Skocz do zawartości

[sens] czy jest sens kupować gravela


Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 27.04.2022 o 19:45, Zenek666 napisał:

Te dzisiejsze górale to są tak uniwersalne że nawet bagażnika nie można przypiąć. Jest potrzeba wziąć torbę z lapkiem to niema nawet gdzie przypiąć.

Większych bzdur na tym forum chyba nie czytałem.

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Wracając do oryginalnego pytania.

To jest kwestia gustu. Jeśli jesteś przyzwyczajony do prostej kierownicy w crosie i chcesz zacząć jeździć po lesie gravelem, a do tej pory nie jeździłeś z barankiem, to prawie na pewno Ci się nie spodoba. Przeciętny gravel nie jest rowerem do lasu, chociaż są i takie, które się nadają. W Polsce niespotykane raczej powszechnie. Gravel, to rower do jazdy po przyzwoitych DROGACH. I nie jest mowa tutaj o oddziałówkach w lesie, tylko szutrach.

Generalnie ujmując cross i gravel to prawie to samo i do tych samych zastosowań, tylko z inną kierownicą. Różnice aero są pomijalne, możesz lemondkę do obu założyć. A różnica prędkości obu rowerów sprowadzi się do oporów toczenia opon.

Z tego co piszesz, to w zasadzie jeździsz tylko po drogach. To po kiego masz crosa? I po co w ogóle Ci gravel? Powinieneś mieć szosę. Odpowiadając na pytanie. Gravel w tym przypadku nie ma sensu. Zostaw crossa do lasu i kup szosę. Albo odwrotnie. Załóż szosowe opony na crosa, a do lasu mtb.

 

Sam posiadam dwa gravele. Można nimi jeździć wszędzie, ale to że można, nie oznacza, że ma to sens. To rowery do szybkiej turystyki kolarskiej po mieszanej nawierzchni. Typowo do lasu wybrał bym gravela z oponą 2.4 i przełożeniami z MTB. Każdy ma też inną definicję lasu. Na dobre drogi leśne gravel jest super. Jak zaczynają się krzaki i korzenie, to robi się mało przyjemnie. Im dalej w las, tym bardziej zaczyna brakować przełożeń z MTB i szerokości opon.

Wszystko to sprawia, że nie ma jednej definicji  gravela i do czego on się nadaje. Bo dla kogoś to będzie opona 28mm (czyli de fakto aktualny standard w szosach), ja u siebie mam opony od 38 do 43mm, a chciałbym jeszcze mieć sprzęt z przełożeniami na góry i oponą 2.4.

Z jakiegoś powodu do lasu nie jeździsz, chociaż masz rower, który się nadaje. Widocznie nie jest to dla Ciebie. Kup szosę.

Jeśli szukasz odmiany, bo myślisz że będziesz szybszy na gravelu, to od razu zapomnij. Nie będziesz. Większość ludzi dobiera rower tak, żeby na danej trasie być jak najszybszym. A na Twoich tylko szosa w grę w chodzi. A jak chcesz zboczyć do lasu, to już masz rower do tego.

 

Obejrzyj sobie na Youtubie, jak wyglądają w Polsce ultramaratony gravelowe. Nie wiem, gdzie mieszkasz. Ale masz tam przegląd terenów, które u nas występują. Większość fabrycznych graveli do tego typu zawodów ma za wąskie opony. Często gęsto kopny piach, korzenie, kiepskie nawierzchnie, las. Tak wygląda teren, czyli przysłowiowy las. I zwyczajnie na większość tych maratonów ludzie jadą na mtb. Bo zwyczajnie u nas nie ma ogólnie dostępnych graveli na szerokich kapciach. Więc prościej jest po prostu pojechać góralem. Sam jeżdżę w takich warunkach na wąskich oponach, bo lubię sobie życie utrudniać. Ale większość się zniechęci do terenu na gravelu.

