Skocz do zawartości

[do 8000 zł] Rower MTB XC na maratony i treningi


Rekomendowane odpowiedzi

Hamulce na które zmieniłem to pełny komplet aktualnego Deore XT:

Tarczowe hydrauliczne Shimano Deore XT BR-M8100 (komplet klamki + zaciski + przewód) (dźwignie I-Spec EV)
tarcze Shimano RT-MT800 180mm przód / 160mm tył
klocki Shimano J03A żywica (z ożebrowaniem)

Jedyne co, to zastanawiam się, czy zmieniając klocki jak się zużyją nie wybiorę wersji metalicznej. Jednak musiałbym się dowiedzieć o ile głośniejsze są, bo nie lubię głośnych hamulców. W starym rowerze miałem jakieś pół metaliczne, to zatrzymując się brzmiałem jak pociąg. Na pewno zostanę przy ożebrowaniu. Nie wiem o ile rzeczywiście ciężej je zagrzać, na pewno jakaś różnica jest. Do tego wyglądają fajnie, więc nawet jakby miały nie być lepsze w działaniu to bym je brał.

Zwróć też uwagę na dźwignie hamulca. Fabrycznie są na obejmy, tak samo jest z manetką przerzutki. Ja zakupiłem klamkę w montażu I-Spec EV (nie wiem czy w Deore XT istnieje wersja na obejmę) i od razu też zmieniłem manetkę na Deore XT z I-Spec EV. Pewno da się używać manetki na obejmę, ale stwierdziłem, że wolę po całości korzystać z tego dobrodziejstwa.

Co do kół nie wiem... Na razie nie jestem zainteresowany ich zmianą. Kiedyś na pewno, ale nie w tym sezonie. Może własnej marki Scotta czyli Syncrosa (myślę, że robią dobre, ich flagowy model to arcydzieło, ale kosztuje krocie), może DT Swiss. Na 99% na piastach DT Swiss z prostymi szprychami (wyższa sztywność koła). Najtańszy model kół DT Swiss za około 1700zł będzie około 170 gram lżejszy od fabrycznych.

W rowerze jest jedna rzecz, którą chciałbym zmienić w tym sezonie. Siodełko, fabryczne Belcarra 2.5 jest mało wygodne, czasami przyprawia o ból pośladków. Myślę, że głównie dlatego, że jest za wąskie (130mm). Zastanawiam się nad modelami V concept z wycięciem, tylko nie wiem czy z serii Belcarra czy Tofino... Może są tu jacyś użytkownicy tych siodełek i się wypowiedzą? Na pewno zależy mi zostać przy Syncrosie, ze względu na tylną lampkę, którą mam od tej marki, jest montowana do ich siodełek i jest bardzo fajna.

Co do pozycji bliżej środka suportu można przesunąć siodełko w przód, można kupić sztycę z mniejszym offsetem lub bez i jeszcze bardziej przesunąć siodełko.

Edytowane przez Karolx97
  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Ciekawe jaki producent robi te wyższe modele Syncros'a, bo fabrycznie montowane to przecież Alexrims...

Ile ?  1700 zł za 170 g ?  To już jest albo zaawansowana forma cyklozy zwana manią lekkości, albo ktoś nie ma na co kasy wydawać, a właściwie to jedno i drugie :icon_lol:  Przecież zmiana opon i przejście na mleko daje więcej, a jak ktoś szuka kolejnego zysku - no cóż, kto bogatemu zabroni ( moim zdaniem gra nie warta świeczki, bo nie zmieni to nic, poza ewentualnie sztywnością - zakładając, że koła składał dobry kołodziej )...

