Skocz do zawartości

[Amortyzator] Marzocchi Bomber 55 ETA


Mentos

Rekomendowane odpowiedzi

CENA:

Widelec pochodzi z Gregorio chodź kupiony poprzez sklep, w którym mam spory upust. Sugerowana cena detaliczna o.k. 3100zł, ja dałem 2500. Ale uwaga po podaniu Gregorio linka do angielskiego sklepu internetowego z ceną 500 funtów zaproponowali mi go za 2600, więc są w sumie są elastyczni bo zapewne wiedzą, że mają drogo.

 

WYGLĄD:

Widelec kolorystycznie mi się nie podoba. Czarny osprzęt „rurkowy” w rowerze tak, ale nie lubię całego czarnego koloru ram czy amortyzatorów przednich. O wiele bardziej pasowałby mi biały jak ten najdroższy. Też kwestia gustu, ale wg mnie firmowe naklejki są beznadziejne, zwykły duży napis BOMBER 55 byłby lepszy. Ponoć mam znajomego, który maluje areografem, więc w takiej sytuacji zimą chyba zlecę mu coś fajnego. No i to co ktoś przy innym nowym Bomberze zauważył, wajcha ETA ma różowy kolor a ta druga czerwony, mogli już to takie same zrobić albo bardziej różne. No ale na kolorze się nie jeździ i najważniejszy był sam amor jako taki a widelec wygląda na megasolidny i budzi zaufanie.

Założenia/oczekiwania:

Moim założeniem było to by kupić coś na grubą oś ze skokiem ok. 150 mm, z grubymi goleniami, z szybkozamykaczem i by miał możliwość szybkiego opuszczania skoku. Wchodził więc jeszcze w rachubę Manitou Nixon bo miał coś a’la ETA czyli IT no i był lżejszy bo powietrzny, ale czekałem na model 2008 licząc, że zwiększą mu grubość goleni, ale niestety się to nie stało, na dodatek wycofali się z IT jako awaryjnego systemu powietrznego, co zresztą potwierdził mi także sam Wigwam. Tak, więc nie miałem wyboru i został tylko Bomber.

 

Z PUDEŁKA:

W pudełku oprócz widelca znalazłem oczywiście ośkę i instrukcję. Jest beznadziejna, niby jest w niej coś wspomniane o 55’ce ale szybkozamykacz jaki pokazują w opisie to taki do zwykłej piasty i od przeciwnej strony jest pokazany, opis się nie zgadza z tym jak należy go obsługiwać, nie ma nic o ciśnieniach i w ogóle instrukcję należy sobie darować. Myślę, że to jakieś wypociny na szybko przygotowywane i to nie po Polsku i z czasem będzie porządna instrukcja jaką miałem w starym MX (sprzedałem używany za 1000zł ). Niestety zawór do pompowania jest pod pokrętłem ETA (na wcisk) i jest wąski czyli trzeba mieć przejściówkę, której nie dodają. Na szczęście znajomy miał extra z 66’ki i za 20zł nabyłem (ponoć 50zł kosztuje !).

 

BUDOWA:

