Skocz do zawartości

[cena,rabat] Aktualne ceny rowerów, rabaty na poszczególne marki.


Rekomendowane odpowiedzi

Świetny pomysł. Ja po takiej sytuacji do sklepu bym nie wrócił. Biznes się robi na długich relacjach, a nie jednorazowym strzale na kilka/ klikadziesiąt/ kilkaset zł.

Nie prowadzę binzesu, jestem po szkole ekonomicznej i wiem na czym to polega.

Właśnie sobie przypomniałem.

Rok temu znalazłem sklep na obrzeżach Warszawy, akurat miałem go po drodze. Zadzwoniłem, spytałem czy mają pancerz SP41. O cenę nie pytałem, bo w internecie koszt to mniej niż 10 zł/ metr. Pojechałem, pytam o cenę i słyszę: 18 zł. Pytam zszokowany czy za metr, a w odpowiedzi usłyszałem że tak, bo to Shimano i ma go już mało. Kupiłem 1 metr, bo tyle potrzebowałem, a miałem zamiar kupić zapas na kolejny sezon.

Efekt? Sklep stracił potencjalnego klienta. Mam go blisko, miałbym kilka rzeczy do zrobienia, czasami potrzeba jakiejś drobnicy, a w przyszłości może bym i o rowerze pomyślał. A tak niech sobie sprzedaje pancerz po 18 zł, bo zarobi na nim 12 zł zamiast 6 zł z metra.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale ja się z tym zgadzam. Też kiedyś wracając rowerem rozwaliłem oponę. Dojechałem do miasteczka, wstąpiłem do rowerowego, żeby dopompować koło, bo ręczną tragedia i myślę, wezmę oponę u nich bo wiszą - krzyknęli 90 zł za oponę za którą płaciłem 55 zł. Na pewno nic u nich nie kupię.

Jednak, tak patrząc z ekonomicznego punktu widzenia, wolą sprzedać rower w "licytacji" niż obawiać się stracić klientów, którzy u nich ile zostawią rocznie? 150-200 zł? Ilu takich klientów zapyta o dokładnie ten rower z licytacji. To ekonomia, nie czary. Sam opychałem DDR3 jak nie było ich na rynku (kupę lat temu), nie za 12 usd, tylko za 25 usd i schodziły jak woda, a to, że ktoś się obraził i nie kupił nic innego - trudno, odrobiłem takich obrażalskich sprzedając setki kości DDR3 po cenie x2.

Dla mnie nie ma w tym nic dziwnego, że robią to, ale fakt, sam u nich bym nic nie kupił już.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Q_u Ok, tylko Ty sprzedawałeś setki kości, które miałeś na stanie, po ustalonej przez siebie cenie (nawet zawyżonej), jednakowej dla wszystkich. Nie rzucałeś pojedynczych sztuk z hasłem "bijta się jak o karpia w Lidlu!". 

Tutaj mowa o sytuacji, kiedy sklep próbuje sprzedać pojedynczą sztukę roweru (bo tak wnioskuję z tego, co napisał @cervandes), w którego posiadaniu nawet nie jest i chce zarobić jak najwięcej na kimś, komu będzie najbardziej zależało. I jeśli faktycznie ponownie będzie taki deficyt, to owszem - zarobi. Ale jednorazowo, jak mówi @skom25. Pozostali trzeźwo myślący, którzy dali się wciągnąć w tę licytację, odwrócą się od tego sklepu i nic więcej w nim nie kupią. Może nawet puszczą informację o tym po znajomych lub na forumrowerowe.org. ;) Na dłuższą metę sklep może na tym więcej stracić, niż zyskać. I właśnie taka powinna być kara za januszowanie. 

Ale to tylko moje przemyślenia, ekonomistą czy biznesmenem nie jestem, mam ciepłą posadkę na etacie. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie czarujmy się, tym, że sklep straci. Ile jest sklepów z wątpliwą renomą? Ile takich serwisów? Kto o tym wie? promil ludzi. To, że na forum wiszą sklepy wątpliwej jakości specjalnie nic nie zmienia, nadal istnieją, sprzedają. Nie bronię ich, bo pisałem, że też mi się nie podoba, ale niewiele to w ich życiu zapewne zmieni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, skom25 napisał:

Biznes się robi na długich relacjach, a nie jednorazowym strzale na kilka/ klikadziesiąt/ kilkaset zł.

