Skocz do zawartości

[8000-9000] MTB Hardtail jazda w góry i po płaskim


Rekomendowane odpowiedzi

Nie wiem jak tam jest teraz, byłem tam jakieś 20 lat temu :)

No, a ten filmik to typowy górski szlak w tym rejonie czy jakieś specjalnie zaprojektowane trasy?  Bo widzę tam gość na dwupółkach, w zbrojach, fullfacech itp.

Takie odcinki się trafiają i jak nie da się zjechać to się sprowadza, ileż tego jest? Moge Ci wrzucić takie same filmiki ze szlaków gdzie się normalnie jedzie.

Obawiam się, że samo posiadane dampera nie podniesie techniki jazdy na tyle aby na fullu zjeżdżać trasy, których na HT nie da rady.

No i nie wiem dlaczego tylko o zjazdach mówimy. Przecież turystyka MTB to także dojazdówki na szlak, długiei lekko nachylone podjazdy, spore odcinki płąskiegio, szybkie zjazdy po szutrze, są też ścianki w dół i w górę gdzie trzeba wpychać lub wręcz wnosić lub znosić rower.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

specjalnie zaprojektowane trasy, których fragmentami biegnie.. bikemaraton. Jak świat światem, nie widziałem nigdy nikogo na maratonie rowerowym w kasku full face :) Miejsc, gdzie lepiej mieć fulla jest od zatrzęsienia, co nie znaczy ze jego posiadanie wiąże sie wyłącznie z plusami. Sam mam hardtaila (i jezdze po ślęży, stąd pamiętam jaki numer do gopru :) ) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co wiem autor tego posta chce rower do pośmigania po górach i nie tylko, a nie na sztucznie zaprojektowane trasy.

Powtarzam po raz kolejny - nie neguję zalet fulla lecz uważam, że wciskanie autorowi tego tematu fulla  twierdzące,  że bez niego nie będzie przyjemności jazdy po górach to mocne nadużycie.

Ja też przejechałem kilkadziesiąt maratonów , różne trasy były, różne rzeczy też widziałem. Takie klimaty też się zdarzały.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie pojeździłem fullem po mieście, okazało się że można, nikt tego nie sprawdza, skandal ;) 

Na HT jeździłem po górach jak jeszcze nie miałem fulla. Jasne, że się dało ale na fullu jest znacznie większa przyjemność. Jest łatwiej, rower więcej wybacza, mamy większy margines bezpieczeństwa. Jest takie poczucie, że rower może więcej niż kierownik.
Jeszcze wcześniej przed HT zdarzało mi się zapuszczać w góry sztywniakiem z napędem 3x6. To już było złe :) 

A co uważam, że na HT jest słabe, szczególnie dla ludzi, którzy jak to napisał autor chcieliby pojeździć więcej po górach. Tak po krótce:

Beskid Śląski

- Błatnia i zjazd Harcerskim. 
- Klimczok. Jest tam taki czarny szlak pod nim. Wprawdzie zjechałem go na sztywniaku i udało mi się nie zabić ale full jest tam znacznie bardziej na miejscu. Do tego cały właściwie cały czerwony szlak do przełęczy Salmopolskiej.
- Szyndzielnia - stary klasyk szlak żółty w stronę Koziej Góry, którym się jeździło jak jeszcze nie było Rock&Rolli.
- Skrzyczne i zjazd do Buczkowic czerwonym szlakiem (na górze chyba zielony był). Dolna część jest bardzo łatwa ale górna... 

Beskid Mały

- właściwie cały Mały Szlak Beskidzki na odcinku Przełęcz Kocierska - Kiczera. Choć cały ten szlak ma generalnie dużo ciekawych momentów.
 - Czupel i zjazd Czerwonym do Łodygowic, lub niebieskim do Czernichowa

Beskid Żywiecki

- Rysianka, Romanka, Pilsko, no trzeba uważać gdzie się tam jedzie

Ale już się tak nie rozdrabniając, każdym z tych pasm niemal na każdym szlaku są momenty, które po prostu fullem łatwiej jest przejechać.

