Skocz do zawartości

[wypadek] Rowerzystka potrącona przez autobus


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

11 godzin temu, KrisK napisał:

Poczekaj do czerwca. Punkty będą się zbierać szybko kasować wolno a kary będą rosły. Jakoś w Niemczech umieją nie robić dziwnych zeczy na każdym kroku. Umieją zgodnie z przepisami 80 jechać po autostradzie z trzema pasami....  my się też nauczymy. Sorry ja lubię szybko dynamicznie itd itp. Ale takie coś to nie jest jazda a bandytka na drodze. Masa narwańców z małymi jądrami w głowie musi pokazać że umie urwać 5min. A co do chodników to patologia. W Krk zniszczyli chodniki przez ddrki. Na większości jest za wąsko i jeździ się parszywie. Mamy zniszczone chodniki po których nie da się spacerować i kiepskie ddrki.  Totalnie bez sensu szczególnie w Hucie gdzie komuniści zbudowali nawet sieć ścieżek odseparowanych od chodników. 

Nie wiem co mi tak ciśniesz i jojczysz jak to inni nie umieją jak ja tylko stwierdziłem, że z takich a nie innych powodów korzystam częściej z chodnika. U Niemca to u Niemca tamto ale u Niemca jest nieco inna infrastruktura i choć byś szukał do śmierci nie znajdziesz choćby takiej "zakopianki" bis i gnojenia na niej wszędzie i za wszystko praktycznie prawie wszystkich kierowców. Czy będzie lepiej? Nie, nie będzie bo u nas szansa na wpadkę nadal wynosi zbyt mało i tyle. Polecam taką Konopnicką w Krakowie co tam się wyrabia w weekendy i jak jeżdzę tam już z pół roku to ani nieoznakowanego ani oznakowanego nie widziałem na oczy. A tak na koniec skoro już epatujesz przepraszam "zwykłą kobitą z zakupami na rowerze jako pojazd" to o ile pamiętam samo sygnalizowanie nie zezwala na jakikolwiek manewr. Masz w tym pojeżdzie spojrzeć w lusterko w tym przypadku są inne też sposoby i dopiero jak manewr będzie bezpieczny go wykonać. Owszem tutaj w ogóle nie powinno być ze strony kier autobusem manewru ale też gdyby rowerzystka się upewniła nie było by zdarzenia. Nadal wielu nie umie przyjąć do wiadomości, że rower jest rowerem i zajmuje nazwijmy to zbyt mało miejsca by się z nim liczyć na równi z samochodem. Zaraz wyskoczą prawilni rycerze wolności i praw ale to i tak nic nie zmieni. Takie wołanie na puszczy i nic ponad to. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tyfon79 wcale ta infrastruktura u Niemca nie jest taka dużo lepsza. Nowa może tak, ale masa starej bywa podława.  A dziwnych dróg jest też masa ale masz tam drakońskie ograniczenia zwężenia i dużo koszy na śmieci z fotoradarami w nich. Co gorsza, ich tolerancja to 1-2km ponad limit.

A problemem jest mentalność, że z rowerem się liczyć nie trzeba. To kierowca tira ma zepchnąć osobówkę, bo jest mała?  Mniej więcej proporcja się zgodzi... Może czas zacząć wdrażać normalność, a nie uciekać z podkulonym ogonem na chodnik gdzie się rowerzyści z kolei rozpychają rękami i nogami, bo sa szybsi...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadza się z tą mentalnością. Na fejsie są grupy typu "świete krowy rowerowe". Tam ludzie z upodobaniem wrzucają zdjęcia rowerzystów jadących po chodniku czy po przejściach dla pieszych. Komentarze świadczą o nienawiści niektórych kierowców do rowerzystów, bo nawet gdy ktoś wrzuca link do wypadku i śmierci rowerzysty to niektórzy przeżywają chyba orgazm z tej okazji i wyrażają dziką radość :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przypomnę wszystkim - Długość smyczy na której jest uwiązany operator maszyny jest odwrotnie proporcjonalna do magnitudy szkód które ta maszyna może wyrządzić kiedy jest błędnie obsługiwana.

EDIT: Rowerzystka prawidłowo zasygnalizowała skręt. Kierowniczka wjechała na pas rozdzielający co jest niedopuszczalne. Zrobiła to bez zachowania szczególnej ostrożności wobec jednego z najdelikatniejszych członków ruchu ( bardziej narażony jest tylko pieszy ). To świadczy do skandalicznym braku zrozumienia, co 10-15 ton stali potrafi zrobić. Moim zdaniem - do zwolnienia z roboty z naganą.