Ja na siodełko nie narzekam - po prostu każdy ma inną budowę i gabaryty, i u mnie jest lepiej niż na Selle Italia X1, które jest dłuższe i twardsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dlatego na razie koła zostawiam, jak zbierze się jakiś budżet kiedyś na to to wymienię na coś co da większe korzyści. Myślę, że wyższe modele Syncros może sam składać. Przynajmniej nie znalazłem w internecie informacji, żeby kto inne je robił. Podstawowe modele Mavic lepiej wypadają waga/cena niż DT Swiss. Pytanie jaka różnica w jakości samych kół i piast, nie wiem, na razie się w to nie wgłębiam.

Myślę, że siodełko samo w sobie złe nie jest. Tylko ciut za wąskie dla mnie. Myślę, że dodatkowy 1cm w Belcarra V starczy, w Tofino V to dodatkowe 1,5cm.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W 930 są inne chwyty całe szczęście niż w 960. Lepsze niż w moim poprzednim rowerze, więc nie narzekam.

Mi tam sztycy opuszczanej aktualnie nie brakuje, zależało mi na hamulcach, żeby zjeżdżać jak najszybciej i hamować jak najpóźniej. Wcześniej prawie nie puszczałem hamulców, co by się nie rozpędzić za bardzo, żeby wyhamować / w zakręcie się zmieścić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla 170g to nie ma sensu. To w takim razie ile trzeba dać za koła, żeby ten zysk był opłacalny?

Siodełko jest trochę niewygodne, bo wąskie. Na razie zostawiam, ale docelowo chcę coś z dziurą.

Chwyty są dla mnie OK, można wygodnie jeździć w rękawiczkach i bez, chyba że czegoś nie zauważam.

Sztyca regulowana - kiedyś chciałem ze względu na zjazdy. Trochę to kosztuje, więc na razie się wstrzymam.

Czyli najpierw do zmiany hamulce, siodełko, potem koła, ewentualnie później sztyca regulowana.

Natomiast montaż kamerki na kierownicy - chyba nie da rady stabilnie zamocować - dokręcałem już do maksa, a na większej dziurze i tak się obracała.

Edytowane przez 1938
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koła to jednak droga inwestycja. Można powiedzieć, że zysk jest zawsze tak samo opłacalny. Model wyższy DT Swiss kosztuje około 3,5k i waży niecałe 400g mniej od fabrycznych. Także cały czas krąży się przy 1000zł/100g. Mavic nie różnią się znacząco ceną, może da radę trochę taniej upolować

Np. koła marki Evanlite, które są robione w Polsce, mają propozycje na dwóch obręczach: MTB X25 (szerokość wew. 25mm) i Graphene MTB (szer. wew. 27,5mm). Obręcz karbonowa, standardowo na piastach DT Swiss 350, można w konfiguracji wybrać model 240 lub 180. Cena w przypadku pierwszych zaczyna się od 4400zł, drugie od 5040zł więc jak za karbon to tanio. Ważą pomiędzy 1390 a 1240g, zależy od piast i szerokości.

Także, żeby nie była to minimalna różnica, nie ma co podchodzić bez ponad 3000 zł. Ewentualnie można szukać używek, ale to trochę kot w worku. Ciężko kupić będąc pewnym, że ktoś dbał i odpowiednio serwisował.

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli wychodzi na to, że zbicie wagi o 2 kg to wydatek rzędu kilku tysięcy złotych. Zastanawia mnie w takim razie fenomen XC900, lżejszy prawie o 1,5 kg.

Na razie zmieniał nie będę, ale docelowo prawdopodobnie zmienię koła + opony, bo 500 g to zawsze coś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