Waży przed obcięciem 2715g a więc nie tak źle przy ośce 20mm i skoku 160mm, zwłaszcza, że to otwarta kąpiel olejowa a więc jest go sporo więcej niż u innych. Waga jest większa od tej na stronie producenta 2517g. Z tego co wiem porównywalny sprężynowy RS Liryk waży podobnie i też więcej niż podaje producent. Sztuciec ma fajny patent przykręcania do goleni przewodu od hamulca, ale i tak w czasie pracy linka ociera o most – nie widziałem Amora w którym by tak nie było ale nie wiem w czym problem to rozwiązać (na moście można by przykręcane plastikowe ucho/przelotkę dodać jeszcze przecie). Oczywiście ma otwartą kąpiel olejową i obie golenie są w oleju zanurzone. Jak już wspomniałem widać, że jest to sprzęt nastawiony na wytrzymałość i sztywność – golenie zewnętrzne jak i wewnętrzne, mocowanie osi, PostMount do hamulców do 203mm, szeroki most z kratownicą, i masywna korona chodź drążona. Aluminowa rura sterowa jest cieniowana i od dołu jest tak gruba, że ledwo co wsunąłem zatrzask do błotnika z najwęższą rozpórką. Amorek ma dużo regulacji. W prawej goleni jest zarówno sprężyna z ETA jak i powietrze. W lewej rozbudowany system tłumienia. Powrót reguluje się wygodnym pokrętłem na dole, kompresję TST Micro wajchą (3 ustawienia) na górze. Wajcha ta ma 3 klikające ustawienia oznaczone DS,AM,CL (mogły by klikać bardziej wyraźnie a wajcha nie latać tak luźno chodź w czasie jazdy się nie tłucze na szczęście i jest z aluminium). W ustawieniu CL czyli blokada mamy nad wajchą złote pokrętło służące do regulacji czułości owej blokady czyli coś a’la FloodGate w RS. Ciśnienie napompowałem metodą prób i błędów by SAG właściwy był – nowa rama ma 150mm skoku, więc SAG dałem 25% z 150mm + 1cm. Przy mojej wadze 82kg wyszło, że prawie w ogóle ciśnienia być nie musi. Zamknięcie ośki jak w BikeBoardzie pisali jest genialne i nie ma prostszego na rynku. Po prostu wkładamy koło (są frezy je podtrzymujące), wsuwamy ośkę (na końcu jest zatrzask zabezpieczający), zakręcamy mocno jakieś dwa obroty i słychać klik mechanizmu zapadkowego uniemożliwiającego przeciągnięcie gwintu i to wszystko. Można sobie poklikać jeszcze co 40 stopni by ustawić wajchę jak kto chce, chodź pierwszy klik zapada ok. bo w pionie. W drugą stronę odkręcamy po prostu oś, zwalniamy zabezpieczenie i ją wyciągamy. Żadnych mimośrodów, rozpórek, podwójnych szybkozamykaczy, imbusów itp. Zdejmowanie i zakładanie koła jest szybsze niż jakimkolwiek szybkozamykaczem z tradycyjną piastą - za ten patent należy się nobel konstruktorom..

 

JAZDA:

Przejechałem na nim na razie niewiele bo jakieś 100km w terenie w tym 40 po trudnym w Gorcach, ale to wystarczy do oceny. Pierwsze wrażenie jak wsiadłem i przyhamowałem - czuć wyraźniej niż w moim starym nurkowanie – skok jednak robi swoje. Po założeniu na nieobciążonym rowerze słychać też było takie minimalne i bardzo głuche stukanie jakby stery były luźne, ale okazało się, że to ośka w piaście XTR minimalnie się rusza (wymiar ma idealny). Nie miałem nigdy ośki, ale dowiedziałem się potem, że to normalne i jak się siedzi na rowerze opiera się ona wewnątrz osi piasty i nie ma problema. Faktycznie nic wówczas już nie stuka. Ponoć minimalny luz być musi by w ogóle dało się ośkę wepchnąć. Mnie to denerwowało i nasmarowałem ją smarem i samo to już wystarczyło. Tłumienie powrotu ustawiłem w połowie a tłumienie kompresji, czyli TST Micro w pozycji AM. Jazda pod górę pokazuje, że w tego typu widelcach szybkie opuszczanie skoku to mus. ETA jest po prostu genialna. Miałem przyjemność kiedyś Pike’a z U-Turn poujeżdżać. Wg mnie to nieporozumienie jak ktoś twierdził, że U-Turn to coś jak ETA. Pike jest bardzo fajny, ale kręcenie tym pokrętłem w porównaniu do jednego ruchu ręką o 90 stopni w ETA to porażka. Zwłaszcza, że U-Turn niewiele obniża rower w porównaniu do ETA. U-Turn jest dobry na dostosowanie skoku widelca do ramy, albo przestawienie go raz przed długim podjazdem. Szkoda, że manetka do ETA jest bardzo droga i jej nie kupię. Wracając do jazdy. Na stromych podjazdach bez ETA można pochylając się złamać sobie kręgosłup a i tak rower ma niedociążone przednie koło utrudniając znacznie wybór trasy. Z ETA jedzie się po prostu super, oczywiście wgniatać ją lepiej przed podjazdem a można naprawdę sporo – zostaje więcej niż deklarowane przez producenta 4cm skoku, ale niewiele bo jakieś 5-6cm. Rower ogromnie się obniża i bardzo wygodnie można się wspinać a widelec nie jest sztywny i nadal się ugina co przy wolnej jeździe wystarcza. Ja ETA tak lubię, że szosa, nie szosa jak odp. wolno się jedzie pod sporą górę zawsze włączam bo jest po prostu wygodniej. Widelec nie jest pewnie do końca dotarty, ale jazda po dziurach pod łagodną górkę czy po równym już bez ETA to miód. Łyka wszystko rewelacyjnie nie wybijając z rytmu pedałowania. TST Micro to jak dla mnie zbędny bajer. Może jak ktoś lubi kręcić i doszukiwać się subtelnych różnic to się przyda. Ja się pobawiłem TST w ustawieniu czułości blokady, ale nie wiem po co ona jak widelec ma ETA ? Różnica w ustawieniu kompresji w położeniu AM i DS też jest raczej subtelna. Ja zostawiłem AM. Tłumienie odbicia metodą prób i błędów ustawiłem jak lubię, od połowy dokręciłem jeszcze ze 2 kliknięcia i nadąża się prostować na szeregu korzeni fajnie i delikatnie sapiąc czy siorpiąc na większych dziurach. Słyszałem też, że Bombery stukają w czasie pracy. Nie wiedziałem jednak o co chodzi bo w MX’ie tego nie miałem. Teraz już wiem. Jadąc bardzo powoli (musi być cicho), bez szumu wiatru w uszach, na np. gładkiej i cichej nawierzchni typu ugnieciona trawa czy gładki grunt, gdy widelec musi się minimalnie uginać, słychać faktycznie takie jakby ciche i głuche tupanie. W niczym to oczywiście nie przeszkadza ale trzeba odnotować, że zjawisko występujące i jest ponoć charakterystyczne dla Boberów. Z mojego doświadczenia mogę dodać, że niektórych modeli. Co do zjazdów to tu można poczuć gigantyczną różnicę do mojego starego MX’a. Wiadomo skok powoduje, że praktycznie można przejeżdżać przez wszystko, i co ciekawe w terenie nie czuć zjeżdżając nurkowania gdy zaczyna się hamować jak należy zaczynając tyłem do maxa i zwiększając potem stopniowo przód. Widelec bardzo płynnie pracuje. I teraz to co najlepsze. Częste beskidzkie wypłukane środkiem mini wąwozy/koleiny, w które się wpada, ale z których trzeba się zjeżdżając czasem wyrywać na boczne ścianki ze względu na jakieś duże gałęzie, wielkie kamole czy choćby gładsze boki nie stanowią problemu – widelec zapewne za sprawą ośki 20mm ale i też bardzo solidnego mostu i goleni 35mm jest po prostu mega sztywny. Nie ma żadnego wrażenia nazwałbym to miękkości skrętnej przy wyjeżdżaniu z takich mini żlebów. W połączeniu z szeroka kierownicą wyjeżdża się w takich sytuacjach bez jakiejkolwiek zwłoki. Jedzie się po prostu tam gdzie kierujący a nie grawitacja i rower chce. Na koniec co stwierdziłem jak to w Marcokach – nalali za dużo oleju i max na 150mm się giął, wiec trzeba odlać go trochę.

