Skocz do zawartości

[sens] czy jest sens kupować gravela


Rekomendowane odpowiedzi

Silexem się przejedź, a nie szosą gdzie masz tyłek powyżej głowy. Do tego mostek zwykle jest w dół i zwyczajnie można go obrócić. Sam się przesiadłem z fulla z kierownicą 720mm i nie miałem problemów. Hamowanie jest dziwne, bo nie jest tak skuteczne jak w MTB, a jednocześnie jedziesz szybciej, szczególnie z góry. No trzeba się z tym liczyć i przyzwyczaić do tego ale da się z tym żyć. No chyba, że nie wyhamujesz to wtedy może się już nie dać ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli ktoś z góry zakłada że baranek odpada, to choćby nie wiem na jaki by wsiadł, to by go tylko utwierdziło w przekonaniu o jego słuszności. 

Nie ma na siłę kogoś przekonywać bo:

- Za wąska kierownica ( nawet najszersze i tak będą za wąskie )

- Inne hamowanie ( bo jest inne ) 

- Nie wykorzystanie w pełni chwytów ( jest to jedna z zalet baranka, a jak ktoś tego nie wykorzystuje, to się to zwyczajnie marnuje )

- Ogólna niepewność 

 

Ja do dziś nie czuję się tak pewnie w terenie co na starym mtb, jak widzę piach to często asekuracyjnie już się wypinam od pedałów. Ostre z górki zakrętasy przejeżdżam dość asekuracyjnie gdzie na mtb je przelatywałem, no ale jednak to są całkowicie inne prędkości. Tutaj bym musiał popracować nad techniką i pewnie z czasem będzie pewniej, ale nic na siłę.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy  nie ma chęci na barana i kupno sklepowego „Gravela” wystarczy założyć sztywny widelec do ramy 29, dwie opony szybkie 2,1,  a rogi założyć wewnątrz między klamkami na kierownicy ulubionej 660 czy 720mm…. Do tego napęd wg potrzeb……

Baranek i dość wąski chwyt to pewnego rodzaju frajda w sekcjach technicznych - ale z odpowiedniej geometrii - wzrost, kąt główki, długość mostka, dość krótka rama. Na długich prostych pod wiatr ( turystyka z dystansem) dolny chwyt. W dodatku inne możliwości mają krótkonodzy inne 185cm wzwyż.  Mniejszym jest łatwiej komponować rower z barankiem, i jest wygodniej, a całość z boku wygląda apetycznie. A 200cm goryl powinien mieć koła 36 cali, tylko taki rozdęty rower miałby zwrotność wozu drabiniastego. Ułożenie baranka na wysokości siodełka dla osoby o długich nogach  czyni  nawet z ramą XL karykaturę. Po prostu miednica jest za wysoko w proporcji osi kół. W dodatku razem z rozmiarem ramy zmienia się jej wyrywność do harców, i może być tak że S i M to wariat a XxL  to krowa.  Różne ramy inaczej zmieniają się z rozmiaru na rozmiar. Zmieniamy się też my i np starość i spadek mózgowego pociągu do zapieprzania prostuje krzyż, i rozpina pajęczynę na dolnym chwycie, aż do silnego wiatru w twarz podczas jazdy do najbliższej apteki po kinderbiowital 😀🙃  jeździłem z Ritchey Venturą Max nawet z oponami 3”  i sobie chwalę. Ale już np na Olbrzymach nad Jelenią Górą to mi jej nie brakowało. Także nie ma sensu przymuszać się do baranka, ale pojeździć tydzień na rowerze testowym ( więcej niż raz , kilka dni) aby wyrobić sobie zdanie to dobry pomysł.