  • +1 pomógł 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tak odnośnie ostatniego akapitu, jako że kilka ultramaratonów zaliczyłem. Na ultramaratonach gravelowych, a także takich nie do końca sklasyfikowanych, ale z sekcjami terenowymi i asfaltowymi, większość ma gravele (oczywiście jakieś pojedyncze gdzie większość ma MTB, mogą się zdarzyć). Pierwszy przejechałem na oponach 35+38c, kolejne płaskie na tandemie 38c, górskie na 38c+40c. Kolejne zaplanowane 2 też na takich przejadę, nie czuję potrzeby wsadzania szerszych. Gravele fabrycznie obecnie wychodzą na oponach ~40c (zależnie od modelu i jego upozycjonowania przez producenta).

Wcześniej miałem crossa przez parę lat. Oczywiście, jazda na sztywnym gravelu po wertepach nie każdemu przypasuje, więc jak ktoś jest delikatny, to powinien celować w inny typ roweru/wykorzystywać gravela na szosie (jak mu szosa za mało komfortowa).

Edytowane przez hulk14
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Autor wątku już dawno temu zniknął, zapewne nie jest tak zakręcony rowerowo, jak szanowni dysputanci, przepraszam 😁

Wg mnie ma rower - jeśli jest dopasowany - w praktyce niczym się nie różniący od graweli/crossów w możliwościach do sprawnego i spokojnego (patrz pierwszy wpis tego wątku) "pokonywania" leśnych "terenów". 🙂 Różnica leży tylko w pozycji (kiera) ogólnej sprawności fizycznej.

Jazda na sztywnym rowerze po leśnych ścieżkach z korzeniami, dziurami i kamieniami jest bardzo nieprzyjemna - rodzaj kierownicy czy materiału ramy ma tu znaczenie drugorzędne. Trzeba unosić tyłek, jechać po prostu aktywnie - to rodzaj sportu  albo kwestia uosobienia.

Mnie się podoba zmęczenie fizyczne po takiej przejażdżce. Mam sztywny rower zbudowany na starej ramie Krossa, lekko wygięta płaska kiera plus amortyzyjące grawelowe opony. Teraz zaczynam budować rower bardziej crossowy - czytaj: lżejszy i z niższą pozycją. Dla kondycji i chyba dla sztuki. Baranek mi nie przypadł do gustu, bo nieprecyzyjnie w lesie się prowadzi i za nisko mam na nim oczy, a lubię poobserwować las i prędkość dla 50-latka mało istotna😆

A przede wszystkim mnie się wizualnie podoba taki rower, choć d...a mnie boli.😁

A w ogóle z tego, co wyczytałem, to rowery szutrowe z barankami zostały wymyślone dla RÓWNYCH dróch szutrowych, żeby pokonać sprawnie/szybko spore odległości na szerszych oponach, w bardziej wyprostowanej pozycji itd. Amerykański pragmatyzm. Nie chodziło o żadne lasy, korzenie, tereny. 

A potem wtrącił się marketing i naiwni amatorscy kolarze wierzą, że jak się pochylą, wężej złożą ręce, utwardzą rower, wyrzucą amortyzację - to będą sprawnej przemieszczali leśne i polne dukty i na dodatek będą zdrowsi. 🤣 🤣🤣

Nobel z fizyki/kinetyki + bonus dla wysportowanych jutuberów, którzy sprzedadzą każdy typ roweru, bo są po prostu fizycznie sprawni, mają gadane i z tego żyją.

  • +1 pomógł 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten mit założycielski gravela w Ameryce, kto tak zaczął robic? jakie modele? marki? Jest to mit, który się ładnie przyjął.

W Europie są bardzo długie tradycje jazdy rowerem z barankiem po terenie: patrz kolarstwo przełajowe, wyścig Paryż-Rubaix. Przykładów jest więcej.Pierwsze gravele w Polsce prezentował Rondo i wcale nie były o wyjątkowej komfortowej geometrii.

Wrócę do marketingu i naiwnych kolarzy. Nie znam żadnego właściciela gravela który by myślał o swoim rowerze w takich kategoriach jak przedstawionymi wyżej. W myśl tej zasady poczatkujący szukajacy gravela i ich wpisy powinny powinny brzmieć podobnie. 

