Skocz do zawartości

[szalone zwierzaki]kłopot bikerów


Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 26.08.2020 o 17:52, TheJW napisał:

Mi ostatnio jakiś luzem puszczony pies pogryzł kostkę.

Post sprzed 2 dni. Tymczasem dzisiaj taka sytuacja:

1264192483_20200828_2050482.thumb.jpg.50d5e01dc6a994f2a8810f125d392f7e.jpg

Czekam na izbie przyjęć na zastrzyk z anatoksyny, bo następny odpowiedzialny właściciel nie utrzymał swojego grzecznego, łagodnego i ułożonego pieska na smyczy. :] 

A chwilę wcześniej gonił mnie jeszcze jeden, puszczony luzem. Właściciel nawet na niego nie krzyknął, przecież piesek musi się wybiegać. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorry za post pod postem, ale nie mogę już edytować. Stwierdziłem, że warto napisać co i jak w takich sytuacjach robić, bo nie wszyscy pewnie wiedzą.

W szpitalu dostałem zastrzyk przeciwtężcowy i poinformowano mnie, że w takich sytuacjach zawsze należy brać dane właściciela psa, aby można było objąć zwierzaka obserwacją pod kątem wścieklizny (chyba Sanepid). Jeśli wykryją coś u zwierzaka, to wtedy informują pacjenta i obejmują dalszym leczeniem. Ja tego nie zrobiłem...ale mam nadzieję, że nic złego nie będzie się działo. :)

...najwyżej będę jeździł jak wściekły! :D

Edytowane przez TheJW
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 27.08.2020 o 14:27, marvelo napisał:

Piękny jest.

Niby jak żółw błotny, ale to ubarwienie skorupy ma nietypowe dla tych żyjących u nas. Kiedyś też w lesie widziałem, wiosną, normalnie w lesie na ścieżce, dość daleko od stawu (samice wychodzą wtedy by złożyć jaja). Miał żółte cętki, ale nie na skorupie.

Ten wygląda bardziej jak  terapena karolińska. To w Polsce czy jesteś gdzieś na wakacjach za oceanem?

https://pl.wikipedia.org/wiki/Terapena_karolińska

 

Nie na wakacjach, ale za oceanem ;) Trasy Cedar Hill blisko Nashville, Tennessee.

 

Widywałem też takiego jak przechodził przez ulicę. Ale jego to lepiej nie tykać, chyba że komuś ilość palców nie odpowiada ;) 

https://en.wikipedia.org/wiki/Common_snapping_turtle

Researchers find first wild alligator snapping turtle in Illinois since 1984

 

Edit - dla jasności, zdjęcie poglądowe ;) 

Edytowane przez Eper
  • +1 pomógł 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 lata później...

Tak a'propos węży, które przewijają się w wątku: jedna z 2 żmij spotkanych niedawno na Velo Czorsztyn. Ta spokojnie sobie odpełzła w krzaczki. Druga chyba zginęła po tym, jak została zaatakowana rowerem przez wściekłego ojca rodem ze śląska (sądząc po języku). Sytuacja mega dziwna: jedzie przede mną w oddali rodzinka (rodzice + 2 dzieci). Nagle jedno z dzieci wpada w histeryczny płacz, rzuca rower i ucieka (??). Ojciec zeskakuje z roweru, bierze rower za kierownice i wściekle tłucze o drogę. Myślę sobie WTF??? Jak w końcu dojechałem w to miejsce, to na poboczu leżała utłuczona żmija - tak ze 2x większa niż ta na załączonym zdjęciu (spotkana z 1h wcześniej w innym miejscu)...

zmije_czorsztyn.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 26.08.2020 o 17:52, TheJW napisał:

Mi ostatnio jakiś luzem puszczony pies pogryzł kostkę. Jechałem polną drogą, a pan wypuścił go na spacer...a w tym czasie sam jechał łąką w swoim SUVie... ;) Pies taki do kolana, może nawet do połowy uda, doleciał mi go nogi i zaczął warczeć, i łapać za kostkę. Gość wysiadł z samochodu, zawołał psa (który miał go gdzieś i poleciał w drugą stronę) i nawet nie zapytał, czy coś mi się stało, jak stanąłem kilka metrów dalej ocenić "uszkodzenia". Gdyby nie to, że miałem dobre tempo i nie chciałem stygnąć, to wróciłbym do gościa i w mniej lub bardziej cywilizowany sposób wytłumaczył mu jego błąd...;)

 

Na psy to wożę ze sobą gaz pieprzowy. Tyle ze zanim zdążyłabym go wyjąć to juz byloby zapewne za późno. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

W Parku Kampinoskim zatrzymałem się na siku, postawiłem rower pod drzewem i stanęłam sobie pod krzakami w przewidzianym celu. 5m dalej były następne krzaki, z których wyjrzała głową łosia z wielkimi łopatami i tak sobie stał, żuł i na mnie patrzył. Sikać mi się odechciało, za to zachciało mi się coś innego, mimo to oddaliłem się tyłem zasłaniając za wszelką cenę migające czerwone światełko, lampkę wsadziłem do kieszeni i oddaliłem się z rowerem podnosząc tyle koło żeby tylko nie cykało, powtarzając w myślach "ja po....e". Nie poszedł za mną na szczęście. 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja dziś wracając z Kampinosu do auta zaparkowanego w Laskach spotkałem stado owiec. Jeszcze nigdy nie głaskałem owcy. Przyleciała do mnie jak pies domagając się pieszczot. :) Nie dość, że w Kampi było bajecznie pod względem warunków i widoków, to jeszcze ta owca zrobiła mi dzień na dobre! I chciałbym napisać coś o łosiach w odniesieniu do turystów-spacerowiczów, ale o dziwo byli dzisiaj zaskakująco kulturalni i bezproblemowo przepuszczali rowerzystów. :) Najsłabszym ogniwem w KPN byli chyba dzisiaj...sami rowerzyści.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...