Co do rowerzystki - to jeszcze raz potwierdza się fakt, że na rowerze trzeba jeździć asertywnie, jazda zbyt blisko krawędzi zachęca kierownictwo do niebezpiecznych manewrów "bo siem zmieszczom"

Edytowane przez uzurpator
  • +1 pomógł 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W "Misiu" był taka scena "a gdyby tu była..." w tym przypadku nie było linii wyłączonej. Wielu tak własnie wystawi rączkę i pyk albo trzepnie ich coś z tyłu albo zmiata z naprzeciwka. Ja tam jednak wolę nie być rycerzem cnót wolności i prawideł i czmycham jak ostatni tchórz jak tylko wywącham, że na chodniku będzie mi lepiej. Nie mniej asertywność to nr 1 czyli w takim przypadku wzrok wstecz, zjazd na środek by nie było szans na wyprzedzenie i dopiero skręcamy.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest cud, że ta kobieta doznała tylko urazu barku. Mogło być znacznie gorzej, wystarczyłoby żeby niefortunnie uderzyła głową. Z filmu jasno wynika, że zasygnalizowała skręt. A nawet jeśli nie skręcałaby w tym miejscu, to był to ryzykowny (i niedozwolony) manewr wyprzedzania. Nie wiem skąd u niektórych głosy o współodpowiedzialności rowerzystki - po obejrzeniu nagrania z rejestratora sprawa jest jasna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A powiedźcie mi taką rzecz, bo wczoraj trochę czytałem i oglądałem - jeżeli zamiast autobusu byłby to motocyklista jadący, powiedzmy, 70 km/h (wiem, że jest tam 50-tka, ale prędkość dla sprawstwa w 99% nie ma znaczenia) i wyprzedzałby tą rowerzystkę na tym samym pasie (powinien się zmieścić z  zachowaniem 1,5 m odstępu) to czyja byłaby wtedy wina? Zakładam, że skutki dla obu stron byłyby gorsze...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rycerze praw i wolności napiszą ci, że ów moto powinien tak jechać by w razie tego typu akcji móc wyhamować i tak dalej. Oczywiście mogą napisać co innego ale nie chcę być już złośliwy. Tylko czy musi być motocykl? A gdy by tam było z górki na pazurki i pruje goliłyda na swoim bajku to co w takim przypadku? Cały czas powtarzam wielkość ma znaczenie dlatego jak gdziekolwiek skręcasz, zmieniasz mas najpierw zerknij czy kogoś masz z tyłu on cię widzi i dopiero wystawiamy rączkę i dokonujemy tego i tamtego. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, chudzinki napisał:

A powiedźcie mi taką rzecz, bo wczoraj trochę czytałem i oglądałem - jeżeli zamiast autobusu byłby to motocyklista jadący, powiedzmy, 70 km/h (wiem, że jest tam 50-tka, ale prędkość dla sprawstwa w 99% nie ma znaczenia) i wyprzedzałby tą rowerzystkę na tym samym pasie (powinien się zmieścić z  zachowaniem 1,5 m odstępu) to czyja byłaby wtedy wina? Zakładam, że skutki dla obu stron byłyby gorsze...

Wjazd na pas rozdzielający -> wina motorzysty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak by to był motocyklista i zachował te1,5m to zapewne by do kolizj nie doszło.  Wielu tu założyło że kobieta nie sprawdziła co się dzieje za nią  a jest wielce prawdopodobne że doskonale wiedziała że ma za sobą autobus i założyła że kierowca zawodowy nie złamie wszelkich reguł.  I to jest założeniem prawidłowe. Skoro z przepisów prawa wynika że nie wolno wyprzedzać to nie wolno.   Tak na marginesie motocyklista wyprzedzający w takim miejscu też by miał problem z wybronieniem tego. Zamiast dopisywać sobie teorie z mchu i paproci to osoby nie rozumiejące czemu to nie rowerzystka zawiniła niech sobie wbija do głowy że w takim miejscu się nie wyprzedza.  Nigdy i niczym nawet taczkami.  Dodc proste. W Polsce wyprzedzanie na i przed skrzyżowaniami jak i przejściami jest naturalne bo inni tam zwalniają...  a to grzech ciężki i podstawowy. To świadczy o tum czy ktoś umie jeździć że czuję takie niuanse. Przelecenie bokiem zakrętu i dociskanie 200 na drodze jest o wiele łatwiejsze niż czytanie drogi i unikanie zagrożeń.  Jak widać prosta sprawa że nie wyprzedza się po wyłączonym pasie i jak nie ma miejsca i przed skrzyżowaniem przerosła wielu tu.  I wcale się nie dziwię że uciekacie na chodnik skoro dopiszczacie takie standardy.   Niestety trzeba wszędzie walnąć kamery i na ulice wywalić 5x tyle policji żeby coś w świadomości drgnęło. Jednym słowem pały trzeba... 

