Skocz do zawartości

Mania lekkości


Żbik

Rekomendowane odpowiedzi

Powiedziałem koniec tematu.

1. Od wykańczania są moderatorzy ;)

 

2. Troszkę się zbłaźniłeś zabierając głos w miejscu, które należało ominąć... ewentualnie zabrać głos w dojrzały sposób. Równie dobrze można wejść na forum szosowe i z oburzeniem zakomunikować, że rowery służą do jazdy po leśnych ścieżkach. To nie to samo, ale ta sama skala.

 

3. Rozumiem ciebie i zgadzam się w całej rozciągłości, że pojeździć po fajnych terenach można każdym rowerem, nie ważne czy waży 9 czy 16 kg, czy jest to rower górski, szosowy, czy BMX... trzeba tylko chcieć... Pamiętam, jak jeszcze kilka lat temu jeździłem na stalowym sztywniaku... W całym tym laniu wody proszę zwrócić na wyraz "można", dziękuję :)

 

Nie ma jak lekki rower... wiem, bo leśniczy jeszcze kilku powalonych drzew na szlakach nie usunęli.

... o te powalone na off-roadzie nie będę nikogo upominał :)

 

Jeszcze tylko dodam, że zazdroszczę perfekcji części budowniczych swoich maszyn, którzy w swoich HT schodzą poniżej 9 kg... chociaż zdaję sobie sprawę, co "wystarczyłoby" zmienić, aby dołączyć do tego grona.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2-3kg na całości na pewno ma znaczenie, chociaż kondycji nie zastąpi żaden rower. Jak dla mnie rower 13+ kg ciąży przy dużym zmęczeniu, ale gdzieś w okolicach 10 kg te powiedzmy 400-500g jest już nie odczuwalne (przynajmniej dla mnie). Ale każde parę gram i tak cieszy, nawet jak by nic nie zmieniało ;P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że wsadziłem kij w mrowisko :icon_wink: . Odchudzajcie dalej do spodu :thumbsup: !! Bez talentu, siły, wytrzymałości i tak nic nie wskóracie :P !!! Niedługo te wasze ultra-lekkie rowerki same będą jechać pod górę. Koniec tematu bo z prostej zajawki pojawią się wyzwiska. :(

 

Pozdrowienia z Beskidów!!! :bye2::bye2:

 

:icon_mrgreen: made my day...

 

Przypominają mi się górale którzy do dziś są przekonani, że wiązania to się robi samemu, a dobre narty muszą być proste :no:

 

Panocku, wiesz kim byli burzyciele maszyn?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zauważyliście że beskid oprócz wspomnianych wcześniej talentu, sił i wytrzymałości ( średnia w górach prawie 17 km/h na cały dzień ) ma także wiedzę ile jego rower waży. Może po prostu specjalnie dociąza rower bo przeciez jak sie jest juz w "tym" wieku i wszystkie szlaki "zjechane" to należy sobie podnieść poprzeczkę. Jako następny lewel polecam zacząć kręcić np tylko lewą nogą. A tak abstrachując - mam chyba deja vu, bo " kto nie jest z nami ten jest przeciwko nam" też już gdzieś słyszałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co by nie mówić to beskid ma jednak trochę racji w tym, że niektórzy są mocno odjechani na punkcie wagi. Czasem mam wrażenie (po wypowiedziach niektórych), że częśc z nas sądzi, że jakby kolarza wygrywającego jakiś wyścig dociążyć o 100g, to nie byłby pierwszy, tylko ostatni, albo w ogóle by nie ukończył wyścigu, bo by się zamęczył w trasie przez tę wyższą wagę... Trochę umiaru nikomu nie zaszkodzi ;)

 

Ja na przykład wiem po sobie, że nie czuję różnicy kilkuset gram na kołach (jedynie odczuwam sporo wyższy komfort jazdy np. na bruku przy większych objętościowo oponach + niższe ciśnienie), czuję za to kilka mm różnicy w ustawieniu siodła. Wierzę, że są ludzie którym ustawienie siodła jest prawie obojętne, za to wyczuwają te kilkaset gram w dowolnym miejscu jako sporą różnicę.

