropelce oleju i całość ok. nawet po zachlapaniu wystarczy polać wodą z węża bród spływa z ramy i kół . po ostrej wyprawie poza myciem zalecany przegląd mechanizmów jak to mawiają kto dba ten ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

po umyciu rower przecieram szmatką nasączoną olejkiem opony po umyciu konserwuję olejkiem silikonowym ładnie się świecą i przez jakiś czas są mocno czarne

 

Potem nawet roweru pewnie nie można dotknąć, bo ma się śliskie palce, a co dopiero go gdzieś wnieść? Masz hamulce tarczowe? Prawdopodobnie masz, bo przy V-brake'ach to nie zda egzaminu. Chyba, że ktoś nie chce hamować. Smarowania kół to ja w ogóle nie rozumiem. Brud może na nich być i ja tego nigdy nie myje, bo przy myciu roweru to co grubsze i tak odpadnie, a reszta w trakcie jazdy. To tak jakby czyścić podeszwy butów po każdym wyjściu, bezsens. Co do całej ramy też nie za bardzo. Chociaż faktycznie potem bardzo łatwo to umyć, a brud się nie trzyma. Ja tam sylikonem traktowałem w zimie tą przekątną trójkąta, na która spada cały syf z przedniego koła. Bardzo pomaga i się ta cała ciapka papka z drogi nie trzyma. W lecie niepotrzebne.

 

Jeszcze raz powiem: MYJKA CIŚNIENIOWA DO ROWERU NIE! Już zauważyłem, że niektórym użytkownikom to się nie chce pisać tego nawet, bo co jakiś czas i tak ktoś wyskoczy, że to super pomysł do czyszczenia roweru...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...