 

Beskid Sądecki, Jaworzyna, Wierchomla, jechałem tam też wzdłuż granicy za Muszynką i Wojkową i tam rzeczywiście można na HT. Bo tam nie ma kamieni, tylko błoto. Błoto, którego próżno szukać w Beskidzie Małym, Śląskim i Żywieckim, bo jakieś tam pojedyncze kałuże mają się nijak do tego co jest 200km dalej.


Gorce - tam jest dużo tras rowerowych, to może nie warto wspominać o szlakach pieszych, które już rowerowe nie są, np zielony z Nowego Targu na Turbacz. Spotkałem tam tryskającego radością użyszkodnika elektryka, który musiał pchać to 25kg bydle na górę.

 

A idąc bardziej w kierunku autora wątku. 

Olbrzymy - byłem tam w lipcu. Trasy techniczne i w zasadzie łatwe ale nie bardzo dla początkujących na dzień dobry. A akurat nie jechałem północnej części. HT by tam znacząco podniósł poziom trudności.
Izery - tu gdzie jechałem, Hala Izerska i okolice było bardzo łatwo, gravelowo wręcz. 
Glacensis - podobnie, gravelem byłoby wyzwanie, full to był overkill, więc pewnie HT byłoby w sam raz.
Rychelby, Srebrna Góra - to nie są HTkowe miejsca

 

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@kipciorpodajesz kilka odcinków ekstremalnie trudnych lub miejscówek. Buczkowice to mega ciężki szlak gdzie ja mam spiętą dupę do granic możliwości. Pilsko, ... serio ile ludzi tam się wybiera bo jak widzą ile tam się czasu trzeba dostać to pasują. A nawet jak nie to lecą czarnym a nie granicznym czerwonym już sporo wymagającym. Trzeba zejść na ziemię z tymi trudnymi szlakami. Niech będzie taka Zawoja gdzie ile spotkasz w sobotę czy niedzielę na Policy a ile na dole? A znowu ilu jak się wybierze to leci rynną na żółtym, która wcale trudna specjalnie nie jest. Wełczoń z "tabakowego" robi plankton bo reszta woli polecieć asfaltem do auta... Ilu leci z Baraniej na schron lub czerwonym a ilu ekstremalnie trudnym do Wisły? Czy trzeba dajmy lecieć do Sopotni bardzo ciężkim niebieskim czy może inną opcją? To nie lata 90-te tylko era info gdzie w zasadzie każdy szlak masz nagrany i sfotografowany po kilkadziesiąt x. Każdy może dostosować swoje możliwości do i roweru i siebie. To nie jest tak, że kupisz fulla i masz umiejętności. Ja do pewnego poziomu dochodziłem kilka lat a i tak stałem w miejscu z braku czasu na jazdę. Wypady z 20-30 w sezonie to o kant tyłka potłuc. Dopiero jak podwoiłem i potroiłem wypady to ruszyło z kopyta i kondycyjnie i technicznie. Nigdy nie widziałeś sprowadzajacych na fullu bo ja tak a już na elektrykach to nie ma o czym pisać. Pytający uczciwie pisze, że nie ma czasu ze względu na pracę i max 3 wypady weekendowe/mies a niektórzy się ostrzą z tym fullem jak by miał latać po najtrudniejszych trasach. Mi się to po prostu nie widzi ale to jego wybór czy będzie strzelał do wróbla z armaty. No mieszka w Kraku gdzie las LW, Tynicki, Trupi, 3-Miasto z TPK to bym od kopa jakiegoś fulla dżajata czy innego Marina polecił. 

A co do miasta, płaskiego to każdy full choćby jak zachwalać platformy/blokady musi bujać. Ja się też oszukiwałem na początku ale dopiero powrót na niektóre trasy HT nalał mi ponownie rozumu do głowy.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, lewocz napisał:

No chyba, że Cię nie stać

Mam jednego elektryka...;)  dwa fulle i gravela.  Dla jasności elektryk to HT...  jeszcze jakieś szpilki masz?  A i bywam co weekend w górach na rowerze. Potrafię trzy razy w tygodniu sobie z KRK na Śląsk skoczyć... tak bo lubimy...  bardzo lubie takę wycieczki.  Elektryka fajniejszego sobie kupię jak nie bede już o własnych siłach mógł podjechać albo jak się rozleniwie.  Tak poprostu bo.lubie być w górach i jeśli moja kondycja siądzie to sobie przedłużę czas w górach wspomaganiem. 