XC900 ma koła 180g lżejsze. Trochę ugrali na tym, że 24 szprychy zamiast 32. Sztyca o średnicy 27,2mm, w Scale jest 31,6mm. Nie wiem, czy ma to wpływ na wagę ramy, możliwe, ale na pewno ma wpływ na wagę sztycy, do tego jest krótsza (350 vs 400mm) i tu kolejna różnica 40g dzięki tylko innym wymiarom, nie lepszym materiałom. Siodełko nie jestem pewien ale z 40g różnicy też będzie, oryginalne myślę że 300g ma (265g w XC900). Kierownica też jest tam lżejsza. Trochę dzięki mniejszej szerokości, trochę może dzięki lekko innemu wykonaniu, nie mogę znaleźć dokładnych danych ale to kolejne 30-50g. Do tego Decathlon waży bez dętek, Scott z nimi. Po wyciągnięciu ważyłem je: jedna 180g. Powiedzmy odejmijmy 100g na mleczko i wentyle. Kaseta Srama 150g lżejsza (porównywalna do Deore XT). Rama też może być lżejsza. Jeszcze pytanie jak z hamulcami i resztą komponentów. To co wymieniłem to już około 750g różnicy.

Utnij sztycę trochę, zwęź kierownicę, wyjmij po 8 szprych z kół i już jesteś trochę bliżej :D

Edytowane przez Karolx97
  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Eee tam, porównywanie wirtualne nieco mija się z celem - pytanie jaka jest realna różnica (obstawiam, że mniejsza).  Rama Scale w omawianej wersji to podobno nieco ponad 1.2 kg

Co do kamerki, to ja nie zamierzam zakładać na kierownicę (jak w rowerze alu), może kiedyś na klatę, ale pewności nie mam...

Idąc tropem dbania o ramę : mam M -kę, a klamki/manetki ustawiłem tak, że przy większym skręcie muskają ramę - oczywiście nie podczas jazdy (profilaktycznie nakleiłem taśmę, bo uznałem, że nie będę zmieniał satysfakcjonującego mnie położenia ;))...

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

500g to jest noo nie az tak duzo jakby sie wydawało. Liczy się moc moc i jeszcze raz moc. Kołami tego nie nadrobisz. 

Wręcz moze byc gorzej bo będziesz się cackał by czasem kół nie uszkodzić.

Edytowane przez bogus
Wulgaryzm
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

500g w komponentach nieobrotowych może być ciężko odczuć tu i w tej chwili, ale próbując zrzucić ostatnie sekundy do KOMa mogą ci pomóc. Więc pytanie czy jesteśmy aż tak nastawieni na wynik, żeby było warto. Za to 500g w kołach myślę, że można odczuć od pierwszego naciśnięcia na pedał, że jakoś łatwiej nabiera prędkości, szczególnie jak jesteśmy już dobrze zapoznani ze swoim rowerem.

A lżejsze koła nie równa się delikatniejsze koła. Są ludzie co się przesiedli na karbonowe koła i ta inwestycja równa się oszczędzaniu pieniędzy, bo aluminiowe łamali. Pierwszy lepszy przykład po 5 sekundach szukania: 

 

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam te koła evanlite które podawałeś za przykład i gwarantuje Ci ze koła same nie jadą. Ok lepiej przyśpiesza, fajnie szumi ale dalej samo nie jedzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że nigdzie tutaj nie było mowy o kołach co miałyby same jechać. Jedynie była mowa o lżejszych, dzięki czemu mniej energii trzeba by wprawić je w ruch, a raczej przy tej samej energii bardziej się rozpędzą.

Jak koła mają same jechać to nie koła wymieniać tylko silnik dokładać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To marginalne zyski naprawdę i obietnice z wątłym pokryciem. szczególnie w mtb. Kilka watów więcej, nic nie zrobi większej różnicy jak regularny sumienny trening, przepracowana zima, dieta. Kołami które zaoszczędzą parę watów przy rozpędzaniu nadrobisz tyle co nic

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę że sama przesiadka na kola karbonowe powoduje inne odczucia a nie sama waga. Mam wcale nie takie lekkie karbony i naprawdę czuć tą sprężystość przyspieszenia, oraz jakby również przyspiesza szybciej niż inne rowery, ale na to się na pewno składa wszystko a nie tylko koło.

