Skocz do zawartości

[szalone zwierzaki]kłopot bikerów


Rekomendowane odpowiedzi

[...] Pytanie też czy to faktycznie był agresywny pies czy typowy burek goniący lub przeganiający.

 

Był to burek ale zdecydowanie agresywny, w duchu do teraz mam uczucie zębów na łydce.

 

[...] Prościej wozić ze sobą Petardy ewentualnie pistolet hukowy

 

Chcę zobaczyć jak odpalasz petardę na rowerze :D Nie mówiąc o ograniczeniach o których Shah pisał.

 

Co do odstraszaczy elektronicznych to jakoś do mnie nie przemawiają, może dlatego że nigdy nie widziałem w użyciu.

 

Kupiłem dziś dwie tuby gazu Anti-dog, jedną za chwilę "na sucho" wypróbuję żeby wiedzieć czego się spodziewać w razie użycia (zasięg strumień itp). Teraz się zastanawiam tylko jak to wozić, żeby się samo nie aktywowało przez przypadek (np nieumyślne mechaniczne uruchomienie lub w upale) a jednocześnie mieć nieskrępowany dostęp i możliwość szybkiego użycia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Zdrowie i zycie jest najwazniejsze !Dla wszystkich dobra rada,solidny zbiornik z gazem !!!na wszelkiego typu siersciuchy,burki itp.Polecam gaz w formie żelu,niezly zasieg,dobra mozliwosc dozowania prosto w paszcze wszelkiego rodzaju psów!Niestety taki kraj i nie miejmy skrupułów w korzystaniu,myślmy o sobie o swoim życiu i zdrowiu.Z mojego doświadczenia niestety z gazu korzystam tylko w RP.W sezonie srednio 2 zbiorniczki !a to jakiś owczarek kolo domu!a to np. wielkie bydle wyskakuje nagle z posesji na podjezdzie itp. K.... dlaczego jak jestem gdzies we wloszech,czechach w niemczech to nawet mi na mysl nie przychodzi zeby zabierac ze soba gaz!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...

Czytałem o przypadkach różnych żyjątek przejechanych przez rowerzystów. Ja trafiłem na takie bardziej nietypowe, gdyż pół roku temu podczas zjeżdżania z górki leśną ścieżką pod koła wpadła, albo raczej wpełzła... żmija. :D Jechałem dosyć szybko i blisko krawędzi ścieżki, a ona pojawiła się tuż przed kołami. Gdy się odwróciłem już się nie ruszała, a ja trochę bałem się podjechać i sprawdzić co to dokładnie było, bo jeśli by akurat przeżyła to mogło się to różnie skończyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie natomiast w ostatniej chwili wyskoczył przed przedni koło jakiś sierściuch. Zwiał ale po ogonie dostał. Chwilę później w parku na środku drogi spokojnie siedział sobie jeż, na szczęście udało się go ominąć. Co do atakujących psów to wożę ze sobą gaz pieprzowy w tylnej kieszeni bluzy czy kurtki rowerowej. Na szczęście jeszcze nigdy żaden na tyle mocno mnie nie atakował żebym musiał go użyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

W zeszłym roku żona przejechała węża, nie wiem jakiego, bardzo długi i ciemnozielony. Wił się jak naćpany na środku ścieżki mimo przejeżdżających ludzi, ja jechałem pierwszy i zdążyłem go ominąć. Co ciekawe przeżył bo jak się odwróciliśmy to już go nie było.

 

A ja kupę lat temu nocną porą przejechałem jeża, wleciał mi pod koło :/  :/ niefajne uczucie bo taki jeż to fajny zwierz ;) ale dźwięk był taki jakbym spuścił powietrze z balona :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Z moich ciekawszych spotkań ze zwierzyną to był gołąb w centrum warszawy na ścieżce, skubany trochę opóźnił start i po wzniesieniu się w powietrze znalazł się miedzy moimi ramionami, skutkiem czego przejechał około 2 metry ze mną przy okazji okładając mnie po twarzy skrzydłami. Na szczęście odbił się na tyle że uciekł a mi udało się nie zaliczyć gleby, natomiast mina ludzi którzy to widzieli była bezcenna :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka tygodni temu zjeżdżałem dosyć szybko (jak na mnie) leśnym wąwozem. Nagle z lewej strony stado 7 ogromnych jeleni postanowiło przebiec przez ścieżkę. Ostre hamowanie, puls podszedł pod 200/min. Pięć z nich przebiegło w odległości ok. 5 metrów przede mną, aż poczułem ich ostry zapach. Dwa jelenie zostały. Uspokoiwszy się trochę ruszyłem dalej. Nie minęło 300m a widzę, że ta piątka, która przed chwilą przebiegła na prawo pędzi z góry z powrotem do pozostałej dwójki. I znowu chamowanie, tętno 200 i wielkie gały. Szkoda, że jeszcze wtedy nie miałem kamerki  :confused:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja przed chwilą potrąciłem kunę.To byl chyba niefart roku.Widziałem kątem oka jak coś szybko biegnie w poprzek mojego toru jazdy ale na reakcje brak czasu.Trach i...biedna kuna siedzi w przednim kole między szprychami a dolnymi lagami.Szybko położyłem rower na boku bo jedyne co mi przyszło do głowy to odpinanie koła by ją uwolnić.Kuna była w większym szoku niż ja.Zapierając się o lagi przednimi łapkami i pokazując mi piękne ząbki sama się uwolniła.Uciekła o własnych siłach i mam nadzieje że wyżyje bo jak patrze to tam jest góra 2-2,5cm prześwitu :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 miesięcy temu...