12 godzin temu, lewocz napisał:

No to skoro tak to trzeba powiedzieć, że na elektryku jest jeszcze wygodniej. 

Widać że pojęcia nie masz o czym piszesz 🤣 

 

12 godzin temu, lewocz napisał:

i jakoś nie stwierdziłem tej "rąbanki" 

Ciekawe skąd się wziął zwrot beskidzka rąbanka... No kurcze i piesi i rowerzyści go używają a ten nie stwierdził....  Beskidy potrafią butów pozbawić a ten nie stwierdził... może zbyt ostrożnie dobierasz szlaki?  Albo ta rąbanka jest tam gdzie prowadzisz? 

 

11 godzin temu, Maciorra napisał:

Przy czym autor wątku chyba jeszcze nie ma doświadczenia, więc może mu się jazda po górach zwyczajnie nie spodobać

Skoro już zaliczył w górach kilka gleb... I dalej chce jeździć... To logiczne że już jest załatwiony wpadł jak śliwka w kompot i chce sobie robić krzywdę dalej a że mieszka koło dość wymagających gór to pewnie będzie chciał sobie tą krzywdę robić na całego. 

 

11 godzin temu, Maciorra napisał:

Jak rozumiem ten full w mieście też jest niezbędny?

W mieście nie we Wrocławiu.... 🤣🤣🤣 sorry ale ich asfalty są gorsze od singli w lesie.  A poważnie to nie wiem czy zauważyłeś że pisałem coś o czymś na plaskopolske? Ale tylko ten full Ci zalał oczy. 

@lewocz może skocz na Lubomir?  Uklejne i zjedź którąś trasa enduro?  Może nie wiesz ale luboń to kilka fajnych tras rowerowych. Pojedź na krzywoń...  tam też jest kilka fajnych trasek.  Może poleć z Turbacza na przełęcz Borek?   Tylko poleć a nie stocz się. Owszem da się na HT tylko jednak to inaczej.  A z przełęczy borek po słynnej kamiennej drodze to już zupełnie fajnie będzie na HT leciec🤣 sama radość poprostu.  I nie mów mi że nie wiem co pisze bo jezdzilem to na sztywnym stalowym rowerku na nie zagrubej oponie.  Turbacz to na upartego na gestalcie bym zrobił... trochę strach bo to słabo  hamuje poza tym poza kilkoma odcinkami do przejechania. Na Borek bym się nie pchał żebu sobie nie obrzydzić.  

I nie zakładaj że góry dla autora to łatwe szlaki. No nie koniecznie.  A te trasy enduro tam są bajkowe. I trudne, po prostu miejscami obrzydliwie trudne. Ale jak się nabiera wprawy to człowieka ciągnie.  Często się zastanawiam po cholere się gdzieś wpakowalem a potem wracamy.   Poza tym... jak się chce jeździć po górach to dobrze na takie przygotowane trasy pojechać I poćwiczyć. Jednak są przemyślane i można tam do znudzenia ćwiczyć pewne żeczy.  Byłem sceptyczny bo wyrosłem na górach i np Chełmie ale...  No warto. Potem coraz mniej żeczy może zaskoczyć na szlaku. 

 

11 godzin temu, Mateusz_Brycki napisał:

Myślę, ze w tej kwocie (8-9k) to ciężko o jakiegoś sensownego nowego fulla, innego niż rockrider.

Można myśleć o marinie. 

@Tyfon79 tylko po co dostosowywać trasy do roweru jak mozna rower do tras ;)  jakoś podejrzewam że skoro kolega napisał o glebach to nie dla tego że jeździł łatwymi szuterkami a dla tego że się wpuścił w jakąś trasę enduro.   

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tyfon79 Lewocz wcześniej stwierdził, że nie zauważył rąbanki i gdzie ja mam nieprzejezdne trasy... Krótka odpowiedź byłaby "wszędzie".

7 godzin temu, Tyfon79 napisał:

To nie lata 90-te tylko era info gdzie w zasadzie każdy szlak masz nagrany i sfotografowany po kilkadziesiąt x.