 

PODSUMOWANIE:

Trochę się rozpisałem ;), ale na zakończenie mogę powiedzieć, że strona wizualna (tylko kolorystyczno naklejkowa) mi nie odpowiada, ale to nie jest dla mnie istotne bo sama konstrukcja i praca jest dla mnie po prostu super i z nową ramą skomponował się pracą idealnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

WYGLĄD:

No i to co ktoś przy innym nowym Bomberze zauważył, wajcha ETA ma różowy kolor a ta druga czerwony, mogli już to takie same zrobić albo bardziej różne.

 

Z PUDEŁKA:

Niestety zawór do pompowania jest pod pokrętłem ETA (na wcisk) i jest wąski czyli trzeba mieć przejściówkę, której nie dodają. Na szczęście znajomy miał extra z 66’ki i za 20zł nabyłem (ponoć 50zł kosztuje !).

 

JAZDA:

Szkoda, że manetka do ETA jest bardzo droga i jej nie kupię.

 

Pierwsze primo to pisalem o roznicy w kolorach pokretel przy moim xc retro 600 z roku 2007. Jak widac 2008 ma ten sam myk.

 

Drugie primo nie mam pojecia czemu nie dostales zaworu skoro w moim OEMie do ktorego ten zawór nie ma zastosowania byl dolozony. Zarowno do xc retro jak i mx pro eta '06. Mam wiec dwa jakby ktos chcial kupic za 20zl/szt :P.

 

Trzecie primo z tego co pisal QuasiMiś ktory kupil XC Retro 600 ale w wersji Box mial manetke w zestawie.

 

Proponuje napisac do Gregorio maila z numerem seryjnym widelca i pytaniem ze masz podejzenia ze sprzedawca nie poinformowal Cie o pochodzeniu widelca i chciales wyjasnic czy jest to BOX czy widelec montazowy.