Kilka tygodni temu zjeżdżałem dosyć szybko (jak na mnie) leśnym wąwozem. Nagle z lewej strony stado 7 ogromnych jeleni postanowiło przebiec przez ścieżkę. Ostre hamowanie, puls podszedł pod 200/min. Pięć z nich przebiegło w odległości ok. 5 metrów przede mną, aż poczułem ich ostry zapach. Dwa jelenie zostały. Uspokoiwszy się trochę ruszyłem dalej. Nie minęło 300m a widzę, że ta piątka, która przed chwilą przebiegła na prawo pędzi z góry z powrotem do pozostałej dwójki. I znowu chamowanie, tętno 200 i wielkie gały. Szkoda, że jeszcze wtedy nie miałem kamerki  :confused:

 

Spotkać jelenie na drodze to niebezpieczne nawet gdy się jedzie samochodem. Mogą auto skasować, a co by się stało z rowerzystą i rowerem przy takim bliskim spotkaniu z jeleniem? Nawet nie chcę mysleć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

dlaczego jak jestem gdzies we wloszech,czechach w niemczech to nawet mi na mysl nie przychodzi zeby zabierac ze soba gaz!

 

Ostatnio natknąłem się na filmik z Grecji, gdzie 25 psów zaatakowało rowerzystę przejeżdżającego przez pastwiska:

 

https://www.youtube.com/watch?v=gp6pIV2WjRk&ab_channel=Vladomas666

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Do zajęcy, lisów, saren, jeleni i dzików przebiegających przed rowerem już nawet przywykłem.  Ale łoś to półka wyżej. Nawet nie wiedziałem że żyją na naszych terenach puki nie spotkałem :). Do tej pory pamiętam drganie ziemi jak przebiegał.   Zazdroszcze że mogłeś sobie 5minut popatrzeć,  wszystkie spotykane przeze mnie zwierzęta szybko znikają w gęśtwinie. 

Raz tylko warchlaki się zatrzymały podczas przebiegania na druga stronę drogi i  mnie obczajały dłuższą chwilę. Miałem dylemat czy  uciekać czy  może wystraszyć żeby sobie poszły. Ale po chwili pobiegły za matką.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zazdroszcze że mogłeś sobie 5minut popatrzeć,

 

Zazdrościsz? Ja myślałem, że to ostatnie chwile mojego życia :bye2:  Dwie klępy przebiegły, a ten z porożem się zatrzymał na samym środku drogi. Klępy zatrzymały się 10m obok.

 

Raz samochodem się cofałem, bo szedł na mnie, więc nie wiedziałem czego się mam spodziewać na rowerze :laugh: 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy temu...

Chciałbym opisać kilka swoich spotkań ze zwierzętami i przy okazji przywitać się - jest to mój pierwszy post.
1) Mewa na chodniku pod blokiem. Z jednej strony rząd zaparkowanych samochodów, z drugiej ściana. Jechałem powoli i myślałem, że ucieknie albo ją ominę. Ale ona tuż przede mną zaczęła niezdarnie biec i rozłożyła skrzydła, zajęły prawie całą szerokość chodnika. No i stało się, przejechałem po niej i to konkretnie, bo przez skrzydło i tułów. Ale nic się jej nie stało, gdy znów wychodziłem znów tam była. Tylko miałem wrażenie, że dziwnie na mnie patrzyła, a po chwili odleciała.
Dalej już bez bezpośredniego kontaktu ze zwierzątkami.
2) Szutrowa droga na obrzeżach miasta, upał, cisza i spokój. Nagle coś ruszyło się w zaroślach przy drodze, wydając jakieś przeraźliwe dźwięki wystrzeliło na chyba ponad metr w górę i trzepocząc skrzydłami powoli odleciało.
3) Okolice Pisza, było już po zmierzchu, jechałem wtedy z dziewczyną szutrową drogą przez las. Nagle zauważyliśmy, że coś niedużego się do nas zbliża. Postanowiliśy się zatrzymać po obu stronach drogi, okazało się, że był to zając. Byliśmy cicho, nie ruszaliśmy się, małymi kroczkami zbliżał się coraz bardziej aż w końcu przeszedł między nami.

