Skocz do zawartości

[Pedały zatrzaskowe] Pierwsze, więc wyjaśnijcie mi proszę kilka spraw


Nial

Rekomendowane odpowiedzi

Czołem!

Chcę spróbować jazdy w pedałach zatrzaskowych - skoro tak wszyscy (prawie) chwalą że do platform nie  wrócą, to chcę sam spróbować, najpierw w trenażerze i sobie zdanie wyrobić.

Tylko czytam, szukam na forum i proszę żebyście mi potwierdzili kilka podstawowych spraw.

Nie jeżdżę ostro, nie ścigam się, nie będę w tym robił sprintów ani skakał. Turystyczno-ultramaratonowa jazda MTB na długich dystansach, więc ważny jest komfort i łatwość wypięcia, jak człowiek jest zmęczony po 10 godzinach jazdy 3-ciego dnia, nie myśli i nie pamięta, albo akurat "specjalnym" odcinku z błotem, stromizną i krzaczorami.

1. Wypinanie jednokierunkowe vs. wielokierunkowe. Chcę zacząć od wielokierunkowych - czytam o tym od godziny i przy takim zastosowaniu i na początek ważniejsze dla mnie jest więcej możliwości wypięcia niż pewność wpięcia. Czy dobrze rozumiem że to zależy od zastosowanych bloków? Np. kupię sobie PD-M520 i mogę zmieniać bloki, żeby mieć jedno- albo wielokierunkowe? Dobry pomysł z wielokierunkowymi na początek do takich zastosowań? Pomijając kwestie wyrabiania nawyków, na razie to zignorujmy.

2. Konstrukcje typu PD-M520 vs. konstrukcje typu PD-M530 albo PD-ME700 (https://www.centrumrowerowe.pl/pedaly-rowerowe-shimano-pd-me700-pd22651/) - czyli dwustronne ale z dodatkową platformą - pomijając już różnicę wagi. Czy ja dobrze rozumiem że to pomaga we wpięciu bo łatwiej pedał obrócić na właściwą pozycję no i w razie nie wpięcia się, zawsze można te kilka obrotów "awaryjnie" niewpiętym butem zrobić? Albo pomóc sobie z ruszaniem w trudniejszym terenie? To chyba dobry pomysł do takich zastosowań i na początek?

3. Jakie alternatywy dla powyższych - zarówno z dodatkową platformą jak i bez? Pod kątem bezpieczniejszego wypinania. Możecie mi polecić jakiś model zatrzaskowych z dodatkową platformą? Widzę że PD-ME700 są następcą PD-M530 ale są ciężkie, jest coś lepszego i lżejszego nie za worek pieniędzy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

1. Bloki definiują wypinanie, jednak zaczynając przygodę z SPD nie brałbym mimo wszystko wielokierunkowych z uwagi na to, że nauczysz się złych nawyków i nadal będziesz miał obawy przed przejściem na jednokierunkowe.

Ponadto przy mocnym pociągnięciu da się wypiąć w inny sposób niż przewidziany nawet w blokach jednokierunkowych.

Kolejna sprawa to, że przy ewentualnej głębię pedały się wypinają.

W związku z powyższym szedłbym w minimalną regulację siły wypięcia i stopniowo ją zwiększać niż w kierunku innych bloków.

2. Platforma nie ma znaczenia przy obracaniu pedałów, a sama w sobie ma za zadanie zwiększyć powierzchnię styku z butem. 

Na SPD bez platformy spokojnie można jechać bez wpięcia, oczywiście nie jest to super komfortowe, ale dać się da.

3. 520 to podstawowy model i można od niego zacząć, raczej nie szukałbym alternatywy, chyba że iść od razu w 540. Na pewno z czasem kupisz docelowe pedały.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Wielokierunkowe łatwiej się wypinają a jednokierunkowe są bardziej "przewidywalne", nie wypną ci się np. przy sprincie. Osobiście kupiłbym jednokierunkowe i wyrabiał właściwy nawyk wypinania ale rób jak chcesz.

2. Kup 520 i ciesz się bezawaryjnością, platforma nie jest do niczego potrzebna

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam tylko, że po jakichś 10 jazdach będziesz się wypinał instynktownie i bez zastanawiania się nad tym. To tylko na początku i z boku wygląda na takie skomplikowane ;)

Przy ewentualnym upadku zaś wylecisz z pedałów zanim zdążysz się zorientować.

Jeżeli oczywiście nie przedobrzysz z regulacją. Na początek nie przedobrzaj, będzie OK.