" Moj XC nie wyrabia w terenie, szukam czegoś lepszego do jazdy w terenie, moją uwagę zwrócił rowery typu gravel" 

Nigdy czegoś takiego nie spotkałem. 

Człowiek ewolucyjnie jest przystosowany do biegów długodystansowych i używania narzędzi, czyli aktywności gdzie kończyny są narażone na drgania. Nie przesadzał bym o niszczycielskim wpływie drgań na zdrowie, bo jazda na rowerze to nie czynnik długotrwały by mocno się odbić na naszym zdrowiu.

Dla zwoleników tych co twierdzą że cross daje radę tak jak gravel, niech sprubują jazdy z rowerzystą ktory ma taki rower i ma traszkę w nodze i nie 15km tylko z 80km trasy. Zapewniam że się nabierze większego szacunku wobec tych rowerów i przestanie sie powtarzać puste "kocopoły" o marketingu. 

 

Edytowane przez clavdivs
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nazwę "gravel bike" wymyślili Amerykanie (Salsa Cycles) i początkowo faktycznie chodziło o rower do długodystansowych jazd po amerykańskich szutrówkach. 

Marketing chwycił na tyle dobrze że gravelem jest obecnie wszystko, co do tej pory po prostu nazywało się "touring bike", a i od przełajówek ciężko toto czasem odróżnić. 

 

  • +1 pomógł 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@clavdivs - zapewne masz rację, ale jest pewien szczegół. Ty masz na myśli - jak sądzę - świadomych "kolarzy", czyli ludzi, którzy co kilka dni stukają po 50-150 km, biorą udział w wyścigach, maratonach czy choćby podobnych amatorskich imprezach. Używasz terminów: "w nodze", "kolarstwo przełajowe", "wyścigi", "XC". Zapewne też jesteś bardzo młodym człowiekiem, który nie odczuwa wpływu nienaturalnych drgań na organizm.  Wbrew temu, co piszesz, ewolucyjnie człowiek nie jest przystosowany do jeździe na żadnej maszynie - jesteśmy przystosowani do chodu i biegu, podczas którego nasze stawy i ścięgna odpowiednio reagują na drgania i przeciążania generowane bez pośrednictwa maszyn.

Ja bardziej miałem na myśli "rowerzystów" - czyli osoby o średniej sprawności, lubiące pojeździć w wolnym czasie po leśnych ścieżkach. Domniemywam, że do takiej kategorii zalicza się autor wątku, ja chyba też.

W tym miejscu ośmielę się wręcz powiedzieć, że dla takiej kategorii rowerzystów najlepsze są rowery jak najbardziej ergonomiczne - czyli lekko pochylona sylwetła, umiarkowanie szeroka kierownica, powietrzna regulowana amortyzacja z możliwością blokady oraz redukcja przełożeń. Wg mnie najlepszy jest tu system 1x, bo taki system większość rowerzystów ogarnie. Co weekend bardziej się przekonuję, że 90% rowerzystów nie potrzebuje przednich przerzutek, tylko im to przeszkadza i twardo jeżdzą/chaotycznie zmieniają biegi. Wystarczy w letnią sobotę podjechać pod jakąś budkę z hotdogami na popularnym szlaku rowerowym i zerknąć na stopień zużycia zębatek w dziesiątkach "zaparkowanych" rowerów. Wybawieniem dla tych osób były prosty napęd 1x8 - 1x10.

Nie rozumiem, dlaczego spece z Shimano tego nie zauważyli, że 90% ludzi nie potrzebuje skomplikowanych napędów, tylko chce prosto dostosować bieg do podjazdu/zjazdu - bez zabaw w kadencje, odczuwania dziur w zestopniowaniu itd. Sorry, zauważyli, konstruując genialny napęd Nexus/Alfine, tylko on przegrał marketningowo z różnymi 2x czy 3x. Uważam, że napędy 1x są - wbrew powszechnemu przekazowi - najlepsze właśnie dla zwyczajnych rowerzystów, nie tylko dla sportowców.