Mentos ! Proponuję zmienić koncepcję, filozoficznie nie zmieniać  w swoim Mtb opon na węższe  tylko zamieniać swój tryb jazdy mtb na  nibyszosę, taką oszukaną  czyli grawela.  Grawel to oszukana szosówka w teren. Przeklejone sterowanie z szosy na rysunek dawnych rowerów krosowych/ trekingowych  z zachowaniem dość krótkiej rury górnej. Dzięki temu mocny pewny pionowy chwyt jest przyjemny mimo zamknięcia szerokiej klaty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie, nie rozumiem czym właściwie różni się obecny gravel ten z prostą kierownicą od roweru trekingowego?  W każdym razie dzięki wszystkim za opinie i podpowiedzi. Dochodzę do wniosku, że na razie nie będę kombinował z jakimiś adaptacjami karbonowych 29erów na sztywnym karbonowym widelcu i gravelowych kiszkach a po prostu na tydzień będę szukał prawdziwego gravela do pożyczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Różni się: ceną ,taperowaną główką , uchwytami na tarcze,  slopingiem, czasem krótszym tylnym widelcem, czasem przestrzenią na jednak grubsze opony…. Bo trekingi też bywały raz takie, raz takie.

spece treki mariny authory w stali i w alu wdzięcznie potrafią wozić nas do dziś. Tylko w detalach retro  ma plusy i minusy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Standard „trekking” w myśleniu starszych panów to  pół retro standard jeszcze modele bez amortyzacji, dociążane jedynie konfiguracją klamotów .

Złożony współcześnie rower na starym secie rama widelec nie będzie ważyć tyle co węgiel za 15 tysięcy,  ale waga może być przyzwoita.  Alu rama 1,7  - 1,9 kg to żaden wyczyn.
Nikt tu nie doradza trekingów z końcowych lat ich popularności na elastomerach Rst  za 659 zł ze sklepów Mikro Koś and Kury czy geriatrycznych  z mostkiem pod chmury z rynku Rammstein

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 27.12.2022 o 23:57, Mentos napisał:

Ale i tak przez pozycję dla mnie to była ciężka porażka. A tu winię baranka właśnie.

 

W dniu 27.12.2022 o 23:57, Mentos napisał:

. Przy pewnym rozstawie ramion, tak mniejszym niż te ok. 550-600mm czuję jakby mnie ktoś za klatkę od tylca ściskał i źle mi się po prostu oddycha.

 

W dniu 27.12.2022 o 23:57, Mentos napisał:

No a dolny chwyt nie ważne czy flara czy nie jest po prostu za niski, kręgosłup mi pęka, nie lubię takiego wyginania się.

Po co się męczyć na gravelu przy takich problemach?

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Chociemir napisał:

 

 

Po co się męczyć na gravelu przy takich problemach?

Ze względu na szybszą/lżejszą jazdę po bocznych drogach czy szutrach na długich trasach, ale bez niewygodnego dla mnie barana, ot takie me dziwne subiektywne założenie. Tak jak przykład poniżej. I widzę, że sporo znanych firm oferuje właśnie gravele na prostych kierach chyba nie bez powodu ? Myślę że są tacy rowerzyści, którzy nie kupują tego marketingowego i modnego bełkotu, że gravel na baranku to taki rower uniwersalny, taka niby szosa do wszystkiego? A wiadomo, że to g... prawda przecież.

13 godzin temu, itr napisał:

Standard „trekking” w myśleniu starszych panów to pół retro standard jeszcze modele bez amortyzacji, dociążane jedynie konfiguracją klamotów .

Złożony współcześnie rower na starym secie rama widelec nie będzie ważyć tyle co węgiel za 15 tysięcy,  ale waga może być przyzwoita.  Alu rama 1,7  - 1,9 kg to żaden wyczyn.
Nikt tu nie doradza trekingów z końcowych lat ich popularności na elastomerach Rst  za 659 zł ze sklepów Mikro Koś and Kury czy geriatrycznych  z mostkiem pod chmury z rynku Rammstein

 

14 godzin temu, hulk14 napisał:

@Mentos

Różnią się przede wszystkim wagą (standardowy trekking, to zazwyczaj 16-17 kg, taki alu gravel/gravel z prostą ważą ok. 10.5 kg) i geometrią. A także tym, że zdecydowana większość trekkingów ma amortyzator z przodu.

