Skocz do zawartości

[e bike] do dłuższych wypadów


Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 12.06.2022 o 20:50, PiotrWie napisał:

To nie takie proste. Nie wiem z jaką średnią prędkością jeździsz, my na rowerach trekkingowych bez wspomagania mieliśmy 13 - 14/h, teraz 20/h na rowerach ze wspomaganiem,na trasach do 100km, z blokadą do 25km/h. Biorąc pod uwagę większą masę roweru można założyć ze z tych 20 km/h 10km/h  jest moje, drugie 10 km/h ze wspomagania. I zasięg na baterii 400Wh mam spokojnie te 200 km. Zakładając zdjęcie blokady i średnią 35/h mamy nadal 10km/h od rowerzysty oraz 25km/h z baterii. Ponieważ energia potrzebna do wprawienia ciała w ruch jest proporcjonalna do kwadratu prędkości, więc by przyspieszyć od 20 km/h do 35 km/h potrzebujemy z baterii 2,5 x 2.5 więcej energii, czyli 6,25 razy 400wh co daje 2500 Wh. Taką co najmniej baterię musisz mieć by się pokusić o jazdę przez 200km ze średnią 35/h, no chyba że jesteś w stanie na dłuższej trasie elektrykiem bez prądu pojechać ze średnią np 20/h, ja nie daję rady - 10/h to w sam raz.

Po drugie - by jechać ze średnią 35/h trzeba przez przynajmniej połowę trasy jechać powyżej 40/h - bo nie jedziesz po torze czy szosie zamkniętej dla ruchu, trzeba przed zakrętem zwolnić i to co najwyżej do 20/h.Sprawdziłem dzisiaj na niewielkim zjeździe - przy przełożeniu 38 do 11 by jechać 40/h trzeba trzymać kadencję 80 - nie wiem jak długo to wytrzymasz, ja osobiście nie więcej niż kilka minut.

I po trzecie - 200km ze średnią 35/h to 6 godzin czystej szybkiej jazdy, nie wiem czy będziesz miał jeszcze siłę coś zwiedzać, zobaczyć. No chyba że planujesz jazdę dla samej jazdy - ale jaki to ma sens.

 

A te obliczenia uwzględniają  opór powietrza ? mi się wydaje, że czym szybciej człowiek jedzie (jeszcze jakiś lekki wiatr w twarz) to  bateria znika szybciej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a co sądzicie o przeróbce zwykłego roweru na e-bike, zamiast kupna fabrycznego?

Wizualnie wiadomo, szału nie ma, ale:

- cena 1/3 fabrycznego e-bike

- zasięg nie wiem czy nie większy, dostepne są duże baterie 840-975wh

- 5 stopni wspomagania zamiast 3

- brak blokady prędkości

- 2 tryby pracy - wspomaganie pedałowania albo manetka

Edytowane przez tdm
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, tdm napisał:

a co sądzicie o przeróbce zwykłego roweru na e-bike, zamiast kupna fabrycznego?

Wizualnie wiadomo, szału nie ma, ale:

- cena 1/3 fabrycznego e-bike

- zasięg nie wiem czy nie większy, dostepne są duże baterie 840-975wh

- 5 stopni wspomagania zamiast 3

- brak blokady prędkości

- 2 tryby pracy - wspomaganie pedałowania albo manetka

Mam 3. Wszystkie na bafangach midach bbs02b, 750 w. Silnik pod suportem,  lekko "wisi" w dół ale to problem tylko przy ekstremalnym użytkowaniu w terenie. Świetne rozwiązanie,  budżetowe w porównaniu do gotowca,  mocniejsze niż gotowiec,  szybsze,  jeśli ktoś chce żeby takie było. 

Bezawaryjnośc nie jest słowem które opisuje ten system ale jeśli kupujesz z gwarancją to problem raczej nie aż tak istotny. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cena na pewno jest argumentem ale na pewno fabryczny model będzie lepiej wyważony, obecnie bateria raczej w ramie, Nie wiem o co Ci chodzi z tymi stopniami wspomagania - ja mam 5 w rowerze z 2018 roku, w innych które oglądałem było ich 5 lub 4, takiego z trzema nie bardzo kojarzę. Jesli chodzi o brak blokady to szczerze mówiąc nie wiem czemu wszystkim to tak przeszkadza - w końcu w dól jedziesz grawitacyjnie a po płaskiej szosie przynajmniej ja w wieku emerytalnym jestem e stanie osiągnąć te 30/h jak mi się wyłączy wspomaganie. Gdzie chcesz jeździć 40/h - jak po szosie to lepiej kup szosówkę, jak po ścieżkach pod górę - to raczej mało bezpiecznie, mnie zupełnie  wystarcza 15 - 20 pod górę, ale jak ktoś musi to trudno - pamiętaj tylko że wtedy prąd znika błyskawicznie, nie ma zmiłuj. Osobiście jeśli chodzi o manetkę to nie widzę zastosowania , szczególnie przy braku ograniczenia prędkości - rower jadący 45/h bez pedałowania to niezbyt stabilny pojazd, skuter lepszy.