Podsumowanie QuasiMiś mial w boxie zawory, manetke, orginalne pudelko i jedno kolorowe zakretki zaworu i ETA. Ja w OEMie mialem dwa rozne kolory pokretel, brak manetki, brak orginalnego opakowania, ale mialem przejsciowki zaworow :P.

 

Ciekaw jestem jak to bedzie w przypadku twojego sztucca.

 

Pozdrawiam!

Marcin

 

P.S. Podtrzymuje zdanie z bikefoto :P ze rowerek wyglada genialnie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

stukanie wynika z pracy tlumikow. moze sie jeszcze powiekszyc przy nizszych temperaturach. zapobiec temu mozna wlewajac rzadszy olej ktory mimo tego zapewni odpowiedni zakres regulacji tlumienia powrotu a zredukuje stuki.

 

blokada? pytasz po co? bo chyba dzieki niej w koncu marzocchi uzyskal mozliwosc zlikwidowania jakiegokolwiek bujania np w czasie jazdy na stojąco - przecie nie bede wlaczal ety do tego - bo widelec mi zjedzie na dol a wtedy zrobi mi sie szosówka. :P z blokady korzystalbym na asfalcie - a tam obnizenie przodu nie bardzo mi pasuje. w terenie eta. mysle ze w stanie obecnym jest idealnie/ :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drugie primo nie mam pojecia czemu nie dostales zaworu skoro w moim OEMie do ktorego ten zawór nie ma zastosowania byl dolozony.

 

Trzecie primo z tego co pisal QuasiMiś ktory kupil XC Retro 600 ale w wersji Box mial manetke w zestawie.

 

Proponuje napisac do Gregorio maila z numerem seryjnym widelca i pytaniem ze masz podejzenia ze sprzedawca nie poinformowal Cie o pochodzeniu widelca i chciales wyjasnic czy jest to BOX czy widelec montazowy.

 

Ciekaw jestem jak to bedzie w przypadku twojego sztucca.

 

Pozdrawiam!

Marcin

 

P.S. Podtrzymuje zdanie z bikefoto :) ze rowerek wyglada genialnie :)

 

no kolego, oddawaj moją przejściówkę :) , co do sprzedawców jestem ich pewien, znam ludzi. Na 100% jest od Gregorio i nic nie buchnęli. Widocznie tak teraz dają. Że manetka jest opcją to się nie dziwię bo nawet na stronce tak chyba Marcok podaje. A jak pytałem to chyba 500-600zł mi powiedzieli - nienormalni. Co do bikefoto to kolorowe obcisłe, dresiarskie itd miało być tylko uszczypliwością wobec tych krytykantów jak tak lubisz :P

 

Tobo, stukanie tłumików, zobaczę faktycznie jak będzie zimno, teraz to praktycznie wogóle tego nie słychać więc mi nie przeszkadza. A z blokadą na aswalcie faktycznie nie pomyślałem bo jak na razie jechałem tylko teren, więc może faktycznie się kiedyś przyda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na stronie marzocchi napisane jest przy rozwiazywaniu problemow: w przypadku stukania widelca nalezy zmniejszyc tlumienie powrotu. czyli sami przyznaja ze ich sprzet stuka. podobne zjawisko wystepowalo rowniez w psylo sl rock shoxa ale tam dopiero gdy tlumienie powrotu naprawde bylo mocne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziwne, wiedzą a nie poprawią ?. Przecie jak stuka to chyba coś o coś i wystarczyłoby jakąś gumową podkładkę albo cuś dać ?. No chyba, że to stuka "udeżenie" oleju albo coś takiego.

Ale nie przesadzajmy, ja to słyszę przy prędkości nie większej niż kilka km/h w bezwietrzny dzień i to nie może być nawet asfalt bo głośniej opony buczą a musi być jakaś ubita trawa czy gruntowa ścieżka a na pracę czy trwałość to nie wpływa. Zobaczę w te zimnne dni faktycznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

ciekawe dla mnie jest to ze stukanie nie ma miejsca w tlumiku rc z 2005 roku. moj kolega ma z1 eta z takim wlasnie rc i jego widelec nawet przy mocnym zakreceniu tlumika powrotu nie stuka. kupujac 66 za mojego juniora zakladalem ze pozbede sie stukotu tlumikow ktore byly chorobą juniora ale okazalo sie ze nie. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A dla mnie ciekawe jest że zimno się zrobiło, dziś 20km traska w terenie a widelec zero tłuczenia się :)

 