Podobny mechanizm przerostu formy nad treścią obserwuję w wypadku graveli. Na poziomie profesjonalnym czy półprofesjonalnym to zapewne ma sens - w wypadku "zwyczajnej" jazdy Kowalskiego nie ma żadnego sensu. Tylko kłody pod nogi. Ale ludzie się na to łapią.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, clavdivs napisał:

Dla zwoleników tych co twierdzą że cross daje radę tak jak gravel, niech sprubują jazdy z rowerzystą ktory ma taki rower i ma traszkę w nodze i nie 15km tylko z 80km trasy. Zapewniam że się nabierze większego szacunku wobec tych rowerów

Znaczy chcesz jakiś konkretnych rowerzystów porównać? czy rowery?

Równie dobrze można napisać - złap grawelem jadąc po szutrze koło szosowcowi, który jeździ zimą przełaje i staraj się to koło utrzymać dłużej niż minutę... daruje Ci 80km. Tylko wiesz wybierz takiego szosowca z mocną nogą, który ma dobry skill zrobiony na wyścigach CX ;)

A tak przeciętny vs przeciętny? Oj... boję się że przeciętny posiadacz gravela może dostać łomot... i to nie o rower chodzi a o posiadacza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Miro1970 napisał:

Podobny mechanizm przerostu formy nad treścią obserwuję w wypadku graveli. Na poziomie profesjonalnym czy półprofesjonalnym to zapewne ma sens - w wypadku "zwyczajnej" jazdy Kowalskiego nie ma żadnego sensu. Tylko kłody pod nogi. Ale ludzie się na to łapią.

Strasznie dużo piszesz o tym co Ci się wydaje i snujesz jakieś dziwne teorie, a wszystko sprowadza się do prostego: jeździj na takim rowerze jaki Ci odpowiada.

Nie jestem, nie byłem i nigdy nie będę ani profesjonalistą ani półprofesjonalistą (cokolwiek to jest), nigdy nie startuję w żadnych zawodach i mam je w głębokiej pogardzie razem z czujnikami kadencji i pulsometrami. Na dźwięk słowa "trening" odczuwam dreszcz obrzydzenia:)

Gravela se kupiłem 5 lat temu, bo potrzebowałem uzupełnienia dla MTB, żeby nim jeździć tam gdzie na MTB mi się nie chce, czyli po asfaltach, szutrówkach i łatwych ścieżkach. Marketing mnie nie omamiał, chciałem rower z barankiem i mam...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Miro1970 napisał:

..........................

Nie rozumiem, dlaczego spece z Shimano tego nie zauważyli, że 90% ludzi nie potrzebuje skomplikowanych napędów, tylko chce prosto dostosować bieg do podjazdu/zjazdu - bez zabaw w kadencje, odczuwania dziur w zestopniowaniu itd. Sorry, zauważyli, konstruując genialny napęd Nexus/Alfine, tylko on przegrał marketningowo z różnymi 2x czy 3x. Uważam, że napędy 1x są - wbrew powszechnemu przekazowi - najlepsze właśnie dla zwyczajnych rowerzystów, nie tylko dla sportowców.

Podobny mechanizm przerostu formy nad treścią obserwuję w wypadku graveli. Na poziomie profesjonalnym czy półprofesjonalnym to zapewne ma sens - w wypadku "zwyczajnej" jazdy Kowalskiego nie ma żadnego sensu. Tylko kłody pod nogi. Ale ludzie się na to łapią.

 

Ale nikt tutaj niedzielnym rowerzystom, którzy chcą się trochę potoczyć po ścieżkach rowerowych i leśnych, graveli nie wciska.

To także sami konsumenci się upierają przy jak największej ilości przerzutek i często bezsensownym - w ich przypadku - amortyzatorze czy oponach 2 cale na asfalt.
Przyjdzie Kowalski do sklepu i będzie chciał górala... do jazdy po warszawskich ścieżkach zamiast mieszczucho-fitnessa. 

Gravel jest dla tych co mają w sobie trochę ze sportowca. Ale nie muszą być pro czy semi-pro, ponieważ zresztą tacy na gravelach do niedawna w ogóle nie jeździli.