 

Na rowerach jeżdżę od dwudziestu paru lat, mam kilka swoich stałych tras i najlepszych czasów nie osiągałem na najlżejszej maszynie. Co dla niektórych jest nie do pomyślenia, że można być szybszym na rowerze cięższym o np. półtora kilograma... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czekałem, czekałem i wreszcie ktoś zakumał o co mi chodziło :thumbsup: Nic dodać nic ująć rzymo. Nie zdawałem sobie sprawy z tego jak was wkurzę :wallbash: bo sorry ale macie tendencję do sekciarstwa a oni nie przyjmują nawet najmniejszej krytyki. Wrzuciłem trochę prześmiewczą satyrę na temat „mani” odchudzania (plastik i styropian) a tu zaraz, że debil, stary piernik, ktoś nawet wszedł na temat narciarski. Jak 32 lata to starość to co poniektórzy już za niedługo się do mojego wieku zbliżą. :laugh:

 

Nigdy nie powiedziałem, że rower ma być ciężki tylko że żadna przesada nie jest dobra i różnica 1-2 kilo w ciężkim terenie nie jest tak odczuwalna. Co innego np. kolarstwo torowe, jazda indywidualna na czas tam liczą się często setne sekundy. :excl:

 

Co do Majki Włoszczowskiej to warto pojąć, że to jakim rowerem dysponuje zawdzięcza nie „manii” odchudzania tylko „wyścigowi technicznemu” prowadzonemu przez producentów nieosiągalnego dla praktycznie każdego z nas. Rower sam nie pojedzie i gdyby nie dysponowała możliwościami fizycznymi i techniką to nawet gdyby zeszli do 6 kilo nic by to nie dało. :mellow:

 

Tak na koniec czy któryś z was zastanawiał się nad kwestią ultralekki rower a bezpieczeństwo???

Piszę dlatego, że w przypadku szosowców na dajmy na to TdP obowiązuje limit wagi poniżej której nie wolno zejść bo zakazuje tego UCI. Dlaczego??? Bo właśnie chodzi o bezpieczeństwo. Nie skomentuję promowanego co przez niektórych „pomysłu” nawiercania ram bo to już gorzej niż głupota to zbliżanie się do w najlepszym wypadku inwalidztwa :wallbash::wallbash:

 

I nie wożę pod sobą 15-16 kilo jak wtedy kiedy zaczynałem tylko około 11,5. :icon_mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmm... jak siędzę za dużo na necie i czytam o tych różnych cudach, które można sobie kupić, to też czasem przesiąkam tą logiką, że mając 26" koła do XC o wadze przekraczające 2100g bez zacisków (+ po 720g gumy na koło), nie mogę jeździć dynamicznie i czerpać odpowiedniej radości z jazdy itd. itp.

 

Jednak gdy tylko wybiorę sie w góry na całodniowy wypad, zapominam o tym wszystkim co wyczytałem w necie i po prostu cieszę się jazdą. Jeśli dostrzegam wtedy, że czegoś mi brakuje, to są to lepiej podająca noga (a nie lżejszy sprzęt) i technika jazdy i zjazdów (a nie np. 29" koła, bez których też zdaniem części bikerów nie sposób jeździć...). Regularnie też nawiedza mnie myśl, że byłoby łatwiej, gdyby zrzucić jeszcze z 3kg sadła...

 

Jest jeszcze ten moment, gdy dorzucam sobie 2-2,5kg płynów na wycieczkę. Trudno wtedy nie pomyśleć, że wystarczy chlapnąć 100ml w trawę i mam zysk wagowy na poziomie najdroższej kierownicy z karbonu.

 

Jest też taki moment, że atakuje kolejny podjazd, mając już 4h pedałowania w nogach i zsiadam mimo że podjazd jest ewidentnie "do podjechania", ale brak już sił. Myśl że 200 g lżejsze koła pozwoliłyby mi mimo wszystko wjechać nie przekonuje mnie w ogóle.

 

Oczywiście - są jeszcze osoby, które namiętnie się ścigają. Jeśli są już w 25% najszybszych, to rzeczywiście powinny przykładać wagę do tego, żeby nie obwieszać roweru kowadłami (choćby dlatego, że inni z czołówki nie obwieszają). A jeśli jeszcze mowa jest o osobach drobnych/chudych/niskich (niepotrzebne skreślić), to tym bardziej powinny zwracać uwagę na wagę roweru. Dla takiej Majki, która jest i drobna i chuda i wytrenowana na poziomie mistrzowskim jest sens szukać każdej oszczędności wagowej.