No i jeszcze jedno spostrzeżenie - ETA w tym amorze chyba gorzej (krócej) trzyma niż w moim poprzednim widelcu, chodź to może kwestia większego skoku. Wiem że z założenia nie ma to być jakaś szczelna blokada i nie przeszkadza to oczywiście w czasie jazdy bo jak na rowerze się siedzi to docisk jakiś zawsze jest ale trzeba to odnotować. Zauważyłem to na sucho w czasie transportu w bagażniku auta - i co ciekawe okazało się to kolejną zaletą tego systemu. Do kombiaka typu Focus, Astra, Passat, Vectra itp roweru bez przedniego koła i siodełka na stojąco nie da się zmieścić przy takim skoku amora, a z ETA spokojnie wchodzi i wówczas zauważyłem, że w czasie jazdy się nieco rozperężył. Teraz przy wkładaniu roweru ściskam ETĄ amora, wsadzam bajka do auta i rozprężam go tak, że rogami się opiera o sufit i mi nie lata w aucie w czasie jazdy, super sprawa, kto by pomyślał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie wiem czy to do gwarancji - rozpręża się ale nie całkowicie. Czyli ściskam na maxa, i jak wolno stoi rozpręża się ze 2-3cm, ale nie więcej, więc to raczej nie kwestia gęstości oleju. Chodź może jednak bo ciśnienie powietrza maleje więc w pewnym momencie trzymać zaczyna ?. W poprzednim miałem podobnie i ponieważ w czasie jazdy wogóle to nie przeszkadza jakoś się tym nie przejmowałem. No ale jest dobry okres by to reklamować, tym bardziej, że Swinger zaczął mi powietrze powoli puszczać, a servis miał w maju i nie wymienili mi jak się okazało jeszcze dobrych uszczelek - widać już takie dobre nie były chodź do końca sezonu wytrzymały.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Dodatkowa info:

 

właśnie zauważyłem jeszcze jeden plus, w Europie aftermarketowe amorki 2008 (nie wiem czy wszystkie ale takie ze specjalnym stikerem) kupione zapewne u oficjalnego przedstawiciela mają 3 lata gwarancji producenta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ladnie, wszyscy sie przezbroilismy na ten sezon. ty masz 150, tobo 160 a ja wlasnie kupuje 140.......idziemy na maxa......moze nawet sie skusze na talas 36 ?! (mam na celowniku talas32 r 2008).

 

pozdrawiam.

 

ps. w obecnym mam klikanie skoku 3mm=1 klik i jest to lipa. nowy ma 3 suwy tylko i tak byc powinno. hough.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ladnie, wszyscy sie przezbroilismy na ten sezon. ty masz 150,

 

Ja też mam 160 (150 to z tyłu) :)

 

Ogólnie jeszcze świeża info o 55'ce.

 

Odebrałem bombowca z przeglądu. Ogólnie przegląd i zgłaszałem też, że coś mi ETA nie trzyma i się w zbyt dużym stopniu rozpręża. Zawsze trochę tak jest to wiem bo miałem ETA w starym sztućcu, ale mi do połowy wracało i się niepokoiłem o to. Ale już po problemie, prawdopodobnie paproch był jakiś wewnątrz. W ogóle znajomy maniak DH i Bomberów przy okzaji mówił, że teraz olej jaki leją to syf i jest dobry tak by się dotarł amor i do wylania. Wlałem Castrola syntetycznego 10W zmieszany z 5W i może to siła sugestii bo jak dla mnie chodził bardzo ładnie, a teraz jakby jeszcze lepiej jest. Jak kogoś to interesuje to w goleń ETA trzeba wlać 180ml (inaczej się skok ograniczy), a w tą z tłumikiem 50ml. Dziwnie mało te 50 ale to dlatego, że konstrukcja jest ciekawa teraz - tłumik pracuje na swoim oleju a te 50 to tylko kąpiel dla lagi. W ogóle kumpel/servisant (autoryzowany Marcoka) po rozebraniu stwierdził, że bebechy zmieniły się na plus, nie rozbierał ale tłumiki wyglądają na rozbieralne i są metalowe, nie ma tam jakiś gumowych worków z olejem jak kiedys, wszystko jest ponoć fajnie przemyślane względem starszych. Jedyne co mu się nie podoba to pokrętło TST Micro (regulacja tłumienia dobicia z regulowaną blokadą ). Fakt, trochę tandetne bo luźno lata chodź się nie tłucze i nie ma wyraźnych klików, dobrze że nie używam - uważam to za zbędny bajer a to na dole do odbicia działa już precyzyjnie i klika jak trzeba. W Foxie jakiego sprzedawałem niedawno wszystkie pokrętła były super precyzyjnie zrobione i tak samo było z działaniem, niby dla jazdy i pracy znaczenia to nie ma ale tu Marcok mógłby wziąć przykład i dopracować to jeszcze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no wlasnie....