@abdesign wystarczy popatrzeć na wyścigi i ultra w mieszanym terenie. W pierwszej 10. nie słyszałem by ktoś jechał na crossie, (zresztą generalnie, na crossie prawie nikt nie startuje, mimo że te rowery do takich warunków są tworzone) większość jeździ na gravelach, czasami ktoś się na MTB trafi jak trasa w trudniejszym terenie. Tak się przyjęło, że jak ktoś szuka rekreacji w mieszanym, to jedzie na croossie. Choć jakbyś jakiegś czołowego ultrasa wsadził na crossa, to i na crossie pewnie byłby w czołówce aczkolwiek raczej nieco niżej).

Edytowane przez hulk14
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, hulk14 napisał:

Gravel jest dla tych co mają w sobie trochę ze sportowca. Niekoniecznie muszą być pro czy semi-pro.

Albo tym którym się do pracy/domu spieszy. Mnie zajmuje to codziennie od 3.5 do 4 godzin. Na MTB byłoby dużo dłużej, na szosie połamałbym koła i ramę. Na gravela załaduje laptopa i ubranie i mogę się toczyć te 30km/h

Edytowane przez JWO
  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, hulk14 napisał:

wystarczy popatrzeć na wyścigi

Ale to zupełnie nijak ma się do mojej wypowiedzi...  Ja tylko zareagowałem na moim zdaniem nietrafiony/niezrozumiały przykład jak mam poznać, że gravel w bliżej niesprecyzowanym terenie jest lepszy od crossa a nie to czy jest lepszy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, clavdivs napisał:

Nie przesadzał bym o niszczycielskim wpływie drgań na zdrowie, bo jazda na rowerze to nie czynnik długotrwały by mocno się odbić na naszym zdrowiu.

Zdefiniuj czynnik długotrwały, ile godzin na raz, ile godzin tygodniowo?
Jeżeli to jest równy asfalt, to prawie nikt nie narzeka. Jak się zjedzie na szutry, to z tarki praktycznie wszyscy uciekają.

Nie ma co się czarować, nikt nie będzie zadowolony jak go wytelepie przez 4-5h.
Człowiek, wbrew temu co piszesz, nie jest ewolucyjnie przystosowany do wibracji. Nogi i kręgosłup może w jakimś stopniu tak ale nie ramiona, nie tyłek.

21 godzin temu, clavdivs napisał:

Dla zwoleników tych co twierdzą że cross daje radę tak jak gravel, niech sprubują jazdy z rowerzystą ktory ma taki rower i ma traszkę w nodze i nie 15km tylko z 80km trasy. Zapewniam że się nabierze większego szacunku wobec tych rowerów i przestanie sie powtarzać puste "kocopoły" o marketingu.

Ale w jakich warunkach? Po asfalcie, po lesie?
Chcesz porównywać sprzęty w podobnej cenie, klasie, wadze?

Równie dobrze możemy porównać tego gravelowca z kimś wysportowanym na XC - zostanie w tyle, tylko co to udowodni?

19 godzin temu, Miro1970 napisał:

Sorry, zauważyli, konstruując genialny napęd Nexus/Alfine, tylko on przegrał marketningowo z różnymi 2x czy 3x. Uważam, że napędy 1x są - wbrew powszechnemu przekazowi - najlepsze właśnie dla zwyczajnych rowerzystów, nie tylko dla sportowców.

Biegi w piaście przegrały, bo były cięższe, o mniejszej rozpiętości przełożeń, droższe, z mniejszą sprawnością.
A stopniowanie np. Inter/Alfine 8 jest kiepskie, jest dziura między 5 i 6.

Napędy 1x są bez sensu, tak jak piszesz dla kompletnych laików i dla osób z konkretną nogą.
Laik jak mu się wsadzi małą zębatkę w korbę, to praktycznie wszędzie będzie miał szanse podjechać lub tak czy siak wypchnie rower. Osoba wytrenowana będzie miała czym docisnąć przy większej zębatce.
Ci co są pomiędzy mają problem, bo nie mają tyle siły, żeby cisnąć po górę, a zarazem ograniczony zakres kasety nie pozwala dokręcić na zjazdach.

