Skocz do zawartości

[Amortyzator przód] Jaki olej?


Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

Niedługo zabieram się za serwis swojego amora i słyszałem opinie, że amortyzatory lepiej pracują po zalaniu ich olejami motorowymi (przynajmniej Reba- którą posiadam).

Wiem, że Motul to jedna z topowych firm produkująca takie oleje i słyszałem rownież Reba bardzo dobrze na nich pracuje.

Amor ten wymaga dwóch rodzajów olejów, 5w i 15w.

Znalazłem oleje tej firmy (np. TU), o rożnych gestościach (w tym 5w i 15w) przeznaczone wyłącznie do amortyzatorów. I tu moje pytanie. Czy te oleje nadają się do amorów rowerowych?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oleje "rowerowe" to tak naprawdę najzwyklejsze oleje motocyklowe przepakowane do mniejszych butelek.

 

Oleje motul, castrol, Liqui-Moly, shell, motorex to bardzo dobre oleje, które sprawdzą się w każdym amortyzatorze rowerowym.

 

Od siebie polecę Liqui-Moly. Jako jedyny z tej grupy jest olejem w pełni syntetycznym, a więc wolniej się starzeje i lepiej chroni przed korozją(choć to akurat nie ma znaczenia w Rebie). Zauwazyłem dużą różnicę po wymianie z mineralnego Motorexa na syntetycznego L-M. Wcześniej amor się troszkę "przycinał", teraz chodzi jak masełko.

 

Nie warto kupować dwóch opakowań, wystarczy Ci 5W, którym napełnisz tłumik i zalejesz dół goleni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Cześć i czołem,

 

Jeśli chodzi o Bombowca XC600 100mm skoku z roku 2007 to styknie Motul/etc. 5W? Czy np. ładować się w coś z przedziału 10W, czy wtedy będzie za bardzo mulić? :)

i jeszcze głupie pytanie... rozumiem, że brać pod uwagę tylko oleje do zawieszenia, a nie np. jakieś silnikowe? ;)

 

Pozdrawiam

Jakub

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie bierz w ogóle pod uwagę olejów silnikowych - nie mają dodatków antypieniących itp.

 

Marcok mój miał w sobie kilka olejów - Castrol - dno, amorek się przycinał, Aral Soft - super, ładnie na nim pracował, Mobil - średnio, bliżej mu do Castrola.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie bierz w ogóle pod uwagę olejów silnikowych - nie mają dodatków antypieniących itp.

 

Marcok mój miał w sobie kilka olejów - Castrol - dno, amorek się przycinał, Aral Soft - super, ładnie na nim pracował, Mobil - średnio, bliżej mu do Castrola.

 

Oleje silnikowe, w szczególności oleje silnikowe motocyklowe posiadają dodatki antypienne. Spienienie się oleju powoduje zerwanie filmu olejowego i praktycznie automatycznie utratę właściwości smarnych, a chyba nie trzeba mówić, że jeśli coś takiego stanie się w silniku lub skrzyni to nie jest dobrze mówiąc delikatnie. Olejów silnikowych raczej nie należy stosować w amortyzatorach, gdyż mogą być bardziej agresywne dla wszelkiego rodzaju uszczelnień i materiałów, z których amortyzator jest wykonany.

 

Oleje do amortyzatorów są najczęściej robione w klasach lepkości 5W, 10W, 15W, 20W. Motul robi jeszcze 2,5W i 7,5W (100% syntetyki z gamy Factory Line, do stosowania raczej w sporcie motocyklowym). Im wyższa liczba tym olej gęściejszy, przez co amortyzator robi się twardszy. Wg mnie najbardziej optymalny do roweru to 5W. Wyższe raczej nie, trzeba wziąć pod uwagę sporą różnicę w masie między motocyklem a rowerem, oraz mimo wszystko to, że amortyzator motocyklowy troszkę inną ma i charakterystykę pracy, i sposób wykonania itp.

 

Ja polecam półsyntetyczny MOTUL FORK OIL EXPERT LIGHT TECHNOSYNTHESE 5W, a jeśli ktoś chce mieć coś bardzo wypasionego i dużo lepszego (ale jeśli chodzi o amortyzator rowerowy to jest to trochę zbytek) to MOTUL FORK OIL LIGHT FACTORY LINE 5W.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Michał, a jakie są różnice praktyczne pomiędzy syntetykiem (np. ten Motul Factory Line) i półsyntetykiem (np. Motul Expert) w amorze?

 

Poza tym, jak już raz pisałem tutaj, przeczytałem w necie, że niedobre są oleje z dodatkami powodującymi rozszerzanie się uszczelek. Widzę, że znasz się na rzeczy, mógłbyś się więc do tego odnieść?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Michał, a jakie są różnice praktyczne pomiędzy syntetykiem (np. ten Motul Factory Line) i półsyntetykiem (np. Motul Expert) w amorze?

 

Poza tym, jak już raz pisałem tutaj, przeczytałem w necie, że niedobre są oleje z dodatkami powodującymi rozszerzanie się uszczelek. Widzę, że znasz się na rzeczy, mógłbyś się więc do tego odnieść?

 

Jeśli chodzi o stosowanie w rowerze to różnice między syntetykiem a półsyntetykiem są całkowicie pomijalne. Tzn, nie ma żadnego praktycznie racjonalnego uzasadnienia stosowania w pełni syntetycznych produktów w rowerze. No może w jakichś ekstremalnych, downhillowych zastosowaniach. Oleje syntetyczne generalnie wolniej się starzeją, są bardziej odporne na utlenianie, są dużo bardziej odporne na wyższe temperatury pracy. Są też rzadsze (mają mniejszą gęstość) ale mają większą lepkość tak w niskich jak i wysokich temperaturach. Wg mnie w rowerze, nawet używanym często i w wymagających warunkach (góry, ciężki teren itp) stosowanie pełnego syntetyku nie ma sensu głównie z powodów ekonomicznych.

 

Generalnie należy stosować takie oleje o takich parametrach jakie zaleca producent amortyzatora (natomiast kierując się informacjami odnośnie jakości, ceny itp wybrać sobie dowolnego producenta takiego oleju). Oleje do amortyzatorów są tak tworzone by były dla nich bezpieczne, by nie były agresywne dla uszczelek, dla sprężyn itp. itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś jak spuściłem luft z amora, to zauważyłem, że bez powietrza tłumienie działa o wiele lepiej na tym fabrycznym oleju marzocchi... nie wiem jaką on ma lepkość [ jednie mówią, że 7.5 a inni, że to wychodzi jak 5] i teraz pytanie... czy np. większa lepkośc oleju [7.5 a może i nawet 10] przy większym ciśnieniu powietrza zaowocuje lepszą 'pracą' tłumienia powrotu? Czy istnieje zależność cięższy biker-> większa lepkość?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...