 

Mówią mi że za dużo dałem za rower, no niby tak, ale jak czytam ten temat to mimo +50%ceny jednak nie wyszło wcale drogo. Żadnych problemów, nic nie trzeba zmieniać, dlatego właśnie ten wziąłem. Ani hamulców ani nawet żadnych gripów czy siodełka, skręca jak 26. O wagę się nie przejmuję, jak zetrę napęd to ewentualnie nowym moge zejsc trochę poniżej 10kg, choć to i tak nie warte pieniędzy.

Skoro pół roweru do wymiany i trzeba dorzucić kilka tys to po co chłopie w ogóle ten rower brałeś?

Edytowane przez Dyg
  • +1 pomógł 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No autor wątku już ma dość długą listę modyfikacji na ten rok. Ja o kołach wspominałem, ale póki co wymiany nie planuję. Może za dwa lata, może za 5. Siodełko to sprawa bardzo indywidualna, więc nie ważne ile wydasz na rower, możesz potrzebować je zmienić, a może te w najtańszym będzie ci pasować.

A kupno droższego i lepszego roweru nie zawsze jest lepsze. Na przykładzie Scott Scale 930 którego kupiłem. Następny model to Scale 925 droższy o 2200zł. Ma model wyższe hamulce, ma trochę lepszą korbę, minimalnie lżejsze siodełko, inna piasta z tyłu (czy lepsza: nie wiem). Coś tam poprawiony ale nic spekularnego. Mniejszym wydatkiem zamontowałem pełny komplet hamulców i manetkę XT. Także uważam, że osiągnąłem w mojej ocenie, do moich preferencji, taniej a lepszy rower.

A o kołach karbonowych można jeszcze dużo rozmawiać. Karbon to materiał, któremu możemy nadać różne właściwości poprzez dobór różnych włókien, inne ich ułożenie itp. W przypadku aluminium mamy mniejsze możliwości. Dobrze zaprojektowany karbon nie będzie nam przynosił korzyści tylko z niższej wagi, ale też z lepszej pracy, lepszego przeniesienia momentu obrotowego. To tak jak szybsi jesteśmy na oponach bez dętek, nie tylko bo jest lżej o dętkę, ale opona wtedy dużo lepiej pracuje na nierównościach i to jest duża korzyść.

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 17.05.2022 o 10:47, Karolx97 napisał:

Za to 500g w kołach myślę, że można odczuć od pierwszego naciśnięcia na pedał, że jakoś łatwiej nabiera prędkości

No i właśnie o masę rotującą kół chodzi. Mniej siły wkładasz w rozpędzenie roweru. Na podjazdach też trochę zyskasz.

W dniu 17.05.2022 o 22:28, Dyg napisał:

Skoro pół roweru do wymiany i trzeba dorzucić kilka tys to po co chłopie w ogóle ten rower brałeś?

Nie było dużego wyboru. Dostępne na miejscu procalibry jeszcze gorsze od scotta. Superior XP 979 trochę lepszy, ale o 3000 zł droższy. Koła aluminiowe DT Swiss X1900 Spline, waga 1865-8880 g porównywalna z Mavic Crossmark (XC900).

Dla scotta nie mogę znaleźć wagi kół ani nie mam wagi, więc policzmy:

  • piasta Formula CL-811 - 140 g
  • piasta Shimano FH-MT410-B CL - 478 g
  • 64x szprychy Stainless Black - 382 g
  • 2x obręcz Syncros X-25 - 1000 g
  • suma - 2 kg

Czyli ok. 150 g różnicy. To może bardziej opłacało się kupić scotta i zmienić koła na lepsze ;)

Do tego dochodzi cięższa rama + inne komponenty. No niestety, ceny nie przeskoczymy, za wyjątkiem XC900.