Mam w fullu 1x12 z rozpiętością 454%, w drugim rowerze 2x10 570%. Nawet zmieniając w góralu kasetę na 52-10 (520%) nie osiągnę takiego zakresu.
Składając gravela na 1x trzeba by pójść na bardzo duży kompromis. Jak ktoś ma płasko - ok pewnie będzie pasowało. Ja mam za dużo ciekawych górek w lesie, żeby odpuścić niskie przełożenia i zachować jakieś sensowne górne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, JWO napisał:

Albo tym którym się do pracy/domu spieszy. Mnie zajmuje to codziennie od 3.5 do 4 godzin. Na MTB byłoby dużo dłużej, na szosie połamałbym koła i ramę. Na gravela załaduje laptopa i ubranie i mogę się toczyć te 30km/h

Generalnie takimi postami można zamknąć te dywagacje.

Gravel, szosa, mtb, przełaj, full, każdy ma swoje zastosowanie i co komu wygodniej :) cała reszta to troche bicie piany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, abdesign napisał:

Znaczy chcesz jakiś konkretnych rowerzystów porównać? czy rowery?

Równie dobrze można napisać - złap grawelem jadąc po szutrze koło szosowcowi, który jeździ zimą przełaje i staraj się to koło utrzymać dłużej niż minutę... daruje Ci 80km. Tylko wiesz wybierz takiego szosowca z mocną nogą, który ma dobry skill zrobiony na wyścigach CX ;)

A tak przeciętny vs przeciętny? Oj... boję się że przeciętny posiadacz gravela może dostać łomot... i to nie o rower chodzi a o posiadacza.

Nie chodzi o o jakieś porównanie,  po prostu poznać temat graveli w praktyce, bo ci co piszą negatywnie o tym rowerze jego nie znają. 

Przeciętny właściciel crossa robi łomot posiadaczowi gravela? Ja tego nie widzę. Uważam nawet odwrotnie jest duży procent jeżdżących bardzo dobrze, ten procent jest znacznie wyższy od ludzi którzy posiadają crossa.

Dlaczego gravel uważam za lepszy od crossa. Bo ma wszelkie cechy crossa co zrobisz na crossie robisz na gravelu, plus do tego wszelkie pozytywne cechy roweru szosowego, to czyni przewagę.

4 godziny temu, zekker napisał:

Zdefiniuj czynnik długotrwały, ile godzin na raz, ile godzin tygodniowo?
Jeżeli to jest równy asfalt, to prawie nikt nie narzeka. Jak się zjedzie na szutry, to z tarki praktycznie wszyscy uciekają.

Nie ma co się czarować, nikt nie będzie zadowolony jak go wytelepie przez 4-5h.
Człowiek, wbrew temu co piszesz, nie jest ewolucyjnie przystosowany do wibracji. Nogi i kręgosłup może w jakimś stopniu tak ale nie ramiona, nie tyłek.

To dlaczego nie pojawiają się negatywne skutki mojej 15letniej  jazdy na rowerze?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakiś czas temu byłem ze znajomymi (100% MAMILs 😎 wszyscy grubo 40+) na zwykłej całodniowej wycieczce szosowej. I już pod koniec wycieczki znajomy, który jest wieloletnim amatorem szosowcem mówi do mnie: "jak ci się w ogóle jechało na tym gravelku?"

Chodzi o treka domane 

Normalnie mnie obraził 😆

Edytowane przez WZB
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Przeciętny właściciel crossa robi łomot posiadaczowi gravela?

@clavdivs to jest i niemierzalne i subiektywne... :). Zakończę więc tą część dyskursu porównawczego bo przecież absolutnie żaden z nas nie chciałby się znaleźć się na serio po stronie rozpatrującego  kto "lepszy-gorszy" w kontekście oceny użytkownika roweru.