Znajome dzieci używają SPD, nie ma w tym większej filozofii. Serio.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra, co do bloków to wezmę oba rodzaje i sobie na trenażerze przez zimę obczaję jak to w praktyce działa :D

Jednak te z dodatkową platformą do mnie przemawiają, znacie jakieś alternatywy do PD-ME700? Jak kupię innej firmy, to rozumiem że muszę mieć inne bloki od danej marki, ale buty będą do wszystkiego pasować?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak kupisz buty MTB to pedały innej firmy (również MTB) będą pasować.

Alternatywa dla ME700 np. PD-M530

Ja na początek kupiłem z platformą żeby w razie czego w normalnych butach jeździć ale pomysł był bez sensu, M520 lepiej się wpinają.

Bloki jednokierunkowe są w zestawie z pedałami.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Look X-Track En Rage

Kupuj normalne bloki jeżeli zdecydujesz się na Shimano. Nie czytaj tych głupot w internecie, bo o problemach to piszą chyba ludzie którzy mają dwie lewe ręce i nogi. Zakładasz SPD i idziesz normalnie jeździć. Najpierw zrób rozgrzewkę dookoła domu, wypnij się kilka razy i po zawodach. To jest prostsze niż Ci się wydaje, nie ma tym magii ani jakiś niuansów. 

Nadejdzie taki moment, że nie zdążysz się wypiąć i wywalisz. Każdy to zaliczył. Zdarza to się jak stoisz, więc na ogół kończy to się śmiechem, a nie jakimiś poważnymi obrażeniami.

Jak chcesz, to mam na sprzedaż PD-M530. Przeserwisowane, ale pozostało skontrowanie konusów i wkręcenie do obudowy. Z racji że nie mam kiedy tego dokończyć, mogę Ci je sprzedać "po taniości" żebyś sobie sam złożył.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Bardziej radykalnie - żebyś nie szukał platformy ( choć i takie są ), to Cranki, których plusy to wpinanie z 4 stron + mniejsza podatność na zapchanie błotem, oraz niższa masa ; a minusy to nieco mniejsza trwałość, wyższa cena, no i nie wpinając się, bez platformy raczej nie pojedziesz ( zresztą w zwykłych SPD to co najwyżej po bułki )...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Mihau_ napisał:

1. Wielokierunkowe łatwiej się wypinają a jednokierunkowe są bardziej "przewidywalne", nie wypną ci się np. przy sprincie. Osobiście kupiłbym jednokierunkowe i wyrabiał właściwy nawyk wypinania ale rób jak chcesz.

2. Kup 520 i ciesz się bezawaryjnością, platforma nie jest do niczego potrzebna

Moje i moich znajomych opinie o 520 są conajmniej złe. Każda sztuka wymagała rzadszego lub częstszego serwisu. Łapały luz prawie natychmiast, po skasowaniu często wracał. Jak nie jeden, to drugi pedał. Klucz który kupiłem do wykręcania korpusu 520stek pożyczało ode mnie kilka osób. Ci, co się przesiedli na 540tki czy m8000/m8100 nie zaglądali do nich nigdy. W tym ja, zmagający się z serwisem 520tek co powiedzmy 1000km - teraz kręcę na M8100, mam je od kilku kkm i ani myślę ich rozbierać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako wieloletni użytkownik bloków wielokierunkowych polecam zacząć od zwykłych, żeby nie wyrabiać sobie złych nawyków.
Przesiadałem się z nosków i miałem problem z ogarnięciem zwykłych bloków, niby wypinanie ok ale pewność siebie nie ta co wcześniej, więc skończyłem z wielokierunkowymi.

Jest łatwiej się wypiąć, można to zrobić mniej "czysto" czy wręcz na siłę wyrwać nogę ale to są złe nawyki i potem przesiadka na zwykłe bloki, to znowu będzie walka z odruchami, wyrabianie nowych, spadek pewności siebie.
Ze zwykłych pedałów lepiej od razu nauczyć się docelowego systemu zatrzasków.

Minusy bloków wielokierunkowych, to większe ryzyko przypadkowego wypięcia przy mocniejszym pociągnięciu, próbie podrzucenia roweru, a i na większych nierównościach się niestety trafia. Żeby w miarę dobrze trzymały, trzeba precyzyjniej je ustawić względem stopu, tak żeby przy naturalnym kącie buta na pedale, bloku ustawił się w osi zatrzasku (może być trudniej wyregulować kąt wypięcia, kwestia kto jaki ma zakres skrętu stopy mięśniami). Mogą też wymagać mocniejszego skręcenia regulacji.