Nie każdy biznes, sprzedaż roweru w czasach gdy ich brakuje na pewno nie jest takim przykładem. Relacje są ważne przy regularnych wpływach od danego klienta a nie jak jakiś random raz na 5 lat kupuje rower

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam się na nikogo nie obrażam bo się dawniej kilka x przejechałem. Trzeba było się przeprosić bo coś mieli a ja potrzebowałem na już. Ogólnie czasy są kijowe zarówno dla nas jak i samych sklepów. Jak ktoś się tak zabawia jak dyskutujemy to trzeba by poznać przyczyny a nie od razu zakładać najgorsze praktyki. Kto wie co nas jeszcze czeka i na co wytrzeszczymy oczy. Na razie jak przypuszczałem i pisałem nic specjalnie lepiej nie będzie. Koszty prowadzenia też rosną lawinowo i ktoś to musi pokryć albo finito z interesem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O jednej rzeczy w ogóle panowie nie mówicie. Tylko że sklep maksymalizuje zyski, zarabia ile się da, jest nie fair, itd.

A nie pomyśleliście że sklep takim podejściem jest paradoksalnie fair wobec klientów? 

Załóżmy że danego modelu przyjeżdża 5 sztuk. I komu według Was powinno się go sprzedać? Temu który rok temu pytał o model 2021, temu który pierwszy zapyta o niego w sezonie 2022 czy temu który akurat wejdzie do sklepu w dniu w którym przyjdzie dostawa? 

Właśnie tak traci się klientów, że chodzą, pytają, wpisują się na listę, dają zaliczki, cokolwiek innego - a potem trzeba wybrać komu sprzedać rower. I nawet sprzedając w cenie katalogowej, bez rabatów zawsze pozostanie tych parę, paręnaście osób które odejdą z niczym. 

Nie ma bardziej uczciwego sposobu - IMO - niż wystawić te rowery na licytację i niech rynek zdecyduje ile są warte. Brutalne, ale w pewien sposób fair wobec wszystkich. 

Ale - to tak tylko nawiązując do sytuacji na rynku. Abstrahując od tego konkretnego przypadku - gdzie nawet nie wiadomo co miałoby być wystawione na aukcji :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli już ktoś się po niego zgłosił, to powinien być zapisany na liście i tyle. Pierwszeństwo ma ten, który zgłosił się jako pierwszy. A tak facet sobie robi listę i będzie urządzał zawody. Wiem że sytuacja jest jaka jest, ale nie wyobrażam sobie takie licytacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Otóż to! Dwa systemy - albo zapisy na listę spod lady, jak kiedyś. Albo licytacje - jak teraz. Kwestia tego po której stronie stanie dany sklep. 

Ale, to też obnaża mechanizmy rynkowe, które są znane od dawna.

Dlaczego ktoś, kto nie załapie się na dany rower nie pójdzie do konkurencji? Aaa bo konkurencja nie ma aż tak dobrych rowerów.
Albo ma porównywalny rower, na podobnym osprzęcie - ale drożej. 
W obu przypadkach rower kupi ten który zapłaci najwięcej, proste. 

Nie żebym to popierał - bo o sztucznym generowaniu niedoborów w branży rowerowej zostało już na forum powiedziane nie raz, i ileś prawdy w tym jest. 

Ale skoro producent choćby chciał nie może wyprodukować więcej - bo jakiś podzespołów mu brakuje, to normalnym jest że cena tego co jednak poskłada skoczy w górę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

https://www.specialized.com/pl/pl/s-works-epic---speed-of-light-collection/p/199652?color=323905-199652    

https://www.specialized.com/pl/pl/s-works-turbo-levo/p/188259?color=317308-188259

Epic s-works - 70 tys a Turbo Levo S-works - 69 tys. Co jest grane Specialised? Na logikę jeśli topowy Epic kosztuje "zaledwie" 70 patyków to topowy elektryk chyba powinien zamknąć równą stówkę. Wtedy to ja rozumiem. Chyba, że to jakiś błąd na stronie i Turbo Levo S-works w rzeczywistości "wart" jest 169 tys a nie tylko jakieś śmieszne grosze - 69 tys.

Swoją drogą kiedy topowy Epic S-works będzie miał cenę 100 tys? Ja zakładam 2024. Na 2023 zrobią dobrą promocję - jakies 85 tys lecz w 2024 będzie to już równe 100. 

Dla porównania topowy Canyon Lux na 2022 - to tylko 50% Epica S-works na 2022 - czyli 34 tys. Komponenty takie same wręcz lub równoważne ( koła roval / reynolds ). Napis na ramie inny. A zdaje się Canyon nie zarabia na takim Luxie tysiąca złoty od sztuki? To ile rżnie Specialised na kasie? 