mojego bombera kupilem w grudniu i eksploatowalem moze niezbyt intensywnie ale jednak w czasie malo sprzyjających warunków drogowo-klimatycznych.

na dole prawej goleni byl regulator tlumienia kompresji. miejsce styku regulatora z golenią nie jest szczelne i dostala sie do srodka woda. poniewaz z tej funkcji tlumienia nie korzystam wogole dlatego regulator poza początkowymi zabawami by zobaczyc co i jak dziala pozostawał bez ruchu przez jakiś czas.

ku mojemu zaskoczeniu okazalo sie ze nie mozna go ruszyc. próby "zgwałcenia" zastałego trzpienia regulatora nie przyniosły oczekiwanego rezultatu w postaci uruchomienia go, za to spowodowały ukręcenie regulatrora wraz z trzpieniem na ktorym byl osadzony... moją wścieklizne z tego powodu mozecie sobie wyobrazic... :D

 

a co do metalowych tłumikow w 55: nie wiem czym sie fascynowal serwisant bo metalowe byly tlumiki hscv i rc oraz rc2. ostatni raz widzialem plastikowy tlumik w juniorze t z 1999 roku. moze niskie modele marcoka maja plastikowe bebechy ale te co mialem juz ja - mialy metalowe czesci. a nawet jesli te są rozbieralne to pytanie czy gregorio bedzie posiadac na stanie czesci do nich :D szkoda ze tlumik w moim 66 byl nierozbieralny - przez to durne pokretlo koszt naprawy wynioslby 460 zl - tyle kosztuje kartusz rc dla widelca 66 :woot:

byc moze z tym metalem chodzilo mu o tlumik tst - tam w srodku rzeczywiscie bylo jakies gumowe dziadostwo a tlumik mogl byc plastikowy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak, chodziło mu o jakieś gumowe zbiorniczki oleju czy coś takiego, ja tam nie kumam do końca o czym mówił bo nie rozbierałem tego nigdy.

 

A powiedz mi jaką masz wysokość Twojego Foxa bo skok masz ten sam co ja. Sprawdziłem na ile to na oko możliwe i 55'ka ma ok. 545mm od osi do górnej powierzchni korony. Ciekawi mnie czy to nadal dużo bo Marcoki są wysokie czy to już mit i inne sztućce wcale nie są lepsze/niższe ?

 

Patrzyłem na stronę Fox'a na 36'ki i nie widzę w Twoim szybkozamykaczy na osi jak na stronce firmowej (aż trzech) - są 2 wersje "z" i "bez" ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moj fox to ostatni rocznik na sruby - czyli 2007.

wysoksc widelca zmierzona od szczytu korony do srodka osi kola wynosi 545 - nie mam pewnosci na ile dokladny jest to pomiar bo moge sie pomylic o kilka mm.

 

to gumowe ustrojstwo bylo w widelcach posiadających system tst - nie wiem czy tak jest nadal przy tym systemie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wiem jak TST 2 i 5 ale w TST Micro na pewno tego już nie ma i o to pewnie servisantowi chodziło.

 

A co do wysokości dokładnie 545mm odpisał mi dzisiaj Cult Bikes odnośnie modelu 2008. Nie wiem skąd się więc biorą teorie, że Bombery są wysokie skoro mój przy tym samym skoku ma wysokość identyczną z porównywalnym Fox'em ? Albo to historyczne dane albo powinno się mówić, że Foxy i Bombery są wysokie :P. Czekam na odpowiedź o Nixonie i Lyriku od dystrybutorów - zobaczymy jak z nimi. Jak będzie z wysokościami podobnie założę chyba nowy temat o mitach względem Bombowców ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 miesięcy temu...

Dopisuję po dłuższym używaniu i na prośbę jednego z forumowiczów bo trochę zapomniałem o temacie.