6 godzin temu, skom25 napisał:

Nadejdzie taki moment, że nie zdążysz się wypiąć i wywalisz. Każdy to zaliczył.

Bo mam wrażenie, że każdy się źle uczy.
Jeżeli gdziekolwiek pojawia się pytanie jak się wypiąć, to praktycznie wszyscy odpowiadają, że trzeba skręcić stopę. Niby ok ale na początku bywa męczące i po wielu godzinach jazdy robi się trudniejsze (jak jeszcze nowe pedały się zakurzą, to trzeba większej siły użyć i dodatkowo jest trudniej). Taki ruch jest dobry przed zatrzymaniem jak chcemy zostawić nogę na pedale ale nie jest intuicyjny, w sytuacjach awaryjnych niepotrzebnie utrudnia sprawę.

Jeżeli trzeba się nagle podeprzeć, to dużo lepiej jest po prostu szarpnąć nogą w bok, tak jakby chciało się zsunąć ją z pedału. Te mięśnie są silniejsze i łatwiej sobie poradzą ze sprężyną w pedale, a stopa i tak się sama skręci (chyba że ja niepotrzebnie usztywnimy) i blok wyjdzie. Jest to też bardziej naturalny ruch, bardzo podobny do zdjęcia nogi z pedału w celu podparcia się.
To powinna być podstawa nauki i wyrobienia odruchu. Dopiero potem można brać się za wypięcie skrętem, żeby jeszcze popedałować kawałek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, zekker napisał:

Bo mam wrażenie, że każdy się źle uczy.

U mnie to była kwestia czego innego. Tego, że próbowałem do ostatniej sekundy się utrzymać na rowerze :P No ale prawda. Przy lekko zużytych blokach i najlżejszym ustawieniu, da się wyrwać nogę w bok i też z tego korzystałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wpinanie też zależy od butów. Jak bieżnik układa się w "prowadnicę", to noga sama wskakuje w pedał. Mam tanie buty praktycznie bez bieżnika, które używałem na rowerze stacjonarnym. Rzeczywiście trafić czasami nie było łatwo.

Natomiast jeżeli ktoś narzeka na problemy z zatrzaskami MTB, to polecam spróbować standardu szosowego ze śliską podeszwą. Jak się nie trafi za pierwszym razem idealnie w zatrzask, to noga po prostu się ześlizguje. Jak się do tego doda że pedał się obraca, bo jest jednostronny i go przeważa, to zaczyna się robić gehenna w ruchu miejskim :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to ja namieszam Ci tak..... 

Moje przejażdżki wyglądają podobnie jak Twoje, robię km bez ścigania się się, 100,120,150 km czasmi, też postanowiłem przejść na SPD, miałem pedały 540 i buty shimano M089, w budach można niby chodzić... 

No i po 4 miesiącach wróciłem do platform i butów five ten. SPD lepiej się przyspiesza, lepiej się zapierdziela szybko po wertepach, ale w mojej jeździe nie było mi to potrzebne, ciągle wypinanie i wpinanie niby intuicyjne a męczące, spacery w butach mtb, po zamkach, kocich łbach a nawet błocie też szału nie było, na pewno zależy to od stylu jazdy, jak jeździsz zwiedzasz włóczysz się po lasach, polach, zostałbym na ptformach z pinami. Ale jak mówię to jest moje zdanie, 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, skom25 napisał:

Natomiast jeżeli ktoś narzeka na problemy z zatrzaskami MTB, to polecam spróbować standardu szosowego ze śliską podeszwą. Jak się nie trafi za pierwszym razem idealnie w zatrzask, to noga po prostu się ześlizguje. Jak się do tego doda że pedał się obraca, bo jest jednostronny i go przeważa, to zaczyna się robić gehenna w ruchu miejskim :D

Dlatego zamontowałem w szosie M520, szkoda jajek :P

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, skom25 napisał:

Natomiast jeżeli ktoś narzeka na problemy z zatrzaskami MTB, to polecam spróbować standardu szosowego ze śliską podeszwą. Jak się nie trafi za pierwszym razem idealnie w zatrzask, to noga po prostu się ześlizguje. Jak się do tego doda że pedał się obraca, bo jest jednostronny i go przeważa

tyle że akurat pedały szosowe przekręcają się dokładnie tak jak trzeba. Stają dęba z miejscem wpinania bloku na górze - mało jest wygodniejszych do wpinania pedryli niż szosowe-szosowe.