 

Cała reszta, a zwłaszcza osoby o wadze powyżej 90kg i BMI powyżej 25 powinny spojrzeć prawdzie w oczy i powiedzieć sobie, że w ich przypadku odchudzanie roweru przynosi znikome korzyści i jest po prostu zwykłym hobby. Ktoś zbiera znaczki, a kto inny lekkie części rowerowe, bo lubi takie mieć i nie ma co szukać głębszych sensów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

marcinusz to co napisałeś jest po prostu genialne. :thanks: 100% tego o co mi chodziło a nawet więcej. :excl::excl:

 

Jak teraz ktoś jeszcze nie zakumał to nie zrobi tego nigdy. :down:

 

Cieszę się bo już myślałem, że morze rzeczywiście coś jest ze mną nie tak :icon_mrgreen:

 

Pozdrawiam. :thumbsup:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

beskid --> tylko nie zauważyłeś, że wielu maniakom wagi nie chodzi wcale o jazdę, tylko o budowanie lekkich rowerów właśnie. To że te rowery rozpadłyby się po 10km w terenie w niczym im nie przeszkadza, ważne że 6 kilo świetnie wygląda na wadze. Ja też nie jestem zwolennikiem nadmiernego lajtowania rowerów, na maraton wolę zabrać dętki 200g i czasem opony 650g sztuka, bo wolę jechać niż łapać snejki. Osprzęt też wolę solidny niż lekki. Ale takie fora lighterów traktuję jak fora modelarskie ;) i nie włażę im i nie piszę że to bez sensu, bo te rowery się nie nadają do jazdy :).

Ale oczywiście masz rację, W Beskidach nie ma znaczenia czy rower waży 8 kilo, czy 11, tym bardziej że oba dostaną zaraz po kilo błota, w którym oczywiście ten solidniejszy będzie działać lepiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktycznie bez znaczenia czy 8 czy 11 - pierwszego brak na 100%, tych jedenastokilogramowych znajdzie sie szt. 3 lub 5 w "beskidach". Miałem wrażenie Beskid że masz z 60 lat a tu taka niespodzianka - 30 kilka lat... btw 11,5 kg na góry to już raczej lekki rower jest :) Budowanie prawdziwych lb to sztuka, bo to nie tylko o wage a o dobór częsci, kolor czy tez modyfikacje chodzi ale w realu normalnym lekkim rowerem czyli ht 9-10 kg i fullem o kg cieższym jeździ sie dużo lepiej i wygodniej niz takimi 15 kg klocami i zapewniam Cię że bezpieczeńtwo na tym nie ucierpi a nawet wzrośnie - lżejsze częsci są lepszej jakości np xtr vs altus itp

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to porównaj nowego sida z goleniami 32 mm, nie tuningowanego o wadze 1500 g a starszego , tuningowanego sida o wadze często poniżej 1000 g. Na czym będzie się bezpieczniej jeździć ? :whistling: Po za tym nawet nie wiadomo, o jakich rowerach rozmawiamy. Te 15 kg to rozsądna waga jak na fulla do enduro w góry.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zapewniam Cię że bezpieczeńtwo na tym nie ucierpi a nawet wzrośnie - lżejsze częsci są lepszej jakości np xtr vs altus itp

Lżejsze części są przede wszystkim delikatniejsze - stąd te wszystkie ograniczenia wagowe i zalecenia co do profilaktycznej wymiany odchudzanych części (śruby alu, kierownice alu). Prawie całego stalowego Altusa zepsuć jest znacznie trudniej niż XTRa ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to porównaj nowego sida z goleniami 32 mm, nie tuningowanego o wadze 1500 g a starszego , tuningowanego sida o wadze często poniżej 1000 g. Na czym będzie się bezpieczniej jeździć ?

To porównaj np Manitou Black Elite ok.2000g. i RST Gila ok 2800g. Na czym będzie się bezpieczniej i wygodniej jeździło.

Niezależnie od odpowiedzi powiem, że dokonałem takiej zamiany i czuję się dobrze z tym 800 gramami mniej w rowerze :icon_wink:

Tuningowane sidy bez tłumika były po to żeby było lekko w rozpisce z adnotacją "amortyzator" a nie "sztywny widelec".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niedźwiedź --> tyle że 2800g podpada pod kategorię "potwornie ciężki", a 2000g "bardzo ciężki" ;).

