Skocz do zawartości

[Rower elektryczny] bubel prawny


Troip

Rekomendowane odpowiedzi

"Po co to w ogóle wałkujesz?" 

 

Tobie też trzeba jak pasterz krowie na rowie? 

Chodzi o to, że Europejski przepis zrównający prędkość rowerów elektrycznych, z Prędkością hulajnog, deskorolek, monocylki i innych wynalazków. 

Jest tak samo poroniony jak ten pierwotny przepis równający prędkość rowerów z pieszymi na drodze dla rowerów i pieszych. 

A ludzie bezmyślnie go popierają tak jak to robili kiedy zrównali prędkość pieszych i rowerów. 

Głupota jest głupotą bez względu na to czego dotyczy. 

Edytowane przez Troip
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Troip napisał:

No cóż większość (czyli głównie piesi i kierowcy) jednak życzy sobie, żeby ograniczyć prędkość rowerom traycyjnym. 

Więc ciekawe jakby kolega cienko śpiewał gdyby ustawodawcy posłuchali większości i musiał jeździć zwykłym rowerem do max 25 km/h

😂😂😂

Pierwsze słyszę by "większość" chciała ograniczać prędkość analogom. Ja nie mam jakiś dużych uprzedzeń do elektryków jako takich. Wszystko jest dla ludzi. Są pola, lasy, góry można się realizować jak ktoś chce. Niestety coraz bardziej jestem na nie w kwestii komunikacji w centrum miast. Bo to nie jest tak przyjacielu, że rower tradycyjny=elektrykowi. Spotkać zapitalającego analoga jest trudniej niż tego z prądem. Powód prosty "macie" coraz bardziej owczy pęd do prędkości a co za tym idzie "jesteście" coraz bardziej niebezpieczni dla otoczenia. Innymi słowy prościej coś jest nie tak z główką i to w zasadzie kończy jakiekolwiek bezsensowne dywagacje na ten temat. Dla mnie w ogóle wszystko co elektryczne w tej kwestii to powalony do kwadratu temat. Od rowerów, hulajnogi po samochody. Już widzę w samochodówce jak niestety o ile prędkość można przytłumić to z racji specyfiki szybkość przyśpieszania na krótkich odcinkach jest nieporównywalna. Ale co tam, kogo to obchodzi. Jest "zielono" i to im wystarczy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twoje propozycje miałyby sens, gdyby kilka założeń byłoby prawdziwych:

  1. Ludzie potrafią zachować się rozsądnie.
  2. Rowery elektryczne co do jednego faktycznie spełniałyby twoje założenia (prędkość 25+ to już duży wysiłek) i nie da się nic zmodyfikować.
  3. Twoje założenia co do kadencji i przełożeń w rowerach były prawdziwe (spoiler alert: nie są).

Ad. 1. Ludzie na DDR, CPR, chodnikach i jezdniach już teraz nie zachowują się rozsądnie i upowszechnienie możliwości jazdy elektrykiem na dłuższym dystansie z prędkością ~40kmh to idiotyczny i niebezpieczny. Głównie dlatego właśnie, że duża masa i prędkość (p=mv, ek=0,5*mv^2) połączona z ograniczonym doświadczeniem i brawurą będzie prowadzić do wypadków.

Ad. 2. Nie da się zrobić systemu odpornego na modyfikacje, wracamy do sytuacji gdy ktoś ledwo kręcąc korbą robi slalom po DDR przy 50kmh. Kontrole rowerów elektrycznych w naszym kraju nie istnieją.

Ad. 3. Wbrew temu co ci się wydaje, wystarczy kilka dni, aby przyzwyczaić się do jazdy z kadencją wyższą niż 60-80 i nie trzeba do tego być sportowcem. 90 obr/min. to nie jest kadencja wyczynowa, tylko normalna, zdrowa i osiągalna dla każdego. W rowerach niekoniecznie wyczynowych i super drogich, montowane są napędy z korbami 48 (również w elektrykach), a z tyłu może być 12 przełożeń z najmniejszą zębatką 10z. Przy wspomaganiu można osiągnąć naprawdę spore prędkości.

Podsumowując, w idealnym świecie rowery elektryczne mogłyby nie mieć ograniczenia prędkości, ale nie żyjemy w idealnym świecie. Większość ludzi jest egoistyczna i/lub głupia, dlatego mamy wiele różnych praw, zakazów i obowiązków - żeby bronić ludzi przed ich własną głupotą oraz skutkami głupoty innych.