Każdy szlak, którym chcesz jechać oglądasz na YT? Na dodatek kierownik jedzie jakimś fullem enduro, kamerka ma stabilizację, obraz zawsze wypłaszcza i w rezultacie niemal każda trasa na filmie wygląda jak jakaś popierdółka. Do tego są ścieżki poza szlakami, nie oznakowane, nienazwane i tego na YT może nie być, a też się nimi jeździ. A plany też nierzadko zmienia się na bieżąco, bo tak wyszło.

Full nie daje umiejętności to niestety prawda. Ale daje większe szanse na przeżycie ;) Wielokrotnie sprowadzałem rower, to nie jest nic niezwykłego. To zawsze jest kwestia psychiki z jednej i narzędzia które mamy do dyspozycji z drugiej strony. Dlatego lepiej mieć fulla, który po prostu jest lepszym narzędziem do tego celu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam wrażenie, że Ty tylko piszesz, natomiast nie czytasz tego co inni piszą, Co Ty cały czas o tych trasach enduro. Co Ty masz z tymi trasami?  Jeśli jeździsz w góry po to żeby przehechać jakieś specjalnie wybrane trasy o dużym stopniun trudności to jeździć sobie na tym fullu....nikt Ci nie broni.

Z tego ci pisze autor tego wątku to rower ma mu służyć do przemieszczania się po różnorodnym terenie. Ja robię to samo, rower służy mi do jazdy tam gdzie akurat ochotę mam jechać. W moim przypadku planowanie polega na wyborze miejsc, które chcę zobaczyć, stopień trudności szlaku to drugorzędna sprawa. Jeśli jest zbyt trudno to wnoszę lub znoszę i tyle. A kwestia posiadania zawiasu z tyłu niewiele tu zmieni. Tam gdzie nie zjadę na HT z reguły na fullu też bym nie zjechał.

Zrozum może, że ktoś może mieć inne postrzeganie świata i nie zakładaj z góry, że rozmawiasz z gówniarzem, którego nie stać na fulla ( sory...to kipcior tak twierdzi) i w związku z tym twardo stoi na stanowisku, że HT wytarczy.

Bo wystarczy, mam dużą frajdę z jeżdżenia po górach  tylko z przednim amorem. I nie wysyłaj mnie w jakieś swoje ulubione tereny bo ja swoje też zjeździłem i nie muszę sobie, a tym bardziej Tobie niczego udowadniać. Trasy enduro dla mnie nie istnieję, te specjalnie zaprojektowane omijam szerokim łukiem, te naturalne to dla mnie po prostu zjazdy. Zwykłe zjazdy.

Czy ja sobie wybieram łatwe szlaki?  Tak jak wyżej pisałem, jadę tam gdzie chcę jechać i być może przejechałem większość tych Twoich tras. Dla mnie rower to jest możliwość sprawnego poruszania się po różnorodnym terenie  i tak z niego korzystam. Wysyłasz mnie w wiele miejsc więc zaspokoję Twoją troskę o mnie i przyznam się, że swego czasu sporo jeździłem po górach, dużo przejechałem, dużo widziałem. Byłem uczestnikiem wielu imprez rowerowych, których organizatorzy wytyczali różne trasy, pewnie nieraz trudne ale nikt jakoś tego nie rozkminiał...po prostu jak maraton MTB to wiadomo, ze miejscami musi być trudno. Było wiele osób na fullach ale jeszcze więcej śmigało na HT i podobnie jak ja nawet nie myślało o fulluach.  Po maratonach śmigało się wycieczki i też mało kto zdawał sobie sprawę jak bardzo cierpi jadąc na sztywniaku :)

A na sztywniaku s przodu też jeździłem i tutaj muszę przyznać rację, że to była mordęga. Ale takie były czasy, a później też było tak, że jesienią ściągało się drogocenne amorki i trenowała na sztywnym widelcu. A jak trafiła się fajna pogoda i jakaś wycieczka to na takim sztywniaczku się leciało. Beskid Mały to cały na sztywniaku zjeździłem :)  

