Skocz do zawartości

[sens] czy jest sens kupować gravela


Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 4.11.2022 o 20:19, girek napisał:

Zakładam, że osoby jeżdżące 20km raz na tydzień latem raczej tu nie zaglądają i nie mają takich dylematów :)

Czyli mylisz się podwójnie -

 

W dniu 4.11.2022 o 20:36, hulk14 napisał:

3. Jak najbardziej zaglądają

A ja jestem kolejnym przykładem....czytam i się uczę...

Ale jak to w obecnym świecie. Kiedyś była kolarka, turystyk, "góral".

Teraz to mieszają jak rasy psów. Wszystko z wszystkim.  :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

A ja jestem kolejnym przykładem....czytam i się uczę...

Ale jak to w obecnym świecie. Kiedyś była kolarka, turystyk, "góral".

Teraz to mieszają jak rasy psów. Wszystko z wszystkim.  :)

Rok temu nie miałem większych zagwozdek rowerowych. Wiedziałem, że przy dłuższej jeździe na moim crossie cierpną mi ręce i to był jedyny kłopot (poza brakiem czasu do jeżdżenia). I nagle, dwa miesiące temu odkryłem świat rowerowego youtuba :) A tam panowie i panie śmigają po pięknych miejscach, jakoś tak bez wysiłku (szczególnie jak oglądałem z lampką wina w ręce), fajna muza z w tle, świetne krajobrazy a ja uwielbiam przyrodę. A później odkryłem kolejne kanały fachowców od wyposażenia i serwisu. I nagle z jednej strony bardzo mi się zachciało roweru, który jechałby tak gładko i z muzyką w tle :) a z drugiej strony dotarło do mnie jak bardzo dziadowski rower użytkuję (po wypowiedziach fachowców). Gravel wydawał się koniecznością i to szybko!

Z drugiej strony jak np. zeszły piątek byłem na leśno terenowym wypadzie to zauważyłem, że na tych leśnych drogach był może jeden gravel (okolice Tychów i Pszczyny) a ci gravelowcy, których widziałem na asfalcie wcale nie przypominali przecinaków z youtuba, jacyś tacy pogarbieni, prędkość raczej średnia... Na dodatek mój szef który kupił gravela "dobrej klasy" przyznał się, że będzie go zamieniał na nowe MTB i szosę bo nie cierpi nim jeździć po dziurach. W żadnym wypadku nie dyskredytuję graveli i pewnie jednego kupię (dlatego tu zaglądam) ale dotarło do mnie, że przede wszystkim muszę cieszyć się rowerowaniem na tym co mam i trenować nogę bo nawet gravel sam nie pojedzie a nowy rowerek wymyślę ale bez spiny bo jest tyle modeli, że można oszaleć. I aż tak bardzo nie przejmować się wyposażeniem. Wiadomo, że jak rower waży 10kg a nie 14 jak mój to musi mieć wpływ na komfort. Ale czy dla amatora takiego ja aż tak dużym minusem jest  korba na kwadrat albo hamulce v-brake? Kazimierz Nowak przejechał Afrykę na singlu a ja nie przejadę Polski na crossie?

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piszesz że masz crossa, czyli masz amor z przodu. A on działa czy tylko robi za 2,5kg kowadło? I czy jechałeś na takim amorze co rzeczywiście działa?

Z Bielska na Paprocany jeździłem fullem i gravelem. Jechałem tam zarówno na szybkich oponach 2,25 jak i na ociężałych 2,6. Full płynie, jazda to bajka, dziury nie dziury, błoto, kałuże, masz wszystko gdzieś. Ale to 80km i nie da się ukryć, że powrót zawsze był bardzo męczący. Na dodatek teren na powrocie delikatnie się wznosi, a siły nie przybywa.

Gravelem dla odmiany na dziury trzeba patrzeć i jak się tylko da to omijać. Po drodze w błocie kiedyś udało mi się utknąć, a formalnie to nawet był jakiś tam szlak rowerowy w lesie pszczyńskim, choć nie wyglądał ;) Jazda po płytach betonowych jest irytująca. W terenie to jest po prostu walka z każdą przeszkodą, których połowy na fullu bym nawet nie zauważył. 