  • +1 pomógł 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Jak by to był motocyklista i zachował te1,5m to zapewne by do kolizj nie doszło

Aha.

 

Cytat

Tak na marginesie motocyklista wyprzedzający w takim miejscu też by miał problem z wybronieniem tego.

Dlaczego?

 

Cytat

jest wielce prawdopodobne że doskonale wiedziała że ma za sobą autobus i założyła że kierowca zawodowy nie złamie wszelkich reguł.

Raczej jest pewne, że nie miała pojęcia o autobusie.

 

Godzinę temu, uzurpator napisał:

Wjazd na pas rozdzielający -> wina motorzysty.

Mieści się na pasie, więc nie popełnia żadnego wykroczenia.

 

1 godzinę temu, Tyfon79 napisał:

gdziekolwiek skręcasz, zmieniasz mas najpierw zerknij czy kogoś masz z tyłu on cię widzi i dopiero wystawiamy rączkę i dokonujemy tego i tamtego

No właśnie! I o tym wcześniej pisałem.

 

Ja nie bronię kierującej autobusem, bo błąd (za który z pewnością z pracy jej nie zwolnią) popełniła, ale rowerzystka również nie jest bez winy.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, chudzinki napisał:

Czyli wyprzedzam sobie kogoś osobówką lewym pasem, ktoś nagle na prawym włącza kierunkowskaz i wjeżdża sobie na mój pas - moja wina, bo nie zachowałem szczególnej ostrożności. Ja odpuszczam 😀.

Yup. Zawsze się domniema winę wyprzedzającego i jeżeli wyprzedzany nie zrobił czegoś wbrew przepisom, to _jest_ wina wyprzedzającego.

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, chudzinki napisał:

Czyli wyprzedzam sobie kogoś osobówką lewym pasem, ktoś nagle na prawym włącza kierunkowskaz i wjeżdża sobie na mój pas - moja wina, bo nie zachowałem szczególnej ostrożności. Ja odpuszczam 😀.

Jeśli zrobisz to na skrzyżowaniu to na całym zachodzie z automatu jesteś ugotowany a u nas... cóż są sprawy w toku. Ale tak jak z rondami jest to kwestia czasu jak orzecznictwo będzie spójne i zawsze winny będzie ten kto w obrębie skrzyrzowania wyprzedzał.  

Tak na marginesie to tam z jednego pasa robią się dwa. Tu jest taki problem ze nie ma jednoznacznej interpretacji czy wybór pasa wymaga sygnalizacji i znowu tu można różne orzeczenia spotkać. 

Ale całe wasze teoretyzowanie jest bez sensu i opiera się o to że ona nie jechała chodnikiem. Nie jechała była w prawie a kierowca autobusu rażąco złamał szwreg przepisów począwszy od zasady wyprzedzania z zachowaniem odstępu poprzez świętą ciągłą linie i kończąc na wyprzedaniu w obrębie skrzyżowania.  Nie da się tego w żaden sposób obronić. 

I tak naprawdę jak by ta rowerzystka się tam przewróciła to powinien zachamowac. I jej nie rozjechać. Tak ma jechać kierowca przed pojazdem poprzedzającym i to jest podstawową zasadą. A tu mamy do czynienia z ordynarnym gwałceniem innego uczestnika ruchu.  Niebezpieczne i ryzykowne zachowanie popełnione świadomie. Nie da się powiedzieć że nie wiedziała jakie mogą być konsekwencje. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już założyłeś, że wiedziała o autobusie... pewnie jakiś stary parch a nie jak to dziś może być cicho skradający się elektryk. Ale ty pierdoły sadzisz @KrisKPyta ci się ktoś czy jak jedziesz zwykłą drogą i ktoś wrzuci kierunek i sru od razu skręca doprowadzając do kolizji to piszesz o jakimś skrzyżowaniu i gotowaniu. Każdy pojazd ma się zatrzymać jak wywalę się na jednię... Albo doprecyzuj, że odnosisz to to tego przypadku i tu się zgodzę albo uznam, że znalazłeś prawko w chipsach. Tym bardziej to istotne, że my już chyba dawno porzuciliśmy wątek tej kobitki bo o czym tu pisać. Taka sytuacja z pasami wyłączenia to promil a większość to własnie nagłe manewry. Dalsza rozmowa to raczej jak robić by nie wylądować pod kołami. A jak robić napisałem wyżej. 