Edytowane przez PiotrWie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, tdm napisał:

co sądzicie o przeróbce zwykłego roweru na e-bike

Jak dla mnie to ma sens jeśli tym zwykłym rowerem będzie coś pokroju Reigna, a nie Hexagona. Czyli maszyna, która w analogu jest dobra, ma odpowiednie hamulce, wytrzymałą ramę i z założenia mocne koła. I przy okazji droga, a wtedy to już nie jest 1/3 ceny.

A blokada to by prawie nikomu nie przeszkadzała w wersji USA, czyli 32km/h. A tak kto może to zdejmuje i jeżdżą po 40-45. To jest przykład głupoty urzędniczej bez myślenia o konsekwencjach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prochami handlować nie wolno,  nawet siedzieć się za to idzie. A wielu i tak handluje.  To też ograniczenie umysłowe urzędasów, bez myślenia o konsekwencjach. 

Jak chcesz to można wiele takich bzdetnych argumentów wymyślać. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak w teorii zapytam. Narzekacie na 25 km/h, a piszecie że 32 km/h jest już dobre. No a dlaczego 32 km/h, a nie 35 km/h lub 37 km/h? 

Jakby było te 32 km/h, to dajecie sobie uciąć palec, że wszyscy byli by zadowoleni i nikt by nie powiedział:

Cytat

A blokada to by prawie nikomu nie przeszkadzała w wersji USA+, czyli 37km/h. A tak kto może to zdejmuje i jeżdżą po 40-45. To jest przykład głupoty urzędniczej bez myślenia o konsekwencjach.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A dlaczego jest 25km/h, a nie 24,38km/h, albo 26,49km/h? Bo 25 ładnie brzmi i tyle. Tak samo jak 20 mil/h i nie ma żadnego innego uzasadnienia. 

Tymczasem specyfika jazdy rowerem jest taka, że góralem czy innym crossem po płaskim da się jechać 25 ale te 30 to już jest nie do utrzymania. To daje wrażenie szybkości i dlatego wystarczy, a 25 niestety nie. Te kilka km/h więcej na rowerze robi robotę.

Nie wszyscy byliby zadowoleni i dlatego napisałem prawie. Albo to byłby margines, a dzisiaj to norma. 

Już pomijając, że możliwości silnika 250W sprawiają, że limitu prędkości w ogóle mogłoby nie być.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Już pomijając, że możliwości silnika 250W sprawiają, że limitu prędkości w ogóle mogłoby nie być.

Zupełnie jak w samochodach. Kto to widział 50 km/h w terenie zabudowanym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja to widzę tak : są  ( co najmniej ) 2 grupy użytkowników e bików . 1 ci którzy wspomaganie traktują jak .... wspomaganie tam gdzie bez niego było by ciężko . Dla mnie są to długie strome podjazdy , czyli jazda w górach . Dla kogoś innego może to być np dystans dłuższy niż jego możliwości  itp . Myślę że tacy użytkownicy godzą się z wyznaczonym prawem limitem V . Pod górę i tak nie jadę 25 km/h  , a na zjazdach mogę sobie ,,dokręcić", na płaskim też nikt mi nie zabroni jak dam radę  . Dla szosowca 25km/h to pewnie spacerek ale na MTB nawet na płaskim asfalcie to już  +/- przyzwoita prędkość . Oczywiście to zależy od wieku i kondycji ale 20-30 latek ze sportowym zacięciem w ogóle nie powinien patrzeć na e rowery . Czyli jeśli ktoś nie jest w stanie własnymi siłami wygenerować takiej mocy i prędkości to powinien zaakceptować fakt że rower też mu tego nie umożliwi . Na e ma być łatwiej ale nikt nie powiedział że szybciej ( choć w sumie i tak jest szybciej ) .

Druga grupa to ludzie którzy chcą mieć motorek . ??? Nie rozumiem i nie mam nic w tym temacie do powiedzenia . Widziałem kilka razy w moim mieście szaleńców jadących po chodzikach ponad 40 km/h . Jeden jechał szybciej niż auta na jedni ....  No nie lubię i nie popieram takich pomysłów .

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie będę zaczynał wątku bezpieczeństwa, bo w sumie znalazłem się tutaj przypadkiem.

Jeżdżę po Warszawie Gravelem. Przelotowo 25-30 km/h. Jest to i tak szybciej, niż znaczna część użytkowników. Natomiast nie jest to różnica, która by powodowała jakieś niebezpieczeństwo. Jeżeli ja kogoś wyprzedzam lub ktoś wyprzedza mnie, różnica wynosi maksymalnie kilka km/h. 

Ja jeżdżę już dobre kilka lat i uważam że nad rowerem panuję wystarczająco dobrze, żeby bezpiecznie wyjść z większości sytuacji na drodze. Natomiast użytkowników rowerów jest znacznie więcej, na różnym poziomie zaawansowania. Czasami jeżdżę z narzeczoną, która radzi sobie przeciętnie i jeździ z prędkością 15-20 km/h. Jeżeli ktoś jedzie te przeciętne 20-25 km/h, to nadal różnica jest mała i nikomu nie dzieje się krzywda. Po prostu, nie czuje się zbyt pewnie, ma wiele trudności, a mimo to daje radę w ruchu na ścieżkach.