Tylko na te Paprocany jechałem sobie 100km. A następnym razem 120km. I też byłem zmęczony ale to było 50% dalej, a rower nadal się toczył :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś ten amor daje, nawet jak jest zablokowany. Przy czym wcześniej miałem rowery bez amora i też dawałem rady. Ba, młodość spędziłem na kolarzówce sprint chociaż nie pamiętam czy używałem dolnego chwytu czy był tylko do ozdoby. Żeby nie było,dałem się przekonać, żeby kupić rower ze sztywnym widelcem. I przyjmuję do wiadomości, że lepiej mieć 10kg niż 14.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, girek napisał:

 

Z drugiej strony jak np. zeszły piątek byłem na leśno terenowym wypadzie to zauważyłem, że na tych leśnych drogach był może jeden gravel (okolice Tychów i Pszczyny) a ci gravelowcy, których widziałem na asfalcie wcale nie przypominali przecinaków z youtuba, jacyś tacy pogarbieni, prędkość raczej średnia... Na dodatek mój szef który kupił gravela "dobrej klasy" przyznał się, że będzie go zamieniał na nowe MTB i szosę bo nie cierpi nim jeździć po dziurach. W żadnym wypadku nie dyskredytuję graveli i pewnie jednego kupię (dlatego tu zaglądam) ale dotarło do mnie, że przede wszystkim muszę cieszyć się rowerowaniem na tym co mam i trenować nogę bo nawet gravel sam nie pojedzie a nowy rowerek wymyślę ale bez spiny bo jest tyle modeli, że można oszaleć. I aż tak bardzo nie przejmować się wyposażeniem. Wiadomo, że jak rower waży 10kg a nie 14 jak mój to musi mieć wpływ na komfort. Ale czy dla amatora takiego ja aż tak dużym minusem jest  korba na kwadrat albo hamulce v-brake? Kazimierz Nowak przejechał Afrykę na singlu a ja nie przejadę Polski na crossie?

Przejechać da się wszystkim i prawie wszędzie ale czy będziesz z tego czerpał jakąś radość i przyjemność to inna inszość. Całe życie na rowerze jeżdżę i tylko na rowerze, bo dla mnie rower to podstawowy środek transportu nawet w zimę, ale dopiero od niedawna czerpie z tego dawną utraconą radość. Nie będę ukrywał że lekki rower w moim przypadku też gravel spowodował że na nowo odkrywam to, czym się cieszyłem lata temu. Nie istotne czy to full, szosa, gravel... ważne by wiedzieć jak i gdzie rower ma być użytkowany.

Ps. Pszczyna - Tychy uwielbiam, dość blisko mieszkam a nigdy nie bywałem, bo nigdy nie miałem tam czym podjechać :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Ps. Pszczyna - Tychy uwielbiam, dość blisko mieszkam a nigdy nie bywałem, bo nigdy nie miałem tam czym podjechać :) 

Z tego co wiem są bezpośrednie połączenia kolei śląskich z Rudy Śląskiej do Pszczyny i Tychów. W godzinach szczytu z rowerem nie wejdziesz ale poza szczytem i w weekendy jest spoko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Nie ma co sugerować nie znając wzrostu, przekroku, wysięgu, rocznika roweru, jego rozmiaru...

DS jak dobrze pamiętam był jeszcze projektowany przez Garego, który lubował się w długich górurkach.  Generalnie: top tube jak będzie krótszy o 2 centy a główka wyższa też o dwa to już będzie różnica.  Darowałbym sobie uginacz z przodu, pomyślał o kołach max 1,8kg.  

Może spróbuj coś z Deca Rent albo zaczep kogoś z okolicy i przejedź się na innym rowerze - porównaj tabele geo i będziesz wiedział w którą stronę szukać. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm, z Dualsporta wywaliłem amor na rzecz sztywnego widelca aluminiowego.  Zna  ktoś jeszcze modele jakieś graveli z prostą kierownicą na których jest wyprostowana w miarę kierownica? Ew jakiś kross bdb wyposażony bez amora? Może ktoś ew porównać DSX Marin do Dualsporta ? Na foto mój rowerimage.jpeg.1d8295617229c3c83d94e6ee15b55d1f.jpeg

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OCTANE ONE GRIDD FLAT

4 godziny temu, Mentos napisał:

Czy gravele z prostą kierą już konstrukcyjnie mają inną geometrię od tych z baranami?