Szczerze to nie wiem, czy cokolwiek wymieniać, może oprócz hamulców, siodełka i pedałów (M520 ciężkie są), bo tak jak niektórzy doszli do wniosku, żeby to miało sens, trzeba by pół roweru wymienić. Czy wymiana kół na karbonowe spowoduje, że będę szybszy na podjazdach? W crossówce obręcze ważą nawet więcej. A dlaczego osiągam większe prędkości i pod górę idzie mi łatwiej - decydującym czynnikiem jest szerokość opon (obecnie 1.9") i obręczy, szybszy bieżnik. Scott - 2.2", ale w zamian lepiej nadają się w trudny teren. Oczywiście można kupić kilka opon i żonglować w zależności od trudności trasy, ale nie dla mnie takie zabawy.

No i tu jest wyjaśnienie zagadki, dlaczego na 930 pod górę tak ciężko mi idzie, a crossówką znacznie lepiej.

Kiedyś po godzinach trenowałem budżetowym 27.5" na platformach, gdzie nie było tak miękkich przełożeń. Na stromych podjazdach trzeba było wkładać więcej siły. Ponadto dbałem o technikę pedałowania i kadencję. No i były wyniki. Odkąd trenuję tylko crossówką (na SPD), rozleniwiłem się. Można wrzucić miększy bieg, a w zastrzaskach masz wrażenie, że nogi kręcą się same. Musisz mieć silną motywację, żeby się pilnować.

Poprawa pozycji na rowerze (bike fitting?) i zmiana butów na sztywniejsze - może w tym kierunku warto pójść, by zwiększyć efektywność?

Z butami zawsze mam problem, bo albo nie ma rozmiaru (bo połówek do EU nie wysyłają), albo są za wąskie na moje szerokie stopy, albo sztywny język.

Fusion - dziwna sprawa, bo nie czuć już tej zwinności jak na początku - może to było złudzenie, a może pojawiają się opory. Zaczyna wszystko piszczeć i trzeszczeć. Smar w łańcuchu jest, ale dołożę i zobaczymy. Wszystko tu budżetowe. Poprzednik wymienił piastę, suport i potem jeździł dużo po lasach, a rower sprzedał w dobrym stanie.

Edytowane przez 1938
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 tygodni później...

Wracam z update po 2 miesiącach. Scott 930 nie spełnia moich oczekiwań. Zaraz ktoś napisze, że nie umiem jeździć. Może mam złą pozycję na rowerze. Mogę nagrać wideo, ale w dużej mierze wymusza ją geometria. Zanim cokolwiek zacznę grzebać, to chcę się was poradzić:

  1. Opony -  nie są Racing Ralph + Ray, lecz 2x WTB Ranger 2.25" TCS, podobno też dobre. Ale czy nadają się w każdy teren?
  2. Ciśnienie - jak ustawię za niskie, to czuję się mniej stabilnie - była dziś dyskusja na ten temat i doszliśmy do wniosku, że jeśli zawsze jeździłem na wysokim (w crossie to było min 30 psi = 2 bary, max 60 psi = 4,1 bar, w teren spuszczałem do 35 psi = 2,4 bar, ale na niskim ciśnieniu wąska opona całkowicie inaczej się zachowuje niż szeroka), to żebym nie jeździł na niskim, bo jedzie się bardziej niestabilnie, rower ucieka na boki (tak faktycznie zależy to od opony). W wolnej chwili popróbuję różne opcje w trudnym terenie.
  3. Amortyzator - w sklepie ustawili pod wagę, ale to ustawienie się nie sprawdza. Powinni najpierw sprawdzić SAG i wbić ciśnienie indywidualnie pod klienta. Można jeszcze pobawić się pokrętłem rebound, a czy to realnie poprawi bezpieczeństwo oprócz nieco miększej jazdy? Istota problemu: przy szybszej jeździe amortyzator nie pomaga mi pokonywać muld / fałd w terenie i można łatwo OTB zaliczyć. Na wybojach całe obciążenie przyjmuje rama. Na pierwszym maratonie na zjazdach po szutrze zjeżdżało się świetnie, ale nie zauważyłem różnicy między odblokowanym a zablokowanym amortyzatorem. Kolejna kwestia to kultura pracy amora, bo każdy pracuje inaczej i może Fox Rhytm po prostu nie odpowiada mojemu stylowi jazdy. Jeśli znacie się na amortyzatorach, to spróbujcie się do tego odnieść.
  4. Jazda pod górę - podjeżdża się tragicznie i po płaskim też się męczę. Na początku myślałem, że to opony lub koła generują taki opór. Może to być kwestia pozycji na rowerze, środka ciężkości, nieco inne mięśnie są zaangażowane. Siodełko mam wysoko, bym miał tylko lekko ugiętą nogę. Da się przesunąć do przodu o 1 cm. Jak stanę na pedałach pod stromą górkę, dostaję 2x większego przyspieszenia (w crossie nie ma dużej różnicy, a nawet w siodle więcej mocy generuję).
  5. W trudnym terenie jeszcze gorzej panuję nad rowerem. Może to kwestia poprawy pozycji na rowerze.
  6. Hamulce działają w miarę OK.