  • +1 pomógł 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Większość ludzi jest egoistyczna i/lub głupia, dlatego mamy wiele różnych praw, zakazów i obowiązków - żeby bronić ludzi przed ich własną głupotą oraz skutkami głupoty innych." 

 

Jak widać każdy patrzy tylko na czubek własnego nosa. 

Tymczasem w ostatnich latach liczba rowerzystów wzrosła. 

Zaś wprowadzenie przepisu ograniczającego prędkość rowerów elektrycznych do 25km/h otworzyło furtkę i dało pretekst, żeby nakazać wprowadzić ograniczenia prędkości również dla rowerów tradycyjnych. 

Czego bardzo chcą zarówno piesi, jak i kierowcy, którym rowery przeszkadzają. 

Jak czytam, że na zachodzie w niektórych miastach już wprowadzono takie ograniczenia, a w Polsce jak widać z fragmentu artykułu wszystko zmierza w tym kierunku. 

To tak się zastanawiam się jak bardzo zadowoleni będą forumowicze i ogólnie rowerzyści kiedy (nie czy) tylko właśnie kiedy wprowadzą takie ograniczenia prędkości z tego co się mówi, to do 15 km/h dla rowerów tradycyjnych. 

I w odpowiedzi, że to nie logiczne usłyszą taki wyżej zacytowany przeze mnie tekst. 🤔

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja osobiście uważam, że ograniczenie dla elektryków jest za niskie i powinno wynosić 30/32 km/h. Ale ograniczenie zdecydowanie powinno być, oraz wynosić mniej niż 40kmh. O takich oczywistych sprawach jak wyłącznie wspomaganie przy pedałowaniu i brak manetki nawet nie wspominam.

Wprowadzenie ograniczenia dla rowerów analogowych jest pomysłem na takim samym poziomie robienia kurtyzany z logiki, jak obowiązkowe tablice rejestracyjne dla rowerów. W przypadku ograniczenia prędkości dla rowerów analogowych wynoszącym twarde X km/h, trzeba będzie zapewnić powszechnie dostępne, homologowane wskaźniki prędkości, wymusić ich montaż dla wszystkich nowych i już jeżdżących rowerów, oraz wprowadzić obowiązek okresowej kontroli dokładności wskazań, inaczej polska kombinatoryka, którą mamy we krwi, będzie podważać wszystkie mandaty i wyroki "bo skąd ja mam wiedzieć że przekroczyłem prędkość".

A co do meritum samej dyskusji, to ubzdurałeś sobie że masz rację, a wszyscy inni to idioci, a gdy dostajesz konkretne argumenty wskazujące dlaczego proponowane rozwiązanie jest złe oraz praktycznie i fizycznie nierealne, uprawiasz whataboutism albo sprowadzasz argumenty do absurdu.

Edytowane przez nctrns
  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, dyskusja nie ma sensu. Jak ktoś uważa, że ograniczenie jest za duże to ma dwie możliwości tego zmiany - albo nacisk na polskich europarlamentarzystów by dązyli do zmiany tego albo nacisk na polski sejm by wystąpił z UE i następnie wprowadził inny limit w Polsce. Reszta to bezproduktywne bicie piany.

Osobiście uważam że ograniczenie jest potrzebne - można by co najwyżej podnieść do 30 km/h. Pomimo 51 lat poważniejszej jazdy na rowerach i przejechaniu - oczywiście wieloma rowerami w sumie ok 150 tyś. km, w tym 4 lata i 14 tyś. elektrykiem - wiem że przy prędkości 35 a tym bardziej 40/h jadąc ciężkim rowerem ominiecie nagłej przeszkody może być niemożliwe - jeśli skręcisz gwałtownie to leżysz - przynajmniej ja, a co dopiero ktoś kto niewiele jeździł rowerem, kupił teraz elektryka i myśli że tym się jeździ jak samochodem. Ciężki rower przy większych prędkościach jest kiepsko zwrotny i tyle. Na długiej prostej można zwiększyć prędkość - ale tylko jak widzimy odpowiednio daleko. Mi nie przeszkadza ograniczenie prędkości wspomagania - elektryka kupiłem po to by łatwiej podjeżdżać pod górę - bo zmiana przełożeń na bardziej miękkie jak dla mnie prowadzi do nikąd - co stwierdziłem mając przełożenie 22 do 36 - kręcisz, kręcisz a jedziesz wolniej niż idziesz. Co do kadencji to sprawdziłem - przy przełożeniu 38 do 11 i prędkości 40/h jest 70/min.

