Skocz do zawartości

[rower] Merida Kalahari 540


Rekomendowane odpowiedzi

No więc rower kupiłem 30 kwietnia 2007 roku i do tej pory zrobiłem na nim prawie 2000km po drogach asfaltowych, szturowych, ścieżkach leśnych, czasami jakiś mały wypad w teren.

Rower kosztował 750zł.

Rama

Rama to aluminiowa 6061 Merida Matts Kalahari 540.

No więc Merida robi zwykle dobre ramy i to nie jest wyjątek. Jest wygodna, lakier jest w miarę pomijając tam odpryski otarcia bo jestem dość niezdarny jeżeli chodzi o przechowywanie roweru :)

Amortyzator

SR Suntur chyba tak to sie pisze :D 50mm skoku ze sprężyny. Twardy, bez regulacji, nie zdarzyło mi się dobić. Mógłby być troche miększy ale to i tak jest o niebo lepsze niż sztywny widelec.

Koła

Koła...hmm jak na tą cenę to nic dodać nic ująć. Obręcze aluminiowe, piasty JoyTech, troszkę mi biją na boki ale nie obniża to skuteczności hamulców i jak na tą cenę mogą być.

Hamulce

Hamulce v-brake Promax. Klocki też były Promax ale nie były zbyt dobre bo łapały dużo osadów i jak się już zużyły do 50% mniej więcej to kupiłem komplet klocków TEKTRO za 20zł i działają o wiele lepiej. Co do samych hamulców to są bez zarzutów. Potrafią zablokować obydwa koła ;). W ciężkich warunkach - jak to v-brejki :angry2:

Napęd

Wolnobieg 7-rzędowy SHIMANO były z nim problemy ale już jest wymieniony i chodzi bez zarzutu. Łańcuch SRAM kupiłem sobie spinkę i sie trzyma, na razie się nie rozciągnął. Tylnia przerzutka SRAM bodajże 3.0 chodzi dobrze chociaż czasami dość mało subtelnie :P. Przekładnia SHIMANO z przodu bez zarzutu. Jakiś wkład suportowy nie wiadomo jaki ale działa.

Reszta

Kupiłem go z siodełkiem Merida Comfort - dość wygodne ale powyżej godziny przy mocno napompowanych oponach boli troche siedzenie ale przez chwile tylko ;). Ma też amortyzowaną sztycę siodła, zaczęła skrzypieć ale wystarczyło naoliwić. Nie zastąpi to pełnego zawieszenia ale podnosi komfort. Kierownica wygodna, chwyty też. Manetki gripy SRAM ale chyba wolałbym klamkomanetki. Klamki do hamulców nie wiadomo jakie ale działają bez zarzutów. Nic nie złapało luzów przez te 1700km dość intensywnej jazdy. Linki jak na razie w porządku.

 

PODSUMOWANIE

Rower bez wątpienia wart swojej ceny. Jak się o niego dba to podczas jazdy zapominasz że istnieje - nic nie słychać. Oprócz wymiany wolnobiegu żadnych problemów. Nie żałuje że go kupiłem i zamierzam z niego korzystać jeszcze przez kilka lat. Nie jestem wymagający ale lubię dbać o rower i żeby wszystko było sprawne a to Kalahari było dla mnie chyba najlepszym wyobrem :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...