Abyś dobrze zrozumiał moje intencje zarówno co do "wolenia jazdy chodnikiem" po niektórych drogach, tych głupot o byciu terroryzownym, o byciu widocznym dla kierowcy by mógł ocenić co chcesz zrobić, o kobitkach o starszych i nie starszych osobach dryndających po drogach o niemożliwości niemożliwych rzeczy bo wielu przypadkach jest jak z kasowaniem przez pociągi, tramwaje to taki film. Celowo ten bo u mnie on spowodował, że odpuściłem pewne drogi choćby w takich rejonach jak Sucha, Maków czy rejony Mszany gdzie pełno tartaków i takich zestawów. Wolę chodnik bez względu na to, że ten nieszczęśnik w ogóle wjechał nie tam i jak trzeba. Bardziej mi chodzi jaki tam jest sakramencki ruch i to czego... I jeszcze na koniec taka sugestia, że każdy taki przypadek to dramat też często kierowcy.  

 

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 1.06.2022 o 12:14, KrisK napisał:

Wielu tu założyło że kobieta nie sprawdziła co się dzieje za nią  a jest wielce prawdopodobne że doskonale wiedziała że ma za sobą autobus i założyła że kierowca zawodowy nie złamie wszelkich reguł.  I to jest założeniem prawidłowe.

 

W dniu 1.06.2022 o 12:14, KrisK napisał:

To świadczy o tum czy ktoś umie jeździć że czuję takie niuanse. Przelecenie bokiem zakrętu i dociskanie 200 na drodze jest o wiele łatwiejsze niż czytanie drogi i unikanie zagrożeń. 

Kobieta na rowerze dokonała błędnego założenia i poniosła tego skutki. Po prostu nie umie jeździć na rowerze w realnym ruchu drogowym i w tamtym miejscu już lepiej, gdyby wjechała na chodnik. Popełniła wszystkie możliwe błędy, jakie może popełnić rowerzysta chcący bezpiecznie poruszać się po ulicach. 

Bycie w prawie niczego nie gwarantuje. Z punktu wiedzenia bezpieczeństwa rowerzysty równie ważne jest by on sam umiał czytać drogę, znał psychologię kierowców (i wiedział czego realnie można się po nich spodziewać)  i unikał zagrożeń.

I daruj sobie te teksty ze straszeniem pałą bo zaczynam podejrzewać, że masz jakąś przeszłość w jednostkach, które taką formę perswazji stosowały.  

 

W dniu 1.06.2022 o 12:14, KrisK napisał:

 Niestety trzeba wszędzie walnąć kamery i na ulice wywalić 5x tyle policji żeby coś w świadomości drgnęło. Jednym słowem pały trzeba... 

 

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@marvelo jednym słowem trzeba spadac na chodnik bo kierowca zawsze i wszedzie może nas rozjechac.... brawo swietne podejcie do jazdy na rowerze.   Ja jednak uważam że po prostu należało by systemowo walczyć z bandytami na drogach. Jak kierowca nie ogarnia ciągłej linii to nie powinien jeździć bo nie ogarnia też wielu innych prostych spraw.  Sami mistrzowie kierownicy którzy muszą wyprzedzić i ich przepisy nie obowiązują bo są tacy świetni... aż dziwne ze nie dominujemy wszystkich dyscyplin w motosporcie za to statystyki śmiertelnych i nie tylko śmiertelnych wypadków tak.  Nawet tak prosta sprawa jak nie wyprzedzanie na przejściu i pierwszeństwo pieszych przerasta kierowców. Ciągle są biedacy zaskakiwani tym że pieszy chce  przejść.  

A może meliske przed wyjechaniem na ulicę żeby w tyłku nie kręciło żeby wyprzedzić zawsze wszędzie i na każdym metrze wolnego asfaltu? Szczególnie w mieście?   Z drugiej strony może jak by tak jeden z drugim za takie dostał strzała w facjate to by się nauczyli?  

Co tu jest trudnego? Masz rowerzyste to weź dwa oddechy zwiększ dystans puść sobie jakąś muzykę relaksacyjną poczekaj minute.   Wracaliśmy z Zawoi wczoraj. Rowerzystów po drodze jak mrówków bo jechaliśmy wszystkimi rowerowymi trasami między zawija a Krakowem... I wiesz co...  jechaliśmy 10min dłużej 🤣  a wyprzedzanie było momentami niemożliwe.  Ta strata jest tak niepowerowana że teraz muszę chyba iść do psychoterapeuty na kilka sesji żeby jakoś przepracować te 10min.  Choć nie wiem zupełnie czemu trochę uspokaja mnie fakt że tych kilkudziesięciu  rowerzystów przez nas nie odwiesi roweru na ścianę na zawsze....  

