Skocz do zawartości

[amortyzator] Konserwacja, smarowanie...


D2mian

Rekomendowane odpowiedzi

  • 4 tygodnie później...

Smarowanie goleni od góry, ma taki sens, jak dmuchanie na świeczkę w słoiku;)

 

Uszczelki zbierają brud, więc zbiorą też olej.

 

Zdecydowanie najlepszym sposobem na dobre posmarowanie goleni pod uszczelkami jest zestaw: strzykawka, igła oraz wazelina/smar teflonowy/olej itp. Żadne brunoxy czy inne marketingowe cuda;).

 

Ponieważ Amortyzatory mają uszczelki zbudowane tak, że pomiędzy olejową, a kurzową jest odstęp, pakujemy tam delikatnie igłę od góry i wciskamy nasze smarowidło:). Amor przez długi czas będzie pracował o wiele lepiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie do konca się z Toba zgodzę. Tak jak zauważyłeś pomiędzy uszczelkami olejowymi i kurzowymi jest mały odstęp. Jeśli nasmarujesz lagi i poruszasz troszkę amorem to spowoduję to wyciągniecie brudu spod uszczelek kurzowych. Oczywiście jest też druga strona medalu, czasami w tym miejscu jest też trochę smaru i jeśli użyjemy złego oleju to można po prostu ten smar rozpuścić i wypłukać razem z brudem;/ Smarowanie lagów i czyszczenie to profilaktyka, które i tak nie zastąpi tego że raz na jakiś czas amorek trzeba rozkręcić i porządnie wyczyścić. Ja sam do używam Brunoxa albo czerwonego finish line`a (do tego chyba bardziej się nadaje niż do łańcucha)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Senjiro kolego:D

 

Nie powoduje to wyciągnięcia takiej ilości brudu jaka może wyjść po smarowaniu igłą. Zresztą spróbuj sam:)

 

Mój amor ma uszczelki smarowane przez gąbeczki pomiędzy uszczelkami i naładowanie tam gęstego oleju jest i wiele lepszym rozwiązaniem, niż smarowanie czymś od góry. Olej i tak wypchnie brud na wierzch, bo ten sie odklei.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Senjiro kolego:D

 

Nie powoduje to wyciągnięcia takiej ilości brudu jaka może wyjść po smarowaniu igłą. Zresztą spróbuj sam:)

 

Mój amor ma uszczelki smarowane przez gąbeczki pomiędzy uszczelkami i naładowanie tam gęstego oleju jest i wiele lepszym rozwiązaniem, niż smarowanie czymś od góry. Olej i tak wypchnie brud na wierzch, bo ten sie odklei.

A jakiego samaru używasz jeśli mogę zapytać i jakiej grubości igły? Bo może z ciekawości spróbuje:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Czy Marzocchi można psikać Brunoxem (deo)? Dzwoniłem jakiś czas temu z tym pytaniem do Gregorio i powiedzieli, że zbyt częste używanie tego specyfiku może doprowadzić do "zniszczenia" (czy coś w ten deseń) uszczelek olejowych - warto jedynie raz na jakiś czas. Podobnie ze smarowaniem tych amortyzatorów 'masełkiem' Rock Shox Judy Butter ("proszę się zapoznać z budową amortyzatorów Marzocchi, to nie Rock Shoxy"). Trochę mi się nie chce wierzyć, żeby uszczelki aż tak się różniły właściwościami...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popsikać to możesz szmatkę, którą przetrzesz golenie amortyzatora. Bezpośredniego piskania w okolicy uszczelek nie polecam, wystarczy poczytać do czego można stosować jeszcze Brunoxa - do WD40 mu nie tak daleko

No popatrz, zaskoczyłeś mnie. Przez ostatnie dwa lata psikałem go bezpośrednio w miejsce styku uszczelek z golenią (i wszystko działa - w rock shoxie). Czy nakładając brunoxa na szmatkę wyciągniesz dobrze syf z tamtych okolic?

 

* na opakowaniu nie widzę innego zastosowania niż "do amortyzatorów" ;) W opisie stoi jeszcze jedynie, że usuwa stare smary i pozostawia warstwę ochronną oraz zabezpiecza przed brudem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No popatrz, zaskoczyłeś mnie. Przez ostatnie dwa lata psikałem go bezpośrednio w miejsce styku uszczelek z golenią (i wszystko działa - w rock shoxie).

Też tak psikałem dopóki jednego pięknego dnia dokładnie nie wytarłem i ściekło mi do przedniego zacisku hamulca tarczowego :icon_confused: Pomogło dopiero całonocne moczenie klocków w acetonie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klocki zasyfił totalnie, i oczywiście hamowania nie ma. Ja osobiście smaruje moją Torę 302 w miejsce styku, wciskam kilka razy czyszczę wciskam kilka razy czyszczę i odczuwam, bardzo dużą różnicę, bo jestem strasznie lekki jak na ren amorek i brudny nie pracuje tak jak powinien, nasmarowany zresztą też nie ale jest o niebo lepiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Witam-podepnę się pod temat.Robię totalny przegląd swojego maniciaka-jest już wyszyszczony i gotowy do smarowania i zalania olejem.Utknąłem na tym czym posmarować sprężynę.Oryginalnie miałem biały smar-tyle że lekko zdedział.Znalazłem coś co się zwie Greasen STP Orlenu-jakieś grosze za puchę Jest to smar wapniowy na oleju mineralnym.Wskazane jest przesmarowanie tym czymś samej sprężyny?

Pozdrawiam Art

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest coś do zabezpieczania przed korozją podwozia, przegubów i takich rzeczy w samochodzie. Dziwny ten smar. Tym bardziej odstrasza mnie wapń w nim zawarty. Ja bym nie sprawdzał tego na amortyzatorze. Kup lepiej coś naprawdę do amortyzatora w motoryzacyjnym. Możesz wziąć jakiś smar dla motoru i będzie idealnie pasował, a tez nie wydasz na niego majątku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...