Skocz do zawartości

[Serwis] Przygody - prosba o opinie


Rekomendowane odpowiedzi

Hej,

pisze ten post bo chetnie sie dowiem jakie macie przemyslenia na pewien temat.

Posiadam dosyc dobry rower mtb ktory kupilem 12 miesiecy temu. Ma jakies 50km przebiegu... :) i trzymany jest w domu, nie byl jezdzony w terenie ani przy zlej pogodzie jak rowniez nie mial kontaktu z zadnym zapieciem. To tak dla kontekstu.

Mimo tego, ze jest praktycznie nieuzytkowany to byl na dwoch przegladach. Jeden przed sezonem gdzie dorobil sie dwoch rysek na ramie a gdzie odebralem go lezacego na stosie innych rowerow. Drugi serwis kilka tygodni temu z powodu lekko skrzypiacych pedalow (to najslabszy element roweru a rower byl jak zawsze czysty w temtej chwili). BH byl trzymany w serwisie tydzien czasu az w koncu byl gotow do odbioru. Troche zdziwili mnie kilka rzeczy: tylne swiatelko bylo zdjete, rower byl caly w blocie a serwis nie chcial ode mnie zadnych pieniedzy tlumaczac, ze tylko nasmarowali pedaly. Ja szczesliwy, ze nie skrzypia udalem sie do domu i dopiero po kilku dniach zabralem sie za jego czyszczenie i zauwazylem spore rysy od spodu w gornej czesci ramy. Serwis nie przyznal sie do ich zrobienia.

Ciezka sprawa, szkoda mojego zdrowia zeby z nimi walczyc ale mam taka teorie :) Swiatelko zdjete bo rower byl w miejscu gdzie nie bylo nad nim pelnej kontroli a rysy od jakiegos zapiecia, stojaka lub moze uchwytu na rower...? Z czystej ciekawosci chcialem sie dowiedziec co o tym myslicie. Dzieki

Swoja droga pedaly faktycznie nie skrzypia.

IMG-9362.jpg

IMG-9364.jpg

IMG-9365.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedno jest pewne - omijaj ten serwis z daleka. Żeby sprawdzić czy smarowanie dało rezultaty serwisant mógł się przejechać rowerem (stąd błoto). Ale do takiego poharatania lakieru trzeba rowerem rzucać albo czymś uderzyć.  Wiem, że jest sezon, serwisy są pełne różnych rowerów ale poszanowanie rzeczy klienta to podstawa. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na temat rys i ogólnego traktowania roweru i klienta nie będę się wypowiadał . Tzn nie wiem ale faktycznie słabo to wygląda . Co do lampki jest logiczne wytłumaczenie - jeśli rower był na stojaku to w dobrych serwisach łapią właśnie za sztycę ( nie wiem jak to jest z karbonowymi ) , czyli zdjęli lampkę żeby umocować rower na stojaku . Czemu później  nie założyli ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To tak jak wyżej - w serwisie rowery wiesza się zwykle za sztycę, więc światełka, odblaski, z reguły się zdejmuje/przesuwa. 

Błoto - mogło się pojawić w trakcie diagnozowania roweru. Wszelkie skrzypienia, trzaski i inne odgłosy są bardzo, ale to bardzo trudne w diagnozowaniu - a na rowerze trzeba po prostu jeździć, słuchać, szukać i eliminować. Czasem udaje się to zrobić jadąc dookoła serwisu, a czasem można nim wrócić z pracy, i przyjechać następnego dnia i dalej nic nie wiadomo. Ta druga opcja jest praktykowana żeby nie marnować w ciągu dnia godziny czy dwóch na jeżdżenie, bo też mało kto chciałby potem płacić za roboczogodziny serwisanta. Grunt to zrobić tak żeby nie zostawiać śladów w postaci obicia roweru, wypaplania owijki smarem czy np. zostawiania go pod sklepem czy coś. Pomijam już ryzyko w razie jakiegoś przypadkowego uszkodzenia czy wypadku. Najlepiej jak któryś z serwisantów ma do pracy 5 kilometrów bulwarem :D

Samo składowanie rowerów na wielkiej stercie to w ogóle nieporozumienie, wiec cóż, serwisy które traktują tak wszystkie rowery, bez względu na stan czy klasę trzeba zwyczajnie omijać. Są takie które mogą sobie pozwolić na wieszanie każdego osobno, są takie które nie mają warunków. 

Czy ktoś nie wziął sobie Twojego roweru na "jazdę testową" na jeden dzień urlopu w terenie -  tego się pewnie nie dowiemy. Jest to absolutnie nieprofesjonalne, ale tak się zdarza. Zwłaszcza jak to fajny rower MTB. Pamiętam że lata temu tato zmienił mechanika samochodowego bo też jeździł sobie samochodami klientów na co dzień i nie widział w tym nic złego.

@WaGiant zwłaszcza karbonowe wiesza się za sztycę - która często jest aluminiowa, więc nie ma ryzyka zmiażdżenia. Ale są też specjalne wkładki/adaptery do stojaka do łapania sztyc karbonowych, jeśli takowa jest w rowerze.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego ja unikam serwisów jak ognia. Mnie porysowali w nowym rowerze lakierowaną na czarno sztycę, koleś przy mnie wziął czarny marker i z uśmiechem zamalował rysę. Myślałem, że go rozerwę. Podobnie z samochodami. Oddałem niedawno do serwisu nowy samochód na drobną naprawę tapicerki, która nie wymagała jeżdżenia, a odebrałem z drobnym odpryskiem na szybie, który mógł powstać tylko podczas jazdy z dużą prędkością. Zarzekali się, że nie jeździli, a ja nieopatrznie nie sprawdziłem stanu licznika przed oddaniem do serwisu. A jestem pewien, że jeździli, choćby po to, żeby się przejechać fajnym samochodem, który nieczęsto się spotyka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W moim przypadku rower po serwisie zerowym oddany z krzywym hakiem przerzutki.

Drugi rower - oddany po przeglądzie zerowym - na którym zgłosiłem prośbę o regulacje przedniej przerzutki - z krzywo przykręconą przerzutką.

Trzeci przypadek - rower po "przeglądzie" zerowym, oddany w stanie nienaruszonym, z brudnym łańcuchem.

Ten rower poza tym miał źle założoną linką przedniej przerzutki...

Edytowane przez spidelli
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze morał jest ten sam czyli jak ktoś ma rower powieszony na ścianie, ma kłopot z każdą ryską to musi albo robić samemu albo mieć naprawdę ten jeden serwis gdzie cię znają z twarzy. Z brudem o tyle jest to nieprofesjonalne, że ja nie znam serwisu co przyjmuje brudny rower więc jak można oddać brudasa nawet po jakiś testowych jazdach? A tak poza tym są serwisy i serwisy. Auto obecnie robię praktycznie u sąsiada wiec wie, że musi być tip top. Kilka lat temu służbówkę bo miało być tanio robiłem u jakiegoś kolesia z reklamy zza okna auta. Robota tak sobie i jeszcze ukradł paliwo tak, że nawet strzałka po włączeniu zapłonu nie drgnęła. Co ma się przejmować jak wyczaił pewnie, że widzimy się tylko raz i tyle. Trzeba budować wzajemne relacje to będzie lepiej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...