 

Edytowane przez KrisK
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Strasznie manipulujesz czyjeś wypowiedzi. Stwierdzenie by "spadać" na chodnik z mojej strony jak jest fest niebezpiecznie lub z drugiej jak ktoś i w tym przypadku poszkodowana nie umie się prawidłowo na takiej drodze zachować. Jak dorożki w Kraku skręcają to dla przykładu kobita ogląda się kilka x za siebie, nawet lekko wstaje i wystawia rękę. Robi to bo nie ma kierunkowskazów i chce być max widoczna jak i przewidywalne zachowanie a wszystko w strefie tempo 30 gdzie wariatów jest stosunkowo mało. Widzę tu analogie choć ni cholerę masy i gabarytów obu porównać się nie da. 

Co do Zawoi i innej drogi to też manipulujesz. Wczoraj chyba niedziela... czyli w gruncie rzeczy nie ma jak wyprzedzać ale jedz tą samą drogą w sobotę a najlepiej w tygodniu. Nie zyskasz 10 min tylko czasem zdążysz się wypakować, zrobić prysznic i zjeść. To samo na każdym innym przykładzie w tym to MPK co to nie umie jeżdzić. Do pracy mykam 164 i ostatnio po 22 gość tak zapitalał, że z pod Jubilatu na Piaskach byłem w 12 min. Norma to z 20 przy lekkim korku na Matecznym więc można obliczyć jaki to jest na takiej trasie i km współczynnik korzyści. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tyfon79  rozumiem, że w sobotę i w tygodniu to ruch mniejszy łatwiej wyprzedzać?   I to ja manipuluję?  Bywam w Zawoi głównie w tygodniu 🤣 W tygodniu rowerzyści to ostatnie co mi przeszkadza, bo ich prawie nie ma. Za to ruch potrafi być przytłaczający czasami.   A wczoraj było ich po prostu zatrzęsienie i nadal to nie oni najbardziej blokowali.

Co do naszego rajdowca z 164 t mu się przypadkiem rozkład nie rozjechał? A może w szczycie to go rowerzyści spowalniają? 
O współczynnikach i korzyściach nie mów mi, bo liczyłem to przez całe lata zapisując każdą jazdę autem i rowerem za pomocą GPS Przez 3 lata praktycznie tylko roweru używałem do jazdy po KRK bo było szybciej.

A co do naszej poszkodowanej to nie zachowała się w sposób nieprzewidywalny. Nike złamał prawa. I była w miejscu jej należnym. Więc nie była to szczególnie niebezpieczna sytuacja a jej miejsce nie było na chodniku.  Po prostu kierowca to bezmyślne yeti, które nawet rowerem jeździć nie powinno. Ale tak wiem... Rowery ba chodniki :(  i to na forum rowerowym takie konkluzje...  Nie dziwne, że strach jeździć skoro sami rowerzyści uważają, że rozjechanie kogoś się broni, bo jechał po jezdni w prawie i na widok autobusu nie przeskoczył na chodnik a najlepiej do rowu.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Matko i córko już po x kolejny zostawmy to konkretne miejsce bo tu chodzi o to, że w innym tak samo wystawi rączkę i skręci. Może tak być? No może. Mnie by ten autobus nie przejechał bo bym przed skrętem z 3x miał oczy z tyłu a w ogóle niech jedzie w cholerę i dopiero potem bym sobie skręcił. 

W MPK to po prostu wieczorami przy mniejszym ruchu lubią sobie pocisnąć. Lubią przyśpieszyć dość solidnie elektrykami również . Myślę, że taka jest w wielu przypadkach przyczyna. 

Co do Zawoi czy innych wypoczynkowych to dajesz przykład z niedzieli gdzie wiemy jak często jest. Do Myślenic na Zarabie w tyg jadę 25 min trzymając się taktyki stadnej a raz jechałem w weekend 45 min więc jaki jest sens podawania przykładów z weekendów i licytowania czy będę 5-10 min szybciej? W tyg to nie jest 10 min i tyle chciałem napisać. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie rozjechał by chyba że by jednak rozjechał 🤣 nagle musimy zakładać że pani jest w innym miejscu i tam nie popatrzy 🤣🤣🤣    

Przyklad z niedzieli był świetny bo to pierwszy weekend z takim wysypem rowerzystów. W poprzednie jak było dwóch to wszystko 

Z MPK nie wiem o co ci chodzi? No pocisną i co? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...