 

Ale zaraz, zaraz. Ja jeszcze pamiętam czasy gdy treking, ten prawdziwy/porządny, to nie był wcale ciężki kloc ze stalowym niedziałającym amorkiem, a właśnie lekka, sztywna i wytrzymalsza alternatywa do niewygodnych szos z barankiem. Taka właśnie na prostej kierze z rogami jak poniżej w przedziale 10-11kg, oponki 700x40 i sztywny CroMo wideł. Nie do ścigania, a do łykania kilometrów poza trudnym terenem w pozycji nie zabijającej kręgosłupa. Na czymś takim w połowie lat 90 miałem okazję jeździć i wówczas mi się to podobało. Lekko, szybko i wygodnie, no ale wicie/rozumicie, wówczas to wszystko miało być małokichowo i MTB, i rower musiał być jeden do wszystkiego. A że mnie zawsze ciągnęło w teren i w góry to wiadomo, że Trek musiał być MTB. I taki właśnie był. Do czego piję. Do tego, że dziś mam wrażenie producenci próbują wciskać ludziom sztucznie potrzeby i coś co już jest/było znane tylko nieco zmodyfikowane i odgrzane. Faktycznie muszę przyznać spora część gawiedzi widzę to łyka jak pelikany. Taka nowa moda - "gravel", niby rower do wszystkiego, czyli wiadomo że do ... I bangla to tym marketingowcom naprawdę nieźle/z niezłym zyskiem. Sypną dolarami za sztucznie wykreowane potrzeby, znacznie więcej niż to jest warte, zwłaszcza jak patrzę na ceny tych GRXów i generalnie graveli, no i biznes się kręci ;-). Nie twierdzę, że to na 100% jest źle, że mamy wybór, ale mam wrażenie spora część światka rowerowego została otumaniona tym "gravelem". Ja myślę że może potrzebuję sztywnej i lekkiej alternatywy względem mojego CroMo HT z widelcem, tak by łykać może szybciej i może więcej kilometrów w czasie całodniowych ultrasków. Takie ot 'back roads' i 'gravel roads' jak przeleciana kolejna CRO gravel traska poniżej w tym roku (teraz zauważyłem - fajny max) i w pozycji która jest bezpieczna i nie zabija mego kręgosłupa.

 

Trek7900 001.jpg

KorculaGravel_2022.jpg

Edytowane przez Mentos
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No widzisz, dla Ciebie pozycja jaką się przyjmuje na rowerze z barankiem jest nie do zaakceptowania, a dla mnie waśnie taka bardziej wyprostowana jest nie do zaakceptowania, bo wtedy właśnie dostają najbardziej plecy, bo ciężar nie jest dobrze rozłożony tylko spoczywa głównie na tyłku. Nie dałbym rady tym bić km. wokół komina spoko, ale tylko tyle ;) 

Na rynku jest tyle szpeju że jest w czym wybierać, jeżeli masz odpowiednie środki to nawet Ci mogą skroić wszystko pod wymiar niczym garnitur. 

Myślę że każdy jest świadomy wyboru jaki dokonuje, czego potrzebuje i oczekuje. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu nie mam wątpliwości, że jednemu spasuje to a innemu tamto. A z tym świadomym wyborem byłbym baaaardzo ostrożny 😉 Oczywiście nie mam zamiaru zbawiać świata i wmawiać wszystkim, że gravel na baranku to bezsens, bo to bardzo subiektywne odczucie. Najlepiej to wszystkiego spróbować by samemu się przekonać. I tak właśnie zrobię. A że kieruję się w stronę tych z prostą kierą z dołożonymi rogami to tylko moje widzimisię. I jak będzie do pożyczki taki z baranem to też spróbuję.

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Mentos napisał:

producenci próbują wciskać ludziom sztucznie potrzeby i coś co już jest/było znane tylko nieco zmodyfikowane i odgrzane. Faktycznie muszę przyznać spora część gawiedzi widzę to łyka jak pelikany.

Idealne podsumowanie dla "graveli" z prostą kierownicą znanymi  kiedyś jako rowery trekkingowe, ewentualnie crossowe czy MTB ze sztywnym widelcem. A "gawiedź" faktycznie to "łyka" hehe.

