Skocz do zawartości

[smarowanie] Zalety i wady olejów do łańcucha


Rekomendowane odpowiedzi

Dwóch kumpli ma te maszynki z lidla zdaje się, po 10 minutach czyszczenia w 3 porcjach benzyny wszystko dookoła zachlapane a łańcuch trzeszczy przy zginaniu masakrycznie. Pełen jest piachu. Szejki w tym samym czasie dwa dają lepsze o wiele efekty, cośtam jeszcze w łańcuchach słychać, ale jest o wiele czystszy niż po maszynkowaniu. No i wszystko dookoła jest czyste a nie zachlapane czarnymi plamami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

A tych maszynek nie trzeba czyścić?

Nie trzeba, wystarczy wypłukać, jeżeli użyjesz jakiegoś odtłuszczacza biodegradowalnego, np. Finish Line Ecotech 2 to nie zanieczyścisz środowiska.

 

 

 

Ręczne maszynki są kiepskim rozwiązaniem, bo czyszczą jedynie z zewnątrz

Nie zgadzam się, szczoteczki zbierają brud z zewnątrz, ale ponadto podczas energicznego używania maszynki łańcuch jest mocno przeginany na rolkach i jednocześnie kąpany w odtłuszczaczu, co znakomicie wypłukuje zużyty smar i brud ze środka.

 

 

 

po 10 minutach czyszczenia w 3 porcjach benzyny wszystko dookoła zachlapane a łańcuch trzeszczy

Dlatego do maszynek nie używa się benzyny tylko dedykowanego odtłuszczacza. Ja używam maszynki tylko w okresie jesienno-zimowym, kiedy smaruję łańcuch Rohloffem i wtedy 2 do 3 porcji odtłuszczacza powodują że łańcuch lśni (latem używam Squirt Lube, więc nie ma problemu odtłuszczania). Odnośnie chlapania, zawsze podczas czyszczenia roweru rozkładam folię, więc to nie problem.

 

 

 

Nie chcę nikogo przekonywać do maszynek, szejkowanie jest także skuteczne. Mnie do maszynek przekonuje biodegradowalność odtłuszczaczy, no i na jedno zalanie maszynki zużywam 20-30ml degreasera zamiast 50-100ml benzyny, która już nie jest tak obojętna dla środowiska.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie trzeba, wystarczy wypłukać, jeżeli użyjesz jakiegoś odtłuszczacza biodegradowalnego, np. Finish Line Ecotech 2 to nie zanieczyścisz środowiska.

Ale ja nie mówię o środowisku lecz o włosiu i wnętrzu maszynki. I twierdzisz, że od takiego cudownego specyfiku na ściankach nie osadza się brud, że włoski są czyste jak za nowości? Ile kosztują te specyfiki, da się coś kupić w cenie 5zł/litr? 

Edytowane przez Arni220
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja również tak robię, zlewam wszystko do słoiczka, ustały degraser używam do następnego wstępnego czyszczenia łańcucha w maszynce, a osiadły syf zlewam do dużego słoja. Raz na kilka miesięcy duży słój z odpadami po czyszczeniu odwożę do ecoportu.


 

 

włoski są czyste jak za nowości?

Oczywiście że nie są, ale po co mają być jak za nowości, wystarczy mi że spełniają swoją funkcję.

 

 

 

da się coś kupić w cenie 5zł/litr?