Zaznaczam że jest to moje osobiste zdanie i nie uważam że jedyne słuszne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, nctrns napisał:

Wprowadzenie ograniczenia dla rowerów analogowych jest pomysłem na takim samym poziomie robienia kurtyzany z logiki, jak obowiązkowe tablice rejestracyjne dla rowerów. W przypadku ograniczenia prędkości dla rowerów analogowych wynoszącym twarde X km/h, trzeba będzie zapewnić powszechnie dostępne, homologowane wskaźniki prędkości, wymusić ich montaż dla wszystkich nowych i już jeżdżących rowerów, oraz wprowadzić obowiązek okresowej kontroli dokładności wskazań, inaczej polska kombinatoryka, którą mamy we krwi, będzie podważać wszystkie mandaty i wyroki "bo skąd ja mam wiedzieć że przekroczyłem prędkość".

Niekoniecznie. 

Ograniczenia prędkości dla rowerów już zaczynają się pojawiać np w postaci progów zwalniających na drogach dla rowerów . (co wcale mnie nie cieszy) 

Screenshot_20220907-055311_cropped.png

Do tego mamy jeszcze odwieczną wojenkę z pieszymi i kierowcami, którym zależy,, żeby jak najbardziej utrudnić jazdę rowerem. 😥

Screenshot_20220907-060058_cropped.png

Edytowane przez Troip
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam silnik cyc X1 stealth. Z przodu mam 38T z tyłu 11T. Aby rozkulać się do 40km/h to trzeba machać korbą z prędkością ponad 90 RPM i cisnąć około 150W z giry. Tylko osoba z dobrą kondycją jest wstanie utrzymać takie tempo przez dłuższy czas. Dla osoby niewprawionej realna prędkość maksymalna będzie w okolicach 30km/h. To tylko 5km/h więcej od debilnego unijnego limitu i o 2km/h mniej od limitu w USA. Druga sprawa. Jadąc drogą te 35km/h - 40km/h jakoś dużego na mnie wrażenia nie robią. Trzeba być jakimś starym forumowym dziadkiem aby bać śmigać z taką prędkością.

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Jadąc drogą te 35km/h - 40km/h jakoś dużego na mnie wrażenia nie robią.

Ale tu mowa o ddr i cpr pełnych dzieci jadących slalomem, kobiet z wózkami i małych piesków na zwijanych smyczach a nie o jezdni. Poza tym nikogo nie interesują osobiste wrażenia użytkownika ebike tylko wpływ jego każdy na bezpieczeństwo innych, na sebiksie w starej e46 100kmh w zabudowanym też "wrażenia nie robi". Nikt ci nie zabrania mieć sprzętu ze wspomaganiem nawet do 50-60kmh, tablica rejestracyjna i na jezdnię, nic prostszego

Cytat

Trzeba być jakimś starym forumowym dziadkiem aby bać śmigać z taką prędkością.

I pisze to osoba, dla której 150W i 90rpm to "ciśnięcie" xD

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Nikogo twoje przełożenia nie interesują. 

2. Masa kolarzy udostępnia część danych choćby na stravie, średnia kadencja np. Remco z dzisiejszego etapu to 91rpm.

3. Ważysz 60 kg + 7 kg rower żeby porównywanie mocy "z kolarzami" było w jakikolwiek sposób wiarygodne?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak ktoś wyżej,  słusznie,  powiedział: dyskusja nie ma sensu. 

Autorze,  mocy nie masz żeby przepisy zmienić. A rozpaczać możesz w domu,  przed lustrem. 

Limity są i będą,  pozostaje ci: a) jeździć legalnie z limitem, b) mieć go w czterech literach i jeździć nielegalnie.

Jako użytkownik ebajków nielegalnych i weteran dwutygodniowej eskapady na pożyczonym legalnym elektryku stwierdzam że na odcinkach płaskich asfaltowych jechałem bez większego napinania,  na gumowcach 2.4 30-35km/h. Wspomaganie było zbędne. Podjazdy zaliczałem w limitowych zakresach  15-25 kmh. 

Limit 25 kmh jest zupełnie przyzwoity. 

To tyle.

 

Zamykam,  kolejną,  E-jatkę. 

  • +1 pomógł 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...