Zaliczyłem 1 maraton i kilka treningów w terenie. Pierwszy maraton typowo górzysty, czyli 90% szutry. Podjazdy wymęczyłem, ale za to zjazdy poszły szybko. Odcinki leśne też szły lepiej. Nie pamiętam, ile było powietrza w oponach. Kilka dni wcześniej wbiłem max i od tamtej pory trzymało. Dziś odbył się objazd trasy kolejnego maratonu. Trasa techniczna, 90% lasy. Sucho, może lekko wilgotno. Rower zachowywał się niestabilnie. Trudno było utrzymać tor jazdy. Byle przeszkoda i wybijało w bok. Podjazdy też wymęczone i czasami brakowało miększych przełożeń. W terenie w dół idzie błyskawicznie i przy tych problemach nie odważę się puścić hamulców. Po chorobie mogę mieć gorszą formę i panowanie nad sprzętem.

Aż się zastanawiam, czy nie wziąć jednak crossa, to przynajmniej na szutrach i pod górkę nadrobię, choć i tu na szutrówkach koła zaczynają świrować i czuję się coraz mniej stabilnie. Żaden mechanik nie odważy się zajrzeć do piast maszynowych.

Prawdopodobnie ze scottem jesienią się jednak rozstanę.

Muszę jeszcze przetrzeć bardziej techniczne szlaki Rocky Mountain. Podejrzewam, że pójdzie znacznie lepiej.

Edytowane przez 1938
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Ło Stary, ale masz znowu - jak to mówi dzisiejsza młodzież - rozkminę... :icon_lol:

1. jak większość opon - nie nadają się w każdy teren
2. najlepiej wypośrodkuj, bo ani jedno, ani drugie nie jest dobre - zbyt wysokie nie da nic poza być może jedynym momentem, kiedy na płaskim i równym rower będzie chciał bardziej jechać, oczywiście kiedy mu odpowiednio w tym pomożesz ;)
3. amortyzator poprawnie ustawiony, sam z siebie nie zrobi nic, kiedy masz za wysokie ciśnienie w oponach i wybija Cię z rytmu na nierównościach...
4. dziwne, bo przełożeń masz spory wybór, a i rozpiętość odpowiednią, więc może to bardziej kondycja i technika (poza tym, to pod stromą górkę nie staje się na pedałach, bo fizycznie nie ma takiej możliwości...) ?
5. może pozycji, a może techniki...

Piszesz o powrocie do cross'a + bardziej technicznych szlakach - coś tu nie gra, bo raczej nadal powinieneś potrenować na tych łatwych, zwłaszcza z tyloma problemami... :no:
Chyba, że to Scott nie wyrabia na tych łatwych, ale wtedy lepiej nie wybieraj się na trudne, jak wybierzesz cross'a... :teehee:
Czym pod górkę chcesz niby nadrobić (patrz przełożenia i pozycja) ?