Zawsze staja tak:

 

spdsl.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ aj Cię nie chcę przekonać ;) . Inaczej napiszę - szosowy pedał - przy czym dobry lekki szosowy pedał (w odróżnieniu do wynalazków szoswo-mtebowych) ma to do siebie, że owo jednostronne okręcające się problemy nie występują (i tu się upieram - nie zgadzam się z Tobą) - pedał ustawia się tak jak powinien. A co do tego jak się wpina bloki mtb a jak szosowe... cóż różni ludzi, różne rzeczy lubią, różne są dla nich łatwe, różne trudniejsze. Ale to też jest chyba tak (weź pod uwagę że to nie prawda objawiona tylko moje zdanie) że może to wynikać z przyzwyczajenia "mtb'owego" no bo w mtb'owe zatrzaski lekko "kopiesz" no a szosa to szosa - raczej starasz się bez kopa - jak zabawiasz się w delikatność w mtb to jest gorzej niż jak "tupniesz" a w szosie jak "tupniesz" to jest gorzej niż jak jesteś "delikatny" 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

szosowy pedał - przy czym dobry lekki szosowy pedał (w odróżnieniu do wynalazków szoswo-mtebowych) ma to do siebie, że owo jednostronne okręcające się problemy nie występują (i tu się upieram - nie zgadzam się z Tobą) - pedał ustawia się tak jak powinien

Mój wynalazek ES600, też się ustawia tak jak powinien, tak jak na zdjęciu powyżej. Wydaje mi się, że każde jednostronne są (a przynajmniej powinny) być tak wyważone żeby się obracać do wpięcia. Pewnie im wyższy model, tym pewniej się ustawia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam zamiaru wywoływać wojenki które są lepsze bo każdy używa co mu pasuje, ale oglądając kanał GCN na YT widać że bardzo często mają problem z wpięciem podczas różnych zawodów/testów.

A przecież to są zawodowcy/byli zawodowcy z pro peletonu ze sprzętem za grubą kasę... także ten ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś w tym jest.

Dla mnie w szosowych najgorsze jest wpięcie. Wypięcie nie stanowi problemu, a komfort jazdy i pewność wpięcia jest wyższa niż w MTB. Natomiast podrzucając tylne koło, dużo pewniej czuję się w MTB. Pewnie siedzi to w psychice, bo ma się świadomość że jak nawet się wypnie, to noga się nie ześlizgnie tylko utrzyma na pedale.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Filip, mam jeszcze jedno uzupełniające przemyślenie po Twoim wpisie... (chociaż ja wpinanie w spd-sl uważam za ultra proste.)

Jadę powiedzmy takie standardowe 3-4h (wiadomo że biorę najczęstszy przykład a nie jak pojechałem na objazd nieznanej trasy w Bieszczadach, albo zdarzy mi się pościągać - bo to tylko zwielokrotnia zarówno szosę jak i rowery z spd'ami a nie zaburza proporcje pomiędzy nimi)... szosą to dla mnie oznacza mniej więcej (liczę teraz) jakieś 8-10 wpięć w pedały, jedno pod klatką na start, drugie przy furtce, trzecie przy kościele nad kanałkiem bo tam wąsko i poparkowane i muszę przejść bo chodnik i ludzie, czwarte na rogu Czerniakowskiej jak nie trafię w światła, później może z jedno jak kogoś spotkam na Ruczaj/Vogla - potem już tylko kręcę, no i droga powrotna to samo. Podbijam koło/a jakieś 3-4 razy no bo czasem hopnąć jakąś dziurę muszę. No i co ja mam chcieć od takich pedałów? Żeby przez resztę czasu wpięte cały czas dawały maksymalnie stabilne zespolenie buta z pedałem. A na emtebie albo cyklokrośce? No tak tam upieprzę pedały błotem skikam 10x tyle a wypinam się czasem nawet do zakrętu wystawiając nogę a wpinam z "kopa" i tu czasem po glinianym podbiegu z pedałami jest kłopot.

Nie da się porównać tych pedałów - do czego innego są, jedne czyste drugie brudne warunki mają znosić... można w szosie używać spdów coś tam tracąc, ale na odwrót czy w mieście to nie ma sesnu.

Ps. w miastowej szosie mam bloki i pedały mtb, ale chyba dlatego że żal mi butów/bloków do łażenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...