Normalne i normalnie działające amortyzatory dla ludu ważą w tej chwili około 1500-1600g :).

A stare SIDy nawet bez tuningu były gumowe, inna sprawa, że one były dla sportowców ważących 60-70kg a nie dla lightbikerów ważących po 90 kg ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Beskid czysto teoretycznie...:

- co złego w tym że jeden z drugim bawią się często latami w zmniejszanie wagi swoich rowerów ?

- ten dział jest specjalnie dla nich wydzielony, zrobiłeś teraz coś takiego jakbyś wbił na forum stricte-narciarzy i wmawiał im że są debilami bo nie jeżdżą na snowboardzie, był tu taki już wcześniej który od idiotów wyzywał wszystkich na rowerach 26 cali bo był fanatykiem 29... tak samo szybko dostał bana jak i się zarejestrował tym czasem jest na forum grupa ludzi 29 mało tego mają swoje podforum i współpracują z forum... widzisz różnicę ... ? To tak jakbyś 15 lat temu walił bekę z tych co korzystają z amortyzatora ... Co ktoś wtedy ich używał na szeroką skalę ?

 

Innych od gnojów wyzywasz, a sam masz raptem 32 lata ? Jedni czują różnicę kilkuset gram inni nie, sprawą naturalną jest fakt, że każdy jest inny i na co innego podczas jazdy kładzie nacisk, co cię w tym boli ?

 

 

Owszem wigrusem też można u diabła pokonać maraton, nie w tym rzecz :thumbsup: Przywołujesz normy UCI, które są przestarzałe ... Naprawdę uważasz że rower szosowy o masie poniżej 6,8kg to samobójstwo dla kolarza ? Rekordowe konstrukcje obecnie są poniżej 3kg ... Owszem to jest ekstrema ale czemu tej granicy nie obniżyć, czemu zawodnicy muszą obecnie dociążać rowery ? Stosują koła rowerowe LW/LEW/AX bo na kołach zbijanie wagi ma najlepszy sens, a muszą podbijać innymi podzespołami ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To porównaj np Manitou Black Elite ok.2000g. i RST Gila ok 2800g. Na czym będzie się bezpieczniej i wygodniej jeździło.

Niezależnie od odpowiedzi powiem, że dokonałem takiej zamiany i czuję się dobrze z tym 800 gramami mniej w rowerze :icon_wink:

Tuningowane sidy bez tłumika były po to żeby było lekko w rozpisce z adnotacją "amortyzator" a nie "sztywny widelec".

Ja porównałem podobnej klasy amortyzatory a nawet tej samej, Blacka i Gilę dzielą lata świetlne :thumbsup:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie generalizował bym, że każdy kto bawi się w odchudzanie roweru ma 90kg, jeździe wolniej od swojej babki.

 

Odchudzanie ma sens:

1. jest to fajna zabawa

2. dla samej psychiki te kilka gram zrobi więcej niż faktycznie to jest wyczuwalne

3. większy komfort po przejechaniu kilkudziesięciu km

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
  • 2 miesiące temu...
  • 3 tygodnie później...

 

Owszem wigrusem też można u diabła pokonać maraton, nie w tym rzecz :thumbsup: Przywołujesz normy UCI, które są przestarzałe ... Naprawdę uważasz że rower szosowy o masie poniżej 6,8kg to samobójstwo dla kolarza ? Rekordowe konstrukcje obecnie są poniżej 3kg ... Owszem to jest ekstrema ale czemu tej granicy nie obniżyć, czemu zawodnicy muszą obecnie dociążać rowery ? Stosują koła rowerowe LW/LEW/AX bo na kołach zbijanie wagi ma najlepszy sens, a muszą podbijać innymi podzespołami ...

 

zgadzam się :)

moja szosówka (produkowana 1997-2000) waży ok. 8,5kg w tym-przeciętne opony (1 nie zwijana nawet), dętki z decathlonu za 5zł/szt., 2 pojemniki na bidon+licznik przewodowy

gdyby mi na tym zależało to spokojnie wykrzesałbym z niego ~7,7-8kg a ten rower ma już ponad 10 lat !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
  • 8 miesięcy temu...

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...