4) Tym razem niedaleko domu, Park Reagana w Gdańsku. Jadę sobie powoli ścieżką aż nagle zatrzęsły się krzaki i w odległości kilkunastu metrów przebiegł przede mną sporej wielkości dzik. Przestraszony zatrzymałem się, gdy ruszyłem znów usłyszałem jak ruszają się liście. Drugi dzik, który najwyraźniej również się wystraszył, przebiegł mi na oślep tuż przed przednim kołem. Był większy od tego poprzedniego.
5) Kolejna sprawa to psy. Pierwszy raz uciekałem na starym pseudo góralu bez amorów po piasku i korzeniach, to było szaleństwo i cud, że się nie zabiłem. Pies był naprawdę blisko (jego zęby jeszcze bliżej mojej łydki) ale po pewnym czasie odpuścił.
Drugie spotkanie - jechałem akurat z dziewczyną. Tym razem szuter i trekkingi bez amortyzatorów oraz opony szerokości 1,4 napompowane prawie na max (mały komfort jazdy przy dużych prędkościach). Z posesji wybiegły trzy kundle. Nie chciałem ryzykować, że dziewczyna nie zdoła uciec albo się przewróci podczas ucieczki. Zatrzymałem się i krzycząc rzucałem w nie kamieniami. Poskutkowało i wróciły do siebie.
Trzeci raz miał miejsce w ostatni wtorek. Obrzeża wsi, droga ułożona z betonowych płyt, które były już mocno popękane i pokrzywione. Kątem oka zauważyłem psy zbliżające się do otwartej bramy. Bez zastanowienia przyspieszyłem, przy 30 km/h były już blisko. Pocisnąłem jeszcze bardziej, trzęsło jak cholera ale w końcu sobie odpuściły.
Zatrzymałem się i już wiedziałem, że wożenie pojemnika z gazem (żelowym) w torbie pod ramą to błąd i przełożyłem go do kieszeni na plecach.
Ogólnie nie jestem zwolennikiem krzywdzenia zwierząt ale gdybym był w sytuacji "ja albo on" to na pewno bym się bronił. Myślę, że rozpylenie odrobiny gazu za siebie powstrzymałoby psa. W końcu mają czuły węch. Co do kopania to chyba nie wystawiałbym kończyn w stronę psa w obawie, że mnie ugryzie. Kilka razy gdy widziałem przed sobą psa/psy zdarzyło mi się też po prostu zatrzymać i zejść z roweru. Psy przechodziły obok patrząc na mnie jak na zmarnowaną okazję do gonitwy, a ja po chwili odjeżdżałem w swoją stronę. Ale ta metoda nie działa gdy już jesteśmy gonieni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Mewa na chodniku pod blokiem. Z jednej strony rząd zaparkowanych samochodów, z drugiej ściana. Jechałem powoli i myślałem, że ucieknie albo ją ominę. Ale ona tuż przede mną zaczęła niezdarnie biec i rozłożyła skrzydła, zajęły prawie całą szerokość chodnika. No i stało się, przejechałem po niej i to konkretnie, bo przez skrzydło i tułów. Ale nic się jej nie stało, gdy znów wychodziłem znów tam była. Tylko miałem wrażenie, że dziwnie na mnie patrzyła, a po chwili odleciała.

 

jej.. no wiesz, ptaki tak mają ze dziwnie oceniają sytuację. Zawsze w przypadku wron (często u mnie dość odważnych- coś jak i mewy) po prostu muszę klasnąć w ręce lub huknąć zanim przejadę ale nie wyobrażam sobie żebym po nich przejechała...  :unsure:  normalnie trauma jakaś by była.

 

Co do psów to sprawdzoną metodą jest chlapnięcie wodą z bidonu kiedy nie chcą odpuścić z ujadaniem obok roweru. Najczęściej pomaga przestanie pedałowania bo one fiksują na ruch korb. Psy unikają wody więc odrobina z bidonu zawsze studzi ich zapał. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...