Może się kiedyś zmówimy i pokażesz mi te swoje traski Enduro, może nauczysz mnie lecieć w dół, a nie staczać się. Ja nigdy nie byłem i nie jestem jakimś wymiataczem, zjazdy traktuję jak coś co jest koniecznością i staram się je sprawnie i bezpiecznie pokonać. Nigdy jakoś specjalnie dobrze nie zjeżdżałem, z podjazdami też nie bylo za szybko. Byłem zawsze takim średniakiem, który na maratonach robił swoje. Nie oglądałem się za innych, jechałem tak jak potrafiłem i być może dlatego udało się kilka tych pucharków wygrać. Dobrze czułem się na maratonach, radziłem sobie też w XC.  I to wszystko na sztywniaku :)  Nie wiem być może Golonka robił zbyt łatwe trasy i nie miałem okazji odczuć grozy zjazdów enduro ale jakoś mnie to nadal nie przekonuje do fulla. Nadal będę twierdził, że zwykły rowerowy zjadacz chleba jeżdżący turystycznie po zróżnicowanym terenie fulla nie potrzebuje.

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten HT który autor wątku wrzucił starczy zgrubsza na wszystko, choć będzie znacznie trudniej miejscami niż na fullu. Ta Merida Big Trail 600 to jest naprawdę konkret. Sam bym sobie taką sprawił.

@lewocz masz prawo do swojego zdania, jak kontrowersyjne by ono nie było :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, lewocz napisał:

Mam wrażenie, że Ty tylko piszesz, natomiast nie czytasz tego co inni piszą

Odnoszę takie samo wrażenie o Tobie. 

Co więcej ja w ogóle nie mam roweru enduro, nie lubię takich tras i zapuszczam się na nie jedynie sporadycznie lub przypadkiem. Przejadę je albo i nie, czasem gdzieś sprowadzę. Rzecz w tym, że w górach nie da się tego uniknąć. Chęć odkrywania nowych tras i terenów jest naturalna, a czasem jakaś droga, która wygląda sympatycznie, kilometr dalej zamienia się w hardcore. Trzeba to jakoś pokonać, a fullem jest prościej. I tyle.

Chcesz sobie utrudniać życie na HT to sobie tak jeździj, sam chciałbym wpakować amor do gravela, bo dlaczego nie. Ale to nie jest temat z gatunku dołóż drugie tyle, albo full enduro elektryk na Góry Warszawskie ;) Tu po prostu moim zdaniem znacznie bardziej praktycznym wyborem jest full.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A autora tematu gdzie mamy? 😀

Panowie, a jak blisko gór trzeba mieszkać albo ile razy w ciągu roku tam być żeby można kupić fulla? 🤔

Osobiście nie widzę żadnej różnicy pomiędzy jazdą (to za dużo powiedziane, bo widziałem ostatnio jak się dwóch męczyło) gravelami na Glacensis a jazdą fullem (może nie enduro od razu) po mieście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, kipcior napisał:

np zielony z Nowego Targu na Turbacz

Podprowadzanie tam to ciekawa forma masochizmu.  Ale zjazd w zlewie sama frajda 😁

@kipcior do tych kamerek to dodał bym że jakoś na większości filmików brakuje smaczków z tras. Jest niby cały zjazd ale w terenie pojawiają się jakieś dziwne miejsca których magicznie na filmikach nie uraczysz.  I tyczy sie to zarowno szlaków jak i tras rowerowych. No bo jak nie wyszło dobrze na zjeździe to nie pokazuje się.... smutne to ale taka jest wirtualna rzeczywistość. Można się srogo naciąć.   