 

W tym roku Bomber mnie zawiódł. Zapowietrzył się kartridż TST Micro. Byłem przy rozbieraniu go. Efekt to widelec stracił skok. Można go było jedynie do połowy wcisnąć. Dobrze, że stało się to na koniec kilkudniowego wyjazdu. Wówczas nie był w Gregorio a w servisie autoryzowanym w Krakowie. Znajomy mi powiedział, że może to olej był "zagazowany" i w czasie pracy gaz się wytrącił blokując pracę. Ponoć to norma w motokrosie i tam są jakieś odpowietrzniki w amorach. No to dobra, odpowietrzyliśmy ( po prostu otworzyliśmy go) zalaliśmy odpowiednim Motorolem, wziąłem przeserwisowany i niestety znowu po jakimś czasie to samo. Wówczas już wysłaliśmy go do Gergorio a ja już byłem na to wkurzony. Po kilku dniach zadzwoniłem do nich z pytaniem kiedy odeślą i zaznaczyłem, że to nie pierwszy raz i by nie poprzestali na spuszczeniu powietrza bo to leczenie skutków a nie przyczyn i coś musi być nie tak. Gość się trochę zdziwił i zaczął ściemę, że jeżdżą na tym ludzie i nic się nie dzieje i, że jest już przeserwisowany ale jeszcze go sprawdzą. Odesłali i odpukać do dziś nic się nie dzieje. Znajomy z innego servisu, spec od amorów (Kali jak ktoś jarzy) mówił mi, że Gregorio w podobnych przypadkach tłumaczy to jakimś transferem powietrza cokolwiek to znaczy. Wg mnie i jego to niedokładności produkcyjne albo jakaś kiepska jakość jakiegoś tam o ringa, który nie trzymał i w czasie ostrej pracy kartridż zasysał powoli powietrze z zewnątrz i to było przyczyną. Ale powiedział że to do zrobienia, ale skoro polskie pochodzenie i jest gwara warto na razie z tej możliwości korzystać. Skoro do dziś (a był katowany) nic się niedzieje pewnie faktycznie wymienili po prostu uszczelnienia tłumika chodź nie powiedzieli co zrobili. Jak wspomniałem trochę się wówczas pogniewałem na Bomberka, ale już mi przeszło bo żaden inny widelec nie daje tego co 55'ka ETA czyli:

 

-płynność dzięki sprzężynowo powietrznej konstrukcji zalanej prawdziwą otwartą kąpielą olejową, chodź kardridż TST Micro pracuje na oddzielnym zamkniętym oleju. Wg mnie Fox Talas 36 to przy nim wyjątkowo tępy sztuciec a słysząc o problemach z nim utwierdzam się w słuszności wyboru Bombera. Tak dodam, iż ponoć wersja ATA pomimo, że to powietrzny sztuciec też jest czuła jak sprężyna. Wracająć do mego sztućca to przy mojej wadze ciśnienie powietrza w komorze gdzie jest sprężyna (a więc asysta powietrzna służąca dopasowaniu SAG'u do wagi) jest minimalne, praktycznie atmosferyczne by osiągnąć SAG 30%.

 

-najprostszego na rynku patentu szybkozamykacza koła pozbawionego dodatkowo nacięć na hakach co lubi pęknąć jak w Mańkach np.

 

- dla mnie najważniejsza kwestia - kartridż ETA - czyli ogromne spuszczanie przodu co mi genialnie ułatwia mozolne, młynkowe podjeżdżanie (chodź znam maniaków którzy na 160mm podjeżdżają i im to nie przeszkadza). To właśnie z tego powodu dla mnie inne widelce nie istnieją. Ale zmartwiło mnie bardzo, iż Marcok zrezygnował z ETY w przyszłym roku. Dla mnie to tragedia, aż do nich napisałem by się popukali w głowę. Przy tym co się słyszy o innych wadliwych powietrznych patentach regulacji skoku jak Talas, Two Step czy wycofany już IT warto chyba kupić niezawodną ETA gdyż to nie wadliwa i skomplikowana regulacja powietrzna a prostacka hydrauliczna blokada

 

 

- 3 letnia gwarancja. Przy tym co jak już wspomniałem się słyszy o innych wadliwych powietrznych patentach może warto kupić go w PL jak ja i mieć spokój jakby coś na 3 lata bo chyba tylko wówczas ma się taką gwarancję, Kupując pewnie gdzie indziej też jest, ale zapewne polski dystrybutor tego nie uwzględni i trzeba wysyłać, co dla mnie jest nieakceptowalne. Cena wysoka, ale od kopa chodź była to nowość dali mi i to w Gregorio 20% upustu. Chyba o tym pisałem wyżej zresztą.

 

P.S.