Edytowane przez Chociemir
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze są dwie strony medalu ....

Producenci próbują nam wcisnąć że gravel jest taki wszechstrony sztywna rama z baranem i trochę szersza opona id szosy wjedzie wszędzie i będzie super komfortowy .I przez kilka sezonów z calego tego gravela zrobił się prawie mtb z barankiem ,dziwadło jakich mało. 

Zawsze będą przepychanki co lepsze dla kogo .każdy musi sam sprawdzic  i sie przekonać. Brać forumowa może coś zasugerować ale wybrać musisz sam 

 

 

rower-gravel-cannondale-topstone-carbon-lefty-1-2021_1_.jpg

NIN_190517_MCR9RDO_0982-Edit.jpg

Ten drugi to wogole porażka 

Full

Z napędem szosowym 

I Baran 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Mentos napisał:

Myślę że są tacy rowerzyści, którzy nie kupują tego marketingowego i modnego bełkotu, że gravel na baranku to taki rower uniwersalny, taka niby szosa do wszystkiego?

Gdyby to był tylko marketing, to by nie były takie popularne, tak jak to miało miejsce z fat-ami.

Czysty marketing, to nazywanie roweru z prostą kierownicą gravelem. Coś co kiedyś było po prostu rowerem (w odróżnieniu od sportowego, szosówki), potem crossem/trekkingiem (kwestia dołączonego osprzętu), fitnessem, hybrydą i pewnie jeszcze kilkoma innymi nazwami.
Gravel jak najbardziej jest uniwersalnym rowerem, tak samo jak cross czy HT. Można swobodnie jechać szosą, można wjechać w lekki teren i się nie rozleci.

To że komuś nie pasuje baranek, to nie jest nic dziwnego. Jeździ się na nim inaczej niż na prostej kierownicy, do tego jest tyle różnych kształtów i wymiarów, że dużo trudniej dobrać właściwego, a potem ustawić pod siebie. Miałem ten problem w pierwszym potworku zmontowanym w 2008, mam w poprzedniej (sezon 2021) i obecnej wersji grossa (od listopada 2022). Trzeba też się trochę przyzwyczaić do innej pozycji, poszukać wygodnego chwytu. Niestety jak nie przypasuje za pierwszym razem, to trzeba sporo czasu i pewnie też pieniędzy (do wypróbowania różne mostki, kierownice) poświęcić na ustawienie pod siebie. No i pewnie jedna jazda próbna nie wystarczy, żeby wyczuć wszystkie niuanse i zdecydować w którą stronę iść.

8 godzin temu, Mentos napisał:

Najlepiej to wszystkiego spróbować by samemu się przekonać.

Wiadomo i jest też w tym jakaś frajda w szukaniu i kombinowaniu.
Potworek z 2008 nie był zbyt udany (pustki w portfelu, brak osprzętu na styku baranka i mtb) i jak rama poszła w 2009, to nie brnąłem wtedy w kontynuację. Jednak jak już miałem crossa na miasto, HT a potem fulla do lasu i w góry, to jednak zaczęło ciągnąć do czegoś innego. Te kilka dłuższych tras na nim w 2021 miło wspominam, trochę jak powrót do korzeni (zaczynałem na trekkingu/crossie). Niestety rama pękła, dodatkowo puściła hydraulika w klamce, przeciągnęły się sprawy serwisowo gwarancyjne, więc 2022 przepadł. Nowej wersji jeszcze nie miałem okazji rozjeździć ale jak pogoda pozwoli, to pewnie na przełomie roku poleci jakaś ciekawsza trasa i będzie można zacząć kombinować z ustawieniami.