@lewocz to ty mi wyskoczyłeś z jakimiś przytykami że mnie nie stać 🤣🤣🤣 więc może kolejny przytyk że nie czytam powtórz przed lustrem 😉 

Trasy enduro w większości to trasy którymi lokalsi zjeżdżali od lat z gór. Omijali piesze szlaki szukali swoich ścieżek i miejscówek  Teraz część z nich jest sformalizowana a dzięki części możesz w pewne miejsca dojechać bo możesz się poruszać tylko szlakami rowerowymi w niektórych miejscach. A kolega mieszkajac pod Wrocławiem ma chyba jedną z bliższych miejscówek w postaci Srebrnej Góry  gdzie masz do wyboru szutrową drogę... I Trasy w tym jeden flow który jest dramatycznie nudny i ogólnie oszukany bo więcej podjazdu tam niż zjazdu (to znaczy podjazd na górę i w dół też podjazd czego nie moglismy zrozumiec :) ) i oprócz tego właśnie zjazdy enduro o dość ciekawych smaczkach.  Tak samo Luboń wspomniany przez ciebie ma mało opcji do momentu kiedy nie pogadasz z ludźmi z Eskimo którzy Ci z wypiekami na twarzy opowiadają o trasach które tam są. (Nie żebym nie wiedział ale ewidentnie reklamowali i mówili że musimy tam ojechac ;) ) Zresztą też coś jest na grzebieniu na którym rowerem się bywało...  I jak jeździsz to nagle Ci odbija żby takie miejscówki odwiedzić. 

Ja np lubię Myślenice i Lubomira czy Chełm choć niektóre zjazdy z Chełmu są dla mnie przesadzone. Poprostu mnie nie bawią przynajmniej na obecnym rowerze i poziomie na ktroym jestem. O dziwo więcej odwagi miałem na moim calkiem sztywnym rowerze 🤪 ale może to kwestia wieku była 🤣🤣🤣. Ale teraz na HT bym tego nie chciał zjeżdżać.  I też czasem jadę na uklejne I ją podjadę i zjadę szutrem 🤣🤣🤣 to nic że po drodze zachaczamy o Lubomir i kolega (chyba @Tyfon79) który się pastwił nad tymi fulami na szuterku tego już nie wie. To nic że plan był na podjazd enduro a zjazd na spokojnie.... ot takie kilka km dla rozjazdu. Albo że to tylko spacer. Powinienem zabrać HT? Po co?  To wszystko jest blisko i tam można jeździć łatwe Trasy I bardzo trudne ale i cos pośredniego. Mam to szczęście bo w Kłodzkiej już jest mniej wesoło bo tam jest bardzo łatwo i bardzo trudno.... pośrednich tras tam nie stwierdziliśmy i z rozmów z ludźmi którzy jeździli nie widzieliśmy wielkiego wyboru. Dla tego radzę przetestowanie fulla.  Kolejna sprawa to to że jak gardzisz tymi "trasami" to odcinasz sobie masę fajnych wycieczek i pomijasz masę fajnych miejsc.  Wiele z nich prowadzi miejscówkami o wiele ciekawszymi niż piesze. I czasem niestety ale piechotą nie chciał byś tego schodzić a rowerem zjedziesz.  Wiele razy się na tym łapaliśmy że decyzja o zejściu z roweru była błędem. Albo że wzięcie na spacer pieszy kogoś po trasie którą jeździmy to kolosalna pomyłka bo rowerem się leci te ścianki a pieszo....  No strach w oczach i człowiek się umorduje.    Wiesz jaki uśmiech politowania wywołuje jak ktoś mi wpiera że tego to się nie da na rowerze a ja to juz kilka razy mam przejechane i nawet nie zwalniamy? (Mam w rodzinie takich co uważają że ten rower w górach to pomyłka bo w góry to na nogach 🤣)  

Kolega pisze o Wrocławiu i dolinie Kłodzkiej.  Tak z grubsza. I tak z grubsza IMO tam to trzeba mieć dwa rowery. Co więcej znam osobę tam jeżdżącą i mieszkajacą i ma to samo zdanie.  I dla tego to pisze co piszę.  Nie dla tego że jestem wyznawcą fulla tylko dla tego że wiem że tam to da więcej opcji  i fanu. Dla tego też że napisał że wyglebil i że chce czegoś bezpieczniejszego.  I również dla tego że ja osobiście na łatwej trasie w zielncu się zapędziłem (poniosła mnie fantazja)  i rozwaliłem i wiem że o wiele bardziej by bolało na HT...  Jest tam co jeździć I warto mieć do tego rower dający więcej frajdy.  Jak będzie chciał więcej to będzie mu brakować.  Jazda tego na co pozwala sprzęt jest frustrujaca a męczenie na takim gargamelu HT będzie męczeniem.  A to nie jest trudne tylko masz korzeń na korzeniu i korzeniem pogania. 