No i wtedy pojawia się Pan E-Bajker. Bardzo często ubrany niemalże jak na motocykl, a co najmniej w kasku Full Face. Mimo że trochę siły w nogach mam, to nie ma możliwości żeby dotrzymać mu tempa. Rusza ze świateł w tempie, jakiego nie osiągnie nawet sprawny rowerzysta. A potem się rozpędza, do 40 km/h jak nie więcej.

No właśnie, 40 km/h albo i więcej. Jak minie mnie, to różnica będzie wynosiła 10-15 km/h. Dużo. Jak minie moją narzeczoną, to różnica będzie wynosiła już 20-25 km/h. Kto spodziewa się takiej różnicy prędkości? Kto jest w stanie zaplanować manewr na DDR, kiedy za plecami ma kogoś, kto jedzie dwa razy szybciej?

Oczywiście, można powiedzieć że na szosie też da się jechać 40 km/h. Po pierwsze, wymaga to jednak siły. Po drugie, jeżeli ktoś jest w stanie jechać takim tempem, to raczej nie jeździ od wczoraj. Jest to zupełne przeciwieństwo ludzi z "zmodyfikowanych" E-bike, których postura wskazuje że raczej powinni pedałować, niż wspomagać się prądem.

Sytuacja jest analogiczna do motocyklistów. Ile jest wypadków, bo motocyklista pojawił się nagle? To jest dokładnie ten sam mechanizm. 

Pewnie zaraz padnie stwierdzenie, że można mieć rower 2000W, po mieście jechać te 25 km/h, a pełnej mocy używać poza miastem. Dokładnie tak jak motocykliści z motocyklami o mocy 100-200 KM, zawsze jeżdżą zgodnie z przepisami, a "odkręcają" tylko na Niemiecki Autobahn.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ilu z was próbowało hamować awaryjnie przy 40/h? Ostatnio miałem ok 30/h i wyjechał mi z podwórka samochód - stanąłem na kilku metrach ale jednocześnie przesunęło mnie poślizgiem o ok metr w bok. Gdyby to było na DDR to albo bym wpadł na kogoś albo zjechał z drogi. W wielu krajach można jeździć E-bajkiem do 45/h ale trzeba go zarejestrować i mieć OC, ciekawe czy po wprowadzeniu takiej możliwości w Polsce będzie nadal tylu chętnych do takiej jazdy. Ograniczenia nie wynikają z widzimisię urzędnika a z właściwości roweru - amerykańskie 32/h jest mniej ale jeszcze bezpieczne pod warunkiem że jest to wspomaganie, manetki gazu powinny być bezwzględnie ścigane.

I jeszcze jedno. Jak ktoś oglądał wczoraj Tour de France to widział moment gdy na czele peletonu jechało dwóch kolarzy Quick - Step Alpha Vinyl i po przyhamowaniu przed zakrętem ten drugi zauważył że wjeżdża w pierwszego. Zahamował gwałtownie i go rzuciło, powtarzali ten obrazek kilka razy. Było to tuż za zakrętem i jechali ok 40/h. Jak to dotyczy zawodowców to wyobraźcie sobie kogoś kto nie jeździ 30 tys. rok w rok w takiej sytuacji.

Edytowane przez PiotrWie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
W dniu 17.07.2022 o 06:51, skom25 napisał:

Tak w teorii zapytam. Narzekacie na 25 km/h, a piszecie że 32 km/h jest już dobre. No a dlaczego 32 km/h, a nie 35 km/h lub 37 km/h? 

Jakby było te 32 km/h, to dajecie sobie uciąć palec, że wszyscy byli by zadowoleni i nikt by nie powiedział:

 

W moim odczuciu okolice 30 kmh są bardzo dobre. Blisko 30 kmh, nie 35 czy 38. Mam wrażenie że przy 28-30 elektryk przestaje mulić. Mogę porównać do 40 czy 45 na wspomaganiu. Bardzo często jadę z prędkością w okolicach 30 kmh. Być może dlatego tylko tyle bo jest to prędkość powyżej typowych rozwijanych na analogu odczuwana jako "odpowiednia". 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 tygodni później...

Przyznam się że jest to już trzecia długodystansowa wyprawa elektrykiem, pierwsza była w 2020 - 1850 kilometrów, druga w zeszłym roku 1700 kilometrów, wczoraj późnym popołudniem wróciliśmy do domu z trzeciej wyprawy liczącej 1730 kilometrów.

Kilka miesięcy temu zadałem tutaj pytanie mając nadzieję że ktoś coś wymyśli jak urządzić taką wyprawę elektrykiem, niestety nikt nie wymyślił nic ciekawego co można było by wykorzystać. 

Ciąg dalszy nastąpi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...