@kipcior

Nie licząc amortyzowanej ramy, to mam poskładane coś podobnego.
Za bardzo mnie ciągnie do lasu, żeby zrezygnować z amortyzacji, a w poprzedniej wersji brakowało momentami myk-myka, więc teraz już jest B)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Gdyby to był tylko marketing, to by nie były takie popularne,

Ale w jakich kręgach gravele są popularne? Przecież nagle z ulic nie zniknęli szosowcy, z lasów nie zniknęli ludzie katujący mtb. Oczywiście część "regularnych rowerzystów" sobie taki rower kupiła, może z potrzeby a może z ciekawości ale jaki to jest procent całości? Na gravelach jeżdżą głównie kowalscy, którym rower jest potrzebny na niedzielną przejażdżkę z rodziną, change my mind

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popatrz sobie na liczbę imprez gravelowych. Jest kilkadziesiąt ultramaratonów gravelowych/w mieszanym terenie w następnym roku, szosowych jest kilka? I to wszystko w <5 lat.

"Kowalski" któremu rower jest potrzebny na niedzielną przejażdżkę z rodziną w takich imprezach udziału nie bierze.

Na gravel.love jest kalendarz z 64 wyścigami, które się odbyły w 2022.

Gravel Bike Poland na fb ma ponad 15 tysięcy członków i cały czas rośnie. 

Edytowane przez hulk14
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Mihau_ napisał:

Ale w jakich kręgach gravele są popularne? Przecież nagle z ulic nie zniknęli szosowcy, ......

Taaa......

Spójrzmy na ofertę paru firm na Polskim rynku. 

Kross prawie dosłownie zrezygnował z rowerów szosowych, z graveli nie.  Romet podobnie, gravele dominują, szosa to jakiś ułamek oferty. Rondo, Marin tylko grvele, żadnych modeli rowerów szosowych itp, itd.

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie po to jest grawmoda aby dyrektorzy działu sprzedaży cieszyli się słupkami sprzedaży😀 na początku zastąpiono składaki rometu klasycznym 26 cali potem fulami 26 cali potem sztywne 29 potem full 29 , tadam wpada elektryka, w międzyczasie eksplozja triatlonu i drogich szosówek w wielkich miastach armagedon węgla na stożkach i kawy na rowerze, a ostatnio grawe grawe kawa na ławe.

zabawne jest to że cena grawe jest multi   premium, a technologia często na poziomie właśnie z takich multitreków jak na obrazku powyżej rama widelec korba hamulec, cena jak za fula kiedyś.

X lat temu kupiłem za 40 zł Jaguara z piwnicy,  założyłem koła z oponami trekingowymi nowe korby,  klocki w stare szczęki, zmieniłem stery, klamkomanetki sora 7s czasem jechałem na nim Golonkę czasem zimowe przełaje w Wilanowie czy ZimoZamanę. W Bieszczadach w lesie też byłem. Równolegle powstał mój „lepszy” rower na Golonki oraz sakwy , nazywał się Stratos SX.  Stalowa rama koła 28, widelec albo sztywny albo Rst z 4 cm skoku. Opona max 47. Realnie wkręcanie mnie w cyklizm następuje potem przez miks ściganctwa -maratoniarstwa i lajkrostylu pojadania makaronu w towarzystwie wzajemnej adoracji,  sakwizm gdzieś sie gubi na długo.  
Innowacja w dzisiejszych Grav to mocowania ham tarczowych połączone z szerokimi barankami,  wtedy niedostępne, a stare szosówki z lat 40 50 -60 były automatycznie gotowe na złe drogi z miejscem na błotnik czyli w razie czego oponę szerszą niż szosowa. Dziś używam technologii z DDR-u z 59 roku z widelcem, który nie ma współczesnego odpowiednika na rynku, mistrzowskim w dostarczaniu przyjemności.

 

Całe walory przyrodnicze, poezja przygody i przyjemności -  marketing  korzysta jedynie z odgrzewania kotletów.  Wszystko już było. Dodane wartości to lewar internetu moda na przygodzizm imprez 200-1200km, podkręcanie do kręcenia i płacenia wpisowego za ślad na elektromapie , tytaniczna praca  influenzerów i flimtuberozę  oraz instagram piękno życia w żwirze! Zresztą tysiące kociaków poznały żwirek już dawno i nie mogą się mylić.

w 20 wieku wynalazkiem był rower górski

w 21 laury zdobył udany  masowo elektryczny

innych milowych kroków brak 😀

Edytowane przez itr
  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...