Temat tu zszedł na niebezpieczne nurty wyznaniowe.  Ja patrzę na teren i uważam że tam są trasy na gravela i na fulla. Pośrednich jest strasznie mało. I z rozmów z ludźmi tam w górach spotkanymi wynika że oni też nie widzą.  Oczywiście ja mogę być nieodpowiednią osobą bo wiele razy jadac na gravelach słyszałem że nie przejedziemy na takich oponach...  I po przejechaniu zastanawialiśmy się czy nie zgubiliśmy drogi bo przejechaliśmy...  może jestem zaburzony. Jadę to samo na fullu i na gravelu i daje mi to frajdę 🤣  z tym że im więcej gór tym mniej mi się chce brać fulla na okoliczne pagórki.  No i mogę nie doceniać potencjału HT pod Wrocławiem...  nie mogę tereny. Ale z poziomu Krakowa uważam że prędzej tu on ma sens niż tam.  Z rozmów z tambylcami tam tym bardziej się to tak rysuje.   U nas pod krakowem czy kolo bielska i pieszo i rowerowo w większości wypadków masz dobór Trasy od łatwej po hardcor. Tam nie jest to takie oczywiste. Może jak bym poznał bliżej bym zmienił zdanie ale na ten moment nie zmienię.  

I jeszcze raz nadmienię że zaproponowałem  spróbowanie.   To jest sporo tańsze niż kupno. Szczególnie  że sprzedaje się łatwo i na pniu wszystko tylko w teorii bo już w praktyce klienci nie walą drzwiami i oknami. Więc kup HT sprzedasz bez straty to takie opowiadanie bajek troszkę.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak KrisK pisze w ostatnim akapicie - by spróbować. samemu. Na srebrnej Górze wypożyczyć można i tańsze ścieżkowe hadrtaile i tańsze ścieżkowe fulle. Mniejsza o to, ze to NS Bikes, rowery maja podobne właściwości co u konkurencji, tylko napis inny. 

Zjechac można W ten sposób : Red Line -> C Line -> F line. I tak kilka razy. nie ma tam zbyt duzych trudności, jest sporo pedałowania. Albo też całe A line, to relatywnie proste trasy. "Lokalsi" tam latają na hardtailach do XC.

https://www.strava.com/activities/5985890352 Tu mam chyba właśnie Red -> C -> F 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, chudzinki napisał:

Jaka to używka...? 😀

Powystawowy testowy rower
Służył do przymiarek i prób.
Wszystko zdrowe
Jeden malutki odprysk lakieru od transportu poza tym jak nowy.

Ten wstawiłem jako "przykładowy". Pytanie o używkę było ogólnie, czy warto, na co zwrócić uwagę, czy ktoś ma jakieś doświadczenie?

PS. W ogłoszeniu mozna wpisac wszystko, że rower stał w garażu, albo, że po bułki do sklepu się jeździło, a w rzeczywistości mógł być katowany - raczej bym nie wierzył we wszystko co piszą w ogloszeniach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, cegla1213 napisał:

Taki na pewno warto, bo chyba rozpoznasz czy gość piszę prawdę...? Każdy przypadek jest indywidualny, ale nikt Ci na odległość nie oceni jednoznacznie używanego sprzętu, chyba, że mowa o czymś podobnym jak podlinkowałeś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@cegla1213 jeśli chodzi o moją osobę to mogę Ci polecić rowery z grupy Big Nine firmy Merida. Ja osobiście latam na modelu 500 Lite i nie narzekam za bardzo na pompowanie amora na asfalcie i leci to ok. 30km/h na spokojnie, ale w górach też już był. Co racja asfalt i ścieżki szutrowe, bez kamieni i korzeni ale dał radę bez problemu. Jedynie ,co ze względu na swoją wagę zmieniłem hamulce na M6000 bo fabryczne MT200 niestety w górach nie dały rady :(

Rower ma przejechane jakieś 3k km i nie mam z nim żadnych problemów :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, cegla1213 napisał:

A co do Fulla, to warto pchać się w używkę? Np. taki:

https://www.olx.pl/d/oferta/canyon-lux-full-carbon-29-CID767-IDQ7ZgC.html

To jest bardzo dobry kierunek. znaczy się, takiego typu rower i nic lepszego nie kupisz pewnie. Lekki, dobrze będzie i podjeżdżac i zjeżdżać.

