Skocz do zawartości

[amortyzator] Jaki amortyzator do 600zł do dirtu?


Rekomendowane odpowiedzi

Tylko używki i raczej bez szans na sprawne powietrze. Ciężko coś w dobrym stanie kupić pod tak stare standardy jak prosta rura sterowa i oś QR9mm. Rozglądaj się za starym SR Duro, Marzocchi DJ2, DJ3... albo jakieś stare Foxy 32mm. 

Tańsze sprzęty z goleniami 28-30mm odpuść sobie, bo kupując je pod dirt tylko utopisz kasę, a może i stracisz jedynki w uzębieniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo sprawne ciągle jeżdżą... Jakbyś kupił taki, który wymaga tylko serwisu i zamontowany działa bez zarzutu, a następnie nauczył się o niego dbać, zachowując go w takim samym stanie cały czas... to robiłbyś to po to, aby go za chwilę sprzedać, czy może używać? ;)

Idzie trafić jeszcze dobry sprzęt, tylko wiąże się to niestety z przeglądaniem całej masy takiego, którego nie chcesz. U ciebie problem polega na tym, że tego co ci podpasuje i będzie dawało radę, już prawie nie ma do kupienia nigdzie, a z częściami zamiennymi jest jak widzisz sam. Ten typ amortyzatora jakiego szukasz, krążył między właścicielami minimum dekadę i teraz, jeżeli coś zostało, to jest zajechane albo drogie albo niepotrzebne... i tego ostatniego szukasz ty. :) A to że w tych sprawnych, które będą jakoś tam pasować, dominują zadbane, serwisowane, leżące w czyjejś piwnicy Foxy XC z Kashimą, to już tylko można się domyślać. 

A co do wytrzymałości takiego rozwiązania, to tylko i wyłącznie kwestia wagi użytkownika i nabytej techniki jazdy. Nikt mi nie powie, że dla sprawnego (jeszcze z tych prawdziwych) Foxa 32 w topowej wersji, użytkownik 70kg, nawet w dircie, będzie jakimś zagrożeniem. :) 

A z braku laku i pieniędzy zawsze możesz zasunąć sztywny wideł i jeździć street. 😅

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym się nie zdziwił jakby w tych wcześniejszych modelach nawet tłumiki były te same, tylko z ustawionym różnym zaworowaniem, wybitym innym numerem i zalanym gęstszym olejem... :) Nie mówiąc już o koronie, uszczelkach i ślizgach. Osobiście podejrzewam, że poza odbojnikami, innymi ustawieniami i być może materiałem kilku stałych części nośnych, to tam różnic za wiele nie było.

Nie chce mi się sprawdzać, bo to i tak sytuacja typu "brać co jest", ale jakby nie było z tymi różnicami, to z realnych kandydatów, tylko do Foxa kupisz tyle części składowych luzem, że może uda się go odrestaurować... szczególnie patrząc pod kątem minionych lat i ilości produkowanych modeli. RockShox też nie odstaje, ale mam wrażenie mniejszego wyboru i wyższych cen używek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...