 

Luzy fabryczne: Ja tego nie wyczuwam ale kilka osób mi o tym wspominało bo gdzieś usłyszało. Może i coś można wyczuć, ale nie wiem czy to nie poddający się miękki i czuły widelec albo goniąca ośka w piaście bo przecież na styk się ją wsuwa, a nie luzy. Nawet jak są to jest to kompletnie niezauważalne i nie wpływa na pracę. No chyba, że mniej ciasne ślizgi wpływają właśnie na większą płynność niż takie ciasne. W każdym razie skoro to założenie konstrukcyjne nie ma się kompletnie czym przejmować. Chodź przyznam jak kiedys słyszałem o podobnych tłumaczeniach co do Fox'ów, uważałem to za miganie się od wady. Ale Fox nie twierdził oficjalnie, że tak ma być a tylko polski servis tak zbywał gościa który faktycznie miał luzy duże, wyraźnie wyczuwalne w czasie jazdy bo miałem przyjemność. Marcok to oficjalnie ponoć podaje by rozwiewać wątpliwości i pewnie reklamacje :).

 

Kichowe pokrętła TST Micro:

po powrocie z servisu zgubiłem w lesie, ale na szczęście znalazłem to czerwone i złote pkrętło. Jest tam maluteńka śrubka na imbus który bardzo szybko się wyrobił a trzyma wszystko w kupie. Idiotyczne rozwiązanie. Dodatkowo same te pokrętła chodzą bez jakiś wyraźnych kliknięć i drżą czasem w czasie jazdy bo siedzą luźno. Co do śrubki to znalazłem takiej średnicy specjalny gwint z nacięciem pod mały śrubokręt, przyciąłem na odp długość i skręciłem. Teraz trzyma jak trzeba chodź ja tych regulacji TST Micro w ogóle nie wykorzystuję. Wg mnie ETA i bardzo wygodna regulacja na dole tłumienia odbicia, która klika i jest efektywna są w zupełności wystarczające. Są wykonane jakościowo jak należy i działają wygodnie.

.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czekam na odpowiedź o Nixonie i Lyriku od dystrybutorów - zobaczymy jak z nimi.

 

Na stronce Manitou podają, że Nixon przy skoku 160mm ma 540mm wysokości i mniej więcej tyle wychodzi, gdy mierzę swojego.

Trochę martwią mnie Twoje kłopoty techniczne. Prowadzę długoterminowe poszukiwania nowego widelca i "piątki" były wysoko na liście branych pod rozwagę. Tylko że z racji cen, zakup byłby raczej zagraniczny (więc pewnie bez uznawanej w PL gwarancji :D)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja bym tak nie sikał po nogach co do niezawodnosci ety. :D

mialem przodka tego systemu - ecc - i kartusz nie trzymał.

kolega ma z1 fr eta 150 skoku i kartusz od nowosci nie trzymał. gregorio wymieniło go na gwarancji a w tym roku (a widelec od dluzszego czasu jest bardzo malo jezdzony) znowu sie zbuntowal - tym razem eta łapie tyle co nic....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiem, wiem, słyszałem o tych przypadkach z ETA i nawet sam miałęm podobny, ale to śmieci jakieś przytkają domykanie. Dlatego warto od kopa wymieniać w Bomberach olej bo jakiś syf tam leją teraz. To jednak nie zmienia ogólnego faktu, że zrobienie prostego zaworku, który uniemożliwia przepływ oleju i trzyma sprężynę jest sto razy prostsze niż skomplikowane wysokociśnieniowe zawodne komory we wszelkich Talasach TwoStepach czy IT. Zabrać Bombery partaczom Włochom (nieważne że made in Taiwan) i sprzedać firmę jakimś koreańcą czy japońcą (byle nie chincą) i już by było jak należy nie ? ;) RS poszedł do Srama, Maniek do Hayesa to Bomber byłoby idelanie do sh*tmano.

A co do trzymania w czasie to inna sprawa. To przecież nie musi być super szczelny system bo po co. Jak jedziesz cały czas coś tam dociskasz. Jak stoi co to przeszkadza, że trochę albo nawet więcej niż trochę się rozprostuje po godzinie czy dwóch. Wciśnięty ma być tylko krótki czas na podjeździe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmm no moje ecc prostowalo sie szybciej niz maksymalnie skrecony tlumik powrotu ;)

w drugiej z1 kartusz tez nie trzymal (wychodze z zalozenia ze jesli producent zaklada okreslone dzialanie czegos to tak powinno byc) -wnetrze nie zostalo wyczyszczone (sugerujesz smieci w srodku) tylko zostal wymieniony kartusz i, co zabawne, zostal wlany gestszy olej :) teraz eta w tym widelcu skraca go o moze ze 4 centymetry, mimo wszelkich skokow, naskokow i uwieszania sie na amorze w kazdy mozliwy sposob.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...