PS
Sam zastanawiam się, czy nie spróbować sztywnego widelca - do pracy Fox'a nie mam zastrzeżeń, ale koszty serwisowe są 2 x wyższe niż np. Reby, więc w ogólnej kalkulacji jest to średnio opłacalna impreza...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. nie jedziłem na tych oponach, ale widać, że mają dość gęsty bieżnik więc pewnie trochę je nosiło na szutrach, na takiej luźnej nawierzchni. Należy sie do tego przezwyczaić , albo założyć oponę z trochę agresywniejszym bieżnikiem, przynajmniej na przód

2. Ciśnienie to kwestia indywidualna. Generalnie dopóki  opona sie nie składa w zakrętach tak że chce ją z rantów ściągnąć, to jest OK.

3. Zawieszenie powinno być OK gdy ustawione zgodnie z tabelą. Lepiej by było w górnym zakresie gdy masz trudny technicznie teren, który wymaga szybszej jazdy. Gdy się wleczesz to może być barddziej miękko. Rebound nie powinien być zbyt mocny bo kierownica będzie bić po rękach. Żaden sprzedawca nie ustawi Ci tak jak potrzebujesz bo nie ma szklanej kuli, skąd ma wiedzieć jak jezdzisz i gdzie. PS,  I mnie sie czasem zdarzało zapomnieć i zjechać coś na zablokowanym amortyzatorze, tak działa się w zmęczeniu.

4. To pewnie kwestia wjeżdżenia się w rower, bardzo możliwe ze po crossie masz złe nawyki jazdy na zbyt niskiej kadencji i mocy Ci brakuje. Wypracowanie poprawnej, szybszej, to miesiące treningów.  A to ze generujesz więcej mocy na stojąco to zrozumiałe, lepsza pozycja, szeroka kierownica i masz jak sie o nią zaprzeć. Jak kupujesz szose, to kup też porządny trenżer i przepracuj zimę. Trenażer, zwift, bardzo dobrze uczy kadencji, to szybka droga do kondycji i kadencji

5. To nie kwestia roweru, tylko najpewniej mindsetu, braku zaufania do siebie i zamiast zjezdzać  przeszkadzasz sobie, hamujesz i robisz różnie inne dziwne rzeczy które skutkują tym, że jest trudniej. Dobrze by było znalezc Ci kogos kto zjezdza lepiej od Ciebie by za nim zjezdzać, robić to samo co on i tak sie uczyć

 

Ps. skoro na "górskim" maratonie jest 90% szutrów, to brzmi to jak jakiś bike atelier, brrr :) Ale co kto lubi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Też zwróciłem uwagę na ten zablokowany amor na zjazdach (chyba, że źle zrozumiałem), ale zapomniałem wyżej dopisać...;)
Jeszcze do punktu 3 :  może to nie jest kwestia niedopasowania amora pod styl jazdy, a odwrotnie, czyli nie ma stylu/doświadczeń na tyle, żeby właściwie ocenić co na nim można, a czego nie (zakładając w miarę poprawne ustawienie) ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, KrissDeValnor napisał:

1. jak większość opon - nie nadają się w każdy teren

Temat rzeka. Inne opony sprawdzą się w lasach iglastych (dużo piachu, ściółka), inne w liściastych (trawy, ubita ziemia, dużo błota jak popada). W takim razie co na teren, gdzie jest pełno korzeni, wąskich singli, ubitej ziemi z korzeniami i doły pomiędzy ścieżkami (jak to się fachowo nazywa?). Można się zastanowić, czy potrzebuję 2.25", czy wystarczy 2.1" lub 2.2". choć ta ociężałość wynika raczej z kół i geometrii roweru. Z uniwersalnych opon dobre opinie słyszałem o Race King.