Może nie koniecznie geometrię ale rama musi być większa bo masz inaczej ramiona i dłonie ułożone na prostej a inaczej trzymasz na baranie na lapach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@bartosz11111: porównując rozmiary XL górna rura Marina jest krótsza o dwa centy a główka ramy jest wyższa o 55mm - to sprawi, że pozycja na DSX będzie o wiele bardziej wyprostowana.  Kąt główki o wiele łagodniejszy więc zjazdy mogą zdawać się łatwiejsze, sterowanie powinno się uspokoić nieco.  Tylne widełki są krótsze o 35mm co może spowodować odmulenie roweru choć nie wytłumaczyłeś o co dokładnie Ci chodzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Częste pewnie pytanie - czy kupić kolejny rower, tą razą gravela 😉. Nie jestem do graveli przekonany, ale będę próbował jakiegoś testowego na wiosnę pożyczyć. Wolę zawsze się sam przekonać czy coś mi podchodzi czy nie. To co wiem to że nie podchodzą mi kompletnie baranki, więc będę szukał takiego z prostym kierownikiem, tak by dołożyć rogi które wciąż uwielbiam w każdym typie roweru. I tu pytanie takie generalne bo pewnie niejeden się zastanawiał. Czy nie lepiej i bardziej uniwersalnie kupić karbonową ramę 29er np. taki Scott Scale, postawić to na sztywnym karbonowym widelcu (mam Exotica), karbon kiera (mam), karbon sztyca, wrzucić do tego jakieś lekkie koła dajmy na to wewnętrzna 25 (mam DT na 350kach) i założyć gravelowe oponki nie wiem np 40mm. Czy na takim 29erze nie będzie się podobnie jeździło jak na gravelu z prostym kierownikiem? Proszę mnie nie naciągać na baranki. Próbowałem już jeździć na szosie i kompletnie mi to nie odpowiada. Zarówno sama szosa no i jej kierownik czyli baranek. Dla mnie pomimo wielu chwytów taka kierownica jest po prostu nie wygodna. Chwyt jakiś wąski, nie pewny, źle się tym hamuje, dolna pozycja nienaturalna i nawet nie używałem. Na ten moment to moja teoria, ale w takim 29erze widzę tą zaletę, że jednak lubię pociągnąć jakieś skróty po trudniejszym terenie, las, kamole, korzenie, stromizny a wówczas mogę mieć drugie koła z ogumieniem MTB i rower będzie bardziej uniwersalny. CroMo HT z sztućcem 120mm którego używam do takich jazd + do roboty czy po mieście już mam. W góry fulle trail analog + enduro elektryk też mam, tak że dopasowuję rowery do potrzeb. Po prostu chodzi mi teraz po głowie kolejny rower, taki szybki na jesień czy wiosnę (ewentualnie owo miasto) gdy w terenie jeszcze syf a można i fajniej jest dla mnie polatać lokalnymi Jurowymi asfaltami czy szutrami zamiast męczyć stacjonarkę.

Edytowane przez Mentos
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem problem jak ty .myślałem o gravelu szybko się z niego wyleczyłem przez barana ,często sportowa pozycje ,i za cienkie gumy.

Mam treka x caliber 9 z 2015r .piasty dt350 ,kobrecze dt 25mm w środku. Tył guma 2.0, przód 2.1 .widelec stalowy surly .napęd 2x10 taki był zmieniałem już 2razy ale też na 2x.... niechce 1x... To mój wybór. 