Za to z drugą częścią "...co zrobisz na crossie robisz na gravelu..." się nie zgodzę i to też paradoksalnie też przez pryzmat użytkownika. Akurat to zależy od umiejętności i doświadczenia a także preferencji konkretnego użytkownika...  Osobiście to... myślę że są rzeczy na które bym się poważył na crossie (nie mam takiego roweru i mieć nie będę - mam XC) na które nie poważyłbym się na gravelu (nie mam takiego roweru i mieć nie będę - mam CX'a) Dodatkowo poza wymyślaniem incydentalnych ekstremalnych sytuacji dla siebie... to tak umiem sobie wyobrazić normalne sytuacje/użytkowników przemawiające za crossem. Chociażby moja żona na leśnej mocno korzennej ścieżce - dość częsty dla mnie widok. Świetnie sobie na crossie poradzi (bo sobie radzi - jeździmy czasem wspólnie na wypadach na roztoczańską wieś przez właśnie taki las) a z wąskim barankiem i zerową amortyzacją idzie Jej gorzej i to wyraźnie. Od razu odpowiem - umie na rowerze z barankiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego tym bardziej zastanawiam się jak można takim rowerem zjechać z asfaltu i próbować udowodnić tezę, że jest lepiej niż na crossie, nie mówiąc w ogóle o jeździe po jakiś korzeniach, kamlotach czy nawet kocich łbach ;)

Dla mnie taki rower do jazdy innej niż po asfalcie jest nie do przyjęcia no ale każdy dźwiga swój krzyż 😎

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, zekker napisał:

Biegi w piaście przegrały, bo były cięższe, o mniejszej rozpiętości przełożeń, droższe, z mniejszą sprawnością.
A stopniowanie np. Inter/Alfine 8 jest kiepskie, jest dziura między 5 i 6.

Mam Inter 8, przyjaciółce złożyłem napęd 1X10, sobie teraz robię crossa 1x11. Według kalkulatora, po dobraniu odpowiedniego blatu do koła 26/28 (36/34t), przełożenia Inter 8 i 1x10 Deore są IDENTYCZNE (różnice +- 0.5 km/h) - tylko 1x10  Deore ma jeszcze dwa wolniejsze biegi. Biegi od 3 do 10 w Deorce 10 rz. mają takie prawie same zakresy jak Inter 8, takie same dziury. 1x11 tak samo - tylko między mamy zębatki 15-17-19-21 - zamiast 15-18-21. To właśnie jest ta dziura między 5-6, a raczej między 4 a 5. Elastyczność przydatna do lasu. Ale dziura jest, racja.

PS. Teraz zacząłem składać crossa na ramie Mosso. 1x11. Będzie - znów - sztywny widelec i  - nowość - amortyzowana sztyca, napęd SLX. Opony grawelowe niskociśnieniowe. Za parę miesięcy to skończę, sam jestem ciekawy, czy w praktyce będzie się to różniło od mojego starego Krossa z Nexusem 8 na kwadracie. Czy różnica będzie homeopatyczna.

Mniejsza sprawność? Chyba padnę. Dawno temu miałem rowery na klasycznych przerzutkach klasy jakoś Acera/Alivio. Potem przez 10 blisko lat Nexusa 7, który, bez żadnego serwisu był nie do zajechania, dwie regulacje  na manetce naciągu linki, zero serwisu, czyszczenia, a jeździł w deszczu, z masakrycznymi sakwami i na tandetnym rowerze. Teraz mam rzeczonego Nexusa 8 na łożyskach igiełkowych - chodzi jak złoto, napęd Deore 1x10 przyjaciółki słychać z 50 metrów, jak zmienia biegi - a Nexus jest bezszelestny.

 

Edytowane przez Miro1970
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, piasty z biegami mają mniejszą sprawność. Koła zębate są mniej sprawne niż łańcuch na zębatkach. Zresztą wystarczy zakręcić kołem i zobaczyć jak szybko się zatrzymuje.