Nie da się. Ale czy cena to jedyne kryterium?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie jedno z ważniejszych. Na rok 1 do 1,5 litra tego środka, 120ml oliwki, dedykowane rowerom smary, może jakiś szampon rowerowy, wosk też by się przydał. Do tego 2x w roku tylna opona do szosy i jedna przednia, niekiedy także MTB, ze 2 łańcuchy jak nic, jedna lub dwie kasety, zależy, jakieś linki niekiedy trzeba wymienić. A i od czasu do czasu jakieś spodenki (ostatnio co rok nowe, bo taki szajs produkują), koszulkę by ciągle w jednej nie jeździć. A chciało by się mieć nowe koła karbonowe, fajną kierę aero. Doliczmy jeszcze koszta startów w zawodach, niektórzy 2/3x w miesiącu startują (średnio 50zł wpisowe i dojazd). To są realne koszta utrzymania roweru, a nie tylko płyn do łańcucha i oliwka. Trzeba szukać oszczędności gdzie się da.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I dlatego, również z tego powodu przeszedłem w okresie wiosenno-letnim na Squirt Lube :thumbsup: Czytałem że Bikeinnovation wypuścił Squirt na niskie temperatury i mokre warunki, muszę przetestować, jeżeli się sprawdzi to całkowicie zrezygnuję z odtuszczania, uciążliwości oraz kosztów z tym związanych. Chociaż na razie trudno mi sobie wyobrazić że jesienne błoto wystarczy spłukać wodą i przetrzeć papierowym ręcznikiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Kupiłem ostatnio na testy 60ml Finish Line Dry Lube (czerwony) i jak dla mnie dziadostwo. Łańcuch już wyraźnie słyszalny po 20-25km. 

 

Łańcuch wypłukałem w benzynie i nakładałem po kropli na sworzeń. Leje się jak woda i to dosłownie, jest bezbarwny i praktycznie nie widać dobrze czy kapnęło czy nie :P Zostawiłem na noc i delikatnie wytarłem łańcuch. Podczas jazdy łańcuch cały czas głośno pracował a po ok 20km pierwszy raz usłyszałem w swoim rowerze skrzypiący łańcuch, tak jakby nie był wcale nasmarowany  :woot:

Pomyślałem, że po szejku jedno smarowanie to mało, więc jak wróciłem do domu nasmarowałem ponownie i zostawiłem na noc. Łańcuch podczas pierwszego wypadu już był do usłyszenia.

Mówię - dam mu jeszcze szansę i zleję łańcuch nad szmatką kręcąc cały czas korbą 2 długości łańcucha. 

 

Dzisiaj wyszedłem na rower i po 30km wycieczce wiem, że już go więcej nie użyję  :verymad: Co prawda napęd dość czysty, ale wracam do Brunoxa Top Kett, którym smaruję już dłuższy czas. Dużo wygodniej się aplikuje, od razu widać, że jest gęstszy. Smaruję nim tylko po kropli na sworzeń i jest cisza bez dodatkowego smarowania przez 3-4 30km wycieczki. Jedyną wadą jest to, że jeżeli nie wytrze się dodatkowo po pierwszej jeździe to brudzi dość bardzo.

 

Dodam, że jeżdżę tylko w suchych warunkach, bez piachu i wody.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo FL to dziadostwo, leje się po to aby częściej kupować.

Już ich autorski instruktaż smarowania, wzbudza u mnie uśmiech

Lej byle tłuste.

Ps. W sklepach rowerowych popularne są butelki a nie aerosol. Pewnie z powodu że ten pierwszy szybciej się kończy.

Edytowane przez inforobert
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już pisałem, że na czerwonego finisza jest sposób. Smarowanie - kilka h przerwy - znów smarowanie - znów kilka h - i smarowanie. Po 3 warstwach w środku robi się masełko, napęd pozostaje czysty i można zjechać masę km. Ale trzeba się troszkę pobawić ze smarowaniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja polecam Wd 40. Jest idealny to konserwowania rowerów, do utrzymywania lakieru na ramie oraz łancucha. Dwie warsty wystarczają na dośc długo, a nie jest to aż tak drogi środek (ok. 400 ml kosztuje 12-17 zl)

 

Osobiście uważam, że WD40 nie nadaje się do smarowania łańcucha rowerowego. Zwiedziłem różne smary i oliwki i pozostałem przy Rohloff. Stara receptura i nadal w mojej ocenie najlepsza. Najgorzej wspominam oleje Shimano.

Edytowane przez aroberry
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...