 

 

20221224_105605_copy_1156x867.jpg

20221202_092407_copy_867x1156.jpg

20221222_111555-01_copy_1156x867.jpeg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Mentos napisał:

Częste pewnie pytanie - czy kupić kolejny rower, tą razą gravela 😉. Nie jestem do graveli przekonany, ale będę próbował jakiegoś testowego na wiosnę pożyczyć. Wolę zawsze się sam przekonać czy coś mi podchodzi czy nie. To co wiem to że nie podchodzą mi kompletnie baranki, więc będę szukał takiego z prostym kierownikiem, tak by dołożyć rogi które wciąż uwielbiam w każdym typie roweru. I tu pytanie takie generalne bo pewnie niejeden się zastanawiał. Czy nie lepiej i bardziej uniwersalnie kupić karbonową ramę 29er np. taki Scott Scale, postawić to na sztywnym karbonowym widelcu (mam Exotica), karbon kiera (mam), karbon sztyca, wrzucić do tego jakieś lekkie koła dajmy na to wewnętrzna 25 (mam DT na 350kach) i założyć gravelowe oponki nie wiem np 40mm. Czy na takim 29erze nie będzie się podobnie jeździło jak na gravelu z prostym kierownikiem? Proszę mnie nie naciągać na baranki. Próbowałem już jeździć na szosie i kompletnie mi to nie odpowiada. Zarówno sama szosa no i jej kierownik czyli baranek. Dla mnie pomimo wielu chwytów taka kierownica jest po prostu nie wygodna. Chwyt jakiś wąski, nie pewny, źle się tym hamuje, dolna pozycja nienaturalna i nawet nie używałem. Na ten moment to moja teoria, ale w takim 29erze widzę tą zaletę, że jednak lubię pociągnąć jakieś skróty po trudniejszym terenie, las, kamole, korzenie, stromizny a wówczas mogę mieć drugie koła z ogumieniem MTB i rower będzie bardziej uniwersalny. CroMo HT z sztućcem 120mm którego używam do takich jazd + do roboty czy po mieście już mam. W góry fulle trail analog + enduro elektryk też mam, tak że dopasowuję rowery do potrzeb. Po prostu chodzi mi teraz po głowie kolejny rower, taki szybki na jesień czy wiosnę (ewentualnie owo miasto) gdy w terenie jeszcze syf a można i fajniej jest dla mnie polatać lokalnymi Jurowymi asfaltami czy szutrami zamiast męczyć stacjonarkę.

Ale wiesz, że w gravelach baranki są wyraźnie szersze niż w szosach? Można też sobie zmienić baranka (albo od razy kupić rower z takim) z mniejszym dropem. Jeździłeś na szosce z hydrauliką? Nie ma żadnego problemu z hamowaniem. Na baranku większość się czuje dziwnie... gdy rozmiar i geometria roweru są niedopasowane do rowerzysty.

Co do "gravela" z prostą kierownicą, po co to składać jak już takie rowery istnieją?

Edytowane przez hulk14
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kipcior, przesadziłeś z tymi oponami. 4,5 cala to stanowczo za dużo na gravela. Ja bym się trzymał rozsądnych 3 cali.image.thumb.jpeg.59587526d338854df15f1b4ef8b2938d.jpeg

A tak na serio to gdybym miał mieć tylko JEDEN rower w domu, to byłby nim właśnie gravel. To jest jednak maszyna którą załadujesz sakwami, pojedziesz nim w teren i na szosie też pociśniesz. Gravelem da się wszystko objechać.image.thumb.jpeg.7be28aa73fc73b9d34c9c66ea78b9694.jpeg

Edytowane przez rambolbambol
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, Mentos napisał:

Częste pewnie pytanie - czy kupić kolejny rower, tą razą gravela 😉. Nie jestem do graveli przekonany, ale będę próbował jakiegoś testowego na wiosnę pożyczyć. Wolę zawsze się sam np 40mm. Czy na takim 29erze nie będzie się podobnie jeździło jak na gravelu z prostym kierownikiem? 