Zauważmy, że przy zakupie Lamborghini czy Rolls-royca obsługa klienta przy zakupie i potem podczas serwisu jest daleko inna niż w przypadku Forda czy Fiata. A tu wydając 70 tys przy serwisie i podczas zakupu mamy się tak jak przy kupnie roweru za 3 tys albo i gorzej. Nie ma nic więcej. Zatem - Specialised - może za dużo dawek szczepionki i takie oto skutki - bo wasze ceny to jakaś parodio-kpina z klienta. Takie mam oto zdanie na ten temat. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No jak to nie rozumiesz. Kupujesz Speca i dołączasz do elitarnego grona... naiwniaków. Nikt nie wciśnie mi kitu, że jakikolwiek rower ze względu na technologię jest warty 70k. Co oni takiego przełomowego wymyślają, że te rowery tyle kosztują? Co tak badają i projektują że non stop mają takie koszty? To jest po prostu kasowanie Jeleni na kasę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ogóle nie rozumiem skąd wprowadzanie "nowych modeli" danego typu roweru co rok. w przypadku aut jest to 7-10 lat i jest jakaś różnica. Przy rowerach co roku jest inne malowanie i wyższa cena i praktycznie nic więcej. Bo cóż może być innego? Rok po roku - jakiś przełom? W czym?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@EpicPoznan na pewno w stwierdzeniu "nie ma rowerów" jest dużo spekulacji, lecz sam odwiedzałem kilka sklepów i popularne modele korzystne cena/jakość faktycznie mają braki, albo zupełne nowości takie jak Spark na którego ludzie się rzucili.

W każdym większym mieście są za to sklepy do których wchodzisz i masz kilka milionów PLN w rowerach porozwieszane po sufitach, no nie wiem jak można mówić o braku rowerów w tym przypadku ;) Brak tanich rowerów - owszem. Byłem w Gdyni u "Ż" ostatnio. Rozmiarów nie brakowało, Epic, Chisel, jakieś Gianty, Scotty wszystko gotowe w ciągu godziny do zabrania, poprzednie i obecne roczniki stoją i czekają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, marcusling napisał:

W ogóle nie rozumiem skąd wprowadzanie "nowych modeli" danego typu roweru co rok. w przypadku aut jest to 7-10 lat i jest jakaś różnica. Przy rowerach co roku jest inne malowanie i wyższa cena i praktycznie nic więcej. Bo cóż może być innego? Rok po roku - jakiś przełom? W czym?

Dokładnie to samo pisałem jakiś czas temu. Nad czym oni tak pracują? Co takiego można wymyślić w temacie ramy sklejanej przez Azjatę?

No ale odpowiedź jest prosta. Gdyby zostawili model na kilka lat, to by się ludzie zorientowali że chyba coś tu nie gra z ceną. A tak co roku jest nowy, jeszcze lepszy, a za to trzeba przecież zapłacić. 

W rowerach szosowych zawsze było chwalenie się jaki to nie jest sztywny. A tu cyk, Orbea w tym roku chwali się komfortem. Zaraz będzie w drugą stronę, że sztywne są fe.

Rynsk rowerowy to patologia. Współczuję ludziom którzy nie znają się od strony technicznej i kupują bazując na marketingowym bełkocie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, skom25 napisał:

Rynsk rowerowy to patologia. Współczuję ludziom którzy nie znają się od strony technicznej i kupują bazując na marketingowym bełkocie.

Jak kogoś stać na rower za 70 tys czy zaraz 100 tys to współczuć może tobie... mnie i wielu innym. Inne myślenie, inne kategorie inny klient. A co do cen Spec zawsze szalał a obecnie dorzuca to co "szaleją inni". Trzeba zobaczyć ile kosztuje elektryczny Reverb, amortyzator to na bidę z 7-8 tys a damper strzelam z 4 tys. Niestety robi się to co zawsze łatwo było przewidzieć, że wysokie ceny rowerów marek x,y,z będą ciągły w górę dolny pułap cenowy. Więc jak dojdziemy do 100 tys do zaboli to również tych co kupują te tańsze rowery. Więc nie ma co przechodzić i śmiać się obojętnie z chorych cen. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mówimy teraz o tym czy kogoś stać czy nie. Patrzę obiektywnie na cenę roweru i coś mi się tu nie klei. Tak jak pisałem wcześniej, od lat nie nastąpiło absolutnie nic rewolucyjnego. Ta cena to zwykłe zdzierstwo, próba robienia z roweru towaru luksusowego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...