1 godzinę temu, KrissDeValnor napisał:

3. amortyzator poprawnie ustawiony, sam z siebie nie zrobi nic, kiedy masz za wysokie ciśnienie w oponach i wybija Cię z rytmu na nierównościach...

Zobaczymy na niskim ciśnieniu, ale amortyzator mimo wszystko trzeba poprawnie wyregulować. Spróbuję sam ogarnąć.

1 godzinę temu, KrissDeValnor napisał:

4. dziwne, bo przełożeń masz spory wybór, a i rozpiętość odpowiednią, więc może to bardziej kondycja i technika

Technika do poprawy, a kondycja nie taka zła.

1 godzinę temu, KrissDeValnor napisał:

Piszesz o powrocie do cross'a + bardziej technicznych szlakach

Biorę pod uwagę pojechać na ten maraton crossem z tego powodu, że jeśli na obu kaleczę jazdę po lesie, a w crossie amortyzator (RST Vogue) może nie wybiera nierówności idealnie, ale podczas jazdy do czegokolwiek się przydaje, zaś na szutrach, asfaltach i na podjazdach będzie łatwiej (zawsze miałem przewagę na 10-50, 26-36-48), to mogę zrobić lepszy wynik crossem. No ale zobaczymy, czy uda się rozwiązać problemy ze Scottem.

Później pisałem o przetestowaniu technicznych szlaków Rocky Mountain Vertex 990 - już wspominałem o tym rowerze MTB w tym temacie - wyczaiłem tę używkę z ramą do naprawy. Bardzo lekki, lecz z kasetą 11-46 i rozmiar M. Na razie potestowany w lżejszym terenie. Toczy się lepiej niż Scott, ale sam nie jedzie. :)

2 godziny temu, Mateusz_Brycki napisał:

4. To pewnie kwestia wjeżdżenia się w rower, bardzo możliwe ze po crossie masz złe nawyki jazdy na zbyt niskiej kadencji i mocy Ci brakuje.

Jest to możliwe. Inna pozycja i potrzeba nowych nawyków.

2 godziny temu, Mateusz_Brycki napisał:

Ps. skoro na "górskim" maratonie jest 90% szutrów, to brzmi to jak jakiś bike atelier, brrr

Co komu pasuje, ale kondycyjnie łatwo nie było. Gdybym ten sam maraton jechał crossem, to mniej bym się męczył pod górę i na płaskim, wyprzedzałbym innych na podjazdach, ale nie odważyłbym się kozaczyć na długich szybkich zjazdach (szerokich, ale z kamyczkami i licznymi dziurami).

WTB Ranger dobrze sprawdziły się na szutrach.

 

Pójdę kupić dobrą pompkę do amortyzatorów i dam znać, jakie jest ciśnienie i czy zgodnie z tabelą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opony to te które masz powinny być OK. Szersze są lepsze. Jak chcesz zmieniać to na pewno nie Race Kingi, bo te jak nazwa wskazuje są dla tych którzy mocno ogarniają :P Serio, to śliskie i bardzo szybkie opony, gdzie brak przyczepności nadrabiasz techniką. I mają bardzo miękkie ścianki boczne, skoro niepewnie czujesz się z powodu pracy opony, to nie dla Ciebie. Dla Ciebie jezdzenie jeżdżenie, jeżdżenie. Najlepiej z ludzmi którzy bardziej ogarniają.

Czego Ci trzeba to treningu. Kilka treningów i jeden maraton to za mało. Ja bym poszukał w tym wiecej funu. Skoro bike atelier to pewnie masz dość blisko do Bielska Białej? Enduro Trails i Twister będą idealne. Dokładnie dla Ciebie. I wlasnie na takiej zabawie bym sie skupił, by sie wjezdzić w rower, nauczyć troche lepiej zjeżdżać, poznać niuanse z cisnieniem, zawieszeniem. Zapomnij o tym crossie i tych "górskich" maratonach, na to by zacząć ogarniać trzeba czasu.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...