Kiedyś kiedy się ścigałem na GF 29 raz założyłem do Nałęczowa wąskie gumy ( widelec sztywny)  i … to było fatalne beznadziejne. Geometria plus opony plus kierownica. Kolega wtedy miał na takich kołach postawionego 26era  ( koła przełajowe z tarczami) i u niego geometria i jazda idealna. Również onegdaj czasem jechałem na płaskich Golonkach na Jaguarze z przodem 40 tyłem 35 i ten rower jechał w terenie super. A 29er po zdjęciu i opon 2.1 albo preferowanych 2,25 był „zły”. nie dynamiczny, nie grał z ciałem, opony te węższe miałem wtedy na dętkach więc nabite na 4 więc zdolność terenowa raczej taka umiarkowana. Dziś przeżywam uniesienia grawelowe z prostą kierownicą znowu na starej ramie- szosówka z DDR. Dziwna geometria widelca robi magię…. Kiedyś to był rower z barankiem 36 cm w serii. Nie polecam retro ale boję się że trzeba się z każdą geometrią samemu zmierzyć i rozliczyć rezultaty, bo efekt jest niewiadomy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 26.12.2022 o 23:07, hulk14 napisał:

Ale wiesz, że w gravelach baranki są wyraźnie szersze niż w szosach? Można też sobie zmienić baranka (albo od razy kupić rower z takim) z mniejszym dropem. Jeździłeś na szosce z hydrauliką? Nie ma żadnego problemu z hamowaniem. Na baranku większość się czuje dziwnie... gdy rozmiar i geometria roweru są niedopasowane do rowerzysty.

Co do "gravela" z prostą kierownicą, po co to składać jak już takie rowery istnieją?

Oczywiście wiem że baranki w gravelach są szersze i że istnieją szoski na tarczach. Próbowałem tydzień taką szosę właśnie, na tarczach, tak by się przekonać do roweru na wiosnę/jesień. Szybkości przelotowe, przyspieszenia, noszenie roweru robiły wrażenie. Hamowała też bardzo dobrze. Ale i tak przez pozycję dla mnie to była ciężka porażka. A tu winię baranka właśnie. Może  konkrety - moje oczywiście. Przy pewnym rozstawie ramion, tak mniejszym niż te ok. 550-600mm czuję jakby mnie ktoś za klatkę od tylca ściskał i źle mi się po prostu oddycha. Wszystko co mam w rowerach to 720 do 760, minus 40 na rogi. I tu właśnie odpada niby ten najbardziej wyprostowany i wygodny chwyt górny bo on zawsze będzie za wąski w barankach nawet tych gravelowych. Druga sprawa to hamowanie. Nie chodziło mi tu o skuteczność a o układ rąk. Chwyt niby jak pistolet wzdłuż ciała a nie w poprzek wydaje się bardziej naturalny, tak zresztą jak lubię odłożyć ręce pod górę na rogi. Ale kompletnie mi nie pasuje taki układ. Jakoś bardzo niepewnie się czuję. Tym bardziej, że najczęściej rozumiem na baranku się jedzie w górnym, więc trzeba ręce przekładać by np. gwałtownie hamować. No i klamki w poprzek do hamowania są jakoś dla mnie bardziej pewne. No a dolny chwyt nie ważne czy flara czy nie jest po prostu za niski, kręgosłup mi pęka, nie lubię takiego wyginania się. Po prostu układ barankowy kiery to jest jakieś dziwne dla mnie rozwiązanie. No, i dlaczego prosta kiera dogłębniej zostało wytłumaczone ;-). Owszem pewnie nie problem baranka na prostą zmienić i dopasować mostkiem, ale jednocześnie ktoś wspomniał, że ramy pod prosty kierownik mają inną geo przystosowaną do takiego typu kiery czyli mają rozumiem mniejszy reach i zmiana tego dłuższym mostkiem do prostej kiery chyba by nie była wcale dobrym rozwiązaniem. No ale tak czy siak chyba najlepiej się samemu przekonać. Nie wiecie jak tu są krakusy czy jest u nas jakiś sklep który ma testówki tak by na tydzień pożyczyć, już nawet by j.raz na baranku ale w gravelu popróbować?

 

To nad czym na start jak już kupować się zastanawiałem by nie przepłacić jak nie wypali to jakiś Marin DSX

https://www.marinbikes.com/pl/bikes/2023-dsx-1

No ale jak wspomniałem najpierw pożyczka.

A tu to mnie trochę zdziwiło - Niner MCR 9 RDO:

https://www.ninerbikes.com/pages/gravel-bikes

 

 

Edytowane przez Mentos
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...