 

Edytowane przez Mateusz_Brycki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, cegla1213 napisał:

A co do Fulla, to warto pchać się w używkę? Np. taki:

https://www.olx.pl/d/oferta/canyon-lux-full-carbon-29-CID767-IDQ7ZgC.html

W żadnym wypadku.

Poluj na Rockridera XC 900S:

https://www.decathlon.pl/p/rower-gorski-mtb-rockrider-xc-900-s-29-karbonowy/_/R-p-325040

 

Używany sprzęt to loteria. W trakcie przeglądu może się okazac, że w śrosku wszystko jest suche, brudne i zatarte, napęd nadaje się tylko do wymiany, a koszt serwisu będzie liczony w tysiącach złotych. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, KrisK napisał:

Może skocz na Lubomir?  Uklejne i zjedź którąś trasa enduro?  Może nie wiesz ale luboń to kilka fajnych tras rowerowych. Pojedź na krzywoń...  tam też jest kilka fajnych trasek.  Może poleć z Turbacza na przełęcz Borek?   

@Tyfon79 tylko po co dostosowywać trasy do roweru jak mozna rower do tras ;)  jakoś podejrzewam że skoro kolega napisał o glebach to nie dla tego że jeździł łatwymi szuterkami a dla tego że się wpuścił w jakąś trasę enduro.   

 

Nie wiem co ty masz z enduro na Lubomirze? Przecież to trasy xc. To, że ktoś wyznaczył choćby na czerwonym Beskidzki Szlak Enduro to ja tylko współczuje... Dużo fajniejszy, naturalny i trudniejszy to sąsiedni czarny. Jedyny smaczek z tej góry to końcówka zielonego do Kobielnika. To już zjazd z Kamiennika na Porębę ma cokolwiek z enduro. To samo Borek. Przecież tam 2/3 trasy to płaski trawers trochę początku do wyboru linii i na upartego końcówka. Podajesz akurat miejsca gdzie sztywniaków ja spotykam relatywnie najwięcej. 

Ja w ogóle nie mam pojęcia co to jest ta beskidzka rąbanka. Mnie najbardziej i to na fullu enduro trzepie zawsze z Baraniej na schron czerwonym. No ok coś w tym stylu a reszta? Jak pojedziecie na Zielone Pleso u Słowaków to jest tatrzańska rąbanka? Jak jadę w Niże Tatry i lecę granią to tak samo? Jest jakiś przelicznik kamerdolców na M2 by stwierdzić co jest rąbanką a co nie? Kamienna droga... Kurna mnie ta z rejonu Hali Radziechowskiej do Twardorzeczki tak wytrzepała na 160 mm skoku w ubiegłym roku, że prawie język przygryzłem. Słynne Gorczańskie schodki a choćby z Kudłonia zniechęcają trzon endurowców. Nie pasuje kawałek to się jedzie wolniej albo schodzi. To jakiś wstyd? 

A to dostosowywanie to nie jest zamienne między sobą? Ja mam kilka rowerów i na fulla enduro dostosowuję trasy w tym szukam właśnie nagrań i fotek. Tylko trzeba wiedzieć u kogo szukać. A kolega glebił bo ma starego 26 calowego parcha na V-kach. Co ty chcesz tutaj odnosić do choćby zwykłego współczesnego 29er bo już o tym Canyonie nawet nie wspominam? 

@cegla1213używka to taki sam rower jak kupisz i polatasz przez miesiąc czy rok. Czy pójdzie na śmietnik? No nie tylko trzeba zrobić przegląd. Tak jak kupujesz auto to wymieniasz płyny ustrojowe, rozrząd czy nabijasz klimę. To są koszty. Jak chcesz używki szukaj po wtopie czyli ktoś kupił i zaraz sprzedaje. Ten Lux z samych fotek to w zasadzie nówka sztuka ale i tak trzeba to kupując widzieć. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...