To że są to piasty ciężkie do zajechania, że mają cichy mechanizm wolnobiegu i zmiany przełożeń, to nie są parametry sprawności.
Nexus 8 na igiełkowych? To chyba coś nowego, nie mam teraz czasu na weryfikację.

Jak porównujesz stopniowanie, to podaj konkretne modele i zakresy kaset.

18 godzin temu, clavdivs napisał:

To dlaczego nie pojawiają się negatywne skutki mojej 15letniej  jazdy na rowerze?

A skąd mam wiedzieć czym, gdzie i jak jeździsz, do tego jakie masz predyspozycje?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, abdesign napisał:

@clavdivs to jest i niemierzalne i subiektywne... :). Zakończę więc tą część dyskursu porównawczego bo przecież absolutnie żaden z nas nie chciałby się znaleźć się na serio po stronie rozpatrującego  kto "lepszy-gorszy" w kontekście oceny użytkownika roweru.

Za to z drugą częścią "...co zrobisz na crossie robisz na gravelu..." się nie zgodzę i to też paradoksalnie też przez pryzmat użytkownika. Akurat to zależy od umiejętności i doświadczenia a także preferencji konkretnego użytkownika...  Osobiście to... myślę że są rzeczy na które bym się poważył na crossie (nie mam takiego roweru i mieć nie będę - mam XC) na które nie poważyłbym się na gravelu (nie mam takiego roweru i mieć nie będę - mam CX'a) Dodatkowo poza wymyślaniem incydentalnych ekstremalnych sytuacji dla siebie... to tak umiem sobie wyobrazić normalne sytuacje/użytkowników przemawiające za crossem. Chociażby moja żona na leśnej mocno korzennej ścieżce - dość częsty dla mnie widok. Świetnie sobie na crossie poradzi (bo sobie radzi - jeździmy czasem wspólnie na wypadach na roztoczańską wieś przez właśnie taki las) a z wąskim barankiem i zerową amortyzacją idzie Jej gorzej i to wyraźnie. Od razu odpowiem - umie na rowerze z barankiem.

Nadal opisujesz indywidualne preferencje, z którymi raczej się nie dyskutuje.

Czy gravel ustępuje crossowi pod względem technicznym . Nadal uważam że nie.

Cross ma geometrię do jazdy bardziej wyprostowanej. Wyżej umieszczony środek ciężkości, łatwiej katapultować się przez przednie koło gdy wpadnie w dziurę.  Szerokość kierownicy w crossach nie jest imponująca. W gravelu  masz węższą, ale technika jazdy jest taka ze skręcasz "tyłkiem" balansujesz ciałem, a przez to ze gravele są krótsze, mogą byc bardziej manewrowe od crossa.  Krótsza rama to łatwiejsze wychylenie tyłka za siodełko.  W dużej części graveli przywiązuje się do tego by zmieścić szeroka oponę, w crossach raczej  nie, bo to technicznie wymaga troszkę zachodu. Wąskim gardłem jest miejsce przy suporcie. Amortyzatory w crossach maja duzo mnieszy skok, mniejszą średnice goleni niz w MTB. To raczej amortyzator do wybierania nierówności. 

16 godzin temu, Mihau_ napisał:

No i ma rację, domane to dziadkowóz doskonale wpisujący się w obecne trendy "każdy może być sportowcem, wystarczy rower z barankiem"

Brak zrozumienia do czego służy ten rower.

16 godzin temu, WZB napisał:

Dlatego tym bardziej zastanawiam się jak można takim rowerem zjechać z asfaltu i próbować udowodnić tezę, że jest lepiej niż na crossie, nie mówiąc w ogóle o jeździe po jakiś korzeniach, kamlotach czy nawet kocich łbach ;)

Dla mnie taki rower do jazdy innej niż po asfalcie jest nie do przyjęcia no ale każdy dźwiga swój krzyż 😎

Za mało spędzasz czasu na rowerze. Brakuje ci praktyki.

Zekker

Od 2009 głownie wszystko z barankiem i sztywnym widelcem.  W garażu aluminiwy BMC teammachine rower kopiujący geometrie rowerów z peletonu tylko w Alu na oponie 25c. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...